Pielęgnacja włosów z HairMax - Stimul8 Shampoo & Exhilar8 Conditioner

 


Jakiś czas temu na Instagramie obiecałam, że podzielę się swoimi wrażeniami odnośnie szamponu i odżywki HairMax. Zanim zdecydowałam się na pełnowymiarowe opakowania wybrałam zestaw miniatur, które na tyle zauroczyły mnie swoimi właściwościami, że dość szybko zagościły na mojej półce i na razie nie planuję zmian. Od razu uprzedzam, że dla mnie zakup tych kosmetyków, to wyłącznie profilaktyka i bardziej zainteresowały mnie z uwagi na swoje formuły oraz użyte składniki. Recenzji z tego nie będzie, ponieważ by była ona miarodajna to należałoby nakreślić problem, omówić cel a to wszystko przy konsultacji z dermatologiem oraz trychologiem plus pełnym pakietem zdjęć i zagłębienia się w temat maksymalnie jak tylko to możliwe. U mnie na chwilę obecną nie ma takiej potrzeby, HairMax traktuję jako dodatek do pielęgnacji który wywiązuje się z przyjętych założeń.

Moja skuteczna pielęgnacja: Votary Super Seed Facial Oil /recenzja/

 


Oleje to moje "must have", które pełnią określoną rolę w mojej pielęgnacji od lat. Właściwości sprawiają, że nie lekceważę ich udziału i bardzo chętnie wykorzystuję w różnych połączeniach, czy to do twarzy/ciała lub punktowego stosowania.

Wartościowe wpisy odnośnie olejów w pielęgnacji opublikowała Kasia na swoim blogu Cosmetorium, polecam obie części i sama czekam na kolejne :) Jest to rodzaj publikacji o jakich sama myślałam a skoro już są, to nie pozostaje nic innego JAK wspierać i polecać! :) Celowo o tym wspominam, ponieważ DŁUGO wzbraniałam się przed zakupem Votary Super Seed Facial Oil, choć od dawna regularnie kupuję A. Florence - Skin Barrier Restoring Oil with Ceramides + Oat i doceniam zastosowaną w nim recepturę. Z Votary jakoś było mi nie po drodze, pomimo że przez moje ręce przeszło mnóstwo sampli, to dopiero gdy dostałam opakowanie w prezencie postanowiłam dokładnie sprawdzić o co tyle szumu. Firma jest bardzo popularna w UK, ma też dobrą kampanię reklamową, a samo serum zyskało miano bestsellera. Nie bez powodu, o tym za chwilę :) Natomiast pojemność 50 ml kosztuje £70 i tutaj trochę odzywała się moja "wewnętrzna cebula", że niby za olejowe serum tyle płacić? nooonieeewiem :D Taka pokręcona logika, bo skoro regularnie kupuję serum z A. Florence/balm Mahalo, to dlaczego nie to?! Nigdy nie pochylałam się nad INCI Votary, a to był błąd. Zużywając różnej pojemności sample czułam, że dobrze robi mojej skórze, nawet bardziej niż oleje stosowane solo jednak trwałam przy innych opcjach. Jednak gdy dostałam pierwsze opakowanie w prezencie wiedziałam, że będę chciała poznać je jak najlepiej. Tak minęło ponad 12 miesięcy i powstaje ten wpis :)

Kolorówka w akcji: Shiseido Minimalist Whipped Powder Blush in Sonoya 01



Róż Shiseido przywędrował do mnie w prezencie i w pierwszej chwili (a raczej na długi czas :D) powędrował do tzw. "poczekalni". Nie byłam przekonana do używania kremowych formuł latem i sam kolor też nieco mnie przerażał. Sama pewnie w perfumerii nie poświęciłabym mu uwagi, a to byłby błąd! Bo jak można się domyślać okazał się BARDZO trafionym podarkiem i wyborem.

Demo: Rilastil Sun System SPF50+ Water Touch Fluid



Nieoczekiwana niespodzianka! Kupiony przypadkiem, dorzucony do koszyka w ostatniej chwili tylko dlatego, że spodobał mi się opis producenta oraz INCI. A co głosi producent? Zredukowane ryzyko podrażnienia oczu, szybkie wchłanianie do matu połączone z efektem zmiękczenia (soft-focus) oraz aksamitne wykończenie. Wodoodporny, przeznaczony dla skór wrażliwych. Zapewnia nas także o innowacyjnej formule bez emulgatorów, która minimalizuje fazę tłustą dając jedwabiste uczucie na skórze. O podstawach recepturowania w SPF-ach trochę czytałam, jest to ciekawe zagadnienie i nawet dla takiego laika-entuzjasty jak ja okazuje się wartościową porcją wiedzy. Zagłębienie się w temat tylko pokazuje JAK wiele czynników ma znaczenie, a samo "czytanie" INCI to raptem wierzchołek kosmetycznej góry ;)