Dzisiaj opowiem Wam o kolejnym produkcie Sesdermy, którego
ocena jest trudna, lecz nie niemożliwa ;)
Przymierzałam się do
tej recenzji przez kilka dobrych miesięcy. Pierwszy kontakt nastąpił z tym
kremem w zeszłym roku w okresie jesieni, ale nie stosowałam go zbyt regularnie.
Wtedy pełnił formę doraźną i głównie pod makijaż. Potem wróciłam do niego w
grudniu i zrezygnowałam, ponieważ nie do końca radził sobie z moimi problemami
(przesuszenie, łuszczenie skóry).
Byłam
nieco zawiedziona, w końcu krem rekomendowano pod kątem profilaktyki i leczenia
suchej, odwodnionej skóry. Mimo to postanowiłam dać mu szansę, a po Nowym
Roku i kupiłam nowe opakowanie. Pomyślałam, że będzie to dobry wybór na
wiosenno-letni okres. I nie pomyliłam
się :)