Zgodnie z obietnicą pojawiła się karta – Zapowiedzi
W tym miejscu możecie przeczytać o jakiej tematyce
planowane są przeze mnie najbliższe posty. Jeżeli zainteresuje Was coś
szczególnie wystarczy zostawić komentarz : -)
Dzisiejsza recenzja z pozdrowieniami dla Iwetto :*
2-fazowy
peeling do rąk Cztery Pory Roku z solą złuszcza zrogowaciały naskórek,
przywracając skórze jędrność i elastyczność. Zawarte w peelingu składniki
wzmacniają naturalną warstwę ochronną naskórka, czyniąc go gładkim i
aksamitnym.
Poznałam go przez przypadek. Został ze mną na dłużej,
pomimo, że moja skóra za bardzo nie lubi się z peelingami na bazie soli.
Dlaczego?
Moim zdaniem tajemnica tkwi w składzie - oliwa z oliwek
faktycznie nieźle równoważy działanie soli. Używam go średnio raz czasami dwa
razy w tygodniu i nie tylko do rąk, ale też i do stóp.
Oto skład INCI
Dwufazowa formuła zaklęta w małej buteleczce – 125ml wydaje
się, że szału nie będzie, ale działa na tyle poprawnie, że wróciłam do niego,
kiedy wpadł mi podczas zakupów w Tesco. Swoją drogą pozycja na półce ( sam dół)
wcale nie wróży nic dobrego; -) ale jednak…:)
Podczas pierwszego użycia trochę trudno go wymieszać, ale
kiedy nam się to uda nie potrzeba już specjalnych zabiegów;)
Drobinki są małe, ale na tyle ostre, że świetnie wywiązują
się ze swojego przeznaczenia. Przez zawartość oliwy jest dość tłusty i nie
każdemu może to pasować jednak jak dla mnie to jest idealne rozwiązanie,
ponieważ sól wyjątkowo potrafi mnie przesuszyć i podrażnić. W takim połączeniu
nic złego się nie dzieje a skóra po zabiegu jest fantastycznie wygładzona i
zmiękczona. Zaczęłam przykładać się do walki ze skórkami i widzę, że pomaga.
Bardzo!
Trzeba obchodzić się z nim delikatnie, bo choć niepozorny
to zdzierak pierwsza klasa;) Skóra po zabiegu staje się jedwabista i delikatna,
używany regularnie utrzymuje ten stan na tyle długo, że kolejne aplikacje można
stosować w dłuższych odstępach.
Żeby nie było tak kolorowo, w moim przypadku od razu po zakończonym
zabiegu potrzebuję sięgnąć po krem. Obecnie mam pod ręka olejek z Alterry
Limonka z oliwką i w tym duecie fantastycznie koi suchość, która pojawia się po
takim zabiegu.
Dlaczego do niego wróciłam? Z jednego powodu, inne peelingi
np. cukrowe nie działały w tak wygładzający sposób. Druga sprawa to peeling
solny stał się dla mnie alternatywą dla scrubu z Mary Kay z serii, Satin Hands.
Na stopach spisuje się równie dobrze i starczy użyć go raz
w tygodniu, aby złuszczony naskórek był w odpowiedni sposób.
Wydajny! Naprawdę nie potrzeba go wiele, jednak opakowanie
na minus! Zamiast funkcjonalnego korka otrzymujemy zakrętkę… na dodatek
tworzywo też jest odrobinę za twarde. Pomimo tych niedogodności jest to dobra
pojemność na wszelkie mobilne okazje. Mała butelka wszędzie się zmieści!
Będę do niego wracać w miarę możliwości. Mały i niepozorny ;-) ale godny polecenia!
Pozdrawiam!