Collistar Magica CC Care & Color Multi-Tone Shine Mask Chocolate Brown - Maska podkreślająca/odświeżająca kolor włosów


O tej masce Collistara czytałam dużo swojego czasu i miałam ją w głowie, zwłaszcza że przez jakiś czas sięgałam po PHYTO Gloss Colour Enhancing Express Treatment. Jednak jak to bywa, zapomniałam ;) a wpis Justyny KLIK! przypomniał mi na nowo (blogi to zuo LOL). Z perspektywy 8 miesięcy regularnego stosowania mogę podzielić się wnioskami :D

Warto zaznaczyć, że nie jest to produkt który pokryje siwe włosy w 100% i jak ktoś na to liczy, to niestety się zawiedzie. Wszystko też zależy od ilości siwych włosów, czy są to pojedyncze nitki, pasma i w jakim przedziale procentowym się mieszczą.


Jeżeli masz włosy farbowane i zależy Ci na odświeżeniu koloru, pogłębieniu odcienia i jednocześnie subtelnym zamaskowaniu odrostów przy jednoczesnym wydłużeniu odstępów pomiędzy farbowaniem, ta maska może Ci się spodobać :) Nie skupiam się na włosach z naturalnym kolorem włosów, ponieważ sama od lat farbuję i nie zamierzam przestać (mam ok. 80% siwych włosów), lecz myślę że efekt będzie równie satysfakcjonujący w zależności od wybranego odcienia. Paleta może nieco ograniczająca i nie ufałabym do końca nazwom. Chocolate Brown jest na pewno brązem, lecz posiada wiśniowe tony. Dlatego jeżeli ktoś szuka czekoladowego brązu, to nie do końca on takim jest ;)
Magica CC, to doskonały przykład produktu, który świetnie podkreśli, odświeży i jednocześnie nawilży, nada połysk i mięsistość włosom. Maska koloryzująca z korzyściami :) i od razu dodam, że wypada znacznie lepiej niż Phyto Gloss.


Farbuję włosy regularnie, średnio raz w miesiącu. Czasami lubię przeciągnąć odstępy dłużej niż zazwyczaj. I z takim zamiarem kupiłam maskę Collistara. Producent zaleca czas od 5 do 15 minut, ja zostawiam na ok. pół godziny. Kolor jest wtedy dużo bardziej pogłębiony i odnoszę wrażenie, że wolniej się wypłukuje.
Pojemność 150 ml, regularna cena ok. 20 funtów ale można kupić taniej, PAO 12 miesięcy, wydajność zależy od ilości aplikacji oraz długości/gęstości włosów. Posiada bardzo przyjemny zapach. W zestawie z maską dostajemy parę rękawiczek nitrylowych dobrej jakości. Przyznam się, że zostałam nimi mile zaskoczona, bo zazwyczaj tego typu dodatek stanowi jednorazówkę. Tym razem jest inaczej.


Opakowanie to klasyczna tuba z miękkiego tworzywa, łatwo wyciska się pożądaną ilość do samego końca, potem można rozciąć bo wbrew pozorom znajduje się tam jeszcze spora porcja produktu. Konsystencja kremowo-żelowa, zwarta. Gładko rozprowadza się na włosach, szybko w nie wnika bez efektu spływania bądź zasychania. Z uwagi na zawarte barwniki lepiej użyć rękawiczek, aczkolwiek pozostałości w postaci przypadkowych plam na skórze łatwo domyć. Mimo wszystko nie ryzykowałabym nakładania bez zabezpieczenia skóry dłoni oraz paznokci. Sama aplikacja jest prosta, maska też łatwo się zmywa i potem w trakcie kolejnych myć widać jak delikatnie się wypłukuje kolor. Co ciekawe pomimo tego sam odcień włosów nadal jest pogłębiony, rozświetlony i wygląda zdecydowanie lepiej (jaśniejszy od nasady, ciemniejszy na końcach). Na tyle, że pomiędzy kolejnymi sesjami z farbą zyskuję do miesiąca czasu. Odrosty są zamaskowane, lecz tak jak wspomniałam wcześniej, siwych włosów maska nie pokrywa. W moim przypadku skronie oraz boki jeszcze nie są dotknięte siwizną, ale już po odgarnięciu pasm przy samej skórze widać  ok. 1.5 cm srebrnych odrostów. Na szczęście są one tak rozłożone, że z udziałem maski otrzymuję kolor pełen złoto-brązowych refleksów przetykanych wiśniowym nitkami. Najlepiej to widać w pełnym słońcu, na co dzień to pogłębiony ciemny brąz. Sięgam po nią w momencie, gdy pojawiają się pierwsze odrosty bo farba sama w sobie ma niezłą trwałość i brąz Phyto choć wypłukany, to nie jest wyblaknięty bądź sprany po miesiącu od farbowania przy codziennym myciu włosów.


Na poniższym zdjęciu mam włosy farbowane 10 tygodni temu i w ostatnich tygodniach nakładałam maskę dwa razy. Powinnam już nałożyć farbę, co też niebawem się wydarzy :)


Podoba mi się w niej to, że poza efektem kolorystycznym oferuje także pielęgnację. Optycznie poprawia strukturę włosów, są miękkie, nawilżone, łatwo się rozczesują, gładkie i ładnie się błyszczą. Śmiało można nazwać ją odświeżaczem koloru z korzyściami. W mojej ocenie produkt spełnia obietnice producenta i sięgam po nią z przyjemnością. Niestety od jakiegoś czasu mam problem z zakupem :( Mam nadzieję, że Collistar nie wycofuje jej ze sprzedaży. Oby nie!


Magica CC, pomysłowe :)

Pozdrawiam serdecznie :-)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Entuzjastka świadomej i skutecznej pielęgnacji. Działająca niekomercyjne i hobbystycznie. Jest to jedna z moich stref relaksu :) Poznaj mój świat określany przez potrzeby skóry/rosacea w remisji. Od dawna nie gonię kosmetycznego króliczka, nie testuję TYLKO sprawdzam i
dopasowuję poszczególne elementy, by całość była spójna.
1001 Pasji, to wiele stron jednej kobiety <3
#freefromPR

Dziękuję za wszystkie Wasze komentarze, każdy z nich sprawia że TO miejsce ożywa dzięki WAM!
Jeżeli jeśli chcesz zaprosić mnie na swoją stronę, nie wklejaj linków w komentarzach. W wolnej chwili zajrzę z chęcią do Ciebie :)
Zastrzegam sobie prawo do usunięcia reklamowych postów, które zostaną zamieszczone bez mojej zgody.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...