Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Wibo. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Wibo. Pokaż wszystkie posty

Flormar SuperShine Miracle Colors & Wibo Glamour Nails



Pokażę dzisiaj dwa małe lakierowe brzydale, które z jednej strony nie są w moim stylu a kolorystycznie nigdy nie były w kręgu moich zainteresowań. Do czasu…. :D


Flormar SuperShine Miracle Colors U11


Płynne złoto, które w zależności od oświetlenia pokazuje swoją rudą twarz lub nie. Bardzo polubiłam tę serię lakierów, mam ich niezłą gromadkę. Można je zobaczyć w poście z przed kilku miesięcy – Lakierowe the Best of

2 warstwy dobrze kryją, kolor jest wyrównany i jednolity. Niestety nawet Seche Vite nie pomaga i po 3 dniach pokazują się starte końcówki. Dlatego też, choć zostanie ze mną to będę wykorzystywała go do łączeń. Solo nie na moje nerwy. Nie lubię zmieniać tak często koloru, a te wytarcia mało ciekawie się prezentują.


Wibo Glamour Nails nr 4

Limonka, która mną zawładnęła od pierwszego spojrzenia. Pamiętam, że pierwsze spotkanie było przelotne, ale zapadło mi w pamięć. Na tyle, że wróciłam po tę sztukę i oczywiście trochę musiałam się jej naszukać.



Moje poprzednie kolory Glamour Nails pokazywałam jakiś czas temu i muszę przyznać, że nr 4 jest najsłabszy pośród posiadanej przeze mnie gromadki.

Problem jest bardzo podobny do tego, z którym zetknęłam się z powyżej prezentowanym lakierem Flormaru. Za to widzę go już ciemnej bazie, na pewno połączę z pękaczami. Coś się wymyśli :D

Pozdrawiam!

Wibo Glamour Nails # 3 & # 5




Lakiery z tej serii zauroczyły mnie, a zaczęło się niewinnie od zakupu # 2
O ile nr 2 wzbudza wiele emocji, to pośród kolorów znalazłam dwa, które uwiodły mnie na dobre.

Mowa o nr 3 koralowej czerwieni, dla mnie to odcień doskonały. Wiem, że często będzie gościć na moich paznokciach.



Nie mam zastrzeżeń do aplikacji, czasu schnięcia. W towarzystwie z NTF II i Seche Vite cieszę się udanym manicure przez kilka dni.



Nr 5 to zimne złoto? Bo do srebrem tego nie określę. W głowie miałam cały czas, że to złotko i w końcu udało mi się go kupić.



Szalenie spodobał mi się kolor a przy okazji postanowiłam go urozmaicić pękaczem z IsaDory Graffiti Nail Top 805 Spraycan Blue, który dostałam od Stri-lingi :*
Swoją drogą dobrze, że nie kupiłam tej serii, bo jednak nie trafia w moje potrzeby i podtrzymuję swoje zdanie, że najlepsze na rynku tego typu lakiery ma firma BarryM i OPI.



Wracając do Glamour Nails # 5 to jestem z niego bardzo zadowolona i charakteryzuje się takimi samymi właściwościami, jak ten powyżej.

Podczas przeglądania dostępnych kolorów bardzo spodobał mi się nr 4, który przywołał skojarzenie z limonką. Zapragnęłam go!
Jeszcze nie miałam okazji go używać, czekam aż paznokcie odrosną na tyle, by można pokazać je światu: P



Teraz korzystam, by pokazać zaległe posty lakierowe, ponieważ w kolejce czeka niezła gromadka. A będzie, co pokazywać, tylko potrzebuję jeszcze materiału, który dzielnie wspomagam Merz Spezial i Nail Tekiem.

Znacie serię, Glamour Nails? Może macie swoich własnych faworytów bądź inne zdanie na temat tej serii?

Pozdrawiam!


Wibo Extreme Nails – 326 & 177, zgrany duet





Czy już wspominałam, że uwielbiam tę serię Wibo? Nie?! Najwyższa pora to zmienić: D Mam kilka kolorów z Extreme Nails i za każdym razem jestem pod wielkim wrażeniem. Wibo stworzyło świetne jakościowo lakiery z płaskim i funkcjonalnym pędzelkiem. Bardzo dobrze kryją, mają świetną formułę, szybko schną. Nie każdy kolor tak się zachowuje, miałam kilka mniej udanych egzemplarzy ale wydaje mi się, że dużo zależy od tego, czego szukamy.

Dzisiaj pokażę Wam zgrany duet, jakim okazał się zakup kolorów 126 i 177.

326 to klasyczna malinowo-fuksjowa czerwień. Kremowe wykończenie, żadnych drobinek czy innych dodatków. Czysty kolor!



177 to piękny burgund, który przywołuje mi skojarzenie z buraczkami: D Wspaniały, nasycony odcień. 



Macie własnych faworytów pośród tej serii? Z chęcią się dowiem, bo być może w moje ręce wpadnie jeszcze jakiś inny odcień.



Pozdrawiam!


Wibo Glamour Nails # 2



 Kolejna rozprawa na temat Rossmanna, tak… Monotematyczna jestem, ale nic nie poradzę. Sieć tej drogerii wyjątkowo rozrosła się w moim mieście. Przez długi czas był tylko jeden, niczym oaza: D
 Parę lat później rozpoczęły otwierać się nowe jak grzyby po deszczu. Niby fajnie, ale mam wrażenie, że Częstochowa została zdominowana przez kościoły, apteki i placówki Rossmanna: D
W każdym razie, przy takiej dostępności nie sposób ominąć drogerii, same rozumiecie.



Podczas krótkiej przebieżki ciasnymi alejkami zajrzałam do szafy Wibo i zobaczyłam dla mnie, nową serię Glamour Nails. Wybór kolorów nie był powalający i tylko ten jeden nr 2 zwrócił moją uwagę. Buteleczka czarowała pięknym beżem ze złotymi drobinkami. Capnęłam łapczywie i popędziłam dalej.

W domu entuzjazm nieco opadł. W dziennym świetle a szczególnie na paznokciach odkrył swoją naturę a właściwie odcień.
Jest tak brzydki, że aż ładny.
Musztardowy, z oliwkowymi tonami, za chwilę pokazują się tony beżo - brązu a drobinki złota dodają za jednym razem uroku by za chwilę wywołać nieokreślone emocje.
Dawno już nie miałam takiego dziwadła na paznokciach jednak dobrze się z nim czułam. To dobrze rokuje czy też nie?



Aplikacja łatwa, szybka i przyjemna. Dwie warstwy na bazie z NTF II + SV i trzymał się aż za dobrze przez kilka dni.
Zmywanie nie sprawiło trudności, raz dwa i po lakierze. Bez rozmazywania i tarcia. Ciach, ciach płatkiem po paznokciach.

O ile NIGDY nie dzieliłam danych kolorów na pory roku/okazje itd. to tym razem się wyłamię. Jest to dla mnie idealny odcień na jesień. Wyłącznie.
Nie wiem, czy zostanie on ze mną czy raczej nie, ale jest to pewien rodzynek w moim zbiorze, bo żaden z lakierów do tej pory nie miał wyłączności na określoną porę roku: D Więc może? Coś czuję, że w angielski klimat może dobrze się wpisać: D A może podrasować go innym kolorem?



Budzi skrajne emocje czy może raczej przejdziecie obojętnie?

Pozdrawiam!