Na łamach bloga zamieszczałam kilka razy wpisy
dotyczące produktów do mycia/czyszczenia pędzli. Jednak od tamtej pory minęło już dużo czasu, dołączyłam
także do fanek gąbki BB, która w moim kosmetycznym życiu dużo zmieniła. Zanim
przejdę do dalszej części, dodam że nadal
bardzo lubię wracać do kostki myjącej Isana Med, która jest syndetem (nie
jest wyjątkiem, ale syndet Isany to perełka za grosze). Rękawicę Sigmy (aczkolwiek
obecnie jest duża konkurencja i myślę, że łatwo ją zastąpić pod kątem
praktycznego użycia. Mam na myśli matę Sigma
Spa Express Brush Cleaning Mat i SigMagic Scrub) oraz drzewko Benjabelle kupiłabym ponownie gdyby zaszła taka
potrzeba i choć wiem, że na rynku znajdziemy mnóstwo "odpowiedników",
to ja za nie podziękuję ;) Octenisept zawsze muszę mieć "na stanie",
a całość zamyka płyn do czyszczenia na sucho - od kiedy zniknął spray Zoevy
szukałam czegoś innego i odkryłam genialny Laura
Mercier Brush Cleanser /recenzja/
