Pokazywanie postów oznaczonych etykietą L'anza. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą L'anza. Pokaż wszystkie posty

L'ANZA Healing Moisture Noni Fruit Leave-In Conditioner /recenzja/


Z oferty L'anzy najchętniej i najczęściej wracam do duetu opisywanego tutaj /link/ - jest to szampon i odżywka z serii Healing Moisture. Dzisiaj przedstawię kolejny kosmetyk, mianowicie odżywkę nawilżającą bez spłukiwania. Preferuję produkty szybkie w użycia w codziennej pielęgnacji włosów, najlepiej w sprayu i bez spłukiwania. Dlatego postanowiłam, że dołączy do tego duetu, by mieć pełen obraz sytuacji :) 

Aktualna pielęgnacja moich włosów




Bardzo dawno nie robiłam aktualizacji jeżeli chodzi o moją pielęgnację włosów i postanowiłam dzisiaj pokazać zestaw, który gości od niedawna. Składa się on ze sprawdzonych produktów jak i zupełnie nowych kosmetyków dla mnie. Od dawna nosiłam się z zamiarem zakupu, lecz zawsze coś jeszcze było w zapasie, na półce lub rezygnowałam na rzecz czegoś innego.
Moje oczekiwania względem kosmetyków do włosów są realne, nie szukam cudów, lecz produktów które będą działać zgodnie z przeznaczeniem. Mam włosy wysokoporowate, farbowane od wielu lat i z farby nie zrezygnuję (od wielu miesięcy niezmiennie jest to Brąz 2 Phyto Color Permanent Color-Treatment Ultra Shine with Botanical Pigments) , używam suszarko-lokówki bądź suszarki z dyfuzorem. Wrażliwa skóra głowy, okresowo pojawiające się zmiany łuszczycowe. Walczę o dobre nawilżenie. Lubię produkty podkreślające skręt włosów, ale też nie unikam tych wygładzających i nadających objętości.

L’ANZA Healing Moisture Tamanu Cream Shampoo & Kukui Nut Conditioner


Zestaw przeznaczony dla włosów bardzo suchych oraz przesuszonych, wymagających nawilżenia, wygładzenia. Producent zapewnia o głębokim nawilżeniu, przywróceniu miękkości, połysku a także ochronie koloru naszych włosów. Od dawna miałam na liście zakupów ten zestaw i zmęczona produktami Alterny (szampony, odżywki i maski) postanowiłam wypróbować coś nowego. To była dobra decyzja.
Duet stosowałam łącznie przez kilka tygodni i muszę powiedzieć, że w trakcie używania nie miałam zastrzeżeń. Była to także miła odmiana wobec Alterny.