Pariens Wonder Face Cream /recenzja/

 


Od samego początku istnienia Pariens nie interesowałam się ich ofertą za bardzo i nie miałam w planach żadnych zakupów. Do czasu :) Dostałam do wypróbowania odlewki Wonder Face Cream oraz Creamy Sleeping Treatment. Oba produkty są bardzo podobne pod kątem konsystencji i jej zachowania na skórze, choć CST jest dużo bogatszy. Każdy z nich zapewnia wykończenie w stylu glass skin, czyli podkreśla naturalne blask skóry bez tłustego oraz lepkiego efektu. Dlatego też postanowiłam wykorzystać właściwości Wonder Face Cream, który przy okazji stałby się bazą pod makijaż. Pielęgnacja z dodatkami to lubię najbardziej :).

Krem trafił do mnie jako prezent niespodzianka w ramach wymiany handlowej. Zaczęłam go używać pod koniec stycznia i obecnie kończę opakowanie. Jest to idealna okazja do zebrania wszystkich moich wniosków na temat produktu oraz oferty firmy.

Pielęgnacja okolic oczu z Natural Secrets Miracle Eye Cream

 

Linia Premium Natural Secrets została powiększona o kolejny produkt. Tym razem jest to krem pod oczy o wdzięcznej nazwie Miracle Eye Cream. Moja pielęgnacja tej strefy od bardzo dawna ogranicza się do kilku stałych elementów, o których wspominałam przy TEJ okazji. Czasami jednak daję się ponieść fali entuzjazmu i wybieram coś nowego. W tym momencie zadecydowały dwa czynniki. Zachwyt wywołany Better Skin /recenzja/ oraz fakt, że oba kremy powstały przy współpracy z Anią właścicielką i założycielką marki "From A Friend". Z takiego spotkania mogło wyjść tylko samo dobro :)

Kosmetyczna petarda. Matowa pomadka Gucci Rouge a Levres Mat Lipstick - Julie Rose 210

Od dawna przymierzałam się do opisania tej pomadki, ale brakowało okazji i wciąż chciałam zrobić lepsze zdjęcia :D Teraz ona się kończy i pomimo, że mój odcień pochodzi z limitowanej kolekcji, to zamierzam sprawdzić pozostałe kolory. Zachwyciła mnie jej formuła, a jest tutaj o czym pisać. Z pewnością będę wracać do tego wpisu.

Jedna z najlepszych, o ile nie najlepsza klasyczna matowa pomadka z jaką miałam do tej pory do czynienia. Cudowne nasycenie koloru, wspaniała formuła i konsystencja, która przekłada się na genialne aksamitne wykończenie, które prezentuje się nadzwyczaj miękko i pracuje na ustach w trakcie jej noszenia. Nie ma mowy o suchej skorupie, która potrafi pękać i ulegać rozwarstwieniu. Nie ma mowy o przesuszeniu w ciągu dnia ani w trakcie jej zanikania. Tutaj jest pełen KOMFORT, za który uwielbiam tę pomadkę. Co więcej, pigment nie wżera się w skórę ust, łatwo go usunąć jeżeli planuje się dołożenie kolejnej warstwy, a nawet nie zrobię, to on się nie nadbuduje. Można go wzmacniać, jednak nie polega to na budowaniu intensywności. To również dla mnie bardzo duży atut! Mamy pełną kontrolę nad kolorem dzięki formule. Często też wklepuję delikatnie palcem niczym balsam i mam pewność jaki efekt osiągnę oraz to, jak zawarty pigment w kolorze będzie zachowywać się tuż po aplikacji.

Pielęgnacja ust, hity. Przegląd i mini recenzje.


Utrzymanie moich ust w należytej kondycji od lat stanowi dla mnie priorytet. Często pozornie małe elementy mają wpływ na całokształt, dlatego też staram się mieć pod kontrolą to, co się dzieje ze skórą ust. Skóra ust jest delikatna, cienka oraz łatwo ją uszkodzić. Dlatego też trzymam się kilku zasad:

- właściwa pielęgnacja dopasowana do potrzeb i kondycji skóry oraz czynników zewnętrznych (podział ze względu na rodzaj aktywności, pory dnia/roku)

- unikania oblizywania i zwilżania ust w niekorzystnych warunkach np. podczas zimy na wietrze, mrozie, ale również podczas wysokich temperatur oraz w pomieszczeniach klimatyzowanych-żadnego skubania, przygryzania warg i innych dziwnych czynności.

- używana kolorówka przede wszystkim powinna mieć dla mnie walory pielęgnacyjne, więc wybierając szminkę lub mocno kryjący błyszczyk one wręcz dla mnie muszą być przedłużeniem pielęgnacji. Dzisiaj mamy na rynku coraz więcej dobrej jakości kolorowych mazideł do ust, więc jest w czym wybierać.

- posiadania podstawowego zestawu ratunkowego, ponieważ podczas choroby lub innych okoliczności może zdarzyć się tak, że dotychczasowe rozwiązania nie będą działać. To jest również coś, co zawsze zabieram ze sobą na różnego rodzaju wyjazdy.

Kosmetyczne rozczarowania 2022’



W planach miałam nieco inny pomysł na opisanie tych produktów, ale ostatecznie trafiły do rocznego podsumowania. Największe kosmetyczne WTOPY ubiegłego roku: Sachi Skin Pro Resilience Serum & Ultra Violette Daydream Screen SPF50 Tinted Veil. Pulę zasiliły również takie produkty jak: pianka oczyszczająca Figa z Asoa, Ultra Violette Sheen Screen Hydrating Lip Balm SPF50+ Rose, Rilastil Sun System Velvet Lotion SPF 50+/Velluto Milk & Velvet Lotion Baby SPF 50+/Baby Velluto, Soothing Cleansing Oil z Bobbi Brown, Dermomedica Tranexamic C Serum. Bardzo możliwe, że znalazłoby się coś jeszcze, ALE na prowadzenie wysuwają się dwa pierwsze wymienione produkty.

Akcja zerowanie, czyli kosmetyczne odgruzowanie. Mini recenzje w pigułce.

 

Postanowiłam zmienić format tego cyklu i przenieść z Instagrama na łamy bloga, by wykorzystać tę przestrzeń jeszcze lepiej. Ułatwia to również szybki dostęp do określonych informacji, a po drugie, dzięki wyszukiwarce życie staje się łatwiejsze :)

Akcja zerowanie pojawi się od teraz w innej wersji. Nie będzie to jedynie przegląd „śmieci”, ale przede wszystkim krótsze bądź dłuższe podsumowanie danego produktu. Dla tych regularnie pojawiających się będzie dołączony link do istniejących już recenzji, by niepotrzebnie się nie rozpisywać.

Zmiany te mają ścisłe powiązane z tym, co też podlega przeobrażeniom w mojej pielęgnacji, podejściu do niej oraz dopasowaniu do bieżącej sytuacji. Cały ubiegły rok mogę określić w jeden sposób – REORGANIZACJA. Z jednej strony wymusiło ją życie, a z drugiej, czynniki zewnętrzne wpływające na moje postrzeganie świata „beauty” w wirtualnej przestrzeni. Dążę do tego, by moja pielęgnacja była jeszcze lepiej dopasowana i jednocześnie przeszła pewnego rodzaju lifting. Co też zresztą się już prawie udało doprowadzić do końca. W każdym razie temat będę jeszcze rozwijać.

Zapraszam na przegląd kosmetycznego odgruzowania :D

Pielęgnacja twarzy – omówienie zestawu Zelens: koncentraty i sera


W lipcu ubiegłego roku postanowiłam dać kolejną szansę ofercie firmy Zelens. Tym razem skupiłam się na serach oraz koncentratach, potem doszło jeszcze kilka innych produktów, ale o nich w następnej odsłonie. Dzisiaj skupię się na:

Power E,

Power D,

Hyaluron Intense,

Power C.

Głównymi powodami, które wpłynęły na taki dobór produktów jest wzmacnianie oraz uszczelnianie bariery hydrolipidowej, która z kolei przekłada się na kondycję skóry. To od niej zależy niemal wszystko, co dzieje się z naszą skórą bez względu na rodzaj obranej pielęgnacji bądź jej dysfunkcje na poziomie biochemicznym. Zależało mi również na produktach charakteryzujących się kosmetyczną elegancją, która wpływa na komfort stosowania i jednocześnie zapewnia minimalistyczne połączenia. Nie bez znaczenia był okres tropikalnego lata, kiedy to właśnie zaczęłam stosować te produkty.

Absolutny faworyt! Sisley Phyto–Touche Illusion d'Été Compact Sun Glow Bronzing Gel–Powder


Moja fascynacja brązerami trwa w najlepsze od kilku ładnych lat. O ile rzadko korzystam z tradycyjnego konturowania, tak uwielbiam technikę ocieplania. Ten rodzaj modelowania sprawia, że twarz nabiera zupełnie nowego wyrazu. Co więcej, chyba najczęściej i najchętniej (nad)używam tego w okresie od jesieni do wczesnej wiosny. Ale nie tylko. Tak naprawdę brązery stały się moją pozycją obowiązkową obok rozświetlaczy :D Lista ulubieńców jest bogata. Szuflada komody również :D Jak można się domyślać nie kończy się to na dwóch lub trzech produktach. Uwielbiam różne formuły oraz kolory, stopień nasycenia.