Usta. Ten rejon
jest dla mnie bardzo ważny, szczególnie, że bardzo wymagający a warunki
atmosferyczne lub klimatyzacja, okres tzw. kaloryferowy nigdy nie był dla nich
łaskawy. Latem wydawałoby się, że powinno być lepiej, ale nie jest. Czasami
nawet gorzej.
Przez moje ręce
przewinęła się ogromna ilość produktów, w różnej formie, z różnym skutkiem.
Do niektórych wracam i dzisiaj podzielę się swoim zestawem, którego jedna część
była mi znana od dawna a druga dołączyła 3 miesiące temu.
Prezentacja serii Rêve de Miel, z której mam jeszcze
jednego ulubieńca, ale to przy innej okazji. Na początek przybliżę moją
pielęgnację ust.
Nawilżający
sztyft do ust
Preparat do pielęgnacji przesuszonej i spierzchniętej skóry warg
Zacznę od tego, że jestem trochę zdezorientowana. Szyft
znam od dawna i wróciłam do niego teraz na nowo, lecz widzę, że na stronie
firmy jest podany inny skład a na opakowaniu widnieje zupełnie coś odmiennego
Ten skład INCI pochodzi ze strony
KLIK!
INGREDIENTS
AQUA/WATER,
GLYCERIN, GLYCOL PALMITATE, CERA ALBA/BEESWAX, COCOS NUCIFERA (COCONUT) OIL,
MACADAMIA TERNIFOLIA SEED OIL, ORYZA SATIVA (RICE) BRAN OIL, COCO-CAPRYLATE/CAPRATE,
BUTYLENE GLYCOL, BUTYROSPERMUM PARKII (SHEA BUTTER) EXTRACT, HELIANTHUS ANNUUS
(SUNFLOWER) SEED OIL UNSAPONIFIABLES, HYDROXYSTEARIC/LINOLENIC/OLEIC
POLYGLYCERIDES, CETEARYL ALCOHOL, BEHENYL ALCOHOL, ARACHIDYL ALCOHOL,
DIMETHICONE, COCO-GLUCOSIDE, MEL/HONEY, PARFUM/FRAGRANCE, TOCOPHEROL, ARGANIA
SPINOSA KERNEL OIL, CAPRYLOYL GLYCINE, SAFFLOWER OIL/PALM OIL AMINOPROPANEDIOL
ESTERS, TOCOPHERYL ACETATE, ARACHIDYL GLUCOSIDE, HYDROXYETHYL ACRYLATE/SODIUM
ACRYLOYLDIMETHYL TAURATE COPOLYMER, SODIUM HYDROXIDE, CITRIC ACID,
ETHYLHEXYLGLYCERIN, DIMETHICONE CROSSPOLYMER, HORDEUM VULGARE CERA/SPENT GRAIN
WAX, CARBOMER, DEHYDROACETIC ACID, TETRASODIUM GLUTAMATE DIACETATE, GLYCINE
SOJA (SOYBEAN) OIL, 10-HYDROXYDECANOIC ACID, SEBACIC ACID, 1,10-DECANEDIOL,
POLYSORBATE 60, SORBITAN ISOSTEARATE, SOLANUM LYCOPERSICUM (TOMATO)
FRUIT/LEAF/STEM EXTRACT, BETA-CAROTENE, DAUCUS CAROTA SATIVA (CARROT) ROOT
EXTRACT, CAPRYLIC/CAPRIC TRIGLYCERIDE, GLYCERYL DISTEARATE, POLYSORBATE 80,
LINALOOL, LIMONENE, BENZYL SALICYLATE, CITRONELLOL, FARNESOL, COUMARIN, CITRAL
[N2003/C]
Natomiast na opakowaniu pomadki, którą mam obecnie w użyciu jest taki
Trochę wprowadza to w błąd,
ale zostanę przy tym, że opiszę sztyft na podstawie tego, który posiadam.
Konsystencja. Sztyft sam w sobie jest
twardy, nie ma tej pewnej miękkości jak np. nagietkowa pomadka, Alverde. Dlatego
też nie polecam jej do użytku w okresie jesienno-zimowym. Może nie tyle, że
nie zabezpiecza dobrze ust, ale rozprowadzenie jej na wargach przy ujemnych
temperaturach nie należy do przyjemnych. Możemy, co prawda używać jej w domu,
bo w takich warunkach jest bardzo przydatna, choć dla mnie to ideał na okres
wiosenno-letni z naciskiem na lato. Dlaczego? Ponieważ dzięki takiej
formule sztyftu nie mięknie pod wpływem temperatury, aplikacja jest przyjemna i
daje pożądaną ochronę.
Osobiście latem nie lubię mieć na ustach tłustego ulepku, który zostawia na wszystkim ślady podczas picia
czy jedzenia.
Podoba mi się jak
nawilża i pielęgnuje skórę ust zostawiając przy tym delikatny połysk, który
nadaje wargom zdrowy i zadbany wygląd,
Niestety nie używam jej regularnie ze względu na masło shea, które w moim przypadku
stosowane regularnie wysusza.
Opakowanie.
Zwykły plastik, który niczym specjalnym się nie wyróżnia. Mam tylko wrażenie,
że wersja, którą kupiłam jakiś czas temu ma lepsze wydanie, bardziej masywne. Tamto
wydawało mi się dość kruche.
Zapach. Dla
mnie jest to odrobina słodyczy przełamana cytrusami.
Smak.
Nie wyczuwam.
Trwałość. Na
dobrym poziomie, oczywiście, kiedy pijemy/jemy staje się ona mniejsza, ale nie
tego denerwującego uczucia, że wargi stają się spierzchnięte i ściągnięte. Pomimo
wszystkich wad, które posiada w moim odczuciu jest KWC na określony sezon. W
miesiącach wiosenno-letnich potrzebuję produktu, który nawilży, delikatnie
natłuści bez lepkiej warstwy, będzie dobrą bazą pod pomadkę, podkreśli
naturalny kolor ust. A co najważniejsze sztyft nie będzie się topił. Mogę ją z
powodzeniem trzymać w kieszeni i zachowuje swoją formułę przez cały ten czas.
Miałam niestety pomadki ochronne, które nie nadawały się do chowania w kieszeni
a wyższa temperatura sprawiała, że zostawiały koszmarną tłustość na ustach,
kiedy potrzebowałam nawilżenia.
Jest to rodzaj pomadki ochronnej, która sprawdza się nawet pomimo tego, że nie mogę
używać jej regularnie, lecz pozwala utrzymać moje usta w dobrej kondycji.
Wiem, że dla większości z Was może być niezrozumiałe
jak produkt, który ma swoje wady oraz okresowe zastosowanie może być moim KWC, ale z pośród dostępnej oferty na rynku bardzo
trudno było mi znaleźć tego typu pomadkę, gdzie określone właściwości
wykorzystam w zależności od warunków. Dostęp do zakupu jest także bardzo ważny.
Pojemność 4g
Cena ok.20zł
O ile pomadka Alverde jest wspaniała to nie wyobrażam sobie jej używania
właśnie latem, może na noc, lecz nie w ciągu dnia. Bardzo sobie chwaliłam Cattier
Pomadkę
ochronną SOIN LE’VRES’ oparta na maśle Karite, Mango oraz oliwie z oliwek KLIK
jednak dostępność jest problemem. Z pośród dotychczas poznanych i
prezentowanych kosmetyków najczęściej trafiam na świetne balsamy KLIK
a o dobrej klasy pomadkę ochronną jest trudno. Dlatego też dopóki nie trafię na
coś lepszego niż Nuxe zostaje ona moim KWC.
A może
polecicie coś innego?
Pozdrawiam!