Parę tygodni temu dostałam od Urbi: * firmową próbkę
podkładu Kat Von D. Przyznam się, że to był dar z niebios: D głównie, dlatego,
że bardzo interesował mnie ten produkt, ALE był cały czas poza zasięgiem.
Podoba mi się dbałość
o detale, ponieważ próbka jest
podana w taki oto sposób.
Z zawartych informacji możemy dowiedzieć się, jaka jest
paleta kolorów – dla mnie to dość istotne, bo już na samym wstępie mamy pewne
wyobrażenie.
Krótko i na temat, jeżeli chodzi o właściwości, z opisu
dowiemy się, że podkład zapewnia pełny poziom krycia, 24-godzinną trwałość,
odporny na ścieranie, matowe wykończenie, nie jest perfumowany, beztłuszczowy.
Jest także podany skład, INCI.
Water, Dimethicone, Phenyl Trimethicone,
Trimethylsiloxysilicate, Aluminum Starch Octenylsuccinate, Polysilicone-11,
Butylene Glycol, Isononyl Isononanoate, Silica Dimethicone Silylate, Dimer
Dilinoleyl Dimer Dilinoleate, Dimethicone Crosspolymer, Glycerin, Isododecane,
Sodium Chloride, Methicone, Glyceryl Caprylate, Calcium Carbonate, Sorbitan
Sesquioleate, Trihydroxystearin, Potassium Sorbate, Methylpropanediol,
Caprylhydroxamic Acid, Disodium Edta, Peg/Ppg-18/18 Dimethicone. May Contain (+/-):CI 77891 (Titanium Dioxide), CI
77492 (Iron Oxide), CI 77491 (Iron Oxide), CI 77499 (Iron Oxide)
Niestety dostępność jest dla mnie poza zasięgiem oraz
ustrzelenie właściwego koloru graniczy z cudem. Regularnie sprawdzałam
dostępność i prawie poddałam się. Jednak nie o tym chcę. Moją uwagę zwrócił
sposób opisania odcieni
KLIK! Od
razu widać, w jakie kolory możemy celować.
Kolor z próbki to, 48 Light z beżowym odcieniem, okazał się
o ton ciemniejszy, co pokażę zaraz na zdjęciach i dało mi to pewne wyobrażenie,
że 44 Light z beżowym odcieniem
będzie dobrym wyborem. Taki też wybór zapadł i niebawem dzięki mojemu Kochanemu
Mężowi: * będę cieszyć się nowym podkładem.
Co mnie przekonało do
takiego wyboru? Kilka rzeczy, ale zacznę od początku.
Wiek 30+
Charakterystyka cery:
Mieszana w kierunku suchej z okresowym problemem w
strefie T, cera płytko unaczyniona z tendencją do zaczerwienienia, walczę z
trądzikiem różowatym.
Suchość skóry na policzkach i problem ze strefą T a
szczególnie czołem wymusza stosowanie dwóch produktów pielęgnacyjnych. Najczęściej
łączę różnego rodzaju sera z nawilżaczami, które dobrze spiszą się na strefie T
i nie będą wpływać na przyspieszony proce przetłuszczania się skóry.
Drobne
niedoskonałości, które nie są obce dla tego typu cer maskuję przy pomocy
podkładu i korektora. Nie lubię efektu
maski, cenię sobie delikatne podkłady, których nie czuć na skórze, ale
jednocześnie dają dobry poziom krycia i wyrównują koloryt cery. Matowe wykończenie będzie atutem, ale nie
lubię płaskiego matu i nie oczekuję, że będzie on trwał cały dzień.
Wystarczy mi świadomość, że nawet, kiedy będzie widoczne błyszczenie, to
makijaż nadal zachowa swoją świeżość i nie będzie spływać/warzyć się.
Oczywiście idealnie, jeżeli nie spotkamy się z dodatkowymi
czynnikami jak: podrażnienie, efekt ściągniętej skóry, zapychanie itd.
Do tej pory mam kilku
ulubieńców, na których mogę polegać bez względu na sytuację. Są to Revlon ColorStay dla cery tłustej/mieszanej oraz krem BB Lioele Dollish Veil Vita nr 1. W ostatnim czasie dołączy na
pewno Guerlain Parure de Lumiere 02 Beige
Clair.
Jak większość z Was lubię poznawać nowości i szukać
przysłowiowego św. Graala tak też było i tym razem?
Zacznę od opisania
konsystencji, która jest dość gęsta, ale bardzo dobrze się z nią pracuje na
skórze. Podkład się nie rozmazuje, nie podkreśla niedoskonałości, gładko
rozprowadza na skórze. Nie zastyga za szybko także nie ma problemu z budowaniem
poziomu krycia.
Moim zdaniem
bardzo ładnie ujednolica koloryt cery, nieźle sobie radzi z przykryciem
niespodzianek oraz obszarów naczynkowych. Nie oczekuję od niego niemożliwego,
ponieważ tutaj jest miejsce dla korektora.
Kolor, który
testowałam z próbki jest za ciemny, ale postanowiłam pokazać go z bliska w
świetle dziennym. Zastanawiam się, czy latem nie byłby dobry, lecz i tak unikam
słońca czy aktywnego opalania się, więc nie wiem.
Dla porównania przed
i po – podkład solo
Dokładam korektor
Sypki puder,
podkreśliłam brwi.
Brakuje tylko
odrobiny tuszu, różu a byłby to mój podstawowy makijaż „do ludzi”
oraz
podkład solo, bez
utrwalenia pudrem po kilku godzinach w warunkach domowych
Moje odczucia względem tego podkładu są jak najbardziej na
plus i liczę, że w kolorze 44 Light odnajdę właściwy kolor, co przełoży się na
podkład idealnie dopasowany do moich potrzeb.
Ciekawa jestem, czy
znacie ten produkt i możecie podzielić się swoimi odczuciami?