Pariens Wonder Face Cream /recenzja/

 


Od samego początku istnienia Pariens nie interesowałam się ich ofertą za bardzo i nie miałam w planach żadnych zakupów. Do czasu :) Dostałam do wypróbowania odlewki Wonder Face Cream oraz Creamy Sleeping Treatment. Oba produkty są bardzo podobne pod kątem konsystencji i jej zachowania na skórze, choć CST jest dużo bogatszy. Każdy z nich zapewnia wykończenie w stylu glass skin, czyli podkreśla naturalne blask skóry bez tłustego oraz lepkiego efektu. Dlatego też postanowiłam wykorzystać właściwości Wonder Face Cream, który przy okazji stałby się bazą pod makijaż. Pielęgnacja z dodatkami to lubię najbardziej :).

Krem trafił do mnie jako prezent niespodzianka w ramach wymiany handlowej. Zaczęłam go używać pod koniec stycznia i obecnie kończę opakowanie. Jest to idealna okazja do zebrania wszystkich moich wniosków na temat produktu oraz oferty firmy.