Sisley vs Kosas vs Natasha Denona – który korektor pod oczy jest najlepszy? który warto wybrać? część pierwsza

Pytanie nieco przewrotne – bo, jak mawiają klasycy, wszystko zależy! 🙂 Zależy od wielu czynników, dlatego skupię się na moich własnych preferencjach oraz kondycji skóry. Zapraszam do dalszej części wpisu.

Na początek – nigdy nie przepadałam za zastygającymi formułami. Skóra wokół oczu jest wyjątkowo delikatna, a ja od lat borykam się z dużą suchością w tej okolicy. Temat szerzej rozwinęłam w osobnym wpisie: Czego potrzebuje moja skóra wokół oczu.

Z ulubieńców najchętniej wracam do Sisley Eye Contour Mask (recenzja na Instagramie), po którą sięgam regularnie. Równolegle stawiam na sprawdzoną pielęgnację całej twarzy. Im jestem starsza, tym większy nacisk kładę na dopasowany minimalizm. Jeśli zależy mi na świetnie przygotowanej skórze i trwałym makijażu, wybieram kosmetyczną „petardę” – emulsję/serum Sisley Double Tenseur Instant & Long–Term (recenzja tutaj). Jeszcze nigdy mnie nie zawiodła, dlatego z przyjemnością stosuję ją również pod oczy – to doskonałe wsparcie dla korektorów w tej okolicy.

Dawno przestałam wierzyć w slogany reklamowe, że jakiś produkt „nie wchodzi w zmarszczki”. Reklamy żyją swoim życiem, a skóra – swoim. Owszem, gdy jest młoda, jędrna i gładka, wszystko wygląda lepiej. Z biegiem lat pojawia się naturalny efekt starzenia i wtedy kluczowe staje się dobranie odpowiedniej konsystencji i formuły, aby cieszyć się makijażem bez frustracji.

Dla mnie priorytetem jest plastyczność produktu i możliwość korekty w ciągu dnia. Nie przepadam za utrwalaniem korektora pudrem – nawet najdelikatniejszy potrafi podkreślić suchość i wyglądać niekorzystnie. Skóra dojrzała z problemami (np. przy dermatozach) wymaga zupełnie innego podejścia. Oczywiście, są dobre pudry i wciąż pojawiają się nowe, ale ja nie używam ich w taki sposób, jak rekomenduje większość. Trzymam się zasady: mniej znaczy więcej – dotyczy to nie tylko samego kosmetyku, ale też akcesoriów: modelu pędzla, jego włosia, kształtu czy gęstości. To naprawdę pomaga uniknąć wielu problemów.

Czym jest dla mnie idealny korektor?

To taki, którego formuła, konsystencja i właściwości zapewniają optymalne działanie, a najlepiej – gdy jest wielozadaniowy. Lubię używać jednego korektora zarówno do twarzy, jak i pod oczy. Nie przepadam za mocnym rozjaśnieniem – wolę subtelny efekt, który dobrze sprawdza się także na innych partiach twarzy.

Nie mam dużych problemów z cieniami czy workami pod oczami, coraz rzadziej też pojawiają się u mnie niedoskonałości. Zależy mi głównie na wyrównanym kolorycie i zakryciu zmian łuszczycowych – dlatego szukam odpowiednich formuł.

Każdy z prezentowanych dziś korektorów jest inny i każdy ma swoje plusy i minusy. Dzisiejszy wpis to także baza pod recenzje:

  • Natasha Denona Hy-Glam Concealer (odcienie N1, N4 I Y1)– używam go już od dłuższego czasu.

  • Sisley Phyto Cernes Éclat Eye Concealer (odcienie 1 i 1.5) – recenzja tutaj; dziś jedynie podsumuję go w odniesieniu do pozostałych produktów.

  • Kosas Revealer Extra Bright Serum Powered Color Corrector Magic oraz Kosas Revealer Super Creamy and Brightening Concealer 2.3N – to moje stosunkowo świeże zakupy, ale już wiem, że zasługują na osobne omówienie.

Zdradzę tylko tyle: dla mnie stały się najlepszymi następcami korektora Sisley. Jeśli ktoś, tak jak ja, uwielbia Phyto Cernes Éclat Eye Concealer, istnieje spora szansa, że formuła Kosas również go zachwyci. W moim przypadku oczarowała mnie na tyle, że na razie nie planuję ponownego zakupu Sisley.

Na koniec – świetna okazja do pokazania próbek kolorów i ich porównania. Być może pomogą Wam w wyborze odpowiedniego odcienia. Lubię publikować wpisy, jakich sama często szukam w Internecie 🙂

Zdjęcia zostały wykonane w dziennym świetle i uważam, że kolory są bardzo dobrze oddane.



Do następnego wpisu, pa! 🙂

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Entuzjastka świadomej i skutecznej pielęgnacji. Działająca niekomercyjne i hobbystycznie. Jest to jedna z moich stref relaksu :) Poznaj mój świat określany przez potrzeby skóry/rosacea w remisji. Od dawna nie gonię kosmetycznego króliczka, nie testuję TYLKO sprawdzam i
dopasowuję poszczególne elementy, by całość była spójna.
1001 Pasji, to wiele stron jednej kobiety <3
#freefromPR

Dziękuję za wszystkie Wasze komentarze, każdy z nich sprawia że TO miejsce ożywa dzięki WAM!
Jeżeli jeśli chcesz zaprosić mnie na swoją stronę, nie wklejaj linków w komentarzach. W wolnej chwili zajrzę z chęcią do Ciebie :)
Zastrzegam sobie prawo do usunięcia reklamowych postów, które zostaną zamieszczone bez mojej zgody.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...