Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Nails inc.. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Nails inc.. Pokaż wszystkie posty

NAILS INC.




Lubię kolorowe paznokcie. Wybieram różne odcienie nie sugerując się trendami, pora roku itd. Jest mi tym dobrze: D Noszę to, co lubię, choć czasami miewam monotematyczne tygodnie.

Dzisiaj chcę zaprezentować lakiery firmy Nails inc. które od dawna mnie ciekawiły? Wybrałam cztery różne kolory, z czego jeden powędrował w ręce Kataliny z rozdania *Na Zająca*, więc pokażę go tylko jak prezentował się w buteleczce. Za jakiś czas możliwe, że Kat podzieli się uwagami.



Lakiery mają wygodne pędzelki, udaną konsystencję. Czas schnięcia dość dobry, ale trwałość jest taka sobie. Użyte solo już na drugi dzień miały mocno starte końcówki. Seche Vite przedłuża ich trwałość, ale spodziewałam się lepszej, jakości. Zmywanie nie nastręcza problemów, nie barwią płytki paznokci ani nie zostają na skórze jak to czasem się zdarza.

Zawiedziona jestem czerwienią, Manchester- w opakowaniu prezentowała się naprawdę zjawiskowo, widać złote drobinki, które po nałożeniu są praktycznie niezauważalne szkoda.

 


Moim faworytem jest przepiękny fiolet z drobinkami Bow Street. Od dawna szukałam takiego efektu. Cudny jagodowy fiolet!

 

Zieleń - Emerald Street bardzo mile mnie zaskoczyła, od dawna szukałam podobnej. Teraz mam: D i wybaczę, że trwałość nie jest taka jak życzyłabym sobie.



Czy kupię ponownie? Nie wiem, na tym samym poziomie cenowym mogę kupić OPI, które są jedną z moich ulubionych marek. Nie wykluczam zakupu Nails inc.  Ale na pewno zostanie on rozważony następnym razem.

Pozdrawiam!


Weekendowe porządki:)




Witam weekendowo: ) Postanowiłam zrobić notkę zbiorczą, taki misz-masz ponieważ wczoraj blogger zastrajkował i nie mogłam zamiescić tego, co planowałam- w rezultacie zapisany w części roboczej tekst o maskarze Maybelline Illegal Lenght w zaczarowany sposób pojawił się sam z siebie jednak z tego, co zobaczyłam nie było go na liście aktualizacji :crazy: Mniejsza z tym, mam nadzieję, że obecna notka pokaże się w takiej formie jak planuję. Oby;- )



Parę dni temu zaprezentowałam cienie firmy Bikor a dzisiaj chcę jedynie uzupełnić notkę o dodatkowe swatce, które zrobiłam na bazie w dziennym świetle. Mam nadzieję, że udało się tym razem pokazać kolory w pełni:D Dodam tyle, że Duraline potrafi wyciągnąć z nich jeszcze więcej i efekt jest równie bajeczny ale dla mnie zdecydowanie wieczorowy. Postarm się w najbliższym czasie pokazać je właśnie z tej strony.
Tymczasem zapraszam do obejrzenia zdjęć :)





W ostatnim czasie staram się ograniczać swoje zakupy ale głównie z tego powodu, że niebawem będę miała okazję być w Polsce a tam czeka na mnie dużo smakołyków:D Już nie mogę się doczekać i jednocześnie chcę gorąco podziękować za wszelkie wymiany/zamiany/drobne prezenty bo praktycznie wszystkie przesyłki już czekają na mnie. Z mojej strony zostaną wysłane po 15 kwietnia więc już niebawem i liczę, że szybko trafią w odpowiednie ręce!

Ograniczenie nie oznacza rezygnacji i tak ostatnio wizyta w sklepie w celu zakupu temperówki (swoją drogą okazało się, że banalny zakup nie jest taki prosty do zrealizowania a właściwą temperówkę trudno dostać...)



zaowocowała takim efektem


 Szczotka to już niemal jak legenda;) tyle się o niej naczytałam ale jakoś nie wyzwalała we mnie szybszego bicia serca. Zakup był spontaniczny ze względu fakt, że postanowiłam zapuścić włosy...później okazało się, że genialnie masuje skórę głowy!

W moje ręce wpadły także cienie L’oreala Color Infaillible- nieco się bałam tego zakupu ponieważ do tej pory cienie tej firmy mnie uczulały. Jednak nic takiego się nie stało na całe szczęście i jestem nimi oczarowana. Na pewno napiszę o nich więcej! Wybrałam takie oto kolory:




Zdecydowałam się także na lakiery z Nails inc.



Cienie w kremie z MeMeMe, kamyki Goddes Rocks pokazywałam TUTAJ




Nie mogłam oczywiście zapomnieć o Zoevie:D



Ale też będzie trochę więcej, uchylę rąbek tajemnicy



Wiem, że do kolorówki z Rival de Loop, Alterry czy P2 niewiele osób ma dostęp ale czasami nadarza się okazja bądź możemy nabyć ją w inny sposób i postanowiłam, że od czasu do czasu opiszę niemieckie smakołyki. Znalazłam wśród nich wielu faworytów i żałuję, że nie są szerzej dostępne ale…tak to już jest; )

Jakiś czas temu pokazywałam zakupy z Yves Rocher, wybrałam min. żel pod prysznic z serii Les Jardins Du Monde Organic Argan Oil



Tak prezentuje się skład INCI



Żel został szybko zdenkowany; -) pomijam jego średnią wydajność lub raczej brak ale to żel pod prysznic i nie oczekuję długowieczności; -)) W każdym razie faktycznie okazał się delikatny i nie podrażniający ani nie wysuszający skóry. Konsystencja jest niby kremowa ale rzadka,fankom piany od razu mówię, że przy takiej składowej nie można na to liczyć. Pieni się ale bardzo delikatnie. Zapach….to kwestia gustu, ja akurat lubię olej arganowy choć nie wyczuwam ogromnego podobieństwa;)

 
Ostatnio też naczytałam się różnego rodzaju denkowych notek i pomyślałam, że napiszę niebawem o kilku delikwentach: -) Kosmetyki są na wykończeniu i wzbudzają we mnie chęć do ponownego spotkania:D Jest to warte opisania w innej formie niż dotychczasowo recenzja.

Chcę podziękować Paramore, za podsunięty pomysł ze znalezieniem odpowiednika za Sally, TUTAJ jest opisana prośba;- ) 



Wybrałam Color Club Ruby Slippers , głównie dlatego, że bardzo lubię lakiery tej właśnie firmy- na żadnym jeszcze się nie zawiodłam i na bazie obejrzanych zdjęć w sieci wydaje się najbardziej zbliżony. Czekam na przesyłkę bo lakier już w drodze! I zdam na pewno relację!


Na mojej liście, która zaowocowała TAG-iem Muszę to mieć pojawiła się pozycja BB kremu Lioele Dollish Veil Vita- przeglądając listę czytelniczą zerknęłam do Malowajki:D Jak się okazało miała ona w swojej zakładce tymiankowej ten krem w kolorze fioletowym. Bardzo się cieszę ponieważ już niebawem znajdzie się on w moim posiadaniu i mam nadzieję, że będę zadowolona.

Okazuje się, że czasami warto zagłębić się w zawartość błoga bardziej niż robiłąm to do tej pory ;)

Tyle na dzisiaj;) życzę udanego weekendu oraz dużo relaksu!

Pozdrawiam!