Pokazywanie postów oznaczonych etykietą iS Clinical. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą iS Clinical. Pokaż wszystkie posty

iS Clinical Hydra Cool Serum



Pierwszy kontakt z marką iS Clinical nastąpił pod koniec 2012 roku po czym zdecydowałam się na pierwsze zakupy. Na blogu opisałam szczegółowo iS Clinical Serum Regenerujące Pro-Heal Advance +15%/4% /recenzja/

Serum Hydra Cool wyróżnia się znacząco, efekty odczuwalne pojawiają się od pierwszego użycia i przy odpowiedniej pielęgnacji pozostają przedłużone na długi okres czasu. Śmiem twierdzić, że to jeden z najlepszych produktów w tej kategorii. Ponad roczne doświadczenie i dwukrotne spotkania stały się dobrym materiałem do recenzji. Obecnie mam trzecie opakowanie i tylko utwierdzam się w przekonaniu o dobrym wyborze.

Sera różnego rodzaju w mojej pielęgnacji, to podstawa. Nie wyobrażam sobie, by mogło zabraknąć tego elementu, który łączy poszczególne kroki w jedną całość. Z chęcią sięgam po marki apteczne, czasami naturalne a jeszcze chętniej zaglądam na półkę związaną z medycyną estetyczną. 

Czym wyróżnia się iS Clinical Hydra Cool Serum ? Zapraszam do dalszej części :)

iS Clinical Serum Regenerujące Pro-Heal Advance + 15%/4%



 
Czym są kosmeceutyki?

Nazwę tę wprowadził Albert M. Kligman, która miała na celu określenie grupy preparatów znajdujących się pomiędzy lekami i kosmetykami. Preparaty tego typu są dużą grupą na rynku jednak wg prawa takie rozróżnienie nie istnieje. Jest albo lek, albo typowy produkt leczniczy. Na czym więc polega zastosowanie tego typu terminu?

Głównie chodzi o połączenie działania pielęgnacyjnego i wspomagającego leczenie. Tego typu preparaty charakteryzują się bogatszym składem i większym stężeniem składników aktywnych. Tutaj pełne pole do popisu ma biotechnologia i farmakologia. Wybór preparatów ma szeroki wachlarza zastosowań, ale jednym słowem mają działać i wspomagać wszelkie terapie mające na celu redukowanie defektów skóry.

Kosmeceutyki to nie tylko oferta dla osób borykających się z problemami dermatologicznym, ponieważ często sięgają po tego typu preparaty osoby, które cenią sobie pielęgnację na najwyższym poziomie.

Dobrze dobrany kosmeceutyk może być stosowany równolegle z leczeniem dermatologicznym, jak i dla podtrzymania efektu. Jednym słowem liczy się profilaktyka, ale nie zapominajmy, że to nadal forma kosmetyku nie leku.

Gdzie kupimy?

Przede wszystkim dobrze zaopatrzone apteki, gabinety medycyny estetycznej. Myślę, że warto skonsultować się ze specjalistą przed zakupem.

Tyle słowem wstępu. 


Serum Regenerujące Pro-Heal Advance + 15%/4% wybrałam po konsultacji ze swoją dermatolog. Co prawda nie namawiała mnie jakoś szczególnie, ale przyznała, że może być dobrym uzupełnieniem leczenia. Wiedziałyśmy, że moja cera dobrze reaguje na preparaty, z vit.C a serum iS Clinical przedstawiało się najciekawiej. Jest także zalecane, jako produkt wspomagający leczenie trądziku różowatego. To był główny powód, dla którego kupiłam ten preparat.

Na chwilę obecną mijają ponad 2 miesiące używania tego serum i mogę podzielić się kilkoma uwagami. Z jednej strony, wiem, że to był świetny wybór, ale z drugiej odnoszę wrażenie, że cena jest mocno przesadzona.

Ze strony producenta:


Silna formuła oferuje zalety synergicznego połączenia witaminy C (kwas L-askorbinowy) w stężeniu 15% to silny przeciwutleniacz, witamina E (Alfa tokoferol) o stężeniu 1% przeciwutleniacz, Witamina A (retinol) 1% poprawia syntezę kolagenu, wyciąg z liści oliwki europejskiej Olea europaea 0, 5% ma działanie antybakteryjne, wyciąg z żagwi okółkowej - Polyporus umbellatus (źródło kwasu kojowego) 0, 5% zmniejsza przebarwienia i ma właściwości antybakteryjne, arbutyna 0, 5% zmniejsza przebarwienia i bioflawonoidy 0, 5% jako składnik łagodzący.




Klinicznie sprawdzona formuła, opracowana w celu pobudzenia procesu regeneracji, poprawy kolorytu i tekstury skóry. Zmniejsza przebarwienia i chroni skórę przed promieniami UV. Wspomaga pielęgnację skóry z trądzikiem różowatym i torbielowatym (również 4 stopnia). Łagodzi podrażnienia.

Wybrałam pojemność 30ml, która kosztuje ok.500zł Miałam jeszcze tę okazję, że załapałam się na rabat, więc nie płaciłam ceny podstawowej.


Serum dostajemy w eleganckim opakowaniu. Dbałość o detale została dokładnie przemyślana. Od kartonika, po środek i zabezpieczenia.


Tak jak widać buteleczka i zakraplacz znajdują się osobno, do tego buteleczka z serum ma dodatkowe zabezpieczenie w postaci folii.
Opakowanie z ciemnego szkła.


Zawartość to płyn o żółtym zabarwieniu. Nic odkrywczego ;) 

Dozowanie przy pomocy zakraplacza jest wygodne, aczkolwiek trzeba uważać, to jest szkło :)
Tyle szczegółów technicznych :)

Moje odczucia. 

W okresie stosowania serum nadal wykorzystuję żel Finacea15%, który zawiera kwas azelainowy. Wygląda to mniej więcej tak, że Finacea wykorzystywana jest przez 3 dni na noc, a na dzień serum i w dni, kiedy nie nakładam żelu daję serum. Oczywiście produkty łączę z kremem, na początku był to Krem kojący dla skóry normalnej lub mieszanej z Avene, a potem sięgnęłam po Lierac Mesolift. Z kolei na żel Finacea nie używam kremu olej Marula zamiennie z Aromaessence Rose D’orient Decleora. 

Do tego Tonik Łagodzący z Pat & Rub, który został zastąpiony obecnie tonikiem z Avene.
Tak mniej więcej wygląda moja pielęgnacja.
Na początku serum nie do końca mi się podobało i używałam go głównie na noc. Dlaczego? Zostawiało wyczuwalną lepką warstwę i pod makijażem zaczynało się rolować. Szybko porzuciłam ten pomysł i zostałam przy aplikacji na noc. Jednak pewnego dnia z rozpędu rano sięgnęłam po nie i... Problem zniknął. Nie wiem, na czym to polegało? Możliwe, że skóra zaczęła na nie inaczej reagować. W obliczu tego wykorzystuję je nadal dwa razy dziennie, na dzień i na noc.

Jest bardzo wydajne. Wystarczy kilka kropel, by zastosować je na twarz, szyję i dekolt.
Mogę powiedzieć, że serum ma faktycznie duży wpływ na kondycję skóry oraz łagodzenie zaczerwienienia, rumień. Cera znacznie się uspokoiła. Działanie kwasu azelainowego znam, więc nie ma tutaj żadnej niespodzianki. Do tego ograniczyłam jego stosowanie, co wcześniej było związane z codzienną dawką lub nawet dwa razy dziennie. Do tego są okresy, kiedy Finacea używana jest raz na tydzień, a serum stało się dobrym uzupełnieniem.
Stany zapalane zostały zmniejszone, ale niezredukowane do zera. To także ma związek z cyklem, więc nie oczekiwałam cudów.

Natomiast bardzo podoba mi się zmiana kolorytu cery i to widzę najlepiej, kiedy sięgam po krem tonujący. Korektor, jako taki nie jest musem, bardziej to mój wybór pod katem zatuszowania drobnych niespodzianek.

Widzę także, jak zachowuje się sama skóra. Uległa znacznej poprawie plus do tego nadal czuję działanie Hydra Filler Filorgi, o którym pisałam przy tej okazji.

Możecie podejrzeć kondycję cery przed makijażem TUTAJ i TUTAJ, a dla porównania zerknąć na zdjęcia z zeszłego roku, po kuracji Monu Calming Cream i w trakcie z użyciem kremu BB Lioele Dollish Veil Vita jednak to był wtedy też spokojny czas, bo od października mój świat wywrócił się do góry nogami, co zaowocowało szybkimi zmianami na skórze. Stres i silne przeżycia zrobiły swoje. Ostatecznie, jako osoba borykająca się z trądzikiem różowatym widzę sens stosowania tego typu preparatów, jednak cena zabija... Już wcześniej sięgałam po preparaty z vit. C, ale nie były to takie stężenia. I pojawia się pytanie, czy serum iS Clinical mogę zastąpić np. Flavo-C? Co prawda stężenie jest mniejsze, ale będę chciała porównać.

Przy tak kompleksowej pielęgnacji trudno jest jednoznacznie ocenić działanie oraz efekty, lecz mając w pamięci jak prezentowała się cera w poprzednim roku kiedy dopiero zaczynałam zmieniać pielęgnację, widzę różnicę. Dokładając do tego czynniki zewnętrzne, które nie były zbyt pozytywne, to uważam, że koszt zakupu, choć nie należy do niskich jest dobrą inwestycją. Pojawia się tylko pytanie, czy jest ono do zastąpienia? Bo tutaj odzywa się moja sknerowata natura :P Co innego kupować serum raz na jakiś czas, a co innego posiłkować się nim regularnie. Na pewno jeszcze wrócę do tego wątku, ponieważ będę miała Flavo-C na świeżo w odniesieniu do iS Clinical.

Lubicie preparaty z witaminą C? Macie preparaty, do których wracacie?

Pozdrawiam!