W planach miałam nieco inny pomysł na opisanie tych produktów, ale ostatecznie trafiły do rocznego podsumowania. Największe kosmetyczne WTOPY ubiegłego roku: Sachi Skin Pro Resilience Serum & Ultra Violette Daydream Screen SPF50 Tinted Veil. Pulę zasiliły również takie produkty jak: pianka oczyszczająca Figa z Asoa, Ultra Violette Sheen Screen Hydrating Lip Balm SPF50+ Rose, Rilastil Sun System Velvet Lotion SPF 50+/Velluto Milk & Velvet Lotion Baby SPF 50+/Baby Velluto, Soothing Cleansing Oil z Bobbi Brown, Dermomedica Tranexamic C Serum. Bardzo możliwe, że znalazłoby się coś jeszcze, ALE na prowadzenie wysuwają się dwa pierwsze wymienione produkty.
Akcja zerowanie, czyli kosmetyczne odgruzowanie. Minirecenzje w pigułce.
Postanowiłam zmienić format tego cyklu i przenieść z Instagrama na łamy bloga, by wykorzystać tę przestrzeń jeszcze lepiej. Ułatwia to również szybki dostęp do określonych informacji, a po drugie, dzięki wyszukiwarce życie staje się łatwiejsze :)
Akcja zerowanie pojawi się od teraz w innej wersji. Nie będzie to jedynie przegląd „śmieci”, ale przede wszystkim krótsze bądź dłuższe podsumowanie danego produktu. Dla tych regularnie pojawiających się będzie dołączony link do istniejących już recenzji, by niepotrzebnie się nie rozpisywać.
Zmiany te mają ścisłe powiązane z tym, co też podlega przeobrażeniom w mojej pielęgnacji, podejściu do niej oraz dopasowaniu do bieżącej sytuacji. Cały ubiegły rok mogę określić w jeden sposób – REORGANIZACJA. Z jednej strony wymusiło ją życie, a z drugiej, czynniki zewnętrzne wpływające na moje postrzeganie świata „beauty” w wirtualnej przestrzeni. Dążę do tego, by moja pielęgnacja była jeszcze lepiej dopasowana i jednocześnie przeszła pewnego rodzaju lifting. Co też zresztą się już prawie udało doprowadzić do końca. W każdym razie temat będę jeszcze rozwijać.
Zapraszam na przegląd kosmetycznego odgruzowania :D
Pielęgnacja twarzy – omówienie zestawu Zelens: koncentraty i sera
W lipcu ubiegłego roku postanowiłam dać kolejną szansę ofercie firmy Zelens. Tym razem skupiłam się na serach oraz koncentratach, potem doszło jeszcze kilka innych produktów, ale o nich w następnej odsłonie. Dzisiaj skupię się na:
Power E,
Power D,
Hyaluron Intense,
Power C.
Głównymi powodami, które wpłynęły na taki dobór produktów jest wzmacnianie oraz uszczelnianie bariery hydrolipidowej, która z kolei przekłada się na kondycję skóry. To od niej zależy niemal wszystko, co dzieje się z naszą skórą bez względu na rodzaj obranej pielęgnacji bądź jej dysfunkcje na poziomie biochemicznym. Zależało mi również na produktach charakteryzujących się kosmetyczną elegancją, która wpływa na komfort stosowania i jednocześnie zapewnia minimalistyczne połączenia. Nie bez znaczenia był okres tropikalnego lata, kiedy to właśnie zaczęłam stosować te produkty.