Wyjeżdżając
z UK nie miałam głowy do pakowania. Zresztą w takich okolicznościach chyba nikt
nie myślałaby o tym, co zabrać a czego nie…. Kosmetyczkę spakowałam automatycznie
i teraz dopiero widzę, że brakuje mi kilku rzeczy.
Postawiłam
na podstawy, czyli:
Lioele Dollish Veil
Vita # 1 Gorgeous Purple, postawiłam na sprawdzony produkt w każdej sytuacji. Wspominałam
o nim parokrotnie a pełna recenzja jest tutaj, KLIK!
Oriflame Beauty
Eyebrow Kit,
bardzo udany kosmetyk a dla mnie niezbędnik. Więcej można poczytać o niej
tutaj, KLIK!
Bell 2skin Pocket
matt, puder matujący,
używam go od miesiąca I niebawem podzielę się swoimi przemyśleniami. Nie jest zły,
ale nie sądzę abym wróciła do niego ponownie tym bardziej, że jest mało wydajny
i dobiłam już do dna…
MAC Mineralize
Skinfinish Natural Medium, towarzyszy mi od czerwca. Sięgam po niego w zależności
od okoliczności, nie jest w regularnym użyciu i nasza relacja jest burzliwa.
Nie był to zły zakup, ale przyznam się, że oczekiwałam więcej.
P2 Snow Glam Twinkling blush 010 Cool apricot. Dostałam
go od Mojej Wspaniałej Przyjaciółki Moniki: * Ma bajeczny kolor I długo
szukałam zimnego brzoskwiniowego różu. Niestety pochodzi on z LE i na dodatek
pokazało się dno. Jest to jeden z kolorów, który idealnie prezentuje się w
każdej sytuacji.
Max Factor 2000 Calorie Curved brush Volume & Curl Black, nowość w moich zasobach. Miała być klasyczna, 2000 Calorie ale był to
dobry wybór. Planuję przygotować recenzję porównawczą. W każdym razie polecam.
Collection 2000 Lasting Perfection Ultimate Wear Concealer 3 Medium, o korektorach tej firmy pisałam tutaj, KLIK! Jeszcze
przed wyjazdem udało kupić mi się kolor Medium i to właśnie jego zabrałam. Spisuje
się na medal. Pokażę z bliska.
Muszę
przyznać, że w tak trudnych okolicznościach okazał się rewelacyjny i żaden z
korektorów nie dał mi takiego poczucia komfortu.
Maybelline Master
Smoky shadow-pencil Smoky Grey, chciałam mieć uniwersalną kredkę, która będzie
idealna na każda okazję. Nie pomyliłam się. Po powrocie do UK planuję kupić
inne kolory, bo nie wiem, czy są dostępne w PL.
Victoria’s Secret
Beauty Rush,
niestety nie wiem jak nazywa się kolor, bo był kupowany w zestawie a pudełka
nie mam…Beauty Rush to moje ulubione błyszczyki z VS. Długotrwałe, nie
wysuszają i pięknie prezentują się na ustach. O jednym z nich pisałam w tym poście
KLIK!
Sylveco Rokitnikowa
pomadka ochronna o zapachu cynamonu, naczytałam się o niej tylu dobrych rzeczy,
ale niestety ode mnie pochwal nie będzie. Mam na wykończeniu i z przyjemnością
zaliczy kosz, ponieważ udało mi się kupić w Biedronce pomadkę ochronną z firmy
Oeparol Owoce Leśne, która mnie nie zawiodła.
Pędzle Zoevy:
106 do pudru, to był
jeden z najlepszych zakupów!
128 do różu, mój
faworyt, który służy mi od dość dawna.
Miałam
w planach prezentację pędzli z Zoevy oraz Agnes b., ale musi to poczekać,
ponieważ mam ograniczony dostęp do zdjęć oraz notatek…
Coastal scents Angle
Brow Define
do brwi, to jeden z pierwszych pędzelków, jakie kupiłam z CS. Jestem ogromnie z
niego zadowolona. Przymierzam się do wymiany, ale jakoś nie mogę się zebrać;))
Oraz
ostatnia sztuka ze starego zestawu Lancrone,
szczoteczka do wyczesywania. Pomimo, że ma kilka dobrych lat to nadal dobrze
służy.
Jak
widzicie zestaw jest oszczędny, bo reszta to pielęgnacja w postaci przymusowej jak:
emulsja, Rozex, która jest lekiem i Metroruboril. Na zdjęciu nie ma jedynie
kremu La Roche Posay Hydraphase Intense
Riche. Wspominałam o nim już kiedyś KLIK!
Wróciłam do niego z przyjemnością na początku września, bo czekał w
zapasach. Krem jest godny polecenia jednak używając do na dzień/noc w miarę
regularnie to widzę, że po ok. 4 tygodniach dobiłam do dna. Fakt, że przez
ostatnie tygodnie to był mój podstawowy krem, ponieważ nic więcej nie miałam w
Polsce a zakupy uzupełniające zrobiłam niedawno. Myślę, że napiszę o nim kilka
słów podczas podsumowania, bo uzbierało mi się kilka kosmetyków, które
wykończyłam a na pewno do nich wrócę.
Przede
mną drobne zakupy z kolorówki i wykorzystam okazję, że mam dostęp do większości
rzeczy. Postawię na pewno na bazę pod cienie Lumene, podstawową kolory z cieni.
Może jakaś pomadka/błyszczyk. Może polecacie coś szczególnego?
Odkryłam
w częstochowskim Tesco serię Alberto Balsam, o której pisała Natalia a ja skusiłam
się na zakupy w UK, pokazywałam TUTAJ
A
jak to jest w waszym przypadku? Macie zestaw kosmetyków, który jest idealny na
każdą okazję i polegacie na sprawdzonych produktach czy czasami wybieracie coś
nowego?
Korzystając
z okazji, chcę podziękować Stri-lindze za niesamowite
spotkanie. To mój Dobry Duszek: * Po raz pierwszy od dwóch tygodni oderwałam
się na kilka chwil i oddałam się uzupełnieniu pielęgnacji w Yves Rocher. Wizyta
zaowocowała takim oto zestawem: D
Wybrałam
nowości.
Mamy
podobne wymagania ze Stri i wybrałam Koncentrat
nawilżający Hydra Vegetal,
którego świetną recenzję możecie przeczytać tutaj KLIK
KLIK! Na szybko mogę zdradzić, że był TO świetny wybór. Do kompletu
postawiłam na żel do mycia twarzy, sprawdza się.
Krem Anti-age Global wersja na noc,
spodobał mi się skład oraz konsystencja wypróbowana na bazie testera. Wiem, że
kupię wersję na dzień oraz krem pod oczy i na pewno napiszę więcej.
Tova,
autorka Bloga Moniszona jakiś czas temu zamieściła recenzję Beaute
Des Mains Hand Beauty Care, miałam kupić ten balsam jeszcze w UK, ale
ciągle jakoś schodziło. Miłym zaskoczeniem było kiedy zobaczyłam go na półce w
sklepie. Bardzo lubię serię z arniką więc pomyślałam, że się nie zawiodę. I tak
jest. Będzie recenzja.
Tusz
Sexy Pulp „chodził za mną” od dawna. Jestem pewna, że będę zadowolona.
Żel
Jardins du Monde Pomarańcza z Florydy
to jeden z moich ulubionych wariantów zapachowych. Nie oczekuję od tego typu
kosmetyków cudów. Zapach mnie uwodzi: D
Miłego weekendu,
pozdrawiam!