Kiedy dzieliłam
się z Wami moimi kosmetycznymi
rozczarowaniami ubiegłego roku wymieniłam właśnie tę pomadę Diora KLIK!
i dzisiaj przychodzę ze szczegółami :) Klasyczny balsam Lip Glow uważam za
produkt niesamowity, dla mnie rzecz jasna :D I tylko dlatego kupiłam Lip Glow
Pomade, ponieważ sądziłam, że będzie to dobre uzupełnienie/okresowa
wymiana/zastępstwo itd. Dior Addict Lip
Glow Pomade, to nic innego jak żelowy błyszczyk, który ma zapewnić głębokie
odżywienie, ochronę i komfort. Kolor na ustach u każdego będzie wyglądać nieco
inaczej, w moim przypadku to ładny różany odcień. W miarę zanikania zostawia
widoczny tint na skórze warg. Dla mnie tego typu produkty stanowią świetne
uzupełnienie do codziennego makijażu, gdy nie mam ochoty sięgać o kolorowe pomadki,
błyszczyki, lakiery itd.
Nowości w mojej pielęgnacji Mahalo Skin Care /wprowadzenie/
Ofertą Mahalo Skin Care zainteresowałam się dawno
temu, lecz z uwagi na
brak zakupu na miejscu, zrezygnowałam. Potem na długo zapomniałam i dzięki
Martynie :* dowiedziałam się, że w UK jest ich oficjalny dystrybutor. Do
bliższego kontaktu zachęcił mnie Rare Indigo Beauty Balm, a wszystko to a
sprawą Tatcha Indigo Soothing Triple Recovery Cream. Pomyślałam, że może
najpierw wypróbuję ten lepiej dostępny dla mnie, z Mahalo. Sklep oferuje zestaw
startowy sampli, który kosztuje £22.00 i jednocześnie otrzymujemy kod rabatowy na tę kwotę, o którą pomniejszymy zakupy z marki Mahalo w ciągu
miesiąca od daty zakupu. Pomysł bardzo fajny. Gorzej, że ilość produktu starcza
dosłownie na test uczuleniowy itd. Możemy też zapoznać się z
zapachem, bo od razu warto zaznaczyć, że stanowią udaną aromaterapię. Byłam
trochę zła na siebie, ponieważ z testy za wiele nie zdradziły i pozostał
niesmak względem próbek (to tak w temacie ogólnych narzekań jak to w PL jest
źle :P i firmy/konsultantki "żałują" produktu. Wszędzie pracują
ludzie.) Jednak szkoda mi było wydanych pieniędzy na takie nic i stwierdziłam,
że kupon wykorzystam. A co :D
Etykiety:
Mahalo Skin Care,
Moja pielęgnacja
Moja kolekcja perfum: Brocard Queen of Spades Modern EDP (Pikowa Dama)
Czasami mam
ochotę na eksperymenty zapachowe, strzały w ciemno. Nie bronię się przed nimi,
zwłaszcza w oparciu o konkretne nuty zapachowe oraz ich kompozycje jestem w
stanie przewidzieć zadowolenie. Nie zawsze to się sprawdza, ponieważ chemia
skóry lubi płatać figla i nos też czasami zmienia preferencje (tak się stało w
przypadku np. Opus X, ale to już inna historia i nie obejmuje ona strzału w ciemno,
za to będzie opowiadać o efekcie wielotygodniowych testów w oparciu o kilka
ładnych miesięcy). W każdym razie zagłębiłam się w ofertę marki Brocard za
sprawą flakonów. Mam nadzieję, że uda mi się kupić kilka z nich, co z uwagi na
politykę sprzedaży z Rosją jest nieco zagmatwane. Na początek wybrałam Modern
Classic Noir (koszmarek jeżeli chodzi o flakon, ale zapach jest godny uwagi i
kiedyś o nim opowiem), za to najdłużej wyczekałam się na Queen of Spades Modern
EDP, ale było warto :)
Etykiety:
Brocard,
Moja kolekcja perfum
Podopharm Intensywnie wzmacniające serum do paznokci /recenzja/
Marka Podopharm wywołała małe zamieszanie "w
mojej kosmetyczce" w zeszłym roku i trafiła zarazem do Kosmetycznych
objawień 2016 KLIK! Obiecałam sobie, że po kolei będę dzielić
się wrażeniami z efektów oraz działania poszczególnych preparatów. Zanosi się
na długi cykl pt. Podopharm, będzie także dużo zachwytów :) Nie przedłużając,
serię otwiera Intensywnie wzmacniające
serum do paznokci.
Kupiłam je trochę
na przekór, ponieważ nie wierzyłam do końca w jego możliwości i obietnice,
które widnieją na opakowaniu. Z drugiej strony, lata temu i gdzieś po drodze od
czasu do czasu z różnym wynikiem wcierałam różnego rodzaju oliwki, olejki w
paznokcie, skórki. Dlatego też byłam skłonna uwierzyć w jego moc.
Etykiety:
odżywki do paznokci,
Podopharm
Nowości małe i duże :)
Zanim przejdę do efektów czyszczenia przestrzeni
kosmetycznej pokażę jeszcze nowości, które uzbierały się w przeciągu ostatnich
trzech miesięcy. Nie było
okazji, by pokazać wszystko, choć duża część już miała swoje pięć minut. Dla przypomnienia:
Dzisiaj typowe rozpieszczanie samej siebie :D
Etykiety:
Nowości kosmetyczne
Moja kolekcja perfum: Molton Brown Rosa Absolute EDT
Pod koniec 2016 roku Molton Brown wypuścił na
rynek kolekcję z motywem przewodnim jakim jest róża. Nie muszę chyba mówić, że zaświeciły mi się oczy.
Jako osoba obłąkana na punkcie różanego aromatu wiedziałam, że będę musiała
poznać tę linię. Pierwsze testy wywołały pożądanie. Zakup stał się
nieunikniony.
Etykiety:
Moja kolekcja perfum,
Molton Brown
Porozmawiajmy o pędzlach Cz. I - Guerlain Meteorites Brush /Pędzel do pudru /
W ostatnich miesiącach nałożyło się kilka rzeczy i
pomyślałam, że to dobry moment na stworzenie cyklu o pędzlach do makijażu. Może komuś pomoże on podczas wyboru bądź
zwróci uwagę na detale, które do tej pory nie były istotne. Impulsami, które wyzwolił
chęć podzielenia się własnym doświadczeniem był na pewno zakup pędzli M Brush /recenzja/
świetnego zestawu z Marc Jacobs Beauty /prezentacja/
oraz kilku innych marek, o których będę opowiadać/porównywać ze sobą w miarę
możliwości. Cykl będzie zamykać moja
recenzja gąbki Beautyblender, której nie może tutaj zabraknąć i stała się
dla mnie absolutnym Hitem Wszech Czasów :D
Etykiety:
akcesoria,
Gadżety,
Guerlain,
pędzle,
Porozmawiajmy o pędzlach
Perełka za grosze: Evree Max Repair regenerujący balsam do skóry bardzo suchej i podrażnionej
Balsam dostałam od Kasi :* (Sexichicblog, która na
nowo wróciła do prowadzenia bloga)
i to dzięki Niej mogła powstać ta recenzja :) Sama do tej pory jakoś nie odnotowałam specjalnego
zachwytu nad ofertą Evree. Owszem, niektóre kosmetyki są całkiem niezłe, ale nie
poczułam się przekonana do dalszych zakupów. Aż do teraz :)
Etykiety:
Evree,
Perełka za grosze
nie(zwykła) mgiełka - Oribe Foundation Mist
Z jednej strony
jest to produkt jakich wiele w swojej kategorii, a jednak po dłużej znajomości
zauważyłam, że wyróżnia się i to znacznie :)
Zacznijmy od
tego, że lubię w swojej codziennej
pielęgnacji włosów mieć pod ręką coś, dzięki czemu ułożę włosy szybko i bez
większych problemów. Coś, co zapewni mi komfort w ciągu dnia, ujarzmi włosy
nadając im jednocześnie ładny wygląd. Zero obciążenia, smętnie zwisających
strąków itd. Foundation Mist szybko
zyskała moją sympatię.
Etykiety:
Moja pielęgnacja - włosy,
Oribe
Bobbi Brown Extra Eye Repair Cream - krem pod oczy /recenzja/
Przygoda z tym kremem trwała ok. 3, 5 miesiąca - od września do mniej więcej połowy
grudnia. Początkowo używałam go dwa razy dziennie, rano i wieczorem. Potem
miałam przerwę, po czym wróciłam do stosowania raz dziennie - w zależności od
potrzeb, na noc bądź na dzień i końcówkę zużyłam na przemian z koncentratem
NIOD FECC.
Etykiety:
Bobbi Brown,
Moja pielęgnacja
Ulubieńców nie będzie!
Dzisiaj nieco przewrotnie
i jednocześnie ten wpis stanowi wprowadzenie do nowego cyklu Sprawdzone, polubione, kupione ponownie!
-nie wiem jak dla Was, ale dla mnie najlepszą rekomendacje stanowią powroty,
ponowne zakupy. Jeżeli coś się sprawdza i z chęcią sięgamy po dany produkt, to
z góry dostaje miano ulubieńca. W taki
oto sposób chcę przypominać o preparatach do pielęgnacji, makijażu, które
czasami tracimy z oczu goniąc za kosmetycznym króliczkiem ;) I nie ma w tym
nic złego, ale czasami łatwo zagubić się pośród bogatej oferty na rynku i
donośnych sloganów reklamowych.
Moje kosmetyczne objawienia 2016
Łatwo jest pisać
o rozczarowaniach, ulubieńcach, ale postanowiłam
skupić się na tym, co tak naprawdę odkryłam w sferze kosmetycznej w 2016,
co mnie zachwyciło, powaliło i zapragnęłam więcej. Mieszanka prawdziwego wow z
natychmiastowym pożądaniem. Coś, co wywołuje autentyczny entuzjazm, radość,
satysfakcję i poczucie dobrze wydanych pieniędzy. Prawdziwy F E N O M E N ♥ I dzisiaj będzie o
takich produktach. Wybrałam najlepsze z
najlepszych, po które sięgam bez zastanowienia. Jeden z nich może być
sporym zaskoczeniem, a przynajmniej dla mnie był ;)
Zapraszam :)))
Zapraszam :)))
Etykiety:
Kosmetyczne objawienia
Recenzje w pigułce - Zerowanie cz. IV
Ponad miesiąc używania i zużywania minął od poprzedniego wpisu. W poniższej
gromadce znajdują się kosmetyki, które miałam od wielu miesięcy (np. zestaw
L'anzy, olejek Kiehl's), pozostałe dołączyły parę miesięcy temu oraz kilka nowości
(jak żel Sylveco). Zerowanie pomaga mi usystematyzować kilka rzeczy, a
czyszczenie przestrzeni kosmetycznej nabiera określonych kształtów :)
Etykiety:
Akcja zerowanie,
Recenzje w pigułce
Nowości w mojej pielęgnacji cz. I
Planowałam
opublikować ten wpis w grudniu ubiegłego roku, lecz jakoś nie było okazji.
Jednak nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło, ponieważ po sześciu
tygodniach stosowania teraz mogę podzielić się pierwszymi wrażeniami. Zwłaszcza
w temacie nowych marek i produktów. Ten
rok, to zdecydowanie zielone światło dla koncernu Deciem
(o którego produktach głośno w Internetach, a oferta na Black Friday
zaowocowała szalonymi zakupami plus dostałam kilka rzeczy w prezencie yay!) i
postawiłam na bliższe poznanie marek, które wchodzą w jego skład: NIOD, Hylamide (aczkolwiek tutaj
większą część oferty już znam), The
Chemistry Brand, The Ordinary (ta ostatnia marka dużo namieszała na rynku).
Poza tym kilka ciekawostek z Bandi, Skin
& Tonic London i paru innych. Zapraszam :)
Etykiety:
Moja pielęgnacja,
Zakupowe szaleństwo
Kosmetyczne rozczarowania 2016 - przeżyjmy to jeszcze raz :D
2016 nie przyniósł aż tak wiele kosmetycznych porażek (patrząc na to w skali
roku), niemniej uważam, że takie zestawienie może okazać się ciekawym
materiałem. Łatwo jest chwalić, być zadowolonym itd. ale kiedy przychodzi o
uzasadnienie, dlaczego coś się nie sprawdza i nie spełnia swojej roli, jest
trudniej. Dlaczego? W mojej ocenie nie wystarczy "nie, bo nie", klucz
do sukcesu stanowi dobra argumentacja :D Poza tym, na całe szczęście! nie
jestem na żadnej "smyczy" i nikomu nie muszę się tłumaczyć z takiej,
a nie innej recenzji/opisu/odbioru. Miałam z czymś takim do czynienia i w
bardzo prosty sposób zostałam skutecznie uprzedzona do wielu miejsc, marek itd.
Zapraszam do lektury :)
Etykiety:
Kosmetyczne (HITY) i KITY
Recenzje w pigułce cz. IX
W ostatnich
miesiącach miałam do czynienia z kilkoma produktami, które zasługują na bliższą
prezentację bez potrzeby poświęcania im osobnego wpisu z różnych powodów. Zróżnicowany odbiór przekonał mnie do
poniższych recenzji w pigułce. Nie przedłużając, zapraszam do lektury :)
Etykiety:
Recenzje w pigułce
HIT! SVR Sensifine fluide & creme/ ukojenie i nawilżenie skóry nadwrażliwej - recenzja
Parę miesięcy temu do oferty SVR weszła seria
skierowana do skóry nadwrażliwej, która ma odpowiadać za optymalne nawilżenie
skóry, ukojenie, zwiększenie tolerancji skóry na czynniki zewnętrzne. Wg marki skupiono się na
minimalistycznych recepturach, kojących składnikach aktywnych, przyjemności
stosowania. W składzie tej linii były cztery pozycje, wybrałam dwa kremy, które
zostały podzielone na różne formuły. Niedawno pojawił się nowy element AR
Creme/ Krem do cery naczynkowej - o nim będzie za jakiś czas, czeka w kolejce. Dzisiaj skupię się na dwóch kremach
podstawowych dopasowanych dla cery normalnej i suchej (Sensifine Creme) oraz normalnej i mieszanej (Sensifine Fluide).
Etykiety:
Moja pielęgnacja,
Pielęgnacja specjalna,
SVR
Mój H I T Oribe Dry Texturizing Spray /spray teksturyzujący/ recenzja
Nie lubię poświęcać zbyt dużo czasu i uwagi
układaniu włosów, dlatego też wybieram produkty, dzięki którym osiągnę
optymalny efekt szybko, sprawnie i skutecznie. Do tego będzie to działanie długotrwałe (jeden
dzień jest dla mnie wystarczający, czyli od jednego mycia do drugiego). Z
racji, że moje włosy są cienkie, delikatne, miękkie z tendencją do skrętu
szukam głównie objętości, utrwalania (by
nadany kształt utrzymał się w ciągu dnia) i jednocześnie nieco usztywni włosy i
sprawi, że staną się mięsiste, pogrubione. Podstawą jest właściwe strzyżenie
i jego linia. Z moimi włosami nie każdy fryzjer sobie radzi, większość starało
się uszczęśliwiać na siłę bądź trwać w rutynie i być głuchym na moje sugestie,
wszak chyba najlepiej znam swoje włosy. W każdym razie, całkiem przypadkiem
trafiłam na osobę, która po raz pierwszy opowiedziała mi o moich włosach
znacznie więcej niż sama mogłam to określić. Od tamtej pory wracam na Jej fotel
ze spokojem i radością. Niestety mieszka w Polsce. Dlaczego o tym wspominam, bo
to dzięki tej Pani sięgnęłam po spray teksturyzujący. Pokazała mi jego zalety w
użyciu, reszta stanowiła już moje indywidualne widzimisię :D Zapraszam na
recenzję Oribe Dry Texturizing Spray :)
Hexxpress 2016'
To był dobry ROK :) i tym samym, spróbuję go podsumować. Udało mi się
wrócić do regularnego czytania, a to wszystko za sprawą czytnika. Lubię papier,
nadal czerpię ogromną przyjemność z obcowania z tradycyjną formą, lecz Kindle
pokazał mi nowy wymiar swobody czytania. Z taką samą przyjemnością kupuję
zarówno ebooki jak i papierowe wydania. Nie zmienia to faktu, że dzięki
czytnikowi czytam znacznie więcej i chętniej.
Etykiety:
Hexxpress,
Rozmowy w sieci
Nowy Rok, nowe możliwości
Miniony rok
zaliczam do bardzo udanych i wierzę, że 2017 będzie pełen dobrych zdarzeń. Tego życzę Wam i sobie :) Jest to też
dobra pora na pewne zmiany. Przygoda z
1001 Pasji trwa już kilka ładnych lat, wiele się wydarzyło przez ten czas.
Śmiało mogę napisać, że potrzebowałam przejść przez kilka poziomów, by
zrozumieć jedno. W dużej mierze, te wirtualne cztery kąty prowadzę dla siebie.
Tak, to pewien rodzaj pamiętnika. Tak po prostu :)
Etykiety:
Plotkowo,
Rozmowy w sieci
Subskrybuj:
Posty (Atom)