Piaski wszędzie, piaski wszędzie:) za to Barry M wypuścił serię Textured Nail Effect, która na
początku ogromnie mnie fascynowała kolorami. Takie inne. Po czym wybrałam tylko
jeden, na próbę. Na półce zagościł kolor 308
Kingsland Road, pastelowy róż. W
zależności od światła staje się bardziej lub mniej rozbielony. Muszę się
przyznać, że lakier odczekał swoje.
Oglądając go u innych na zdjęciach miałam
mieszane odczucia, po raz kolejny okazało się, jak ważne są zdjęcie dobrej,
jakości. Gdzie pokazany będzie nie tylko kolor, ale przede wszystkim efekt,
który w tym wypadku ma ogromne znaczenie. Miałam zamiar go wydać nawet.... Bez
testowania i próbowania uznałam, że to nie moja bajka. Macie tak czasem?
Leżał porzucony w
kącie szuflady i dopiero prezentacja na blogu
Burn sprawiła, że krzyknęłam – o
nie!
Pozbyłabym się
lakieru, który może nie grzeszy urodą, kolor nie każdemu się spodoba, „betonowe”
wykończenie nie wpasuje się w potrzeby, ALE mnie po prostu ujął. Czasami zdarza się pewien paradoks, piękno
odkryte w brzydocie: P
Niektórzy określają, że beton... Może, ale piaski tak
naprawdę niewiele się różnią i Kingsland
Road także ma iskrzące drobinki, ale zobaczymy je tylko w pełnym słońcu.
Niestety. Z drugiej strony dla mnie to wykończenie kojarzy się z farbami
strukturalnymi.
Czas schnięcia jest
bez zarzutu i już pierwsza warstwa świetnie kryje, co jest pewnym zaskoczeniem,
bo sam lakier jest wodnisty i sprawia wrażenie, że za chwilę pojawią się
smugi/zacieki itd. Nic takiego się nie dzieje Moje Drogie:) Aplikacja jest idealna! Od samego początku
do końca.
Pędzelek, tak jak
w przypadku innych serii Barry M wygodny, sprężysty. Lakier pomimo rzadkiej
formuły nie rozlewa się po płytce paznokcia, nie zalewa skórek.
Trwałość całkiem
niezła, miałam go przez parę dni na bazie Sally Hansen Continuous Treatment
Base & Top coat i nic poza tym. Zmywanie
jest trochę toporne, ale zauważyłam, że wystarczyło przyłożyć nasączony
płatek zmywaczem na kilka chwil, by wniknął w lakier a dalsza czynność nie
sprawiała problemów. Muszę przy okazji ten sposób wypróbować w przypadku
piaskowych gagatków:) Niby metoda „na folię” nie sprawdziła się, ale tym razem
płatki bardzo mocno nasączyłam i... Zmieniłam zmywacz. Być może on także stanowił
przeszkodę. Zobaczymy.
Tutaj można zobaczyć
mój duet Zoya
& Kiko ♥
Ad rem:) żeby nie było, że skupiam się na czymś innym. Pozwolę, by zdjęcia opowiedziały wszystko
to, gdzie słowo pisane traci moc.
Wpada w oko, czy też może niekoniecznie? :)
