Absolutny faworyt! Sisley Phyto–Touche Illusion d'Été Compact Sun Glow Bronzing Gel–Powder


Moja fascynacja brązerami trwa w najlepsze od kilku ładnych lat. O ile rzadko korzystam z tradycyjnego konturowania, tak uwielbiam technikę ocieplania. Ten rodzaj modelowania sprawia, że twarz nabiera zupełnie nowego wyrazu. Co więcej, chyba najczęściej i najchętniej (nad)używam tego w okresie od jesieni do wczesnej wiosny. Ale nie tylko. Tak naprawdę brązery stały się moją pozycją obowiązkową obok rozświetlaczy :D Lista ulubieńców jest bogata. Szuflada komody również :D Jak można się domyślać nie kończy się to na dwóch lub trzech produktach. Uwielbiam różne formuły oraz kolory, stopień nasycenia.

W zależności od potrzeb, kosmetycznej wizji i kondycji skóry kieruję się dopasowaniem w danym momencie. Sisley już kiedyś był w moim posiadaniu i bardzo, ale to bardzo go lubiłam. Jednak zanim do tego doszło, musiałam nauczyć się z niego korzystać oraz doceniać. Dzisiaj na rynku nie brakuje żelowopudrowych brązerów, kiedyś za to stanowiły nowość. Tego typu formułę można znaleźć w MUFE Pro Bronze Fusion, Chantecaille La Sirena Bronzer (obecnie to edycja Real Bronze). Te produkty znam i lubię, lecz formuła Sisleya jest inna i tym samym wciąż nie ma konkurencji.



Co się zmieniło?

Wróciłam po latach. Z jednej strony był to powrót planowany, a z drugiej odkładany na POTEM. Zadziałało chciejstwo, które przywołała Monika @perfect_basic swoją rolką na Instagramie. Zwyczajnie zatęskniłam za tym kosmetykiem. Za efektem jaki zapewnia oraz pozostałymi walorami. Zapamiętałam jego upiększające właściwości, dzięki którym uzyskamy oczekiwany efekt bez większego wysiłku. Kluczem jest wyłącznie dopasowanie odpowiedniego pędzla. Kierując się wytycznymi odnośnie kształtu, wielkości i rodzaju włosia. Ze względu na formułę pudru nie sprawdzą się tutaj super miękkie puchacze oraz średnio i mocniej zbite warianty. Włosie musi pracować, to od niego zależy jak zostanie rozłożony produkt na skórze oraz czy idealnie rozprowadzi go po niej.

Samo włosie syntetyczne wręcz musi posiadać odpowiednią sprężystość, która zapewni idealne nabieranie produktu i przenoszenie go na skórę. Ważne jest też dopasowanie wielkości i kształtu pędzla.

Niby to detale, ale to one wpływają na ostateczny efekt, który zapewni idealny stopień nasycenia, brak plam oraz satysfakcjonujące roztarcie. A jeżeli już dopracujemy to dopasowanie, to zapewniam Was, że nawet osoby z ciężką ręką oraz te, dla których makijaż stanowi wyższy stopień wtajemniczenia, będą zadowolone z efektu i ulegną magii Sisley Phyto–Touche Illusion d'Été Compact Sun Glow Bronzing Gel–Powder!

Mam kilka ulubionych pędzli. W zależności od potrzeb sięgam po włosie naturalne bądź syntetyczne. Jeżeli chodzi o włosie naturalne to wybieram: Sonia G. Face Pro (rewelacja!), Surratt Artistique Sculpting Brush (początkowo może wydawać się za mały, ale to tylko pozory), Muri Muri "three", rephr nr 22, Chikuhodo Z Series Z-1 Powder Brush. Spośród włosia syntetycznego na pewno Marc Jacobs Beauty The Bronze Bronzer Brush No. 12, Rae Morris 1 Deluxe Kabuki plus kilka innych modeli, które nie są już dostępne w sprzedaży. Te pędzle charakteryzuje długie i dość luźno ułożone włosie. Najczęściej posiadają one zaokrąglony bądź delikatnie spłaszczony na szczycie kształt, a skuwka zazwyczaj jest okrągła. Najważniejsze według mnie jest to, by pędzle nie były zbite ani przesadnie gęste, a jeżeli już, to by długość ich włosia zapewniała elastyczność na całej powierzchni bez większego oporu.

Pojemność 11g, PAO 18 miesięcy, wyprodukowany we Włoszech plus piękne charakterystyczne tłoczenie. Puderniczka wykonana z dobrej jakości tworzywa sztucznego, nieźle imituje metal i zawiera funkcjonalne lusterko. Klasyczna elegancja! 😍








Jego nazwa perfekcyjnie oddaje efekt jaki uzyskamy po jego użyciu. Dla większości karnacji ten odcień będzie idealny. Nasycenie koloru można budować w zależności od potrzeb i będzie się pięknie stapiać ze skórą tworząc iluzję nie tylko karnacji smagniętej pocałunkiem słońca, ale jednocześnie sprawi, że będzie to wyglądać niezwykle naturalnie. Tak, jakby to była nasza lepsza skóra skąpana w promiennym trójwymiarze. To zasługa formuły oraz konsystencji.

Występuje w jednym odcieniu ciepłego brązu. Kolor jest trudny do zdefiniowania. Zmienia się w zależności od rodzaju światła i kąta padania. Przyznam, że sama długo się mu opierałam, ponieważ tester w perfumerii w sztucznym świetle nie zapowiadał niczego ciekawego. Dopiero słocze na dłoni, które sprawdzałam w dziennym świetle przekonały mnie do wypróbowania na twarzy. I magia zadziałała! Trudno go też oddać na zdjęciach. To jeden z tych kosmetyków, który warto wypróbować bezpośrednio na sobie przed zakupem. Rozświetlające wykończenie jest niezwykle eleganckie, nie podkreśla niedoskonałości, a wręcz przeciwnie.







Cieszę się, że wróciłam do niego. Teraz wiem, że tak szybko się już z nim nie rozstanę! Jest dla mnie unikatowy i jedyny w swoim rodzaju.


Redakcja i korekta tekstu: Katarzyna Połoncarz

Kontakt: kat.poloncarz@gmail.com

IG: kp.korekta

Pozdrawiam serdecznie :)


1 komentarz:

Entuzjastka świadomej i skutecznej pielęgnacji. Działająca niekomercyjne i hobbystycznie. Jest to jedna z moich stref relaksu :) Poznaj mój świat określany przez potrzeby skóry/rosacea w remisji. Od dawna nie gonię kosmetycznego króliczka, nie testuję TYLKO sprawdzam i
dopasowuję poszczególne elementy, by całość była spójna.
1001 Pasji, to wiele stron jednej kobiety <3
#freefromPR

Dziękuję za wszystkie Wasze komentarze, każdy z nich sprawia że TO miejsce ożywa dzięki WAM!
Jeżeli jeśli chcesz zaprosić mnie na swoją stronę, nie wklejaj linków w komentarzach. W wolnej chwili zajrzę z chęcią do Ciebie :)
Zastrzegam sobie prawo do usunięcia reklamowych postów, które zostaną zamieszczone bez mojej zgody.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...