Dla większości
osób interesujących się tematyką pielęgnacji skóry i ciała firmy Biologique Recherche nie trzeba
przedstawiać, ale Ci którzy o niej czytają po raz pierwszy dodam, że to
francuska firma działająca na rynku od ponad 30 lat. Zainteresowanych odsyłam na polską stronę, gdzie można dowiedzieć się
więcej KLIK!
Od chwili, gdy pokazałam na Instagramie serum
Erythos dostaję dużo zapytań na jego temat. Postanowiłam napisać o nim kilka słów. Do zakupu
podchodziłam kilka razy, ale ostatecznie na początek wybrałam mniejszą pojemność
(15 ml) i testowałam na spokojnie, by ostatecznie kupić większe opakowanie (30
ml). Zdecydowałam się na jego zakup,
ponieważ szukałam produktu który jednocześnie będzie miał dobry wpływ na
obszary naczyniowe i wyciszy zmiany rosacea. Skład INCI przekonał mnie do
zakupu i nie żałuję. To serum faktycznie działa.
Opakowanie/dozownik nie stanowi mocnej strony, ale ostatecznie
oswoiłam na tyle, że przymykam oko (wszak liczy się zawartość). Niemniej gdyby
firma wprowadziła lepsze rozwiązanie nie oponowałabym. Całość wykonana ze
sztucznego tworzywa, od spodu posiada gumowy "tłok" dzięki któremu
wydobędziemy pożądaną ilość w postaci kropli (to moja robocza nazwa, bo
najzwyczajniej w świecie ten gumowy spód poddaje się sile nacisku i tyle ;)). Wodnista konsystencja szybko wnika w skórę pozostawiając ją nawilżoną, zmiękczoną bez lepkiej warstwy. Nie
barwi skóry, za to lepiej uważać podczas używania.
Serum sprawdza się u mnie w formie kuracji jak i
doraźnego zastosowania wedle
potrzeb np. podrażnienie/uczulenie/nieoczekiwane zaczerwienienie itd. Dla mnie to jeden z najlepszych produktów
pomocniczych dedykowanych cerze naczynkowej z rosacea. Świetnie "gasi" rumień i z czasem wycisza go coraz bardziej
(oczywiście wszystko zależy od tego jakie jest jego nasycenie, kondycja skóry
plus cała masa czynników). Redukuje
także zmiany rosacea, przyspiesza proces regeneracji. Ładnie wycisza zaczerwienienia wokół widocznych naczynek, uspokaja
nadreaktywną skórę. Wyjątkowo szybko łagodzi uczucie pieczenia oraz swędzenia.
Stosowany regularnie wyrównuje koloryt cery i odnoszę wrażenie, że jego
działanie jest przedłużone. Na tyle, że kiedy skóra jest wyciszona i
uspokojona, to sięgam po Erythros raz dziennie co drugi lub trzeci dzień.
W połączeniu z wit. C NIOD ELAN, kwasem
laktobionowym Iwostinu, balsamem Rare Indigo Mahalo stał się moim niezbędnikiem. W zależności od potrzeb skóry używam go
rano po filtr bądź wieczorem łącząc najczęściej z kremem tej samej firmy Creme
Verte Espoir (ale z innymi produktami współpracuje równie dobrze np. Stratia
Liquid Gold, Hanyul Rise Essential Skin Emulsion, 'OO' CREAM Protect, Hydrate
and Mattify Jane Scrivner bądź Dr. Jart+ Ceramidin). Miałam wiele produktów obiecujących różne rzeczy,
tym razem nie zawiodłam się na rekomendacjach Biologique Recherche. Zamiast
używać i łączyć ze sobą różne produkty wybieram jeden. Za to JAK skuteczny :)
Zalecana jest min. 3 miesięczna kuracja (w stosowanie serum 2 razy dziennie,
rano i wieczorem), ale wiadomo, wszystko zależy od potrzeb skóry, schematu
pielęgnacji . Początkowo stosowałam się do wytycznych producenta, teraz
odeszłam od tego. Niemniej gdybym po raz kolejny była na początku drogi, to
trzymałabym się zaleceń.
PAO 12 miesięcy, cena 15 ml/ok. 250 zł, 30ml/ok.
400 zł, dostępność online
(wybrane sklepy) oraz stacjonarnie (salony pracujące na BR) - wszystkie informacje na ten temat
znajdziecie TUTAJ
W UK to min. Embassy Of Beauty.
Pozdrawiam serdecznie :)
Brzmi super! Polecam tez serie Kali Musli :)
OdpowiedzUsuń