W ciągu kilku
miesięcy uzbierała się całkiem pokaźna gromadka kosmetyków, które delikatnie
mówiąc, rozczarowały mnie na całej linii. Bywa, samo życie. Nikt nie daje
gwarancji i dopóki samemu się nie wypróbuje na sobie, to zwyczajnie nie sposób
stwierdzić, co zadziała a co nie.
Ciekawa jestem, czy spodobają się wam takie zestawienia. Zamierzam
"rozliczać się" sama ze sobą co kwartał, taki mały eksperyment.
Większość pisze o ulubieńcach, którzy pokazywani się w n-tej ilości odsłon. Zamierzam skupić się na drugiej stronie medalu - rozczarowaniach/niezadowoleniu/irytacji/narzekaniu
LOL
Krótka historia: Polny Warkocz, olej do mycia twarzy i esencje: Złoty Korzeń do cery normalnej i wrażliwej oraz Z mleczkiem pszczelim do cery suchej
Oferta Polnego Warkocza od dłuższego czasu jest
coraz bardziej popularna. W zeszłym roku miałam okazję poznać Rumiankową Esencję, która jest po
prostu płynem micelarnym i to spotkanie zachęciło mnie do bliższego poznania
reszty oferty. Nie mam żadnych zastrzeżeń względem płynu micelarnego, używałam
go do twarzy i był po prostu dobry. Wracać nie zamierzam, bo zwyczajnie jest to
mało ekonomiczne rozwiązanie dla mnie. Natomiast jeżeli ktoś szuka płynu
micelarnego i kieruje się określonymi wytycznymi, to być może jest to akurat
dobry kierunek. Dla mnie samej
nazewnictwo jest mylące i wprowadza trochę zamieszania, tonik a esencja, czy
płyn micelarny to jednak zupełnie inne formuły oraz przeznaczenie, co więcej
niektóre z nich z wielu powodów możemy usunąć ze swojej pielęgnacji. No ale
OK, rozumiem zabieg, esencja znacznie bardziej przyciąga uwagę niż tonik ;)
Kupując Esencję Kojącą Złoty Korzeń do cery normalnej i wrażliwej oraz Esencję
Nawilżającą Z mleczkiem pszczelim do cery suchej wiedziałam, że tak naprawdę to
są toniki. Owszem, mają dobre proste składy, ale nadal jest to tonik i tak je
będę oceniać.
Etykiety:
Moja pielęgnacja,
Polny Warkocz
Make-Up Atelier Paris Matujący puder w kompakcie Antishine CPA1
Szukając pudru w
kamieniu do korekty w ciągu dnia zdecydowałam się na zakup z MAP. Zależało mi
także na tym, by kasetka posiadała lusterko i ew. osobną komorę na puszek/gąbkę.
W taki to sposób wybór padł na Antishine
CPA1, choć przez chwilę zastanawiałam się czy nie wybrać CPA2 (który i tak
pewnie kupię dla zaspokojenia ciekawości :)). W każdym razie pewnie do wyboru
MAP by nie doszło, bo planowałam kupić kolejne opakowanie Secret Set Senny /recenzja/
ale splot różnych okoliczności na mojej drodze postawił MAP. Czy żałuję?
Etykiety:
Make Up Atelier Paris,
Tradycyjna kolorowka
A. Florence Skincare, jak wywołać kosmetyczny zachwyt ;)
Od jakiegoś czasu przyglądałam się ofercie
angielskiej firmy A. Florence Skincare (zainteresowanych odsyłam na stronę firmową,
gdzie można poczytać o założycielce i filozofii, którą się kieruje tworząc
takie, a nie inne połączenia ;)). Zainteresowały
mnie składy oraz sukcesywnie powiększana oferta, kiedy pojawił się w niej Hydrating
Gel Cleanser with HA, Aloe, Matcha and Chlorella oraz Skin Rehab Fortifying
Face Lotion For Compromised Skin w dwóch wariantach: Light & Rich nie
zwlekałam z zakupami, poszłam za ciosem :D Od jakiegoś czasu szukałam produktu,
który zastąpi Stratię Liquid Gold głównie ze względu na lepszą dostępność
(czyt. zakup lokalny, bez konieczności ściągania bezpośrednio ze Stanów bądź
przepłacania u pośredników). Dlatego, gdy pojawił się Skin Rehab po prostu M U
S I A Ł A M go mieć :D Dzisiaj opowiem nieco o każdym kosmetyku, który znajduje
się w moich zasobach i za jakiś czas pojawią się pełne recenzje. W międzyczasie
pewnie ponowię zakupy, by uzupełnić moje wrażenia o produkty, które dzisiaj
pominę. Zaczynam, kolejność przypadkowa :D
Etykiety:
A.Florence Skincare,
Moja pielęgnacja
Moja skuteczna pielęgnacja: aknegenność
Dzisiaj będzie wpis pełen przemyśleń i zarazem
próbą zwrócenia uwagi na kilka problemów, a wszystko za sprawą miłej Pani
(Marto pozdrawiam :))).
Kiedy ok. 8 lat temu trafiłam do pewnej dermatolog uświadomiłam sobie JAK
bardzo ufałam lekarzom i JAK niewiele brakowało, by zakończenie było fatalne w
skutkach. Oczywiście nie chodzi tutaj o żadną nagonkę, a jedynie o przyjrzenie
się JAK wglądają relacje ze specjalistami. Czy
po danej konsultacji jesteśmy zadowoleni z przebiegu wizyty oraz ze sposobu w
jaki została ona przeprowadzona. Bo jeżeli już na samym początku pojawiają się
"zgrzyty" i jesteśmy traktowani z góry, to lepiej jednak poszukać
innej opcji. Dla mnie spotkanie z ówczesną dermatolog było czysto
przypadkowe, ale zmieniło wszystko. Na lepsze :)
Etykiety:
Moja skuteczna pielęgnacja
Bakuchiol w mojej pielęgnacji i dlaczego wracam do Oskia Super 16 Advanced Nutri-Active Collagen Serum
Pomysł włączenia bakuchiolu narodził się ponad 3
lata temu, gdy zaczęłam
zagłębiać się w ofertę angielskiej firmy Oskia. Zdecydowałam, że pora bliżej
poznać Oskia Super 16 Advanced Nutri-Active Collagen Serum i dowiedzieć się też
więcej na temat bakuchiolu. Było to bardzo udane spotkanie, używałam go z
przyjemnością. Myślę, że w dużym stopniu też pomógł mi przejść łagodniej przez
uwrażliwienie podczas kuracji retinolem Liq CR, który w tamtym czasie
wprowadzałam jako totalną dla mnie nowość. Na bazie posiadanej wiedzy na temat
bakuchiolu, nie było przeciwwskazań.
Etykiety:
Moja pielęgnacja,
OSKIA
Odbudowa bariery naskórkowej z Dr. Jart + Ceramidin krem i serum/skoncentrowana dawka nawilżenia
Miałam do czynienia z różnymi produktami zawierającymi ceramidy, które min. zapewniają wzmocnienie bariery ochronnej skóry, ale muszę przyznać że seria Ceramidin koreańskiej firmy Dr. Jart+
zrobiła na mnie duże wrażenie. Pewnie nie zainteresowałabym się tymi
kosmetykami gdyby nie moja Mama, dla której szukałam czegoś nowego. Dzięki temu
odkryłam prawdziwe perełki, które wypełniają schemat mojej pielęgnacji przez
cały rok. D Planuję omówić całą serię i dzisiaj będzie to krem oraz serum.
Etykiety:
Dr.Jart,
Moja pielęgnacja
Kosmetyczne niepowodzenia: Guerlain Lingerie de Peau Compact Mat Alive 02N Clair/Light & Giorgio Armani Lip Magnet Second Skin Intense Matte Color 506
Dawno już nic z kolorówki nie wywołało we mnie
takiego rozczarowania jak w/w produkty, w zasadzie śmiało mogę nazwać je
kosmetyczną klapą 2018 i
choć próbowałam dać im kolejną jedną szansę, to niestety. Nie udało się. Z
podkładami w kompaktach nie mam zbyt dobrej relacji, wyjątek stanowi La Prairie,
jednak kiedy zobaczyłam zapowiedzi nowości z Guerlain pomyślałam, że będzie to
dobra opcja. Nie wiem o czym wtedy myślałam, bo jego poprzednik nie zrobił na
mnie dobrego wrażenia i powędrował cieszyć inną skórę :D Z kolei pośród
płynnych pomadek uwielbiam Lip Maestro
Intense Velvet Color 501 Casual Pink /recenzja/ i wstępne wrażenia związane z testowaną miniaturą
Lip Magnet wygenerowały zakup konkretnego koloru. Jest to co prawda zupełnie
inna formuła, lecz miałam nadzieję na równie udaną i długą relację, co z Lip
Velvet. Zdaję sobie sprawę, że w kwestii kolorowych mazideł trudno zaspokoić
moje wymagania i w żadnej firmie nie ma pewniaków, i tak też stało się w
przypadku Armaniego.
Etykiety:
Giorgio Armani,
Guerlain,
Kosmetyczne (HITY) i KITY
Co warto wiedzieć o peptydach i dlaczego wybrałam peptydy miedziowe/ NIOD CAIS2 & The Ordinary "Buffet" + Copper Peptides 1%
Bardzo długo odkładam ten wpis, nie tylko dlatego
że chciałam usystematyzować posiadaną wiedzę, czy też odnieść się do testów które
odbyły się na przestrzeni 24 miesięcy. Zależało mi, by ta publikacja stała się swoistą
wiedzą w pigułce. Podchodzę do tego czysto hobbystycznie, więc jeżeli gdzieś
pojawi się błąd bądź jakaś nieścisłość a ktoś z was jest zaznajomiony z
tematem, proszę dajcie znać :) Zdaję sobie też sprawę, że im dłużej i
regularnie będą one stosowane tak bardziej miarodajne staną się tego typu
relacje.
Etykiety:
Moja pielęgnacja,
NIOD,
Pielęgnacja specjalna,
The Ordinary
Dlaczego nie kupię ponownie: Sesderma Azelac RU Emulsja rozświetlająca SPF50/ Azelac RU Luminous Fluid Cream SPF50
Nie planowałam tego zakupu albo inaczej, miałam go na liście z
ciekawości, bo gdy zapoznałam się ze składem, nie byłam zbytnio przekonana (moją
uwagę przykuła zawartość kwasu traneksamowego i azaleinowego). Doświadczenia z
filtrem z linii Repaskin dołożyły swoje na "nie". A jednak w głowie
pozostał ;) Zadziałała słabość do
Sesdermy, po której to ofertę sięgałam z chęcią przez kilka lat. Zresztą od
serii Azlelac wszystko się zaczęło. W
każdym razie dzisiaj, z perspektywy czasu oraz kosmetycznego doświadczenia
czuję coraz mniejsze zainteresowanie ich asortymentem. Chyba jedynie serum
z witaminą C (seria C-Vit) jestem skłonna nadal kupować, ponieważ zawiera etylowy
kwas askorbinowy (małe stężenie, ale jest) i odpowiada mi formuła samego serum.
Jednak nie o nim i nie o tym dzisiaj.
Etykiety:
Filtry,
Moja pielęgnacja,
SeSDERMA
Subskrybuj:
Posty (Atom)