W zeszłym roku gama oferty Liqpharm powiększyła się o serum na noc z retinolem. Na blogu dzieliłam się pierwszymi wrażeniami /KLIK/ gdzie opisałam nie tylko popełnione błędy, ale także to jak skóra zareagowała na wprowadzony retinol. W sieci nie brakuje wskazówek oraz recenzji, jednak mało jest na ten temat ze strony osób z cerą naczyniową oraz rosacea, bardzo wrażliwą i skłonną do podrażnień/alergii. Dlatego ten wpis podzielę na dwie części, w pierwszej omówię co sprawdza się w moim przypadku, na co kładę największy nacisk i jak podchodzę do pielęgnacji specjalnej, której częścią stał się retinol Liq CR. W drugiej zaś części skupię się już na samym produkcie, by podsumować moje wrażenia oraz dlaczego do niego wróciłam i nie szukam niczego nowego. Zapraszam serdecznie :)
Prze-reklamowane: Sol de Janeiro brazylijskie piękno, czy marketingowy sukces?
Opowiem dzisiaj o kilku kosmetykach Sol de Janeiro, które przywędrowały do mnie w prezencie
urodzinowym od Martyny
:* Cały zestaw miałam na liście zakupowej, ponieważ wyjątkowo spodobał mi się
zapach. Myślę, że to on jest największym wabikiem. Bo tylko w taki sposób mogę
racjonalnie wyjaśnić moją słabość do tego zestawu, bo same kosmetyki są
totalnie nie warte swojej ceny. Za to mają świetny marketing i zostały odpowiednio
wypromowane. Firma pochodzi z USA
Jeżeli chcecie
dowiedzieć się więcej zajrzyjcie na oficjalną stronę /KLIK/ Odpowiednia oprawa,
historia, opakowania i...zapach, a mamy idealny przepis na sukces? Chyba tak,
to mimo wszystko dużo osób chętnie sięga po te kosmetyki.
Etykiety:
Sol de Janiero,
Test(owanie)
Czy tusz do rzęs może zaskoczyć? Chanel Le Volume De Chanel Mascara & Le Volume Revolution De Chanel Extreme Volume Mascara 3D printed brush
Tusz do rzęs. Od dziecka marzył mi się wachlarz kruczoczarnych
rzęs, ale Matka Natura zadecydowała inaczej, z czasem pogodziłam się z tym
faktem. Aczkolwiek nie było to takie łatwe, jako nastolatka (zbyt długo
chciałam wierzyć reklamom) byłam zbyt naiwna, bo zachwycały mnie zdjęcia z
kolorowych magazynów a potem jako dorastająca panna nadal byłam mało odporna na
obietnice producentów i magiczne zdjęcia (tak, przerobiłam zabawę z olejkiem
rycynowym oraz odżywkami na jego bazie). W
pewnej chwili porzuciłam marzenia o kruczoczarnych rzęsach i poszybowałam
dalej. Zaczęłam używać kolorowych maskar i w którymś momencie trafiłam na cudowny odcień niebieskiego
(coś pomiędzy lazurowym błękitem a lapis lazuli), by za kilka lat odkryć
genialną serię Luminelle Yves Rocher /recenzja/
oraz /pełna
prezentacja/ którego używałam ponad 20 lat i nie wybaczę firmie decyzji
o wycofaniu tego tuszu, który miał nie tylko idealny kolor ale i formułę.
Zapasy się skurczyły a ja pogodziłam się, że nie znajdę jego następcy pośród
oferty premium. Niestety. Testowałam różne warianty, żaden nie dorównał YR.
Wtedy też postanowiłam zarzucić poszukiwania i wrócić do klasyki, czyli czerni.
Etykiety:
Chanel,
Kolorówka w akcji,
Kosmetyczne HITY i (KITY)
Dlaczego wybrałam etylowy kwas askorbinowy NIOD Ethylated L-Ascorbic Acid 30% Network (ELAN vs ELAN 2)
Witamina C w mojej pielęgnacji występuje od bardzo
dawna, ale z reguły były
to mniejsze stężenia (różne formy z przewagą kwasu askorbinowego). Niestety ze
względu na bardzo wrażliwą cerę, naczynkową z rosacea niezbyt chętnie
podejmowałam próby wypróbowania czegoś nowego. Prawdziwym przełomem było poznanie koncentratu Liqpharm Liq CC Rich /recenzja/
który zarazem "otworzył" drzwi na oścież i zdecydowałam się na testy Ethylated
L-Ascorbic Acid 30% Network (ELAN). W taki oto sposób odkryłam etylowy kwas askorbinowy (INCI: 3-0-Ethyl Ascorbic Acid ) i
zapragnęłam więcej.
Etykiety:
Moja pielęgnacja,
NIOD,
Trądzik różowaty - Rosacea
Starting Over Tag vol. II/Zaczynając od zera - kolorówka
4 lata temu
podjęłam się wyzwania i przygotowałam moją wersję Starting Over Tag KLIK!
Była to fajna zabawa i postanowiłam
dzisiaj ją powtórzyć, ale skupić się wyłącznie na makijażu (zgodnie z
oryginalną wersją). Od jakiegoś czasu przechodzę przez etap zmian i skupiam się
na dopieszczeniu części odpowiadającej za makijaż. Ma być przede wszystkim funkcjonalnie,
praktycznie, komfortowo i bez poczucia kupowania czegokolwiek do szuflady. Co się zmieniło? Zapraszam :)
Etykiety:
Tagi
Jak oczarował mnie korektor Too Faced Born This Way Super Coverage Concealer/demo
Nie śledzę zbytnio nowości odnośnie kolorówki, ale
kiedy długo przed premierą Goss opublikował filmik na temat tego korektora
wiedziałam, że MUSZĘ poznać :D Do tego bardzo lubię Radiant Creamy Concealer Narsa, więc lepszej
motywacji nie potrzebowałam. Bobbi Brown Instant Full Cover Concealer, to także
jeden z faworytów (zwłaszcza do twarzy). Na co dzień lubię delikatne korektory
pod oczy, takie jak Shiseido Sheer Eye Zone Corrector oraz By Terry Terrybly
Densiliss Concealer. To są moje typy jeżeli chodzi o formuły do codziennego makijażu.
Nie lubię takich formuł jak Tarte Shape Tape, czy Nabla Close Up. Miałam zrobić
mini wpis na Instagramie, ale pisanie z poziomu telefonu nie należy do moich
ulubionych. Dlatego też zapraszam na
krótką prezentację.
Etykiety:
demo,
Kolorówka w akcji,
makijaze,
Too Faced
Hourglass Veil -Translucent Setting Powder
Używam, choć bardziej trafione określenie będzie testuję - ten puder od chwili premiery, kupiłam go pod koniec kwietnia na fali
odświeżonej miłości do oferty Hourglass. Postanowiłam, że zanim się z nim pożegnam napiszę
kilka słów. Prasowane pudry tej firmy są obłędne, pod warunkiem że dobierzemy
właściwy odcień oraz rodzaj pędzla. Słocze wyjątkowo mało mówią w tym wypadku,
co więcej sztuczne światło też nie jest pomocne. W moim odczuciu, popartym
doświadczeniem oczywiście :D najlepiej jest sięgnąć po bardzo puchate i miękkie
pędzle, które posiadają luźno ułożone włosie, nie są zbite i bez względu na technikę
nakładania uzyskamy ten sam efekt ("prasowańce", czy to pudry, róże,
brązery pięknie wyglądają po wtłoczeniu/a'la stemplowanie bądź omieceniu
pędzlem). Kupując wersję sypką byłam
pewna, że stanie się on jeszcze lepszą opcją wersji prasowanych. Niestety...
Etykiety:
Hourglass
Biologique Recherche Serum Erythros - Aktywne serum na naczynka i trądzik różowaty
Dla większości
osób interesujących się tematyką pielęgnacji skóry i ciała firmy Biologique Recherche nie trzeba
przedstawiać, ale Ci którzy o niej czytają po raz pierwszy dodam, że to
francuska firma działająca na rynku od ponad 30 lat. Zainteresowanych odsyłam na polską stronę, gdzie można dowiedzieć się
więcej KLIK!
Etykiety:
Biologique Recherche,
Trądzik różowaty - Rosacea
Zbliżenie na filtr NIOD Survival 30
Kiedy Deciem zapowiedziało, że w ofercie NIOD
pojawią się filtry byłam mocno zaintrygowana. Jak do tej pory większość ich
produktów, to dla mnie strzały w 10-tkę które wygenerowały długofalowe związki
:) Kupuję regularnie. W
chwili, gdy seria Survival weszła do sprzedaży byłam mocno niezdecydowana, z
wielu powodów. Skupiłam się na wyszukaniu sensownych publikacji/filmików na YT,
bo jak dla mnie to były bardziej pierwsze wrażenia niż miarodajne testy i dzisiaj
po 5 miesiącach sięgania po Survival 30
ten wpis to bardziej zapis rozmaitych przemyśleń niż podsumowanie filtra.
Na recenzję przyjdzie pora za jakiś czas.
Etykiety:
Kolorówka w akcji,
NIOD
Nowe i nowsze cz. II kolorówka
Witam w drugiej części prezentacji nowości z
zakresu kosmetyków do makijażu twarzy :) Poprzedni wpis /link/ został poświęcony pielęgnacji, zainteresowanych odsyłam do wpisu. O
niektórych produktach napiszę nieco więcej, ponieważ używam ich już od kilku
tygodni i co więcej, szybko wyłoniłam faworytów oraz rozczarowania.
Etykiety:
Plotkowo,
Rozmowy w sieci,
Zakupowe szaleństwo
Japońska doskonałość: Mandom Bifesta Eye Makeup Remover, preparat dwufazowy do demakijażu oczu
Uwielbiam dobrej jakości dwufazy do demakijażu
oczu. Lubię, gdy ta część demakijażu odbywa się szybko, sprawnie i bez
podrażnień. Dlatego też
za taki kosmetyk potrafię zapłacić więcej, a ograniczona dostępność nie stanowi
przeszkody. I tak jest w przypadku
Bifesty, z którą zapoznała mnie Dwa Koty i jestem dozgonnie
wdzięczna! :) Mija wiele
miesięcy od kiedy na mojej półce pojawiło się pierwsze opakowanie (nie
ostatnie) i uważam, że należy się jej kilka linijek na moim blogu.
Etykiety:
japońskie kosmetyki,
Moja pielęgnacja
Nowe i nowsze Cz. I
W przeciągu czterech miesięcy pojawiło się u mnie
trochę nowości, niektóre już od dawna w użyciu, inne to prawdziwe swieżynki (kolorówkę
zostawiam na potem). W
pierwszej części skupię się na pielęgnacji. Z kolei jeżeli zaglądacie na
Instagram, to mniej więcej jesteście na bieżąco :) Pomyślałam za to, że wpis na
blogu stanowi świetną okazję do podzielenia się pierwszymi
wrażeniami/odczuciami. Do recenzji droga daleka, więc zapraszam :)
Etykiety:
Plotkowo,
Rozmowy w sieci,
Zakupowe szaleństwo
Porozmawiajmy o pędzlach: Pixie Cosmetics Flat Top Buffing Brush
Mijają właśnie dwa miesiące od chwili zakupu
pędzla Pixie i postanowiłam zostawić kilka słów na jego temat, ponieważ nie
zamierzam go dłużej używać i być może ktoś inny doceni jego właściwości ;) Zacznę od tego, że w moim kosmetycznym
dorobku miałam do czynienia z różnymi pędzlami tego typu, dlatego też
poprzeczka została podniesiona wysoko. Niestety w moim odczuciu Flat Top
Buffing Brush z Pixie Cosmetics nie zdał egzaminu. Nie lubię go i nie sądzę, by
mogło to ulec zmianie.
Etykiety:
Pixie Cosmetics,
Porozmawiajmy o pędzlach
Czym i dlaczego czyszczę pędzle oraz gąbkę BB :)
Na łamach bloga zamieszczałam kilka razy wpisy
dotyczące produktów do mycia/czyszczenia pędzli. Jednak od tamtej pory minęło już dużo czasu, dołączyłam
także do fanek gąbki BB, która w moim kosmetycznym życiu dużo zmieniła. Zanim
przejdę do dalszej części, dodam że nadal
bardzo lubię wracać do kostki myjącej Isana Med, która jest syndetem (nie
jest wyjątkiem, ale syndet Isany to perełka za grosze). Rękawicę Sigmy (aczkolwiek
obecnie jest duża konkurencja i myślę, że łatwo ją zastąpić pod kątem
praktycznego użycia. Mam na myśli matę Sigma
Spa Express Brush Cleaning Mat i SigMagic Scrub) oraz drzewko Benjabelle kupiłabym ponownie gdyby zaszła taka
potrzeba i choć wiem, że na rynku znajdziemy mnóstwo "odpowiedników",
to ja za nie podziękuję ;) Octenisept zawsze muszę mieć "na stanie",
a całość zamyka płyn do czyszczenia na sucho - od kiedy zniknął spray Zoevy
szukałam czegoś innego i odkryłam genialny Laura
Mercier Brush Cleanser /recenzja/
Etykiety:
akcesoria,
Beautyblender,
Gadżety
Pielęgnacja ust: de Mamiel, Oribe, Frank Body, Soveral
Mam słabość do produktów przeznaczonych do
pielęgnacji ust i choć moje grono ulubieńców jest stałe, to przyjemnie jest
odkrywać nowe kosmetyki.
Dzisiaj opowiem o balsamie de Mamiel, Oribe, Frank Body oraz Soveral.
Dwa z nich (Frank
Body, Soveral) dostałam w prezencie @lukrecja_borgia @lesneruno dziękuję :)
pozostałe kupiłam sama.
Etykiety:
de Mamiel,
Frank Body,
Oribe,
Pielęgnacja-usta,
Soveral
Kosmetyczna petarda: Witamina młodości! Liqpharm Liq Ce Serum Night 15 % Vitamin E Dwufazowy koncentrat regenerująco-odżywczy
Moja znajomość z ofertą Liqpharm niebawem
będzie świętować drugą rocznicę :D Zaowocowała ona związkiem długoterminowym i wyjątkowo udanym. Dzisiaj chcę
opowiedzieć o serum z witaminą E, które stało się moją kosmetyczną petardą. Co
więcej, to prawdziwa perełka za grosze, bo jak w przypadku produktów z gamy Liq ceny są bardzo przyjazne a działanie na najwyższym poziomie i firma pokazała,
że dobra pielęgnacja nie zawsze musi kosztować krocie. Za mną wielomiesięczna
przygoda i pamiętam, że to serum włączyłam na równi z Liq CC prawie dwa lata
temu. Liq Ce zostało ze mną na dobre i
na złe :D
Etykiety:
Kosmetyczny zachwyt,
Liqpharm,
Moja pielęgnacja
Pielęgnacja dłoni: Podopharm Skinflex Serum do rąk i paznokci w piance oraz Kremo-Maska do dłoni z masłem shea i goji
Nie mam wymagającej skóry dłoni i jeżeli tylko nie
przesadzę z detergentami bądź podczas jesienno-zimowych chłodów, to nic złego
się nie dzieje. Natomiast posiadam określone preferencje dotyczące kosmetyków
do pielęgnacji dłoni. Mile
widziany: przyjemny zapach, otulająca ale pozbawiona lepkości formuła, szybkie
wchłanianie i odczuwalne nawilżenie. Opakowanie może być dowolne, chyba że to
krem do torebki, więc najlepiej mała i poręczna tubka z zatrzaskiem.
Teoretycznie to nie są wyśrubowane wymagania, za to w praktyce okazuje się
inaczej. Z oferty Podopharm mam od dłuższego czasu okazję stosować Kremo-maskę
z masłem shea i ekstraktem z owoców goji, dlatego też postanowiłam napisać
kilka słów także o serum w piance.
Etykiety:
Podopharm
Rozświetlam się! Mój hit: Ilia Beauty Illuminator Cosmic Dancer
W zeszłym roku
odkryłam genialny rozświetlacz z firmy Ilia Beauty i postanowiłam
podzielić się kilkoma uwagami na jego temat.
Jest to kosmetyk kremowy w sticku o pojemności 4.5
g/cena 32.00 GBP/149,95 PLN w Organicall.pl,
PAO 12 miesięcy. Małe i
poręczne opakowanie jest naprawdę praktyczne, a sam sztyft posiada idealną
konsystencję dzięki której gładko sunie po skórze bądź jest aplikowany z
pędzla. Od razu dodam, że jeżeli ktoś uwielbia błysk a'la tafla, który jest
widoczny z daleka i jest tak popularny w wielu rozświetlaczach, to nie jest
produkt dla niego.
Etykiety:
Ilia Beauty,
Kosmetyczny zachwyt
Rahua Color Full, pielęgnacja włosów farbowanych
W zeszłym roku Rahua powiększyła ofertę o serię Color
Full dedykowaną włosom
farbowanym. A moja słabość do niej zaowocowała zakupami. Poszczególne kosmetyki
opiszę na zasadzie mini recenzji, bo na pewno jeszcze do nich wrócę na łamach
bloga :)
Etykiety:
Pielęgnacja- włosy,
Rahua
Porozmawiajmy o pędzlach: Marc Jacobs Beauty The Face III Buffing Foundation Brush (pędzel do płynnego podkładu)
Ponad dwa lata temu zdecydowałam się na zakup
kilku pędzli MJB /link/ i planuję po kolei zamieścić krótkie recenzje. Dzisiaj
zacznę od pędzla do podkładu bo jednocześnie o niego dostaję wiele pytań od
wielu z was. Na samym wstępie dodam, że najlepszą opcją będzie obejrzenie
pędzla w sklepie. Przede wszystkim sama ocena pod kątem wyważenia oraz tego jak
leży w waszej dłoni. Na rynku też nie brakuje bardzo podobnych bądź wręcz
identycznych modeli, jednak nie skupiałam się na szukaniu alternatywy i nie
zamierzam. Wybrałam świadomie Buffing Foundation Brush i nie żałuję, co więcej,
gdybym miała ponownie kupić pędzel do podkładu, to byłby ten sam model.
Etykiety:
Marc Jacobs Beauty,
Porozmawiajmy o pędzlach
Kolejny bohater :) Podopharm Skinflex Krem barierowy do skóry suchej i atopowej
Oferta firmy jest sukcesywnie powiększana i ucieszyła
mnie nowość z zakresu pielęgnacji twarzy. Krem wybrałam ze względu na trwającą kurację z
udziałem retinolu (Liq CR) poza tym pomyślałam, że będzie dobrą opcją w okresie
zimowym. Nie pomyliłam się :)
Etykiety:
Moja pielęgnacja,
Podopharm
Kwas laktobionowy w mojej pielęgnacji: Yasumi Lactobionic Acid - krem, tonik i żel do mycia twarzy
Na fali miłości do kwasu laktobionowego kupiłam
serię z Yasumi, która
chodziła za mną od dłuższego czasu. Wybrałam za jednym zamachem krem, tonik i
żel by mieć możliwość poznania każdego produktu i zobaczenia jak będą też sobie
radzić w komplecie. Był to strzał w ciemno, bez próbek, bez wizyty w salonie
Yasumi na którą zabrakło mi czasu i trochę żałuję, bo gdybym zrealizowała ten
plan, odpuściłabym zakupy.
Podczas
prezentacji mojej pielęgnacji wspominałam, że każdy z kosmetyków ma dziwny zapach, który mnie osobiście nie pasuje.
W trakcie używania nie uległo to zmianie, a wręcz moja niechęć została
pogłębiona. Niemniej zużyłam i zostawię kilka słów "ku pamięci" :)
Rozumiem, że to bardzo osobliwa część (jak to z zapachami bywa) jednak po raz
kolejny spotykam na swojej kosmetycznej drodze firmę, która w tego typu
produkty niepotrzebnie dokłada komponent zapachowy. No cóż... Musiałam :D
Etykiety:
Moja pielęgnacja,
Trądzik różowaty - Rosacea,
Yasumi
Clover Cosmetics Oczyszczająca Maseczka Węglowa & Węglowy Czarny Syndet
Przyznam się, że
na markę nie zwróciłabym uwagi gdyby nie oferta współpracy za którą
podziękowałam i dokonałam zakupów sama - zaciekawiła mnie Oczyszczająca Maseczka węglowa oraz Węglowy Czarny Syndet (zakwalifikowany jako
pielęgnacja ciała). Dzisiaj będzie o
nich właśnie.
Etykiety:
Clover Cosmetics,
Moja pielęgnacja
Kosmetyczny zachwyt: Oribe Swept Up Volume Powder Spray
Uwielbiam wszelkie kosmetyki do stylizacji, które zapewnią efekt
nadania objętości bez obciążenia i jednocześnie pogrubią włosy, nadadzą im
tekstury. Co więcej, nie podrażnią skóry głowy, będą proste w
użyciu i zapewnią efekt na wiele godzin. Myję włosy codziennie, lubię mieć je świeże
niż chodzić przez kolejny dzień z włosami, na które ponownie nałożę produkt do
stylizacji bądź jakiś odświeżacz - czyt. suchy szampon. To tak jakbym nie umyła
rano twarzy i pozostawiła na niej resztki nocnej pielęgnacji.
Etykiety:
Kosmetyczny zachwyt,
Oribe,
włosy
Kosmetyczna petarda: Sisley Double Tenseur Instant & Long–Term
Na mojej kosmetycznej drodze czasami pojawiają się
kosmetyki, które porażają ceną i jednocześnie okazują się warte każdego
zainwestowanego grosza. Z
jednej strony niezastąpione, rzecz jasna - dla mnie :) bo jak się okazuje
Double Tenseur takim się stał i choć z pielęgnacji łatwiej takowe wyłuskać, to
już przy kolorówce dużo trudniej. Z drugiej, nigdy nic nie wiadomo bo
konkurencja czai się na każdym rogu ;)
Etykiety:
Kosmetyczny zachwyt,
Moja pielęgnacja,
Sisley
Pielęgnacja cery naczynkowej z rosacea: Iwostin Perfectin Re-Liftin profesjonalny peeling na noc 7% kwasu laktobionowego
Bardzo długo czekałam z recenzją tego peelingu,
chciałam mieć 100% pewność, że to co napiszę nie będzie tylko tymczasowym
wpisem, który po jakimś czasie ulegnie dezaktualizacji. Takie podejście pomogło mi też ocenić i
spojrzeć z innej perspektywy na peeling Bandi. Dlaczego? Posiadam cerę naczynkową z rosacea i ona podnosi
poprzeczkę w ocenie poza tym nie ukrywam, że im więcej przez moje ręce
przechodzi, tak oczekiwania rosną :D Na
polskim rynku (i nie tylko) nie ma aż tak wiele produktów bazujących na kwasie
laktobionowym (mam na myśli bliźniacze INCI mniej lub bardziej) niemniej warto
wspomnieć, że peeling Bandi zawiera silniejsze stężenie kwasu laktobionowego
(10%) został ponadto wzbogacony o glukonolakton i generalnie skład INCI jest
zupełnie inny dlatego nie do końca można ocenić na zasadzie lepsze/gorsze. Wszystko
także zależy od skóry, jej kondycji i potrzeb. Zainteresowanych odsyłam do recenzji /KLIK/ którą też potraktuję jako wstęp i rozwinięcie co/jak/dlaczego i skąd
pomysł na kwas laktobionowy ;)
Maska koloryzująca Pura Kosmetica Pure Color Mask (Highlight and restructuring mask) - Chocolate
Do zakupu tej maski przekonała mnie Marta (@Callofbeauty7) za co serdecznie dziękuję :))) Dlaczego i na jakiej zasadzie wykorzystuję tego typu kosmetyki pisałam
przy okazji recenzji Magica CC z Collistara /KLIK/
oraz Alfaparf Group The Legendary Collection Il Salone Milano Crema
Reiflessante /KLIK/
Zainteresowanych odsyłam do tych wpisów :)
Etykiety:
Pielęgnacja- włosy,
Pura Kosmetica
O!Figa Dzika Figa serum olejowe - słowem wstępu
Niebawem miną 3 miesiące od chwili zakupu i
włączenia serum do mojej pielęgnacji. Postanowiłam, że drugie opakowanie w toku stanowi dobrą okazję do
podsumowania wrażeń. Do pełnej recenzji droga daleka i nie muszę pisać chyba
dlaczego :P
Etykiety:
Moja pielęgnacja,
O!Figa
Kosmetyczny zachwyt 2017' - Whamisa Organic Seeds Shampoo Oily Scalp & Organic Seeds Shampoo Dry Scalp
Od szamponów nie oczekuję zbyt wiele, mają
spełniać swoją podstawową funkcję i tyle. A co jeżeli okaże się, że mogą
więcej? :D I dzisiaj
właśnie o takich produktach opowiem, zapraszam! :)
Etykiety:
Moja pielęgnacja - włosy,
Whamisa
OSKIA Renaissance 360 Anti-Ageing & Brightening Supreme Cream
Moja
przygoda z ofertą marki Oskia zaczęła się ponad 3 lata temu i trwa w najlepsze. Na blogu znajdziecie recenzje poszczególnych kosmetyków, a dzisiaj
zapraszam na podsumowanie kremu Renaissance 360. Wszedł on do oferty ponad 1,5
roku jak dobrze pamiętam. Przez ten czas zużyłam kilka wersji podróżnych, które
zaowocowały zakupem pełnego wymiaru. Warto też dodać, że oferta firmy jest
sukcesywnie powiększana i jak możecie się domyślać nie pozostaję obojętna wobec
tego wydarzenia ;) Niemniej do pełnych recenzji droga daleka, ale nie dzisiaj o
tym.
Etykiety:
Moja pielęgnacja,
OSKIA,
Trądzik różowaty - Rosacea
Moja pielęgnacja na okres zimowo-wiosenny 2018'
Ostatnim razem, gdy robiłam prezentację mojej
pielęgnacji KLIK!
skupiłam się na tym, aby była dla mnie optymalna podczas pobytu w kraju. Pogoda mnie nieco zaskoczyła, bo tak
naprawdę zimy niewiele zaznałam i temperatury nieco rozpieszczały. Aczkolwiek
brałam pod uwagę inny scenariusz i stąd w obecnym wpisie parę produktów, które
zyskały może nie tyle przeniesienie, co swoje miejsce w nowej odsłonie. Zima na
Wyspach także potrafi dać o sobie znać, nawet jeżeli nie ma tak niskich
temperatur, to zimne powietrze jest wyjątkowo nieprzyjemne. W każdym razie
wszelkie kremy ochronne mają swoje pięć minut :)
Kosmetyczny zachwyt 2017' - Allies Of Skin Molecular Saviour Mist
Ubiegły rok
poświęciłam min. na poszukiwaniu idealnej mgiełki/esencji, która nie tylko
wywiąże się z należytego działania pod kątem pielęgnacji skóry z rosacea, ale
przede wszystkim będzie miała dla mnie dobrą dostępność. Lubię wiedzieć, że mam
pod nosem sklepy w których bez problemu kupię dany produkt. Dlatego też poprzeczka
była podniesiona wysoko i spośród wielu kosmetyków wyłuskałam TEN jeden. Co
więcej jest także dostępna w PL w ofercie sklepu Warsztat Piękna, gdyby ktoś
był zainteresowany :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)