Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Kat Von D. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Kat Von D. Pokaż wszystkie posty

Kat Von D Tattoo Liner Trooper - waterproof liquid eyeliner /recenzja/


Moje spotkanie z kosmetykami Kat Von D nastąpiło kilka lat temu, którego owocem są recenzje kultowego podkładu Lock It /recenzja/ oraz korektora. Teraz te kosmetyki mają inne opakowania, lecz do podkładu już nigdy nie wrócę, by odświeżyć znajomość ale korektory i Ink Liner czekają w kolejce do testów. Dla wielu z was pewnie też przygoda z marką rozkręci się na dobre, bo jak już wszyscy lub prawie wszyscy wiedzą - marka wchodzi we wrześniu do polskiej oferty Sephory. Pomyślałam, że jest to dobra okazja, by przybliżyć jeden z bardzo popularnych produktów Kat Von D a jest nim Tattoo Liner - waterproof liquid eyeliner. Używam go od ponad dwóch lat i moja opinia została porządnie ugruntowana :)

W akcji: duet Kat Von D Lock It Tattoo

O podkładzie Lock It pisałam dawno temu KLIK! dzieliłam się wtedy swoim oczarowaniem na bazie próbki. Testy wygenerowały zakup podkładu oraz korektora z tej serii, ten duet towarzyszył mi przez pewien czas. Byłam z niego zadowolona, zdawał egzamin aczkolwiek z czasem stał się zbyt kryjący, odeszłam od tego typu podkładów z racji zmieniającej się kondycji cery. 





O pierwszych wrażeniach możecie również poczytać na blogu Asi, która prowadzi Kosmetycznego przekładańca KLIK!



Zdjęcia może nie są idealne, ale ta recenzja czekała dobre kilka miesięcy. Ciągle pojawiało się coś nowego, podkład i korektor finalnie cieszy już nową właścicielkę a ja postanowiłam podzielić się swoimi uwagami. To dobra seria i warta uwagi, szczególnie jeżeli faktycznie masz coś do ukrycia, potrzebujesz produktu który zapewni komfortowe warunki np. na jakąś okazję itd.


Podkład dostajemy w  funkcjonalnym opakowaniu ze sztucznego tworzywa z pompką, umożliwia kontrolę nad zużywanym kosmetykiem. Co prawda zatyczka jest pewnym niedociągnięciem w moim odczuciu, ale to drobiazg. Można przeżyć.


- bogata gama kolorystyczna
- udana formuła, która dodatkowo dopasowuje się do skóry
- idealne krycie oraz trwałość, aczkolwiek nie jest to podkład na lato w moim odczuciu
- dobrze matowi i trzyma skórę w ryzach, nie wzmaga procesu przetłuszczania
- wydajny


Korektor to klasyczna tubka, tworzywo jest na tyle elastyczne że wydobycie produktu nie sprawia kłopotu. Wg opisu wynika, że zakryje tatuaż. Nie wiem, nie posiadam takowego więc nie mogę powiedzieć. Za to poziom krycia w moim odczuciu jest naprawdę świetny. Pierwszy kontakt z formułą tego nie pokazuje, lecz kiedy już zaczynamy z nim pracować na skórze dzieje się magia ;) Do tego świetnie można budować poziom krycia.


- świetna konsystencja
- bardzo dobry poziom krycia, który pozwala na budowanie pożądanego poziomu krycia i pozostawia naturalne wykończenie
- trwały
- bardzo wydajny

Przygotowane próbki kolorów pokazują faktyczny odcień i celowo użyłam większej ilości. Zdjęcia zrobione w dziennym świetle w różnych ustawieniach.

Poniższa prezentacja pokazuje podkład i korektor podczas makijażu. Nie miałam wtedy już aż tak dużo do korygowania, ale nadal widać różnicę.



Wersja prawie końcowa, czyli podkład, korektor i puder La Prairie.


A tutaj całość makijażu.


Dla mnie to była bardzo udana przygoda z kosmetykami Kat Von D i nie wykluczam, że zdecyduję się na zakup czegoś jeszcze. Mam nadzieję, że mimo wszystko nie będę zmuszona ponownie sięgać po tak mocno kryjące formuły i nadal wystarczą ulubione podkłady Parure de Lumiere oraz Tenue de perfection :)


Znacie tę markę? A może macie innych faworytów w razie nagłego wypadku? Dajcie znać, z chęcią poczytam o Waszych doświadczeniach w radzeniu sobie z problematyczną cerą.

Pozdrawiam :)

Kat Von D Lock - It Tattoo Foundation – wstęp

Parę tygodni temu dostałam od Urbi: * firmową próbkę podkładu Kat Von D. Przyznam się, że to był dar z niebios: D głównie, dlatego, że bardzo interesował mnie ten produkt, ALE był cały czas poza zasięgiem.

Podoba mi się dbałość o detale, ponieważ próbka jest podana w taki oto sposób.



Z zawartych informacji możemy dowiedzieć się, jaka jest paleta kolorów – dla mnie to dość istotne, bo już na samym wstępie mamy pewne wyobrażenie.
Krótko i na temat, jeżeli chodzi o właściwości, z opisu dowiemy się, że podkład zapewnia pełny poziom krycia, 24-godzinną trwałość, odporny na ścieranie, matowe wykończenie, nie jest perfumowany, beztłuszczowy.
Jest także podany skład, INCI.



Water, Dimethicone, Phenyl Trimethicone, Trimethylsiloxysilicate, Aluminum Starch Octenylsuccinate, Polysilicone-11, Butylene Glycol, Isononyl Isononanoate, Silica Dimethicone Silylate, Dimer Dilinoleyl Dimer Dilinoleate, Dimethicone Crosspolymer, Glycerin, Isododecane, Sodium Chloride, Methicone, Glyceryl Caprylate, Calcium Carbonate, Sorbitan Sesquioleate, Trihydroxystearin, Potassium Sorbate, Methylpropanediol, Caprylhydroxamic Acid, Disodium Edta, Peg/Ppg-18/18 Dimethicone. May Contain (+/-):CI 77891 (Titanium Dioxide), CI 77492 (Iron Oxide), CI 77491 (Iron Oxide), CI 77499 (Iron Oxide)

Niestety dostępność jest dla mnie poza zasięgiem oraz ustrzelenie właściwego koloru graniczy z cudem. Regularnie sprawdzałam dostępność i prawie poddałam się. Jednak nie o tym chcę. Moją uwagę zwrócił sposób opisania odcieni KLIK! Od razu widać, w jakie kolory możemy celować.
Kolor z próbki to, 48 Light z beżowym odcieniem, okazał się o ton ciemniejszy, co pokażę zaraz na zdjęciach i dało mi to pewne wyobrażenie, że 44 Light z beżowym odcieniem będzie dobrym wyborem. Taki też wybór zapadł i niebawem dzięki mojemu Kochanemu Mężowi: * będę cieszyć się nowym podkładem.

Co mnie przekonało do takiego wyboru? Kilka rzeczy, ale zacznę od początku.

Wiek 30+

Charakterystyka cery:
Mieszana w kierunku suchej z okresowym problemem w strefie T, cera płytko unaczyniona z tendencją do zaczerwienienia, walczę z trądzikiem różowatym.
Suchość skóry na policzkach i problem ze strefą T a szczególnie czołem wymusza stosowanie dwóch produktów pielęgnacyjnych. Najczęściej łączę różnego rodzaju sera z nawilżaczami, które dobrze spiszą się na strefie T i nie będą wpływać na przyspieszony proce przetłuszczania się skóry.

Drobne niedoskonałości, które nie są obce dla tego typu cer maskuję przy pomocy podkładu i korektora. Nie lubię efektu maski, cenię sobie delikatne podkłady, których nie czuć na skórze, ale jednocześnie dają dobry poziom krycia i wyrównują koloryt cery. Matowe wykończenie będzie atutem, ale nie lubię płaskiego matu i nie oczekuję, że będzie on trwał cały dzień. Wystarczy mi świadomość, że nawet, kiedy będzie widoczne błyszczenie, to makijaż nadal zachowa swoją świeżość i nie będzie spływać/warzyć się.
Oczywiście idealnie, jeżeli nie spotkamy się z dodatkowymi czynnikami jak: podrażnienie, efekt ściągniętej skóry, zapychanie itd.

Do tej pory mam kilku ulubieńców, na których mogę polegać bez względu na sytuację. Są to Revlon ColorStay dla cery tłustej/mieszanej oraz krem BB Lioele Dollish Veil Vita nr 1. W ostatnim czasie dołączy na pewno Guerlain Parure de Lumiere 02 Beige Clair.
Jak większość z Was lubię poznawać nowości i szukać przysłowiowego św. Graala tak też było i tym razem?


Zacznę od opisania konsystencji, która jest dość gęsta, ale bardzo dobrze się z nią pracuje na skórze. Podkład się nie rozmazuje, nie podkreśla niedoskonałości, gładko rozprowadza na skórze. Nie zastyga za szybko także nie ma problemu z budowaniem poziomu krycia.


Moim zdaniem bardzo ładnie ujednolica koloryt cery, nieźle sobie radzi z przykryciem niespodzianek oraz obszarów naczynkowych. Nie oczekuję od niego niemożliwego, ponieważ tutaj jest miejsce dla korektora.

Kolor, który testowałam z próbki jest za ciemny, ale postanowiłam pokazać go z bliska w świetle dziennym. Zastanawiam się, czy latem nie byłby dobry, lecz i tak unikam słońca czy aktywnego opalania się, więc nie wiem.

Dla porównania przed i po – podkład solo


Dokładam korektor



Sypki puder, podkreśliłam brwi.

Brakuje tylko odrobiny tuszu, różu a byłby to mój podstawowy makijaż „do ludzi”


                                                                               
 oraz
podkład solo, bez utrwalenia pudrem po kilku godzinach w warunkach domowych




Moje odczucia względem tego podkładu są jak najbardziej na plus i liczę, że w kolorze 44 Light odnajdę właściwy kolor, co przełoży się na podkład idealnie dopasowany do moich potrzeb.




Ciekawa jestem, czy znacie ten produkt i możecie podzielić się swoimi odczuciami?

Pozdrawiam!