Pokazywanie postów oznaczonych etykietą róże. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą róże. Pokaż wszystkie posty

Kolorówka w akcji: Shiseido Minimalist Whipped Powder Blush in Sonoya 01



Róż Shiseido przywędrował do mnie w prezencie i w pierwszej chwili (a raczej na długi czas :D) powędrował do tzw. "poczekalni". Nie byłam przekonana do używania kremowych formuł latem i sam kolor też nieco mnie przerażał. Sama pewnie w perfumerii nie poświęciłabym mu uwagi, a to byłby błąd! Bo jak można się domyślać okazał się BARDZO trafionym podarkiem i wyborem.

Moje Kosmetyczne Skarby, róże do policzków.


Róż do policzków, to jeden z moich ulubionych kosmetyków w makijażu obok brązera. Mam ogromną słabość do tego typu produktów i mimowolnie co jakiś czas wpada nowy egzemplarz. Co prawda obracam się wokół tej samej gamy kolorów, lecz coraz baczniej zwracam uwagę na strukturę samego kosmetyku. Nie ma gotowej recepty na zadowolenie w tej materii, pozostaje jedynie testowanie, testowanie i jeszcze raz testowanie. Poniższa gromadka na obecną chwilę stanowi mój sprawdzony zestaw.

Make Up For Ever HD Blush 08



Róż do policzków HD czyli High Defenition Blush od Make Up For Ever to kosmetyk nowej generacji! Specjalna formuła, w której zastosowano unikalne połączenie 3 pudrów, daje naturalny efekt „drugiej skóry”.

Róż HD ma lekką konsystencje i doskonale się rozprowadza. Dodaje cerze blasku i sprawia, że wygląda ona świeżo. Specjalny składnik - Viamerine – zapobiega wysuszaniu skóry, a olejki eteryczne gwarantują trwałość makijażu.

Dostępne odcienie-KLIK!

Tyle opisu wg producenta,mam odcien #8 Light Rosewood ktory w opakowaniu przypomina odcien brudnej zgaszonej maliny(mam problem z okresleniem tego koloru;)) na skorze zmienia sie w bardzo naturalny odcien rumienca,dodatkowo po dokladnym roztarciu widac malutkie drobinki ktore nadaja opalizujacy efekt.
Troche sie balam tego koloru ze wzgledu na obszary naczynkowe ale doskonale stapia sie z cera tworzac naturalny efekt-nie podkreslajac jakichkolwiek niedoskonalosci.
Lekka formula sprawia,ze aplikacja jest prosta i bezproblemowa.
Przyznam sie,ze nigdy nie lubilam tego typu rozy-omijalam szerokim lukiem wszelkie musy/kremy itd. calkiem przypadkowo znalazl sie w moich rekach,oszolomil latwa aplikacja i niewielka iloscia do nalozenia.
Bardzo trwaly,na skorze trwa niezmiennie do 12h nie robiac plam/plackow/nie znikajac/nie zmieniajac koloru.
Swietny do odswiezenia twarzy kiedy mamy za soba zarwana noc i nie tylko;)

A Wy jakie macie ulubione roze?a moze cos wiecej znacie z MUFE i polecicie?:)


 

Lumiere róż Violaceous

Jeden z ulubionych rozy :-)

                                     

Lauress-kolorowy zawrot glowy:)

Odkąd wpadły w moje ręce sample róży Lauress jestem nimi oczarowana - swietnie napigmentowane, nie scieraja sie i nie znikaja w ciagu dnia, latwo nimi stopniowac efekt.

Ogromnym plusem jest wybór kolorów! myślę, ze każdy znajdzie coś dla siebie 


 Snow On Roses- świetny na wieczór, z tysiącem iskrzących się drobinek, piękny kolor herbacianej róży-typowo zimny odcień, który jako jeden z niewielu nie ociepla się na mnie.  

Serendipity -niewinny odcień neutralnego jasnego, bladego różu.U mnie nie zostawia widocznego koloru i traktuje go bardziej jako rozświetlacz. Ładny ale za mdły. 

 Perfect- skrzące połączenie beżu z różem, wygląda bajecznie Daje go kapkę na bronzer i gotowy świetny efekt mokrego glow Bardzo bardzo mi się podoba ale w wersja dzienna musi być wyjątkowo oszczędna bo łatwo z nim przesadzić. Ślicznie prezentuje się w towarzystwie świec na nastrojowy wieczór/kolacje i nie tylko  

Angelic subtelny cudny jasny róż, zostawia satynowa powłoczkę.Na mojej skórze niestety słabo widoczny,dobry dla bardzo jasnych karnacji a ja go wykorzystuje jako rozświetlacz i cień bazowy Można go spokojnie bezpiecznie używać w ciągu dnia, nie ma opcji by przedobrzyć.  

Simplicity ciekawy odcien czystego bladego beżu, świetnie stapia sie ze skora zostawiajac jedynie delikatne musniecie kolorem.Dla wzmocnienia koloru uzyskamy widoczny efekt satynowego polysku z mala iloscia drobinek. Odcien zaliczam do grupy tzw.bezpiecznych i zaznacze jeszcze jedno,ze kolor jakos nie bardzo pokrywa mi sie z tym przedstawionym na stronie Lauress. 

Treasure efektem identyczny jak Perfect jezeli chodzi o wykonczenie i tzw.mokry glow.
Ciepły róż z drobinkami złota, wygląda ciekawie i sprawia,ze skora staje się promienna. Jeżeli chcemy go złagodzić wystarczy odrobina i po dobrym roztarciu mamy na skórze satynowe wykończenie, które dobrze komponuje się z dziennym jak i wieczorowym makijażem.

 

 Peony moj faworyt!

 Odcień różu, który ma idealny stopień nasycenia - nie za ciemny ani zbyt jasny,przypomina płatki róży złamane srebrzystymi drobinkami. Nakładając pod niego Lavendera EDM staje się typowo zimny, wręcz mroźny a drobinki srebra uwydatniają efekt. Nałożony na bronzer pokazuje się w zupełnie innym świetle i gra kolorów jest warta wypróbowania by przekonać się czy to nasze zestawienie. Wzornik na stronie dobrze oddaje kolor, który zobaczymy w realu.

   


Decadence to pewna zagadka;)

W samplu bardzo mi się spodobał ale okazał się za jasny - gdyby był trochę bardziej nasycony to na bank wzięłabym pełen wymiar bo daje świetny efekt glow z różanym połyskiem.
Jakiś czas później jednak dałam się skusić na pełen wymiar i... niespodzianka- wspaniały kolor -delikatne fioletowo-różowe tony w zimnej tonacji.
Plusem jest to,ze nie ociepla się na mojej skórze.