Nie wiem jak Wy, ale czasami w moje ręce trafiają kosmetyki które są trudne do opisania/zrecenzowania.
Głównym powodem jest brak przewidzianego działania. Nie są też na tyle ważne,
by pisać o nich więcej ale zdarza się, że ktoś inny szuka informacji na ich
temat. Postanowiłam stworzyć nową serię postów. Trudno jest mi określić jaka
będzie jej częstotliwość, ale patrząc na ostatnie miesiące, jest potencjał :)
Nie będę też ukrywać, że w większości przypadków są to moje
kosmetyczne buble. Podkreślam, moje. Dla kogoś innego „moje minusy” mogą
przeobrazić się w atuty.
Nagłe spotkania,
szybkie rozstania to przede wszystkim seria, która ma na celu krótki ale
treściwy przekaz.
Zapraszam :)