Akcja zerowanie, czyli kosmetyczne odgruzowanie. Minirecenzje w pigułce. Część druga.


Kilka miesięcy temu pojawił się pierwszy wpis Akcji zerowanie w nowym formacie. Nie wiem z jaką częstotliwością będą pojawiać się kolejne, ale na pewno zostanie zachowana obecna forma. Idealny przewodnik nie tylko dla mnie. Zapraszam!

O tym skąd zmiany i nowa odsłona rozpisywałam się w poprzedniej części /KLIK/ Nie będę również powtarzać opisów do danej kategorii, chyba że zajdzie ku temu potrzeba i nie została ona uwzględniona we wprowadzeniu w pierwszej części.

To będzie długi przegląd, bo jak się okazuje plany planami, a życie swoje ;) Za to obiecałam sobie, że następna część pojawi się niebawem. Tak, by do końca roku rozliczyć pozostałe produkty.

Eleven Australia Miracle Hair Mask – maska do włosów /recenzja/


Miał być CUD. Australijska firma o tym zapewnia. Jak wyszło? Zapraszam do lektury:)

Do głównych zalet maski należą: przywracanie i utrzymanie nawilżenia oraz odżywienia. W INCI znajdziemy połączenie emolientów, humektantów oraz ekstraktów roślinnych. Patrząc na ich dobór cały skład przyciąga uwagę.

Sięgnęłam po nią, ponieważ zrezygnowałam z henny na rzecz tradycyjnego farbowania. Głównym powodem była chęć powrotu do brązu, a ten, by zostać przy farbowaniu ziołami jest wymagający. Z uwagi na dominującą siwiznę potrzeba dwuetapowego farbowania i zabawy z indygo oraz innymi dodatkami. Przez ponad 3 lata zabawy z ziołami postanowiłam się z nimi pożegnać. Nie wiem, czy na dobre. Zostawiam sobie uchyloną furtkę.

Genialna pielęgnacja Muri Muri Beauty Skin Perfection Moisturiser /pierwsze wrażenia w pigułce/


Kilka miesięcy temu, niemal po pełnym cyklu z pielęgnacją Skin Science włączyłam do codziennego schematu Muri Muri Beauty Skin Perfection Moisturiser. Bardzo zainteresował mnie ten produkt w chwili premiery i pomyślałam, że to może być dobry kierunek. Nie pomyliłam się!