60 sekund z marką Rimmel


Będę szczera i pewnie wyjdę na ignorantkę, ale chciałoby się sparafrazować Ozzy’ego Osbourne’a – Kim jest jest Rita Ora? ;) Serio, miałam o niej tyle pojęcia co na temat Justina Biebera. Raz, że to nie moje klimaty muzyczne a dwa, że jestem z innej bajki rocznikowej :D Pomijając te wszystkie elementy Rimmel wypuścił serię lakierów 60 Seconds w nowej, modnej palecie kolorów sygnowanych przez Ritę Ora. Tak uważa firma :D

Rita Ora jest ambasadorką marki Rimmel, a charakterystycznym elementem stała się nakrętka na której widnieje zdjęcie Rity Ory jako brytyjski znaczek pocztowy.


Seria posiada dziewięć kolorów, a pozostałe atrybuty lakierów miały pozostać zachowane. Jednym słowem spodziewajmy się szerokiego i płaskiego pędzelka Xpress Flat Brush, szybkoschnącej formuły.

Jak jest w rzeczywistości? Zaraz opowiem o moich wrażeniach. Zdaję sobie sprawę, że przez wiele blogów przetoczyła się seria postów związana z tymi lakierami, lecz nie mogę odpuścić sobie okazji, by nie dołożyć pięciu groszy z mojej strony.

DIOR Dior Vernis Couture Colour - Gel Shine Nail Lacquer 10ml 155 - Tra-La-La




Tra-La-La i…. Po raz kolejny dałam się nabić w Diora. Dosłownie. Jeśli mnie czytacie regularnie wiecie, że logo, czy sama marka nie robią na mnie wrażenia. Liczy się działanie i to, co znajduję w środku. Przyznaję się za to do bycia perfumeryjnym snobem :D W pozostałych kwestiach staram się dać szansę różnym produktom. Nie stawiam sobie ograniczeń. Tak samo jest z lakierami do paznokci, które jak na ironię pewnie dla przeciętnej Iksińskiej stanowią dużo prostszy zakup niż dla mnie ;) Dlatego też powstał post o boskim Minuit z zimowej LE Diora 2013 /recenzja/ w którym podzieliłam się swoimi „za i przeciw”. 
Skąd więc ponowny zakup lakieru do paznokci z półki selektywnej, skoro za każdym razem zaliczam rozczarowanie?

Mythos Terapeutyczna maska do włosów – Soja



Długo odkładałam recenzję tej maski, głównie dlatego że jedno opakowanie nie przyniosło zbyt wielu wniosków i gdyby nie prezent od przyjaciółki w postaci drugiego opakowania nie wiem, czy doczekałaby się pełnej recenzji. Jest to dobry produkt, dla osób które nie mają większych problemów z włosami i szukają czegoś z przyjemnym składem oraz działaniem doraźnym. Dlatego też jedno opakowanie nie pokazało większej mocy działania, dopiero drugie stało się jakby przedłużeniem/utrwaleniem podczas regularnego używania.

Kosmetyczne Skarby. Moja pielęgnacja dłoni i paznokci.


Pomyślałam, że podzielę się z Wami moją porcją pielęgnacji dłoni i paznokci. Od czasu do czasu wspominałam o pewnych produktach lub pojawiały się wzmianki, lecz tak naprawdę od chwili pełnej recenzji Nail Tek II Intensive Therapy i Foundation /recenzja/ o którym pisałam ponad 4 lata temu, nie pojawiła się zbliżona tematem notka. Dlatego też postanowiłam przybliżyć pakiet, który używam od wielu lat. Stanowi tzw. must have i chyba najlepszą rekomendację, ponieważ został sprawdzony długofalowo i w każdych warunkach.

Co nowego? Moja pielęgnacja włosów.




W poprzedniej notce wspominałam o problemie z moimi włosami oraz zmianie pewnych nawyków. W taki oto sposób od kilku tygodni korzystam z tzw. zestawu mieszanego. W czym rzecz? Zrezygnowałam z bazowania na produktach bez SLS-ów, silikonów i innych składników, które są uważane za zło tego świata ;) Przystopowałam z olejowaniem, odpuściłam dziecięce szampony. Prawie dwuletni okres takiej pielęgnacji nie przyniósł oczekiwanych rezultatów, poza tym muszę myśleć przede wszystkim o skórze głowy nie tylko o włosach. Dlatego też zaczęłam eksperymentować z różnymi kosmetykami tak, aby zobaczyć/poczuć realną różnicę. Dzisiaj śmiało mogę powiedzieć, że jest coraz lepiej i zostanę przy takim rozwiązaniu. Ze względu na codzienne mycie włosów taki pakiet uznaję za optymalny :) Gotowe rozwiązanie nie istnieje, do grona włosomaniaczek nigdy nie należałam i nie będę należeć, ale lubię wychodzić naprzeciw własnym oczekiwaniom i potrzebom. A wy? :)

Saga BioKap: Bellezza Szampon do częstego użycia | Belleza Szampon regeneracyjno naprawczy


„zielona” seria Bellezza BioKapu zainteresowała mnie jak tylko pojawiła się na oficjalnie stronie marki. Okazja do zakupu nadarzyła się w zeszłym roku i taki oto sposób mija ponad 7 miesięcy stosowania poszczególnych kosmetyków, które swoją prezentację miały w Kosmetycznym Kalendarzu 2014. Jak wiecie z powodzeniem używam farb do włosów i pomimo pewnych „ale” jestem im wierna do tej pory. Wypróbowałam dwa inne kolory oraz mieszankę na ich bazie :) Planuję napisać parę słów na ten temat.

Kosmetyczne Skarby, Pędzle i akcesoria cz. III


W dawnych "mrocznych" czasach, kiedy byłam absolutną ignorantką w tej kwestii nie zwracałam uwagi na wiele szczegółów związanych z pędzlami do makijażu. Można powiedzieć, że byłam młoda i głupia ;) Z czasem okazało się jednak, że dzięki tym narzędziom makijaż nabiera zupełnie innego wymiaru. 

Nowości, czyli małe zakupy i nie tylko :)


Dzisiaj będzie post z cyklu łatwo, miło i przyjemnie :) W sam raz na nadchodzący weekend, dla relaksu i krótkiego przeglądu, co przybyło nowego i jednocześnie stanie się zwiastunem nadchodzących recenzji.

Shiseido Ibuki, moje wrażenia




Mam słabość do marki Shiseido, zwłaszcza kosmetyków kolorowych. W pewnym okresie pojawiła się potężna fala na temat serii Ibuki. Miałam wrażenie, że była mocno lansowana i choć nie byłam przekonana do zakupu, to jednak uległam. Wbrew swojej intuicji.... Trafiłam na ciekawy zestaw, który prezentował przy okazji Kosmetycznego kalendarza 2014. Dzisiaj, z perspektywy kilku miesięcy chcę podzielić się własnymi wnioskami i zmierzyć z próbą odpowiedzi, czy było warto?

Chanel Soleil Tan De Chanel Bronzing Makeup Base vs Bourjois Bronzing Primer




Na temat obu produktów zostało napisane już sporo, lecz postanowiłam podzielić się własnymi przemyśleniami. Co prawda ten post "dojrzewał" przez bardzo długi okres czasu niemniej jednak cieszę się, że tyle zwlekałam. Lubię dać sobie czas dla poznania produktu. Uprzedam, będzie dużo tekstu i zdjęć :D

Moje Kosmetyczne Skarby, lakiery cz. II



Kolejna odsłona moich skarbów :) Poprzednio pokazywałam perfumy a dzisiaj wybrałam lakiery. Mój zbiór oraz to, jak powstawał można przejrzeć na bazie archiwalnych postów i przygotowałam krótką prezentację :)))

Na początku lakierowego szaleństwa mój cały arsenał wyglądał tak- „zestaw podręczny”, który przybliżyłam w lakierowym zbiorze po czym dwa lata później post Lakierowe the best of odkryło mój lakieroholizm :))

Dzisiaj pokażę wszystkie lakiery kolorowe wg firm. Przy okazji mnóstwo lakierów „wyleciało” z pudełka, pokazała się przestrzeń a ja coraz rozważniej dokonuję kolejnych zakupów z tej kategorii. Dla mnie nie liczy się tylko kolor, lecz także marka, jakość, formuła. Z czasem nauczyłam doceniać się dobrą jakość, która przekłada się na zastosowanie w praktyce. Co więcej jeżeli przejrzycie pozostałe wpisy widać powtarzające się marki oraz lakiery, one nie gęstnieją, nie tracą swoich pierwotnych właściwości. Charakteryzują się takimi samymi cechami jak tuż po zakupie. Znaczną większość obecnej prezentacji znajdziecie na blogu, były prezentowane w lepszy lub gorszy sposób ;) Cały czas uczę się, bo okazuje się, że nawet pokazanie lakieru na paznokciach jest sztuką :) I nie mówię tylko o samych zdjęciach, lecz przede wszystkim uchwyceniu koloru, wykończenia. Nie zapominając o zmieszczeniu dodatkowych informacji np. z jakiej bazy korzystamy, top coatu itd.