Ponad trzy lata temu w cyklu Kosmetyczne skarby
Dwa Koty opublikowała wpis /link/ o swojej pielęgnacji jednocześnie rozprawiając
się z mitami dotyczącymi niezliczonej ilości kroków azjatyckiej pielęgnacji, które nadal są tak szeroko opisywane
oraz propagowane :D Mnie zainteresował temat, ponieważ Ania skupiła się na używaniu oleju do oczyszczania skóry. Pewne
doświadczenie w tej materii miałam, od
OCM (totalnie nie dla mnie) przez BU
/recenzja olejku myjącego/ po markowe
oleje jak np. Dermalogica /recenzja/ - w każdym razie tamten wpis odkrył przede mną
nowe produkty, nowe marki. Tak narodziło się zainteresowanie Shu Uemura i DHC. Dzisiaj będzie o nich.
