Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Miyo. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Miyo. Pokaż wszystkie posty

MIYO




Jak tylko w sprzedaży pojawiła się metaliczna seria tych cieni i pierwsze swatche zapragnęłam dwóch kolorów. 
Mowa o:

46 Lucky Mia & 46 Rockstar Robyn  

dostałam w swoje ręce dzięki Słomce: * dziękuje!!!


 Lucky Mia to cudny brąz, od dawna chodził za mną taki odcień! Mój faworyt!


Rockstar Robyn to lilia złamana grafitem i srebrem, trudna do opisania niestety rozczarowała mnie. Zdarza się.



Cienie mają wilgotną i mocno woskową konsystencję, przez co diabelnie się osypują podczas nakładania. Już dawno nie miałam takich gagatków;) Aplikacja ich też odbiega od normy;) tzn. nie nakładam ich na całą powiekę tak jak każdy cień, stosuje metodę pac-pac może być pędzelek czy pacynka- nieważne. Dopiero później zaczynam z nimi pracować pod kątem rozcierania itd. W ten sposób łatwiej jest mi zapanować nad osypywaniem, bo jeżeli zrobię to metoda tradycyjna to połowa twarzy jest w cieniu. Są bardzo dobrze napigmentowane i mają świetną przyczepność, która jest minusem podczas korekty, bo kiedy chcemy usunąć nadmiar z policzków to wszystko się rozmazuje…. Dlatego wybieram mniejsze zło: -) i trochę jest zabawy podczas nakładania.

Lucky Mia bardzo mi się podoba, ale Rockstar Robyn chyba znajdzie nowy dom. Sądziłam, że będzie się ładniej prezentować. Może w chwili słabości spróbuję zmieszać z innym kolorem lub podbić za pomocą, linera ale nie tego oczekiwałam;) Gdyby miała więcej w sobie fioletu….

Wiem, że ogólnie cienie Miyo robią furorę na blogach a co Wy o nich sądzicie? Dla mnie to jednorazowa przygoda tym bardziej, że nie mam dostępu do marki, ale nawet gdybym miała to i tak nie porwały mnie. Nie wywołały szału: -) a może jestem zbyt wymagająca?

Pozdrawiam!