Pod koniec ubiegłego roku kupiłam dwie pianki do
mycia twarzy polskich firm z myślą o stosowaniu ich głównie rano bądź jako
element zamykający wieczorny etap oczyszczania, a może raczej mycia właściwego
:) Byłam nieco
zdystansowana, ponieważ włączyłam je do schematu pielęgnacji w okresie, gdy
stosowałam retinol Liq CR i do końca nie wiedziałam, jak moja skóra na nie zareaguje.
Teoretycznie ładne składy INCI oraz przedział "naturalny", to za
mało, by dać się ponieść fantazji :) Ci, którzy śledzą moje wpisy na Instagramie
wiedzą, że już po miesiącu stosowania miałam konkretne wnioski, dzisiaj
przyszła pora na podsumowanie.
