Chcę Wam dzisiaj dla
odmiany przybliżyć firmę, która urzekła mnie swoją prostotą i dobrymi
produktami. To zwykła półka drogeryjna, z którą miałam okazję obcować bliżej
podczas mojego ostatniego pobytu w Polsce. Poznałam ją bliżej dzięki współpracy,
ale już wcześniej kilka rzeczy było mi dobrze znanych.
Pośród gąszczu marek można czasami znaleźć coś, co Nas mile
zaskakuje i nie kosztuje majątku a najczęściej są to tak podstawowe kosmetyki
pielęgnacyjne, że nie ma też potrzeby sięgania po wyszukane formuły.
Bywa, że „w okresie
pustki w portfelu na przyjemności” nie chcemy być skazane na coś gorszego lub
mniej udanego. Moim zdaniem ta firma zasługuje na uwagę i prawie każdy
chyba znajdzie coś dla siebie pośród oferty. Tym bardziej, że wiele podstawowych
kosmetyków większość z Nas wybiera z tzw. „niskiej półki”. Nie ma w tym nic
złego. Uważam, że w pewnych kwestiach
nie ma, co przesadzać;)
Sama lubię, kiedy dobra jakość idzie w parze z marką, lecz
nie stronię od poznania innych możliwości, bo
fortuna kołem się toczy...
Mowa o PharmaCF,
której kosmetyki miałam przyjemność prezentować na łamach bloga – PharmaCF
Cztery Pory Roku 2- fazowy peeling do rąk z solą , seria Venus i Cztery Pory Roku Inspiracje z natury Masło do
twarzy i ciała Pomarańcza & masło mango
Zaprezentuję Wam grupę kosmetyków serii Venus:
Venus, Balsam do ciała regenerujący – skóra bardzo sucha
To,
co zwróciło moją uwagę i sprawiło, że sięgnęłam po niego
kilka razy TO informacje ze strony producenta. Żadnego aktu bajkopisarstwa,
krótko i na temat. Zobaczcie same.
Pierwsze
spotkanie nie wymuszało specjalnej
pielęgnacji, skóra była w dość dobrej kondycji, lecz spodobała mi się formuła.
Balsam jest delikatny, ale treściwy i jednocześnie szybko się wchłania nie
zostawiając lepkiej warstwy.
Drugie
podejście nastąpiło zimą, w okresie ery kaloryferowej,
kiedy mile widziane są wszelkie mazidła do ciała, które przynoszą ukojenie oraz
komfort w codziennym użytkowaniu.
To
dobry produkt do użycia podczas wieczornego
rytuału pielęgnacyjnego, jaki i rano, po szybkim prysznicu.
Przywiozłam opakowanie ze sobą z
Polski i jest właśnie na wykończeniu, do tego mogę powiedzieć, że dobrze sobie
radzi z bardzo suchą skórą. Akurat pech chciał, ale tuż przed wylotem z Polski
pojawiły się problemy. Uporczywe swędzenie i suche placki. Balsam dość dobrze poradził sobie w codziennym zastosowaniu.
Owszem, nie miałam tylko jego pod ręką, lecz widzę jak skóra reaguje na dany
kosmetyk. W tym wypadku nie mam nic do zarzucenia. No może poza zapachem,
podejrzewam, że nie każdemu może się podobać.
+
ekonomiczna pojemność 400ml
+
dobre działanie
+
wydajny
+
cena
-
może być dostępność, mnie się udało kupić go w małej drogerii i wypatrzyłam go
przez przypadek
-
zapach, dość specyficzny
Jestem
na TAK
Venus, Ujędrniający balsam do ciała –
wspomaga likwidację cellulitu
Po raz
kolejny wrażenie zrobiły informacje na etykiecie umieszczone przez producenta.
Tak jak w poprzednim przypadku.
Zdanie „W
połączeniu z odpowiednią dietą i wysiłkiem fizycznym wspomaga odchudzanie i
redukcję cellulitu” powinno wiele firm oraz osób wziąć sobie do serca.
Dlaczego? Nie wierzę, by istniał tego typu produkt, który będzie działać sam z
siebie. A jeżeli ktoś zna takie cudo to poproszę o informację, będę pierwsza w kolejce:
D Ze mnie jest leniwiec, lubię dobre jedzenie i mam w nosie katowanie się
dietami, ćwiczeniami i tą całą otoczką. Wiem, że pewnych spraw nie przeskoczę i
nie walczę z wiatrakami. Czy chciałabym mieć ciało modelki? Nie wiem. Lubię
siebie oraz swoje ciało, a że jestem w grupie Plus size? Trudno, nie ubolewam
nad tym i nie rwę włosów z głowy, ale tak samo dbam o siebie. Dlatego cenię,
kiedy na etykietach produktów ujędrniających, wspomagających redukcję cellulitu
itd. nie ma klimatu fantasy.
I tyle:)
Balsam
jest po prostu dobry, na takim etapie jak u mnie zostały zachowanie
właściwości ujędrniające, skóra jest przyjemnie napięta w dotyku, wygładzona i
nawilżona. Więcej nie oczekiwałam.
Szybko się wchłania, nie bieli i nie zostawia
lepkiej warstwy.
Co do
podsumowania, to mogłabym podać te same cechy, które widnieją powyżej:)
Venus, Żel do
golenia z aloesem
Kiedy
z ciekawości zerknęłam na Wizażowe KWC to miałam wrażenie, że w moje ręce
dostał się zupełnie inny produkt. Słowo daję: D
Nie mam,
do czego się przyczepić, ponieważ jest to udany kosmetyk, wywiązuje się ze
swojego zadania. Do tego wydajny. Czego chcieć więcej? Nie mam pojęcia.
Żel
mnie nie uczula, maszynka gładko sunie po skórze, ma przyjemny zapach. Po
depilacji i tak za każdym razem nakładam balsam bądź inny tego typu kosmetyk. W
moim prywatnym rankingu żel do golenia stoi wyżej niż pianka, która jest nieco
słabsza pod kątem przygotowania do zabiegu depilacji.
Venus,
Delikatny żel do higieny intymnej z ekstraktem aloesu
W tym przypadku nie ma, co się rozpisywać. Lubię tę serię i jest to najczęściej
goszczący płyn do higieny intymnej w mojej łazience. Wcześniej miałam
wersję Nagietkową oraz Korę Dębu i tak naprawdę kupowałabym je częściej gdybym
miała do nich dostęp.
Venus, Pianka
do golenia z Wit.E i ekstraktem z żurawiny
Pianka
nie jest moim faworytem i oceny nie zmienię od poprzedniego razu, ale lubię
jej zapach:) I to on sprawił, że zagościła ponownie. Nie jest jakoś specjalnie
zła, lecz sama oczekuję od pianki nieco więcej i kiedy mam wybór, to stawiam na
żel, który jest wyżej opisany.
Venus,
Hipoalergiczne chusteczki do higieny intymnej
Od tego typu produktu oczekuję przede wszystkim jednego: łagodnego, ale skutecznego
działania, czyli mają odświeżać. I to się dzieje. Chusteczki są dobrze nasączone,
przyjemne w dotyku. Koniec: D
Skład: Aqua, Cetearyl Isononanoate (and) Ceteareth-20 (and) Cetearyl Alc.
(and) Glyceryl Stearate (and) Glycerin (and) Cethyl Palmitate, Propylene
Glycol, PPG-1-PEG-9 Lauryl Glycol Ether, Sodium Lauryl Glucose Carboxylate
(and) Lauryl Glucoside, D-Panthenol, Dimethicone, Benzyl Alc., PPG-2 Methyl
Ether, 2-Bromo-2-Nitropropane-1,3-Diol, Deceth-8, Iodopropynyl Butylcarbamate,
Parfum, Tetrasodium EDTA
Venus,
Delikatne Chusteczki do demakijażu
Od razu zaznaczam,
że do demakijażu nie stosuję tego tupu produktów, ALE czasami potrzebne jest
coś, co będzie dobre do użycia poza standardem. I tutaj używałam ich wyłącznie
do demakijażu twarzy. Sprawdzały się przy zwykłym dziennym makijażu, bez użycia
produktów wodoodpornych itd. Przydatne do odświeżenia twarzy w warunkach, kiedy
nie mamy dostępu do wody.
Jeżeli ktoś szuka
tego typu produktu do użycia w taki sposób jak ja, polecam:) warto mieć pod
ręką.
Dobre doświadczenie z
tą grupą kosmetyków sprawiło, że sięgnęłam po Cztery Pory Roku Ecodermine. Ta seria zebrała dość dobre opinia a
mnie uwiodły opakowania: D plus zapachy. Korzystając z okazji kupiłam przed wyjazdem
i niebawem przyjdę do Was z recenzjami tych kosmetyków.
Jakie jest Wasze
podejście do takiej grupy zakupów? Są pewne kosmetyki, za które nie
zapłacicie więcej niż? A może cena nie jest ważna i przede wszystkim marka?
Sama raczej staram
się dzielić produkty na pewne grupy. A Wy?
Pozdrawiam!
