Recenzje w pigułce - podsumowanie pierwszego kwartału


Postanowiłam, że moją zabawę z zerowaniem będę podsumowywać kwartalnie. W związku z tym czas na przedstawienie pierwszego kwartału. Jestem z siebie dumna, że udało mi się "odgruzować" z paru rzeczy, zapanować nad zakupem nowości, trzymać postanowień odnośnie kolorówki. Nie przedłużając przechodzę dalej :)

Fresh & Natural Malinowy - delikatny balsam do ciała /recenzja/


Ten wpis nie powstałby, gdyby nie prezent od Hasiaczka - Aniu :* dziękuję bardzo! Ofertą F&N interesowałam się dawno temu po czym zrezygnowałam i zniknęła ona z mojej kosmetycznej mapy. Wiem, że firma także przechodziła pewne przeobrażenia, lecz jest wciąż obecna na polskim rynku.

Balsam do mycia twarzy: NIOD Sanskrit Saponins (SS) /recenzja/


Pora na pierwszą pełną recenzję produktu marki NIOD, o której przeczytacie tutaj nie jeden raz. Z wielu powodów :) Jednak najważniejsze jest to, że im dłużej używam tych kosmetyków, tym bardziej  generują one większy zachwyt, zadowolenie oraz korzyści. Na początek o niepozornej paście do mycia twarzy Sanskrit Saponins (SS). Zanim przejdę do dalszej części pragnę nieco omówić produkt oraz jego właściwości.

Pianka do włosów nadająca objętość - OUAI Haircare Soft Mousse /recenzja/


Mam cienkie wysokoporowate włosy z tendencją do skrętu i kiedy pozostawię je samym sobie przypominam połączenie Króla Lwa z nieopierzonym kurczakiem :D dlatego też uwielbiam wszelkie produkty do stylizacji. Najlepiej takie działające od razu :DD Stawiam na kosmetyki, które nadadzą objętości, pogrubienia, sprężystości, odbicia od nasady a przy tym nie obciążą, nie podrażnią skóry głowy i nie przyspieszą przetłuszczania się włosów.

Porozmawiajmy o pędzlach cz. II GlamBrush porównanie pędzli do twarzy T5 i T111


Do dzisiejszego wpisu zainspirowała mnie prośba Leśnego Runa :))) Obiecałam przygotować zdjęcia i stwierdziłam, że być może komuś innemu także przyda owa prezentacja.
GlamBrush T5 kupiłam w grudniu ubiegłego roku, szalenie spodobał mi się jego kształt oraz możliwości. Dołożyłam go z ciekawości do pędzla do oczu Pro1 i nie mam innych doświadczeń z tymi pędzlami. Nie będę omawiać kolorów, skuwek i innych pierdółek, ponieważ dla mnie liczy się przede wszystkim kształt samego pędzla, jego wyważenia i jakość/zachowanie się włosia. I tak od pierwszego zakupu zainteresowanie dalszymi poczynaniami @digitalgirlworld13 zaowocowało nowymi zakupami :)

Skin & Tonic London: Coco Mask, Detox Mask, Gentle Scrub /recenzje/


Brytyjska marka Skin & Tonic London nie jest zbyt popularna w PL, ale wierzcie mi, warto przyjrzeć się ich ofercie z bliska. Pomimo, że mam ją na wyciągnięcie ręki, to nie zwracałam większej uwagi i tym samym chcę podziękować za rekomendacje oraz skuteczne kuszenie Natalii :* dzięki której poznałam rewelacyjny czyścik Steam Clean /recenzja/, Ani :* która stała się moim dealerem Skin & Tonic podsyłając Gentle Scrub, pomadkę Naked oraz Rozali :*, która tak sugestywnie opowiadała o Steam Clean i zapoznała mnie ze sztyftem Lemon. Każde z poleceń zaowocowało zakupami oraz powrotami, które mówią same za siebie :)) Dzisiaj przybliżę trzy produkty, które u mnie sprawdzają się genialnie! Lubię po nie sięgać i doceniam właściwości.

Pielęgnacja cery naczynkowej z rosacea: Bandi Medical Expert Anti Rouge + Skoncentrowana ampułka na naczynka /recenzja/


Swoją pielęgnację staram się dopieszczać na bieżąco poprzez świadomy wybór/nacisk na składniki aktywne/konkretne zestawienia/produkty uzupełniające wielowymiarowe działanie oraz różne etapy w pielęgnacji specjalnej i nie tylko. Śmiało przyznaję, że takie rozwiązania przynoszą efekty. Oczywiście one nie dzieją się od razu, potrzeba na nie czasu, a w połączeniu z pozostałymi aspektami jak codzienne menu, nawyki - szeroko pojęta higiena życia :D  łączą się w całość. Rosacea ustawia poprzeczkę wysoko, lecz dzisiaj, parę lat od chwili postawienia diagnozy śmiało mogę napisać, że trądzik różowaty jest do opanowania. Dzisiaj skupię się na właściwościach niacynamidu, po który sięgam bardzo chętnie od wielu lat. A im dłużej to robię, tym bardziej go doceniam. Zainteresowanych odsyłam też do recenzji kremów SVR z serii Sensifine /KLIK/

Clarins Instant Light Lip Comfort Oil 01 Honey /recenzja/


Pomyślałam, że nowa odsłona (w sprzedaży mają pojawić się (bądź już są) cztery nowe warianty) słynnych Lip Comfort Oil Clarins jest dobrą okazją, by napisać o moich doświadczeniach z tym olejkiem. Korzystając z okazji, chcę podziękować za prezent - Aniu :* /nie zdecydowałabym się na zakup i pewnie nadal dumałabym, czy chcę, czy nie itd. ;)/

Sprawdzone. Polubione. Kupione ponownie. - przegląd zakupów


Co jakiś czas będę wracać z podobnym wpisem, który będzie się odnosić do produktów, które u mnie się sprawdziły, polubiłam je i z chęcią kupuję ponownie. Powroty, to najlepsza rekomendacja. Po prostu :) Pośród wielu nowości, marek pojawiających się jak grzyby po deszcze czasem dobrze jest zatrzymać się na chwilę i zaplanować zakupy. Tak, by uniknąć gonitwy za króliczkiem :D A z tym cały czas walczę LOL

Zelens Z Pure Cleansing Liquid Balm /recemzja/


Dzisiaj omówię płynny balsam do oczyszczania twarzy, który mieści się w przedziale "melting cleanser" i jest nieco podobny do żelu Oskia, Perfcet Cleanse Omega Cleansing Jellu z Nude Skincare, Sensational Soft Cleanser Rituals i paru innych (w końcu tego typu formuła stała się na tyle popularna i coraz więcej marek oferuje coś zbliżonego mniej bądź bardziej :)). Z Pure Cleansing Liquid Balm może być używany jako first lub second cleanser - wszystko zależy od naszych preferencji. Wypróbowałam oba warianty i poniżej omówię za i przeciw :D

Kwas laktobionowy w mojej pielęgnacji - BANDI Anti Rouge + Peeling kwasowy na naczynka 10% kwas laktobionowy, glukonolakton /recenzja/


Przeszło rok temu wprowadziłam do swojej pielęgnacji kwas laktobionowy wybierając Iwostin Perfectin Re-Liftin profesjonalny peeling z 7% kwasem laktobionowym, ale podczas ubiegłorocznego pobytu w Polsce w październiku postanowiłam wypróbować Anti Rouge + Peeling kwasowy na naczynka 10% kwas laktobionowy, glukonolakton marki Bandi (przy tej okazji zakupy uległy rozszerzeniu ;) i będę po kolei dzielić się wrażeniami) i dzisiaj to właśnie o nim opowiem. Trochę odwrócę kolejność, ponieważ Iwostinu używałam non stop w sposób regularny przez blisko rok, wyrobiłam sobie zdanie nie tylko na temat rezultatów, ale samego działania (tego co się działo w trakcie) i Bandi oceniam na świeżo, kilka dni temu zużyłam peeling do ostatniej kropli.

Givenchy Prisme Visage Silky Face Powder Quartet 02 Satin Ivoire & 04 Dentelle Beige /pryzmy Givenchy/


W sierpniu ubiegłego roku kupiłam nową edycję pryzm marki Givenchy, choć nie przepadam za kolorówką tej marki i wielu własnych wyborów nie zaliczę do udanych, tak ten zakup przypieczętowała niezbyt miła przygoda z prasowanymi Meteorytami, którą opisałam przy TEJ okazji. Trochę popłynęłam w swojej wyobraźni i kupiłam od razu dwa odcienie 02 Satin Ivoire & 04 Dentelle Beige :D

Przeminęło z... Hagi Cosmetics Ochronna pomada do ciała z masła cupuacu & Naturalne mydło z olejem z lnianki siewnej /recenzje/


Pod koniec ubiegłego roku weszłam w posiadanie dwóch produktów marki Hagi - Leśne Runo :* dziękuję! :)) i dzisiaj podsumuję moją przygodę z ochronną pomadą oraz naturalnym mydłem.
Internety szaleją z zachwytów, a ja jestem po drugiej stronie. Jeżeli zaglądacie na mój Instagram, wiecie dlaczego ;)

Zmiana warty ;) L'Oreal Fine Flowers Gel-Cream Wash vs Skin Perfection Soothing Gel-cream wash /dry & sensitive skin/


Ponad roku temu opisywałam perełkę za grosze, która był kremowy żel Skin Perfection Soothing /recenzja/ po czym firma zdecydowała się go wycofać i zastąpić nową serią Fine Flowers Gel-Cream Wash. Dzisiaj będzie o nim oraz odniosę się do kilku zmian. Czy na lepsze?