To pytanie
przewija się w wielu rozmowach i tak naprawdę nie ma jednej jedynej i gotowej
odpowiedzi, ponieważ każda skóra jest
inna. Dlatego też nieco przewrotnie odpowiem jak widzę to ja, nie tylko na
własnym przykładzie, lecz także obserwacjach z mojego otoczenia.
Oczywiście nie
będę tutaj omawiać lub skupiać się na określonych problemach dermatologicznych,
bo nie jest to moją intencją, ani też nie leży to w moich kompetencjach.
Traktuję ten wpis jako luźny zbiór przemyśleń, wniosków które mogą być pomocne.
Lub nie ;)