Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Pharmaceris. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Pharmaceris. Pokaż wszystkie posty

Pharmaceris F prezentacja podkładów: Matujący zwężający pory SPF 25 & Ochronno-korygujący łagodzący podrażnienia SPF 50+ *pierwsze wrażenia


Dzisiaj zaprezentuję przed Wami dwa podkłady marki Pharmaceris, które otrzymałam od firmy do testów i jednocześnie sama wybrałam. Postawiłam na nowe (dla mnie) warianty: Fluid Matujący zwężający pory SPF 25 raz Fluid Ochronno- Korygujący łagodzący podrażnienia SPF 50+

Z racji, że za mną niespełna 12 dni podczas których towarzyszyły mi oba produkty na zmianę, będą to pierwsze wrażenia, spostrzeżenia oraz próba udzielenia kilku odpowiedzi :)

Zapraszam :)

Pielęgnacja specjalna Pharmaceris R * CALM-ROSALGIN Krem redukujący zaczerwienienia na noc


Pielęgnacja specjalna, to seria skupiająca się wokół zabiegów/produktów które poświęcone są cerze naczyniowej z trądzikiem różowatym. Wielokrotnie to podkreślam, ponieważ nie lubię iść na skóry i poza tym, że skóra jest bardzo wrażliwa, skłonna do podrażnień i alergii, to priorytetem jest odpowiednie podejście do najważniejszego problemu.

O serii Pharmaceris R miałam już okazję wspominać nie jeden raz, tutaj znajdziecie więcej /pełna recenzja serii/

Miesiąc temu otrzymałam od firmy kolejny pakiet 
w skład którego wchodziła nowość:

CALM – ROSALGIN Krem redukujący zaczerwienienia na noc /pełen opis/


Pharmaceris R, czyli moje wspomaganie





Na łamach bloga wielokrotnie wspominałam, że borykam się z trądzikiem różowatym i przy okazji opisuję swoją pielęgnację, swoje podejście. Moja historia związana z tą dolegliwością jest zupełnie inna niż w większości przypadków, jednak leczenie i opieka ze strony dobrego dermatologa to połowa sukcesu. W każdym przypadku będzie inaczej, lecz być może poniższa prezentacja oraz recenzja komuś pomoże podjąć decyzję.

O ile ustalenie przebiegu leczenia leży w rękach dobrego specjalisty, to z pielęgnacją takiej cery jest jeszcze większa loteria. Metoda prób i błędów, testowanie, próbkowanie- to wszystko składa się na późniejszy efekt zadowolenia i satysfakcji, do której dąży każdy z nas bez względu na problemy skórne bądź ich brak. Prawda? :)

Wspomnę też o bardzo ważnej sprawie, która jest wielokrotnie pomijana podczas recenzowania, dzielenia się wrażeniami itd. produktów przeznaczonych dla cer naczynkowych, ze skłonnością do naczynek, rumienia, trądziku różowatego i mogłabym dalej wymieniać. Jednym słowem powiedzmy, że chodzi o grupy docelowe związane z tym problemem.
Każda pielęgnacja zależy od indywidualnych uwarunkowań, potrzeb skóry i jej reakcji. Nie ma czegoś takiego jak produkt idealny, produkt CUD. Co więcej, liczy się kompleksowe podejście do tematu, profilaktyka a nie pojedynczy produkt.
Dobrze dobrana pielęgnacja jest naturalnym uzupełnieniem dla wspomagania leczenia.
Kosmetyki "na naczynka" to nie leki posiadające działanie terapeutyczne. Kosmetyki "na naczynka" to produkty pomocnicze.

I powyższe przesłanie mogłabym podpiąć pod wiele zagadnień, bo nie można zapominać o tym, że kiedy w grę wchodzą określone problemy skórne sam kosmetyk, nawet najlepszy nie zastąpi wymaganej terapii leczniczej.

Seria Pharmaceris R była znana mi z opisów oraz recenzji na kilku blogach, polecana przez parę zaufanych blogerek i pomyślałam, że warto przekonać się o tym dosłownie, na własnej skórze.

Chęć zakupu pokryła się równocześnie z ofertą ze strony Pani Magdaleny z Pharmaceris i od tego momentu ten zestaw gości u mnie regularnie z małymi odstępami więc częściowo mogę potraktować to jako recenzję sponsorowaną :)

W skład serii wchodzą:

Multikojący krem* z rozróżnieniem na dwa typy cery: sucha, normalna i wrażliwa oraz tłusta, mieszana i wrażliwa. Za etap oczyszczania odpowiedzialny jest Kojący fizjologiczny żel Puri-Rosalgin.

Sięgam po cały zestaw. I pomimo, że kremy skierowane są dla dwóch typów cer, to lubię je mieć oba. Dlaczego? Oba posiadają 2% niacynamid w składzie, a moja cera bardzo docenia jego działanie. I choć formuły tych produktów są różne, to w zależności od potrzeb cery one wychodzą jej naprzeciw :)

Multikojący krem SPF 15 Lipo-Rosalgin cera sucha, normalna i wrażliwa służy mi na noc oraz okresy kiedy obszary naczynkowe są wyjątkowo przesuszone. Idealny krem ochronny oraz na dni, kiedy wiem że nigdzie nie wychodzę, nikt się nie pojawi itd. Typowy krem na dzień kiedy na mojej skórze nie ma ani grama makijażu.

Multikojący krem SPF 15 Hydro-Rosalgin cera tłusta, mieszana i wrażliwa to idealny produkt na cały rok, w wersji na dzień i na noc, pod makijaż i bez. Ten krem daje mi niesamowitą swobodę podczas łącznia go np. z używanymi lekami, serami i pozostałą częścią mojej pielęgnacji specjalnej. Gdybym miała zostać tylko z jednym produktem do pielęgnacji mojej cery, to byłby to właśnie TEN krem.

W skrócie podzielę się swoimi spostrzeżeniami na temat każdego produktu :)

Kojący fizjologiczny żel Puri-Rosalgin

 
O tym żelu wspominałam kiedyś na blogu podczas recenzji serii Pharmaceris N KLIK! Wtedy była też inna szata graficzna i firma zdecydowała się na zmianę opakowania, za co im chwała :) Obecnie to funkcjonalna butelka z pompką w roli dozownika.


Łagodny, to jest istotne. Przynosi ukojenie, szczególnie ważne dla cer podrażnionych z aktywnymi zmianami, rumieniem itd. Nie ściąga skóry, gładko rozprowadza się na twarzy, wydajny. Jedna porcja idealnie starcza do jednorazowego użycia.



Skuteczny, wywiązuje się z obietnic producenta i w parze z odpowiednią pielęgnacją/profilaktyką i leczeniem przynosi pożądane efekty.
Czego można chcieć więcej od tego typu produktu? :)

Poj. 190ml w cenie ok. 30 PLN

Multikojący krem SPF 15 Hydro-Rosalgin
cera tłusta, mieszana i wrażliwa*


Idealny krem dla mojej cery od długiego czasu stanowi idealne uzupełnienie pielęgnacji.
Praktyczne opakowanie, dozownik oraz konsystencja. W tej wersji jest ona lekką śmietanką, która szybko się wchłania, dobrze rozprowadza. Moja skóra przy regularnym używaniu w widoczny sposób zmienia się, widać że w połączeniu z lekami uporczywe grudki nie pojawiają się aż tak często, obszary naczynkowe ukojone, zanika nadreaktywność skóry. Pory są minimalnie zwężone i następuje regulacja sebum, mogę śmiało używać go do całej twarzy. Nie omijam strefy T. Krem do ogólnego stosowania. 




Osoby, które mają podobny problem dobrze wiedzą JAK ciężko jest dopasować krem do codziennej pielęgnacji kiedy:
a)   Borykamy się z nadmiernym przetłuszczaniem strefy T
b)   Posiadamy bardzo suche lub przesuszone obszary naczynkowe
c)   Regularnie pojawiają się stany zapalne
Potrzebujemy produktu pod makijaż a przecież większość cały czas stosuje różnego rodzaju leki....



Jak widać niby nic, a jednak coś ;)
Jednak pamiętajmy, to nie jest krem na całe zło. Jako uzupełnienie, jak najbardziej TAK :)
Multikojący krem SPF 15 Lipo-Rosalgin
cera sucha, normalna i wrażliwa*


Różni się jedynie od swojego brata konsystencją, która faktycznie zaspokoi osoby ze skórą wrażliwą i suchą, bardzo suchą. Za bardzo nie wiem jak odnieść się do określenia „normalna” :P ale nie skupiałam się nad tym za wiele.
Stosowany na noc w okresach kiedy potrzebowałam większej dawki nawilżenia/natłuszczenia daje mi niesamowity komfort. Poranne przebudzenie nie jest dramatem, co czasami mi się zdarzało w przeszłości... Z biegiem czasu znam moją cerę coraz lepiej i wiem, co „jej robi dobrze” :)


Kremy mają poj. 30ml i można je kupić w cenie ok. 40 PLN (wiem, że SP, czy wybrane apteki mają ciągle różnego rodzaju akcje promocyjne więc warto szukać)
To, co o nim sądzę napisałam już powyżej i nie chcę się powtarzać. Warto poznać oba warianty i wybrać lub mieć wybór :) Takie jest moje zdanie.



Na drogeryjno-aptecznej półce ta seria zasługuje na wyróżnienie moim zdaniem i zostawia daleko w tyle inne firmy, które może i są typowo apteczne, ale czy na pewno skuteczne? Mam odrobinę, no dobra trochę więcej wątpliwości, bo to, że coś jest sprzedawane wyłącznie w aptece nie zaskarbia z samego wejścia mojego zaufania. 

Musi na nie zapracować. Pharmaceris R wdarł się szturmem na moją półkę i nie chce jej opuścić :) Udana seria, którą polecam z czystym sumieniem zwłaszcza dla osób w takiej sytuacji jak moja. Piszę o tym z pełną świadomością, bo wypróbowałam na sobie całe mnóstwo kosmetyków przeznaczonych dla cer naczynkowych oraz z trądzikiem różowatym. Efekty były różne. 

Na uwagę zasługuje jeszcze Iwostin Rosacin, ale o nim przy innej okazji :) Głównie dlatego, że Pharmaceris R zdecydowanie wykorzystamy w wersji solo jak i z makijażem, czy jako pielęgnację na noc. Iwostiin Rosacin ma dużo mniejsze pole manewru. Poza tym uważam, że ta seria Pharmaceris doskonale nadaje się także dla osób z trądzikiem zwyczajnym lub dla cer wrażliwych bez innych problemów.

*na zdjęciach widnieje „stara” szata graficzna oraz nazwy. Przy najbliższej okazji przygotuję aktualizację.

Kto zna, ma, poleca? :)
A kto chce spróbować? :)

Pozdrawiam :)



Pharmaceris w pigułce seria N & R




O serii dla skór naczynkowych z Pharmaceris pisałam już w zeszłym roku KLIK!  Pomimo całej sympatii wobec firmy nie zachwyciłam się tymi kosmetykami ponownie. Dostałam nową odsłonę tej linii i po raz kolejny najlepsze wrażenie zrobił tonik oraz krem nawilżający w nowej wersji.

W zestawie znalazła się również seria R, dla cer z trądzikiem różowatym i przyznam się, że to ona mnie najbardziej ucieszyła. W skrócie zaprezentuję poszczególne kosmetyki. Nie widziałam sensu robienia obszernych recenzji do produktów, które moja cera odebrała, jako przeciętne. Oczywiście to nie znaczy, że u kogoś innego będzie tak samo jednak warto zwrócić uwagę na pewne rzeczy tym bardziej, że to część pielęgnacji specjalnej, skierowanej do konkretnej grupy docelowej.


Krem nawilżająco – wzmacniający do twarzy
Vita-Capilaril



Poprzednia wersja miała oznaczenie SPF 15 obecna SPF 20, jednak nie będę skupiać się za filtrze oraz jego ochronie za interesowanych wykorzystaniem właściwego filtra do ochrony zachęcam do lektury posta, który powstał w zeszłym roku Filtrujemy się!



We wcześniejszej recenzji skarżyłam się:
- na opakowanie, które niestety nie uległo zmianie a szkoda
- bielenie, które tym razem nie jest tak męczące i zasługuje na uwagę, ponieważ dostajemy dość dobry krem nawilżająco-natłuszczający. Jest jak znalazł na okres zimowy, dobrze chroni a jednocześnie jest udaną bazą pod makijaż.

Faktycznie koi i uspokaja obszary naczynkowe, dobrze współgra z resztą używanych przeze mnie produktów.
O ile latem miałam z nim problem, to odnalazłam w nim wsparcie w ostatnich tygodniach, które nie rozpieszczały mnie zbytnio.

Firma mogłaby przemyśleć kwestią składów i nieco je zmodyfikować, ponieważ jestem pewna, że wyszłoby to na plus!

Krem warty rozważenia, szczególnie dla osób, które borykają się z naczynkami, rumieniem i szukają dobrego produktu pod kątem ukojenia, nawilżenia.

Delikatny peeling enzymatyczny do twarzy
Puri- Capeeling


Peeling enzymatyczny to dla mnie podstawa i od jakiegoś czasu zaczęłam szukać produktu idealnego, który przede wszystkim nie posiada w bazie parafiny. Mimo, że ten składnik nie robi krzywdy chciałabym go wyeliminować. Niestety, Pharmaceris posiada ją w czołówce. W każdym razie nie miałam nic innego pod ręką przez parę tygodni i poszedł w ruch.



Plusem jest delikatność i to wszystko. Czasami potrafi pojawić się zaczerwienienie na twarzy, choć nic mnie nie szczypie, nie piecze. Nie traktuję tego, jako minus, lecz moją Mamę uczulił on przy pierwszym podejściu. U mnie nic złego się nie dzieje, ale efekty są słabe. Złuszczenie praktycznie nie wyczuwalne.
Nie sądzę abyśmy spotkali się ponownie. A przy okazji małe porównanie. Z Lirene miałam peeling enzymatyczny o taki – KLIK!  Jego działanie było duże lepsze!

Żel myjący kojący zaczerwienienia do twarzy
Puri- Capilium



Jest delikatny. To jego atut i na tym koniec. Dlaczego? Nie czuję, aby oczyszczał o myciu nie mówiąc. Mam wrażenie, że to wina gliceryny, która sprawia, że myjąc nie myje tylko pojawia się poślizg na skórze i to wszystko…. Jest wydajny, lecz ja nie lubię takiego efektu. Dużo osób czasami skarży się na żele Alterry, które podobnie mają glicerynę w bazie, przez co identycznie zachowują się na skórze.
Potrzeba odrobiny zachodu, by zmyć go z twarzy.



Dla odmiany sięgnęłam po Pharmaceris R, Puri-Rosalgin, który jest zupełnie inny. Pasuje mi o wiele bardziej, ale o nim za chwilę.

Łagodny tonik wzmacniający naczynka do twarzy
Puri- Capilique



Bardzo lubię ten tonik, to mój faworyt i nie zmieniłam o nim zdania od poprzedniego razu. Jak tylko będzie okazja, zagości nie raz.
Oczyszcza, odświeża, łagodzi a przy tym nie zostawia lepkiej warstwy. Wydajny.



Opakowanie nadal do wymiany, ale nie można mieć wszystkiego..;)

 Kojący żel myjący do twarzy
Puri-Rosalgin



Pod pewnymi względami nie różni się żelu Puri- Capilium, jest podobna konsystencja, łagodne działanie, ALE naprawdę myje i można to odczuć, kiedy sięgamy po produkty, które wymagają zmycia. Nie ma także tego uczucia pocierania, które nie przynosi żadnego efektu.
Nie ściąga skóry, ale wiadomo, że i tak sięgamy po tonik a kilka chwil potem po resztę np. krem. Tak jest u mnie.
Wydajny.


Moje oczekiwania zostały zaspokojone. Dostałam w swoje ręce łagodny a zarazem dobrze działający produkt do mycia twarzy. Zmywa resztki makijażu, odświeża i nie wywołuje podrażnienia. Naczynka są uspokojone, co jest najważniejsze, a czasami zdarzają się produkty, które potrafią je rozbudzić…
Przeznaczony dla cer z trądzikiem różowatym i faktycznie może być dla takowych rozwiązaniem. Osoby, które borykają się z tym problemem dobrze wiedzą jak trudno jest trafić na delikatny żel myjący, który wywiąże się ze swojego działania nie podrażniając już i tak umęczonej cery.
Polecam także dla cer wrażliwych.

Kupiłam sobie drugie opakowanie i z ciekawości porównam z serią Iwostinu Rosacin. Za jakiś czas podzielę się swoją opinią.

Miałyście do czynienia z tą serią a może jest coś innego, co chcecie polecić dla cer naczynkowych?

Pozdrawiam!

Do czterech razy sztuka:)




Kosmetyki Pharmaceris N zagościły u mnie w czerwcu, na pierwszy ogień poszedł Vita-Capilaril Krem nawilżająco - wzmacniający do twarzy oraz NEOSCOPE Przeciwzmarszczkowy Krem intensywnie liftingujący pod oczy. Później dołączyłam do tego zestawu Pharmaceris N Neoscope Przeciwzmarszczkowy krem intensywnie liftingujący oraz Pharmaceris N Puri-Capilique łagodny tonik wzmacniający. Dzisiaj podzielę się opinią dotyczącą tych produktów.



Pharmaceris N Neoscope Przeciwzmarszczkowy krem intensywnie liftingujący 3-stopniowe działanie przeciwzmarszczkowe/ Skóra z rozszerzonymi naczynkami



Krem przeznaczony jest do pielęgnacji skóry o obniżonej jędrności – takowej jeszcze nie zaobserwowałam;) ze skłonnością do pękania naczynek i zaczerwienień – o ile naczynka jeszcze! Nie pękają to zaczerwienienie, rumień pojawia się od czasu do czasu. W celu uzyskania widocznego wygładzenia i odmłodzenia skóry- mmmm...Odmłodzenie nie nastąpiło a skórę przed zastosowaniem miałam gładką.

3 stopniowe działanie przeciwzmarszczkowy i liftingujące pierwsze efekty widoczne po 11 dniach- mmmm...Nie widzę szczególnej różnicy w kondycji cery.

Nie będę przytaczać pełnego opisu, bo to mija się z celem, w każdym razie opiszę swoje odczucia.

+ opakowanie typu air less, higieniczna pompka, super!
+konsystencja – nie tłusta, ale treściwa, przyjemnie rozprowadza się na skórze, dobrze wchłania, nie pozostawia tłustej powłoczki
+nie podrażnia, nie zapycha ( w moim przypadku)
+nawilżenie/natłuszczenie w pożądanej ilości
+ dobra baza pod makijaż

Trudno jest mi się odnieść do jego właściwości pielęgnacyjnych pod kątem naczynek, jest to jeden z wielu produktów, które stosuję na tę przypadłość i PLUSEM dla mnie jest brak podrażnienia. Cera dobrze zareagowała na krem, czy koi? Pewnie w jakimś stopniu ma wpływ, ale nie przeceniałabym jego możliwości do stosowania solo bez żadnych innych wspomagaczy. Kompleksowo tak.

Miałam już wcześniej do czynienia z kosmetykami liftingującymi i to uczucie z reguły pojawiało się dość szybko, tutaj mamy poprawny kosmetyk, który jakoś tam działa, ale nie zauważyłam, aby skóra prezentowała się jakoś inaczej.

+skóra jest nadal wygładzona, uspokojona, bez widocznego rumienia

Czy to wystarczy? Pewnie gdyby miała inne potrzeby skóry oraz lat dwadzieścia parę to tak, teraz potrzebuję czegoś znacznie skuteczniejszego.

Czy działa przeciwzmarszczkowo? Jak na razie nie mam takich problemów, ale z drugiej strony o wiele lepsze rezultaty w kondycji skóry widziałam po serii kremów Olay czy Yves Rocher.
Nie przekonał mnie do siebie ten produkt. Możliwe, że ktoś z inną charakterystyką cery będzie bardziej zadowolony.


Pharmaceris N Neoscope SPF 20 Przeciwzmarszczkowy krem intensywnie liftingujący pod oczy 3-stopniowe działanie przeciwzmarszczkowe/ Skóra z rozszerzonymi naczynkami



Zacznę od tego, że uwielbiam produkty pod oczy, które mają przemyślane opakowanie! I tym razem dostajemy go w poręcznej formie air less, wygodny aplikator w postaci pompki. Super!
Krem ma delikatną śmietankową konsystencję, nieźle się wchłania jednak przez zawartość filtra bardzo bieli i pozostawia osad na skórze, który trzeba później rozetrzeć. Nie podoba mi się to, szczególnie, kiedy jest to produkt pod oczy!
Plusem jest brak migrowania w okolice oczu, odczuwalny poziom nawilżenia, co dla mnie borykającej się z suchą okolicą oczu jest stosunkowo ważne. Widocznie odświeża skórę wokół oczu podczas używania zyskujemy promienne spojrzenie. Nieźle sobie radzi z drobnymi zmarszczkami – to jest efekt mrużenia oczu, ALE kiedy się skończył skóra dość szybko wróciła do pozycji, z jakiej startowała. Liczyłam, że może, chociaż poziom nawilżenia zostanie utrwalony na jakiś czas. Niestety.

Dla mnie ten produkt okazał się za słaby, choć tak naprawdę nie mam wielkich wymagań.

+opakowanie razem z aplikatorem
+lekka konsystencja
+brak migrowania w okolice oczu

Jest przyjemny, ale nie sądzę abym wróciła do niego ponownie, stawiam na produkty pod oczy, które zaoferują przedłużone działanie. Zapowiadał się dobrze, lecz niestety w moim przypadku nie spełnił oczekiwań.



Pharmaceris N SPF 15 Vita-Capilaril Krem nawilżająco-wzmacniający do twarzy/ Skóra z rozszerzonymi naczynkami



Ten krem to wielka zagadka dla mnie;) Były dni, że szczerze go nie cierpiałam, ale były dni, że wracałam pełna zachwytu. Pełen sprzeczności.
Beznadziejne opakowanie! Zwykła klasyczna tubka z dość miękkiego tworzywa i problem z wydobyciem- albo za dużo albo za mało. W taki sposób w ogóle nie mamy kontroli nad kosmetykiem. Bardzo tego nie lubię.
Bieli. Przez zawartość filtra bardzo bieli, trudno go rozsmarować szczególnie przy nasadzie brwi i w załamaniach skóry. Okropieństwo.

Przyjemnie nawilża i natłuszcza skórę. Pomimo, że zmaga się z przetłuszczaniem skóry to lubiłam po niego sięgać, choć bywały dni, że chciałam się go pozbyć. Jest naprawdę delikatny i czułam, że sam w sobie wspomaga resztę pielęgnacji pod kątem naczynek. Bywały dni, że używałam go wyłącznie solo pod kątem przebywania na zewnątrz i o dziwo cera była uspokojona. Nie przeceniam wartości SPF, bo jaki jest filtr każdy widzi;)

Z jednej strony lubiłam po niego sięgać, ale bielenie doprowadzało mnie do pasji, kiedy już się z tym uporałam było OK. Świeciłam się po nim niemiłosiernie, ale przynosił ukojenie i odczuwalny poziom nawilżenia. Pól na pół. Nie wykluczam powrotu szczególnie na zimę, bo wydaje mi się, że w takim okresie byłabym najbardziej z niego zadowolona.



Pharmaceris N Puri-Capilique łagodny tonik wzmacniający do twarzy –oczyszczenie i ukojenie / Skóra z rozszerzonymi naczynkami



Lubię. Bardzo! A poprzeczkę postawiłam mu bardzo wysoko, szczególnie, kiedy zajął miejsce Toniku Oczyszczającego z Corine de Farme

Zmieniłabym opakowanie, ponieważ zamykanie jest koszmarne i otwór umieszczony tak, że wylewamy go za dużo lub za mało.

Kiedy jednak zapanujemy nad szczegółami technicznymi dostajemy w swoje ręce dobry produkt.
Jest delikatny! Nie podrażnia, nie szczypie a skóra po aplikacji jest uspokojona. Śmiem twierdzić, że łagodzi obszary naczyniowe.
Dobrze oczyszcza i odświeża skórę, nie zostawia lepkiej warstwy i nawet ogranicza przetłuszczanie się skóry w strefie T. Nie ściąga i nie przesusza, w zasadzie tuż po użyciu toniku mogę sobie pozwolić na dużo późniejsze zastosowanie kremu.

Z całej czwórki mój absolutny faworyt. Na pewno jeszcze sięgnę po niego:)

Potocznie mówi się, że do trzech razy sztuka dla mnie w tym wypadku do czterech:) Warto czasami dać szansę, choć wiem, że nie zawsze to jest łatwe, kiedy pewne produkty mocno Nas zniechęcają, prawda?

Pozdrawiam!