Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Mary Kay. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Mary Kay. Pokaż wszystkie posty

MARY KAY Stunning & Splendid


Kolekcja Redefining Elegance Mary Kay odkryła przede mną dwie palety, które wchodziły w jej skład : Stunning oraz Splendid – po raz pierwszy zobaczyłam tę kolekcję na blogu Panny Joanny
Spodobała mi się kolorystyka i stwierdziłam, że muszą być moje ; -) 

Mary Kay Oil Mattifier -emulsja matująca

 
 
 
Przyznam się, że gdy przeczytałam o tym małym cudzie na blogu u Hawy KLIK! to byłam bardzo zaciekawiona.Niebawem trafił w moje ręce i rozpoczęło się wnikliwe testowanie:)
 
Krem ma formułę płynnego lotionu, który przypomina mi nieco płynny talk ponieważ zostawia bardzo podobne wykończenie-skora jest zmatowiona ale nie zasadzie płaskiego matu tylko gładkiego efektu, który w dotyku przypomina satynę.Skora staje sie jedwabista:)
Kontroluje przetłuszczanie sie skory w sposób bardzo naturalny i w normalnych warunkach wytrzymuje do 8 godzin jednak podczas wysokich temperatur juz jest inaczej ale uwaga! nie gorzej.Zaraz wyjaśnię o co mi chodzi-pojawia sie dyskretny efekt glow który można spokojnie skorygować przy użyciu chusteczek matujących bądź pudru.Nie jest to uciążliwe na tyle by od razu biec do lustra;)
 
 
 
Świetnie nadaje sie pod makijaż i choć przeraziła mnie jego mała pojemność-tylko 17 ml! to okazuje sie bardzo wydajny.Posiada higieniczny i praktyczny aplikator dzięki któremu wydobywamy taka ilość jaka jest nam potrzebna,miękkie tworzywo tubki nie stanowi problemu podczas wydobywania kremu nawet kiedy dotrzemy do polowy opakowania.
 
Używam go wyłącznie do strefy T i musze przyznać, ze jest to jeden z lepszych kosmetyków tego typu.Wywiązuje sie z działania na 5!Nie uczulił mnie,nie sprawił żadnych niespodzianek a po odstawieniu nie zauważyłam wzmożonej aktywności strety T wiec jest dobrze:)
Podoba mi sie na tyle, ze dobrze współpracuje z rożnego rodzaju podkładami/kremami tonującymi jak i samym kremem w polaczeniu z pudrem sypkim.
 
Składowo prezentuje sie całkiem nieźle a co ważne faktycznie jego działanie jest odzwierciedlone w INCI, może niektórych odstraszyć zawartość alkohol denat. jednak nie dałam sie ponieść obawie dla jednego składnika;)  jestem zadowolona, ze zaryzykowałam.
 
 
 
Dla mnie kosmetyczne odkrycie KWC 5/5
 
A Wy czy sięgacie po tego typu kosmetyki?a może macie swoje własne doświadczenia?podzielcie się uwagami, z chęcią dowiem się czegoś nowego!
 
Pozdrawiam!
 
 

Mary Kay

Mary Kay Eye Primer
Baza znajduje sie w najbardziej ulubionej dla mnie opakowaniu czyli tubce z aplikatorem.
Jest to zdecydowanie najbardziej praktyczna forma poniewaz kosmetyk jest higienicznie obslugiwany:) i nie traci swoich wlasciwosci co sie np.dzieje w przypadku pudeleczkowych baz,ktore z biegiem czasu twardnieja:/
Pierwsza rzecz,ktora mnie zaskoczyla-tuz po nalozeniu czujemy jak baza staje sie druga skora,bardzo szybko scisle przylega i tworzy jednoczesnie swietne podloze dla cieni.Konsystencja przypomina smietanke,niewielka ilosc starczy na dokladne pokrycie powieki.Minusem moze wydawac sie kolor-jest biala i potrzeba dobrej chwili aby stopila sie ze skora nie tworzac smugi ale....mozna nad tym zapanowac.
Cienie dobrze sie rozprowadza i cieniuje,jednoczesnie baza pomaga podbic kolor-moze nie jest to bardzo widoczne ale w przypadku bardzo jasnych i bardzo ciemnych kolorow mozemy to zobaczyc od razu.Niezle wspolpracuje z wszelkimi sypkimi kosmetykami i w tym przypadku rewelacyjnie dziala jej przyczepnosc bo dla wiekszosci osypywanie na pewno nie jest komfortowe.
Testowalam baze w ekstremalnych warunkach,z roznymi markami-moge smialo powiedziec,ze niczym nie ustepuje mojej ulubienicy z Lumene i na pewno zostanie ze mna na dluzej.Cienie ladnie trwaja caly dzien,nie roluja sie i nie zbieraja w zalamaniach powieki.
Ostatnimi czasy mam problem z przetluszczajaca sie skora na powiekach a baza Mary Kay swietnie pomaga mi utrzymac ten problem w ryzach i nawet jak nie siegam po cienie to lubie jej uzyc do kompletu z linerem-dzieki temu ciesze sie komfortowy makijazem przez caly dzien.
Zdecydowanie polecam:-)
Mary Kay Kredka do brwi
Wybralam kolor Brunette,ladny odcien brazu ktorego stopien nasycenia bardzo latwo stopniowac.Kredka nie jest ani zbyt miekka ani zbyt twarda,wygodna w aplikacji i bardzo trwala.Ma kremowa konsystencje i jest wodoodporna,co jest dla mnie glownym atutem.
Ogolnie nie przepadam za kredkami do brwi i ostatnimi czasy czesciej oraz chetniej siegalam po palety do brwi ale produkt Mary Kay sprawil,ze zmienilam zdanie;) i jestem zadowolona z jej posiadania.Zostanie ze mna na dluzej.
A Wy macie swoich ulubiencow do brwi?jezeli tak to jakich-z checia poczytam:-)