Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Rapidlash. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Rapidlash. Pokaż wszystkie posty

Krzywe zwierciadło – RapidLash Eyelash & Eyebrow Enhancing Serum




Temat do dzisiejszej notki nasunął się przypadkiem i uważam, że doskonale wpisuje się w formułę Krzywego zwierciadła. Od razu zaznaczę, w mojej intencji nie leży propagowanie polowania na czarownice, czy też mówienie, co jest dobre lub nie. To jest zaproszenie Was do dyskusji :) 

Matka Natura poskąpiła mi w kwestii rzęs, nie rzucają się w oczy. Jasne, odrobinę uniesione u nasady ale tak naprawdę niewidoczne bez tuszu. Od lat zatem tropię różne bazy, które mogą wspomóc maskarę, ponieważ większość z nich solo nie daje rady. Zaakceptowałam taki stan, co więcej nie łudzę się, że reklama jest na tyle prawdziwa i dany produkt zrobi u mnie efekt WOW. 


Od kilku lat regularnie sięgałam po bazę Shiseido. Była i jest dla mnie optymalna, ale od roku zaczęłam śledzić informacje na temat odżywek do rzęs.

Dzisiaj na rynku jest spory wybór, wtedy najbardziej zainteresował mnie RevitaLash i RapidLash. Cena tego pierwszego skutecznie studziła mój zapał. Nie byłam przekonana, czy chcę tyle wydać na coś, co w zasadzie jest dla mnie ogromnym znakiem zapytania.

I tutaj pojawia się pewien problem. Przeważnie staram się dociec, co/jak/dlaczego i skąd takie efekty? Nie drążyłam tematu, choć pewne informacje do mnie docierały. Zaspokoiłam się wiedzą na poziomie, że dane produkty są wykorzystywane u osób po chemii. Dlaczego nie zaświeciła się ostrzegawcza lampka? Bo przecież tak naprawdę, to inaczej, kiedy sięgamy po dany produkt nie mając innej alternatywy, a jako osoba zdrowa, zmienia postać rzeczy. W moim odczuciu, oczywiście. A może po prostu nie chciałam posłuchać głosu rozsądku....

Jako kobieta, której cechą jest próżność, nazwijmy to po imieniu postanowiłam przekonać się o efektach na własnej skórze. Wybrałam, RapidLash, ponieważ stanowił tańszą wersję a pośród produktów tego typu zaczęły krążyć opinie, że odżywki różnią się tylko nazwami, a składy są podobne. Po co więc przepłacać? Do spółki kupiłam bazę pod tusz RevitaLash i w taki oto sposób od marca zaczęłam stosowanie.


Nie stosowałam odżywki zgodnie z zaleceniami, stwierdziłam, że nie potrzebuję aż tak spektakularnych efektów. I chyba dobrze zrobiłam, ponieważ nawet przy aplikacji – na początku raz w tygodniu, a po jakimś czasie, co 2 lub 4 noc widziałam, że kondycja rzęs bardzo szybko ulega poprawie. Co więcej, trudno jest mi odnieść się do bazy RevitaLash, ale w marcu przed stosowaniem tych produktów wypadło mi kilka rzęs w jednym oku i pokazało to spory prześwit. Na tyle, że nałożenie tuszu nie było zbyt dobrym posunięciem. Wtedy też w ruch poszła baza i po samym użyciu bazy zauważyłam regenerację rzęs. Ta sytuacja dała mi motywację do sięgania po ten duet.

W międzyczasie śledziłam różnego rodzaju recenzje, porównania, opisy. Od czasu do czasu spotykałam się z opisem/prezentacją skutków ubocznych, ALE było tego bardzo mało.
Wiedziałam, że odżywki muszą być stosowane cały czas, jeżeli chcemy efekt utrzymać. Głównie, dlatego, że efekt, jaki zostanie uzyskany, podtrzymany będzie tylko przez jakiś czas, a potem wracamy do punktu wyjścia. Cóż, pomyślałam – tak musi być, nie wyobrażam sobie teraz swoich rzęs bez wspomagania. Próżność odezwała się po raz drugi. Cykl wzrostu to jedno, ale Nasze zachcianki to drugie ;)

I pewnie trwałabym w tym postanowieniu gdyby nie przypadek. Krótka wymiana zdań, podczas której zostało zasygnalizowane, że część z odżywek do rzęs zawiera lek na jaskrę, którego właśnie efektem ubocznym jest wzmocnienie rzęs.

Nie, to nie było olśnienie! W końcu ktoś napisał otwarcie informację dotyczącą składu. Niby kwestia oczywista i sama znalazłabym tę informację, lecz trzeba chcieć. A chyba wolałam nie wiedzieć, nie wnikać. Niezły paradoks w obliczu zainteresowań i zapoznawania się z tym, po co sięgam, na co dzień. Każdy może zostać omamiony wizją efektów, a rzęsy zawsze stanowiły dla mnie nie lada łakomy kąsek. Zresztą ile z Nas zachwyca się pięknymi rzęsami na zdjęciach, prezentacjach różnego typu? :) Mało jest kobiet zadowolonych ze swoich rzęs, większość chce więcej i ja niczym nie różnię się od nich. Przyznaję to otwarcie :) Jednak podchodzę racjonalnie do obietnic producenta i reklamy danego tuszu. Wiem ile mogę wyciągnąć ze swoich rzęs, nawet na wspomaganiu.

Do czego dążę, chcę tylko powiedzieć, że faktycznie w RapidLash i wielu innych wykorzystano składnik, który ma związek z leczeniem jaskry. 

Bimatoprost – działanie

Syntetyczny prostamid zbliżony pod względem budowy do prostaglandyny F (PGF), który nie działa na żaden ze znanych receptorów prostaglandyn. Silnie obniża ciśnienie wewnątrzgałkowe, zwiększając odpływ cieczy wodnistej z oka przez siatkę włókien kolagenowych w kącie przesączania, a także nasilając odpływ drogą naczyniówkowo-twardówkową. Początek działania stwierdza się ok. 4 h po zakropleniu, działanie maks. po 8–12 h. Działanie utrzymuje się przynajmniej przez 24 h. Lek nie powoduje zmiany częstotliwości rytmu serca i nie wpływa na ciśnienie tętnicze. Po podaniu do worka spojówkowego dobrze przenika przez rogówkę i twardówkę. Ogólnoustrojowa ekspozycja na lek jest bardzo mała, nie stwierdza się kumulacji bimatoprostu. Lek w ok. 88% wiąże się z białkami osocza. Metabolizowany na drodze oksydacji, N-deetylacji i sprzęgania z kwasem glukuronowym. Eliminowany głównie przez przesączanie nerkowe. Niemal 67% dawki wydala się z moczem, ok. 25% z kałem. t1/2 po podaniu i.v. wynosi 45 min.

Działania niepożądane

Bardzo często: nadmierny wzrost rzęs (do 45% chorych w pierwszym roku), przekrwienie spojówek (do 44% chorych w pierwszym roku), świąd (do 14% chorych w pierwszym roku). Często: powierzchniowe punktowe zapalenie rogówki, nadżerka rogówki, uczucie pieczenia w oku, podrażnienie oczu, alergiczne zapalenie spojówek, zapalenie brzegów powiek, pogorszenie ostrości widzenia, astenopia, obrzęk spojówki, uczucie obecności ciała obcego, uczucie suchości oka, ból oka, światłowstręt, łzawienie, wydzielina z oka, zaburzenia wzroku, wzmożona hiperpigmentacja tęczówki, ściemnienie rzęs, ból głowy, nadciśnienie tętnicze, zaczerwienienie powiek, świąd powiek, hiperpigmentacja skóry wokół oczodołu, nieprawidłowe wyniki testów czynnościowych wątroby. Niezbyt często: kurcz powiek, torbielowaty obrzęk plamki, retrakcja powieki, zapalenie tęczówki, krwawienie do siatkówki, zapalenie błony naczyniowej oka, zawroty głowy, obrzęk powieki, nadmierne owłosienie, nudności, astenia. Ponadto: zapadnięcie gałek ocznych. Nie zgłaszano przypadków przedawkowania. W razie przedawkowania leczenie objawowe.

źródło KLIK!

W odżywkach został wykorzystany związek Isopropyl Cloprostenate



“RapidLash”, “NeuLash”, and “NeuveauBrow” as currently formulated, contain the active ingredient isopropyl cloprostenate.  Isopropyl cloprostenate is a synthetic prostaglandin analog in the same class of compounds as the active ingredients in FDA-approved drugs indicated to lower intraocular pressure in glaucoma patients (e.g., (b)(6) (bimatoprost ophthalmic solution), (b)(6) (travoprost ophthalmic solution) and to treat hypotrichosis1 of the eyelashes (e.g., (b)(6) (bimatoprost ophthalmic solution)). Prostaglandin analogs are well known to have an effect on the structure or function of the body.2 The presence of the prostaglandin analog, isopropyl cloprostenate, along with appearance claims such as “enhance the appearance of your lashes and brows,” “fuller healthier-looking lashes,” and “fuller healthier-looking brows” indicate that your products are intended to affect the structure or function of the body.3 Accordingly, “RapidLash”, “NeuLash”, and “NeuveauBrow” are drugs as defined by section 201(g)(1)(C) of the Act (21 U.S.C. § 321(g)(l)(C)).”

Zachęcam do zapoznania się z linkami FDA KLIK! i KLIK!

Warto zerknąć sobie jeszcze TUTAJ

Zachęcam do posłuchania MissHeledore, która wspomina o odbarwieniu się tęczówki i problem nie zniknął po odstawieniu. (Magda, dziękuję za link :*)

Do tego opowiada Ona o nowej odżywce, która ma być niby bezpieczniejsza. Przyznam się, że brzmi dobrze, ale w recenzji nie zobaczyłam składu INCI, nie jest też umieszczona pod filmikiem.

Opis na stronie producenta nie podoba mi się, wolałabym zobaczyć opakowanie ze składem INCI. Może jestem nieufna, ale ma to swoje podstawy i osoby, które spotkały się z nieścisłościami wobec INCI opakowanie-strona producenta wiedzą, o czym mówię.

Krzykla wspomniała o własnym doświadczeniu na FB, a ja kojarzę, że parę razy wspominała o tym podczas różnorodnych recenzji na blogach

W świetle tego wszystkiego, co przeczytałam i co jeszcze do mnie dociera pojawiają się pytania, jak daleko jesteśmy w stanie posunąć się dla poprawy własnego samopoczucia? I czy naprawdę warto ryzykować?

Wiem, otaczamy się chemią i nie sposób jej wyeliminować, ale możemy minimalizować to poprzez własne wybory. Dla mnie - okularnicy ;) dodatkowe problemy z oczami nie są potrzebne. Nie potrzebuję.

Druga kwestia, wiele osób nie stać na oryginalne produkty a zapewne nie brakuje okazyjnych ofert i podejrzanych źródeł, gdzie mogą zostać zakupione. Do tego kilka firm rozesłało odżywki do testów dla osób zdrowych, które tak jak ja nie są i nie były po zabiegach związanych z chemioterapią. Aspekt etyczny przewija się od samego początku i sam pcha się na usta/klawiaturę, lecz na potrzeby rynku dawno już jego zakres został zepchnięty w zapomnienie. Bo przecież liczy się sprzedaż, cyferki...



Maus zwróciła uwagę, że podciągnęłam oba produkty pod jedną linię, jednak wykluczając RevitaLash nadal uważam, że wiele firm wysłało do testów różnorodne preparaty i ciekawi mnie, czy którakolwiek z tych osób spotkała się z pytaniem, czy nie ma żadnych przeciwwskazań do stosowania tego typu preparatów?

Możliwe, że to mój błąd na połączenie tego w całość ale na ile potencjalny konsument zastanawia się nad tym? Poza tym to tylko moje luźne spostrzeżenia, coś, czym chcę się podzielić z Wami.

Każda z Was oczywiście zadecyduje sama, ale dla mnie to poważny sygnał i nie tylko wobec odżywki, ale wobec całego procesu poznawania/testowania. Bo tak, króliczę na sobie i to ja będę zmagać się ze wszystkimi efektami, które pojawią się na mojej drodze. Jednak wyciągnęłam jeden bardzo ważny wniosek z tej historii, zanim sięgnę po produkt HIT lub jakikolwiek inny, który niesie ze sobą znamiona nieznanego, to doedukuję się w tej kwestii na tyle, na ile to możliwe.

Porozmawiajmy. Jakie jest Wasze zdanie?