Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Kulinarne wariacje. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Kulinarne wariacje. Pokaż wszystkie posty

Mississippi Mud Pie


To ciasto “chodziło” za mną od dawna, a kiedy miałam okazję posmakować go po raz pierwszy tylko czekałam, by wypróbować samej :D Bajecznie proste i szybkie do przyrządzenia. Jest tylko jeden problem, znika zbyt szybko :)))

Dla mnie to genialne połączenie smaków: czekolady i kawy. Oczywiście w zależności od naszych preferencji można zrezygnować z kawy, dać więcej czekolady itd. Jednak sama stawiam na takie połączenie z naciskiem na dużo kawy, a smak nie jest przesadzony. Nie wiem skąd pochodzi oryginalny przepis, dostałam od koleżanki która wielokrotnie zachwycała się tym ciastem. I wierzcie mi, to niebo w gębie! :)

Sernik krakowski, niebiański specjał :)))



Klasyka w najlepszym wydaniu :) Ten rodzaj sernika stał się dla mnie wspomnieniem wielu wspaniałych chwil. Śmiało mogę powiedzieć że przygotowanie tego ciasta to dla mnie podróż sentymentalna.


Ś-L(iwk)OVE




Bardzo dawno nie publikowałam kulinarnego posta i muszę to zmienić. Koniecznie! A dzisiaj chcę się z Wami podzielić genialnym przepisem na fantastyczny wypiek, w którym fenomenalne nadzienie śliwkowe ma niesamowity smak i aromat. Można powiedzieć, że to śliwki z ciastem :D

Śliwki lubię w różnych kombinacjach, ale pożądałam czegoś nowego, czegoś innego niż znałam do tej pory. Wrzuciłam zapytanie na FB i odezwała się Dominika z bloga Wyznania Kosmetykoholiczki podając mi link do tego przepisu -> ciasto śliwkowe

Spodobała mi się pomysł na doprawienie śliwek, których osobiście w taki sposób jeszcze! nie łączyłam. Przepis zmodyfikowałam na swoje potrzeby i wybrałam łatwiejszą drogę, ale zapewne przyjdzie moment w którym samo ciasto zostanie zachowane zgodnie z oryginałem.

Nie przedłużając oto moja propozycja :)

Ciasto:



350 g mąki pszennej
100 g cukru pudru
1 łyżeczka proszku do pieczenia
2 żółtka
150 g masła


Ucieramy żółtka z 2 łyżkami cukru pudru (cukier puder pochodzi z tej samej części która jest przeznaczona na ciasto). Białko w tym momencie zostaje, a ja pomyślałam, że dobrze jest je wykorzystać więc z powyższej porcji cukru pudru odejmuję jeszcze 2 łyżki do ubicia piany z białek.


Mąkę mieszamy z cukrem pudrem, proszkiem do pieczenia i siekamy z masłem dodając wcześniej utarte żółtka z dwoma łyżkami cukru pudru.
W uproszczeniu wygląda to tak. I przy okazji zdradzę Wam, że kruche ciasto to jedyne, które lubię wyrabiać sama bez korzystania z maszyny ;)





Ugniecione i wyrobione ciasto formuję w dużą kluchę :D którą dzielę na dwie części i wkładam do lodówki, do schłodzenia tak na ok. 30 minut.


W międzyczasie przygotowuję formę, moja to tortownica o wymiarach 24x24. Kupiłam ją przypadkiem, bo potrzebowałam coś dobrego, co trzyma ciasto w ryzach i np. w serniku na zimno nie przepuszcza galaretki, jest idealna. Zakup zrobiony na Allegro np. KLIK


Można też przygotować śliwki, które są już umyte i gotowe do wypestkowania oraz pokrojenia w ćwiartki.

Wysmarowana tłuszczem i obsypana bułką tartą forma jest już gotowa na przyjęcie ciasta :)


Jedną z części ścieram na tarce



By dokładnie wylepić całą formę łącznie z brzegami, robię takie „zakładki”, na koniec nakłuwam widelcem.



Tak przygotowane ciasto wstawiam do piekarnika 
na ok.15 minut /190stopni w celu podpieczenia spodu.

W tym czasie zajmuję się nadzieniem i śliwki przyprawiam następujący sposób :)

Nadzienie:



1kg śliwek

1 szklanka cukru, ja używam mieszankę melasy i brązowego cukru z tym, że w zależności od tego jak bardzo śliwki są słodkie lub kwaśnie zmieniałam proporcje. Ogólnie uznałam, że ¾ szklanki takiej mieszanki jest wystarczające.

2 łyżki mąki kukurydzianej
1 łyżeczka zmielonego kardamonu
2 łyżeczki cynamonu

oraz 2 łyżeczki Ground Mixed Spice, taką mieszankę odkryłam tuż po przyjeździe do UK na potrzeby ciasteczek korzennych i jest rewelacyjna
do tego aromat waniliowy i rumowy po dwie łyżeczki każdego

Przyprawy, cukier, melasę i mąkę kukurydzianą mieszam ze sobą, po czym dodaje aromaty i całość mieszam z wcześniej przygotowanymi śliwkami.


W tym momencie ubijam na pianę z białek, które pozostały dodając dwie łyżki cukru pudru i całość mieszam z przygotowanymi śliwkami do nadzienia.



Spód ciasta został już podpieczony oraz wystudzony dlatego też wykładam całe nadzienie i równomiernie rozkładam na całości.



Wyciągam drugą część ciasta, którą także ścieram na tarce i równomiernie przykrywam wierzch.




Wstawiam do piekarnika na ok. 50 minut/190 stopni.

Czas sobie płynie, po domu zaczynają unosić się nieziemskie aromaty i ciasto jest już gotowe :D



Po ściągnięciu obręczy prezentuje się w taki sposób


Aaaaaa musiałam odkroić kawałek na spróbowanie, tak jak to mawia mój mąż, że rogi się łamią :DDD

I na pokuszenie :))) Przy okazji cały czas testuję nowe oświetlenie i bawię się ustawieniami aparatu.


Nieskromnie powiem, że to ciasto, to raj na ziemi

Jest fantastyczne w smaku, delikatna warstwa kruchego ciasta staje się wyłącznie tłem dla śliwkowego nadzienia!



Jeżeli lubicie śliwki w takim połączeniu, przepadniecie i będziecie chcieć więcej. A jeżeli nie lubicie, to polecam choćby spróbować i przekonać się, że warto poznawać nowe smaki.

Ciasto jest banalne w przygotowaniu i do tego szybkie, postawiłam na uproszczoną wersję bo brakuje mi cierpliwości do wałkowania kruchego ciasta.

Macie ochotę wypróbować? A może znacie ten przepis? Dajcie znać w komentarzach, bo a nuż któraś z Was zainspiruje mnie na nowo. Kolejny na mojej liście to przepis Kaczmarty, która prowadziła genialny blog Siekierą po jajach – Śliwki pod różową pierzynką

Kto wpadnie na kawę? Zapraszam :)))



Smacznego!

 Hexxana



Sernik z brzoskwiniami na kruchym cieście inspirowany by Kempek


 
Każda z Nas lub większość lubi dobre rzeczy, ja na pewno: D Kiedyś było nie do pomyślenia abym upiekła ciasto, a dzisiaj po 1, 5 roku mogę powiedzieć, że radzę sobie coraz lepiej. Próbuję, smakuję i wybieram.

Za sernikiem nigdy specjalnie nie szalałam, lubiłam jednak to nie było moje ulubione ciasto a zrobieniu go własnoręcznie na pewno nie było mowy. Wszystko się zmienia a ja jestem dobrym przykładem jak totalne beztalencie odnalazło w sobie pasję do pieczenia i gotowania, nie tylko, dlatego, że lubię dobre jedzenie, lecz przede wszystkim cenię sobie dobre smaki. Coraz bardziej.

W UK nie mam dostępu do wielu polskich produktów, a polski sklep u mnie w mieście pozostawia wiele do życzenia. Z tego też powodu nie brałam się za niektóre rzeczy, lecz korzystając z tymczasowego pobytu w Polsce postanowiłam na nowo zapoznać się z ofertą Biedronki i odkryłam masę serową Vitello



Występuje ona w dwóch wariantach: naturalnym i waniliowym. Pierwsze użycia to były głównie serniki na zimno, które wychodziły bajecznie pyszne. Potem urodził się pomysł z klasycznym sernikiem a przepis Kempka, który został poprzedzony wpisem na FB sprawił, że MUSIAŁAM zrobić sernik z brzoskwiniami.
Jest pierwszorzędny! Nie za słodki, delikatny i rozpływa się w ustach ♥ Na dodatek banalnie prosty i szybki w przygotowaniu.

Przepis Kempka został przeze mnie zmodyfikowany i dopasowany do własnych preferencji, także zachęcam do własnej interpretacji

Na kruche ciasto:

- 3 szklanki mąki (ok. 480 g),
- 1 kostka masła / margaryny (250g),
- 5 żółtek,
- 3 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia,
- 3/4 szklanki cukru (ok. 160 g)

Na masę serową:

-1kg - opakowanie masy serowej waniliowej do serników Vitello z Biedronki
- 2 budynie śmietankowe lub waniliowe
- pół kostki masła / margaryny (125g)
- 1 jajko

Dodatki:

- 5 białek,
- 1/2 szklanki cukru
- puszka brzoskwiń
- kakao
- wiórki kokosowe


Przygotowane kruche ciasto dzielę na dwie porcje i tutaj stosuję podział ¾ na spód a ¼ na wierzch. Najczęściej ciasto wyrabiam dzień wcześniej i przechowuję je w chłodziarce lub zamrażarce, w zależności od tego, jakie mamy przyzwyczajenia;)



Część ciasta na spód ścieram na tarce, wykładam na blachę i ugniatam na jednolitą masę. Kiedy cały spód jest już przygotowany nakłuwam widelcem, posypuję kakao wedle smaku- ja lubię dużo: D Tak, aby warstwa była widoczna i odczuwalna w smaku.


Wyłożyć masę serową, dodać 2 budynie w proszku i wymieszać.
Potem dodajemy starte masło, które jest już na tyle miękkie, że nie ma problemu z wymieszaniem plus 1 jajko. Ustawiam mikser na max obroty i mieszam aż masa stanie się jednolita.
Kiedy masa jest już gładka, dodaję odsączone brzoskwinie, pokrojone w kostkę i łączę w jedną całość.



Brzoskwinie przygotowuję dzień wcześniej, aby były dobrze odsączone i nie wpływały na rozrzedzenie masy. Można wymierzać je z ciastem tak, jak robię to ja lub rozłożyć na masie. Sama wolę wymieszać, bo widzę, że są dużo lepiej rozłożone w masie serowej w ten sposób.


Ubitą pianę z białek wykładam na masę a drugą część kruchego ciasta ścieram na tarce i wykładam na wierzch, posypuję wiórkami kokosowymi do smaku.



 Czas pieczenie wg mojego piekarnika 60 min w temp. 220 st. C




                                                                       Smacznego!


Korzenna smakowitość :)



Wczoraj pokazałam Wam odsłonę Murzynka a dzisiaj pokażę go z bliska.



Dla mnie to ciasto kojarzy się z okresem dzieciństwa:) Moja Mama lubiła ten rodzaj ciasta i było przygotowywane w prodiżu. Często dodawała konfiturę z czarnej porzeczki, po która i ja sięgnęłam.  



Wierzcie mi bądź nie, ale nigdy wcześnie nie piekłam i nie wykazywałam ku temu zapędów:) Moje pierwsze kroki zostały poczynione w tej materii ponad roku i stwierdziłam, że skoro Moja Połówka potrafi i chce to, dlaczego u mnie może być inaczej?:) Przezwyciężyłam leniwca, zaprzyjaźniłam się z piekarnikiem i...Wciągnęło mnie. Na całego. Lubię, relaksuję się i stało się to moją pasją.

Od paru miesięcy chodziło za mną odtworzenie tamtego smaku i zapachu. Jednak kolejne przepisy nie do końca były dobre. Okazało się, że to, co robione w prodiżu zupełnie nie sprawdza się w moim obecnym piekarniku. Ostatnią szansą było poszukanie przepisu na FB :) Odezwała się Alineczka i podała mi swój przepis, który możecie zobaczyć tutaj klik klik! Dziękuję Ci bardzo, ponieważ ciasto wyszło niesamowicie pyszne a ja nieznacznie zmodyfikowałam przepis.

Moja szklanka ma poj.200ml i uzyskana porcja ciasta starczyła na dwie keksówki średniej wielkości.



Składniki wg mojego dopasowania :)

4 jajka
½ szklanki brązowego cukru
½ szklanki oleju
¾ szklanki jogurtu greckiego 10%
2 i ½ szklanki mąki
4 łyżki kakao
2 łyżeczki sody oczyszczonej
3 łyżeczki przyprawy korzennej, lubię, kiedy smak i aromat jest bardzo wyczuwalny, więc wykorzystałam gotową mieszankę
5 łyżek konfitury z czarnej porzeczki

Suszone morele oraz rodzynki – proporcje do smaku, ja dałam dość dużo, bo lubimy. Zanim morele z rodzynkami dodam do ciasta to zalewam je szklanką gorzkiej herbaty. Odstawiam na ok.20 minut. Później odlewam herbatę a morele kroję w kostkę, rodzynki w zależności od wielkości, ale uważam, że lepiej zostawić je w całości.


Polewa

6 łyżek kakao
4 łyżki cukru pudru
6 łyżek wody
3 łyżki margaryny/masła

Ubijamy jajka z cukrem, później kakao, sodę oczyszczoną, mąkę. Następnie olej z jogurtem. Mieszamy w jednolitą masę, do której dodajemy konfiturę z czarnej porzeczki, przyprawę. Na samym końcu łączę wyrobione ciasto z morelami i rodzynkami dokładnie mieszając.

Przygotowana masa w moim piekarniku piecze się przez ok. godzinę przy 180 stopniach. Warto sprawdzić patyczkiem :)

Polewę wylałam na jeszcze ciepłe ciasto i jedno posypałam wiórkami kokosowymi a drugie zmielonymi migdałami.



Murzynek jest mocno piernikowy, wilgotny, ale nie zakalcowaty: P Rozpływa się w ustach :) Na dodatek mocno czekoladowa polewa nie jest słodka i świetnie komponuje się z całością.

Gorąco polecam! Alineczko, dziękuję jeszcze raz!



Smacznego!