Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Plotkowo. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Plotkowo. Pokaż wszystkie posty

Analiza kolorystyczna i co dalej, czyli o tym, czego już nie kupię

Z moich ostatnich rozmów i obserwacji coraz wyraźniej wyłania się obraz tego, co faktycznie harmonizuje z moją urodą. Analiza kolorystyczna (pisałam o niej w tym wpisie) pozwoliła mi lepiej zrozumieć kwestie kontrastów, a także świadomego dobierania kolorów. Co ciekawe, duże znaczenie ma tu nie tylko teoria, ale też nasze własne doświadczenia, wspomnienia czy emocje związane z danymi barwami.

Okazuje się, że często lubimy kolory zupełnie niezgodne z naszym typem urody. I nie ma w tym nic złego – pod warunkiem, że mamy świadomość, jak działają. Dla mnie analiza kolorystyczna stała się przede wszystkim narzędziem, które pomaga odnaleźć odcienie spójne z moją naturalną kolorystyką. Bo – jak podkreślają dobre kolorystki – nie chodzi o wybieranie barw efektownych i „krzykliwych”, ale takich, które tworzą harmonijną całość.

Mięta w roli głównej: w perfumach i kosmetykach – subiektywny przewodnik

Mam słabość do mięty w kosmetykach i od dawna poszukuję najlepszych propozycji. Nie interesują mnie przypadkowe, „miętopodobne” aromaty zdominowane przez mentol. W tym roku, wyjątkowo już wiosną, zapragnęłam także perfum z nutą mięty w roli głównej. Najlepiej, by była to mięta ogrodowa, skomponowana z kilku odmian – mocna, aromatyczna, wyrazista.

Szukam zapachów o dobrej trwałości i projekcji, które nie będą typową „masówką”, a jednocześnie nie zrujnują portfela. Oczywiście zostawiłam też uchyloną furtkę dla kompozycji z efektem WOW – takiej, która oczaruje nie tylko mój nos.

Przygotowałam listę wzbogaconą o kilka nowości i ruszyłam na testy. W międzyczasie postanowiłam zapoznać się z propozycjami, które podsunęliście mi w wiadomościach.

Przy okazji tego wpisu pomyślałam, że rozszerzę temat o moich ulubieńców z innych kategorii – wciąż jednak z miętą w roli głównej. Być może dzięki temu podzielicie się swoimi typami i razem stworzymy pełniejszy przewodnik. Zapraszam!

Moja pielęgnacja na nowo: aktualizacja i kosmetyczne odkrycia


Początek roku to idealny moment na wprowadzenie zmian, odkrywanie nowości i opowiadania o nich – właśnie to zainspirowało mnie do dzisiejszego wpisu. Postanowiłam podzielić się aktualizacją mojej pielęgnacji, która przeszła sporo modyfikacji. Zmieniły się nie tylko schematy pielęgnacyjne, ale także dobór składników aktywnych i konsystencje produktów. Chociaż na zdjęciu może wydawać się tłoczno, kilka kosmetyków już sięga dna – nie chciałam jednak ich pominąć w zestawieniu. Zapraszam do dalszej części, w której znajdziecie szczegóły oraz moje pierwsze wrażenia.

Mój zestaw zapewniający trwały makijaż oczu :)

 

Planowałam zamieścić wpis na Instagramie, ale pomyślałam że wykorzystam do tego blog, który nie ogranicza pod kątem ilości znaków. Będzie to także dobra okazja, by wypowiedzieć się w wyczerpujący sposób :)

W moim makijażu oczu od lat jedną z najważniejszych ról odgrywa baza pod cienie. Ponad 20 lat temu jej głównym zadaniem było wydobycie/podbicie koloru a z czasem przedłużenie trwałości używanych kosmetyków. Dobra jakość cieni, to jedno. Jednak w przypadku opadającej powieki i mocno przetłuszczającej się skóry dodatkowe wsparcie, to podstawa. Z czasem wypracowałam swój własny schemat, który został zaczerpnięty z różnych wariantów i podpowiedzi fachowców. Mam także bardzo wrażliwe oczy a czasami skóra powiek także przechodziła trudny okres przez różnego rodzaju podrażnienia.

Nowe i nowsze cz. II kolorówka



Witam w drugiej części prezentacji nowości z zakresu kosmetyków do makijażu twarzy :) Poprzedni wpis /link/ został poświęcony pielęgnacji, zainteresowanych odsyłam do wpisu. O niektórych produktach napiszę nieco więcej, ponieważ używam ich już od kilku tygodni i co więcej, szybko wyłoniłam faworytów oraz rozczarowania.

Nowe i nowsze Cz. I



W przeciągu czterech miesięcy pojawiło się u mnie trochę nowości, niektóre już od dawna w użyciu, inne to prawdziwe swieżynki (kolorówkę zostawiam na potem). W pierwszej części skupię się na pielęgnacji. Z kolei jeżeli zaglądacie na Instagram, to mniej więcej jesteście na bieżąco :) Pomyślałam za to, że wpis na blogu stanowi świetną okazję do podzielenia się pierwszymi wrażeniami/odczuciami. Do recenzji droga daleka, więc zapraszam :)

Kosmetyki, których nie potrzebuję/anti-haul z przymrużeniem oka ;)


Jakiś czas temu Justyna na swoim blogu rozpoczęła cykl wpisów, który zainspirował mnie do stworzenia poniższej listy wg własnych preferencji. Jednak nie zamierzam opierać się na nadchodzących bądź już będących w sprzedaży seriach edycji limitowanych bądź jakichkolwiek nowościach. Poniższa lista ma służyć mi przede wszystkim jako dodatkowa ściąga do planowanych zakupów lub spontanicznych chciejstw :D Nie zobaczycie też tutaj "lajfstajlowych" zdjęć :P

Nowy Rok, nowe możliwości


Miniony rok zaliczam do bardzo udanych i wierzę, że 2017 będzie pełen dobrych zdarzeń. Tego życzę Wam i sobie :) Jest to też dobra pora na pewne zmiany. Przygoda z 1001 Pasji trwa już kilka ładnych lat, wiele się wydarzyło przez ten czas. Śmiało mogę napisać, że potrzebowałam przejść przez kilka poziomów, by zrozumieć jedno. W dużej mierze, te wirtualne cztery kąty prowadzę dla siebie. Tak, to pewien rodzaj pamiętnika. Tak po prostu :)

Kosmetyczny przegląd nowości


Przez ostatnie 10 tygodni uzupełniałam swoje zasoby, z racji że kupuję na bieżąco, a niektóre produkty w ilościach hurtowych (by mieć spokój i nie zawracać sobie głowy drobiazgami;)) dzisiaj pokażę jakich wpisów będzie można się spodziewać, do czego wróciłam i co wybrałam nowego kierowana ciekawością :)

Hexxpress - podsumowanie marca



Będzie długo i treściwie :D Uprzedzam. Marzec obfitował w wiele wydarzeń ;)))

Hexxpress ;)






Plany, plany i jeszcze raz plany.... Dopadła mnie złośliwość rzeczy martwych i na wyznaczony dzień pełnego "apdejtu" twardy dysk odmówił współpracy. W taki oto sposób straciłam wiele danych, sporo jest do odzyskania dzięki kopiom zapasowym i zapobiegliwemu Mężowi :* Niestety odbiór nowego sprzętu, sprawdzenie zasobów i "zainstalowanie się na nowo" chwilę trwało. W związku z tym zaczęłam aktywniej pokazywać się na IG oraz FB, by mieć nadal łączność z Wami :) Wiem, że nie każdy ma tam konta, więc postanowiłam zebrać ostatnie tygodnie w całość i przenieść je tutaj. Będzie mi łatwiej zmotywować się do publikowania nowych wpisów. Zamierzałam podzielić się wieloma nowinkami, które prezentowałam w ostatnim wpisie, niestety utrata zdjęć zmusza mnie do ich przygotowania. Nie będzie to łatwe ;) ponieważ wiele produktów towarzyszy mi od dobrych kilku tygodni, nie przechowuję czyt. nie składuję opakowań, a co za tym idzie może brakować niektórych danych jak np. składu INCI lub innych oznaczeń - wybaczycie? :) I rzecz najważniejsza, sporo zdjęć, szczególnie kolorówki nie będzie dziewicza :P Tyle słowem wyjaśnienia, mam nadzieję że nie będą Wam przeszkadzać takie niedogodności i zostaniecie ze mną :)

Przełamując ciszę ;)


Witam ponownie :) 

Powracam na łamy bloga po wakacyjnej przerwie z mnóstwem pomysłów na interesujące wpisy! Planuję cykl recenzji głównie dotyczącej pielęgnacji, choć kolorówki także nie zabraknie. Zwłaszcza takiej, która zrobiła na mnie niesamowite wrażenie. Będzie też coś nie coś o zakupach, a te z Was które śledzą mnie na Instagramie wiedzą, że szykuje się odsłona na bogato i nie tylko. W ostatnim czasie odkryłam kilka fajnych produktów, sięgnęłam w stronę pielęgnacji marki która do tej pory interesowała mnie jedynie od strony kolorówki. Planuję zmiany w pielęgnacji włosów za namową nowej fryzjerki (swoją drogą polecała mi gorąco markę o której od jakiegoś czasu czytam same dobre rzeczy), moją przygodę z marką Alterna mogę uznać za zakończoną (co, jak i dlaczego rozwinę podczas kilku wpisów i pojawi się mini przewodnik). Zaczęłam realizować moje duże i małe marzenia kosmetyczne w związku z tym pora na aktualizację wishlisty. W tym roku nie pojawi się żadne kosmetyczne podsumowanie w stylu „hity i kity” – formuła nieco się zużyła, moje preferencje uległy przeobrażeniu a co za tym idzie, pora na zmiany. Mam w głowie pewne założenie, by podejść do tematu od innej strony. Seria dotycząca rosacea zostanie reaktywowana, a przy tej okazji chciałabym zaprezentować mój codzienny makijaż. Dlatego też zależy mi na pokazaniu „w akcji” pewnych produktów, bo wiem, że wiele z Was czeka na tego typu recenzje.

Dziękuję, że pomimo tymczasowego zawieszenia bloga nadal tutaj zaglądacie, piszecie i dajcie znać :) TO jest bardzo miłe!

Pozdrawiam serdecznie i do następnego razu :)




Nowości kosmetyczne


Zanim zniknę na dłuższą chwilę, bo na blogu „zobaczymy się” dopiero jesienią, postanowiłam podzielić się ostatnimi zakupami. Jestem z siebie ogromnie dumna, ponieważ nie dałam ponieść się szalonej fali wyprzedaży, a kuszenia i okazji od groma! :D Postawiłam na produkty sprawdzone plus kilka nowych rzeczy, które na pewno znajdą zastosowanie. Standardowo więcej pielęgnacji niż kolorówki, lecz coraz rozważniej dobieram kosmetyki kolorowe. Nie, nie dążę do minimalizmu, nadal lubię zakupy oraz własne wybory, lecz nie należę do kolekcjonerek i po części przytłacza mnie obecna ilość, którą pragnę nadal zredukować. W pielęgnacji coraz bardziej klaruje się pożądany przeze mnie obraz i sukcesywnie realizuję kolejne pomysły :)
Nie przedłużając, zapraszam :)

Nowości, czyli co przybyło :)


W ostatnich tygodniach uzupełniałam braki szykując się do zmian w mojej pielęgnacji twarzy oraz ciała. Pojawiło się także małe co nieco z kolorówki, choć tym razem bardzo umiarkowanie. Szaleństwo dopiero nadchodzi ;) A to wszystko z racji gruntownych porządków i paru ciekawych kolekcji, które pojawią się na rynku. Nie przedłużając, zapraszam :)

Starting Over Tag



Ostatnio na blogu Crush On Lipstick zobaczyłam TAG, który naprawdę mnie zaciekawił. O ile tego typu zabaw unikam od jakiegoś czasu tak tym razem, poczułam się zachęcona do przygotowania własnej wersji.

Motywem miało być wyobrażenie, że w jednej chwili znikają wszystkie Wasze wszystkie kosmetyki do makijażu, to ja poszłam o krok dalej ;)

Wyobraziłam sobie, co byłoby gdybym musiała przygotować prawdziwy zestaw „10 niezbędników”. Coś takiego, co musiałby wypełnić lukę w pielęgnacji i kolorówce. Podniosłam poprzeczkę. Do tego wyłuskałam prawdziwe perełki, ulubieńców na tip top. Poniższy zestaw jedzie ze mną także na wakacje :))

Dary Losu :)


Krótka prezentacja tego, co zagości u mnie w sierpniu oraz, co przyniósł lipiec :) Bez większych szaleństw skupiłam się na produktach planowanych/potrzebnych/niezbędnych*, czyli takich które stanęły na mojej drodze i nie sposób było odmówić sobie przyjemności :D

Nowości, czyli małe zakupy i nie tylko :)


Dzisiaj będzie post z cyklu łatwo, miło i przyjemnie :) W sam raz na nadchodzący weekend, dla relaksu i krótkiego przeglądu, co przybyło nowego i jednocześnie stanie się zwiastunem nadchodzących recenzji.

Nowe szaty 1001 Pasji



Od jakiegoś czasu miałam ochotę na zmiany graficzne względem szablonu, jednak sama nie posiadam szczególnych talentów w tym zakresie i postanowiłam poszukać kogoś, kto się tym zajmie. Przeglądałam wiele blogów, które korzystały z takiej pomocy. Wybór był trudny, bo dla mnie musi pojawić się to "coś", pewien rodzaj spójności oraz "chemia" :))) Dopiero pytanie skierowane na FB przyniosło owocne rezultaty. Dziękuję za wszelkie propozycje :)


Podsumowanie akcji 40 dni bez kupowania kosmetyków





Podjęłam wzywanie, akcja zbliża się ku końcowi. To cieszy :) Dlaczego?

A Wy? :)





Akcja  40 dni bez kupowania kosmetyków wywołała ciekawą dyskusję pod ostatnim postem. Dla mnie wydała się ona na tyle interesująca, że postanowiłam pociągnąć wątek i rozwinąć go ze swojej strony. Oczywiście to tylko mój punkt widzenia oraz nawyki wyniesione z domu. Może na tle większości wychodzi na to, że w zaciszu domowym posiadam mini drogerię i chyba po części tak jest. Dlaczego? U mnie nie ma prawa niczego zabraknąć na zasadzie „o, coś się kończy i pora na zakupy”. 

Nie są to zapasy, lecz zaopatrzenie które daje mi komfort. Na każdej płaszczyźnie. Podobnie robię planując zakupy spożywcze, związane z garderobą itd. Nie lubię kiedy wisi nade mną świadomość o braku czegokolwiek. Planuję, zakładam, przewiduję. A jeżeli jest ku temu okazja, wybieram rozwiązania spontaniczne, bo przecież nie wszystko można przewidzieć :) 

Wiele z Was wspomniało o szamponie, paście do zębów itd. Dla mnie to produkty tzw. pierwszej potrzeby, one muszą być zawsze. Tego nie może zabraknąć. Jeżeli coś się kończy, wyciągam z szuflady. Taką praktykę miałam w domu rodzinnym, przeniosłam to na własny grunt a teraz będąc na swoim stało się czymś naturalnym. I nie ważne, że mam drogerię pod drugiej stronie ulicy. Wszelkie braki uzupełniam na bieżąco i jeżeli robię zakupy to zawsze obowiązuje zasada +1 :) To jest moja metoda.
Dlatego też akcja 40 dni, to zdecydowanie wyzwanie dla zachcianek, wszelkich chwilowych pokus i nakręcania się przez reklamy, blogi, nowe kolekcje itd. Głównie tyczy się kosmetyków kolorowych.

Moja pielęgnacja jest na tyle dopasowana i dopracowana, że tutaj nie ma miejsca na braki. Jedno zastępuje drugie i cały czas jest płynność. Od czasu do czasu kupuję coś z nowości, lecz najczęściej jest to mocno skalkulowany produkt. Wyciągam wnioski ze spontanicznych wyborów. Niestety w ostatnich tygodniach było kilka wpadek jak np. maskara z Max Factor Volume Extreme Impact Mascara , płyn micelarny Garnier, palety z cieniami Glazel.

Na bazie takich produktów widzę, że o wiele lepiej wychodzę kiedy kalkulacja odbywa się na zimno :D z dystansem.

Lubię zakupy, ale jeszcze bardziej kiedy generują one 100% zadowolenia a nie samego posiadania. Używam, nie kolekcjonuję. Czerpię radość nie skupiając się na wizualnej oprawie, bo to nie biżuteria ;) Wybieram jakość, nie ilość. Dlatego też uważam, że ten rodzaj wyzwania jest trafioną formą w odpowiedni moment.
Jeżeli ktoś ma jeszcze ochotę przyłączyć się do zabawy, to zachęcam. Wszystkie szczegóły na blogu Naomi

Ciekawa jestem, czy 40 dni bez zakupów, to naprawdę długi i trudny okres dla kobiety czy też nie? 

A jak w Waszym przypadku wyglądają podziały oraz podejście względem zakupów?

Pozdrawiam :)