Mam spore grono ulubionych produktów do mycia
twarzy, niektóre
wyróżniają się bardziej lub mniej, ale
żel Antipodes to prawdziwe cacko. Przeznaczony do każdego rodzaju skóry,
ale przede wszystkim do tłustej. Jego zadaniem jest redukcja sebum i nadanie
promiennego blasku. W składzie znajdziemy ekstrakt z kiwi, kwiatu hibiskusa,
miód manuka, kompleks Vinanza Grape.
Żel posiada konsystencję płynnej galaretki (delikatnie zwartej, niezbyt gęstej ale
też nie za rzadkiej), bez problemu rozprowadzamy go na skórze. Nie pieni się, w
kontakcie z wodą przeobraża w delikatną piankę, która łatwo się zmywa. Posiada
pomarańczowo brązowy kolor, który uwaga! potrafi zabarwić tkaninę. Dlatego też
lepiej uważać podczas aplikacji. Pachnie
przyjemnie (świeżo, nieco kwaskowato), niezbyt nachalnie i podczas regularnego
stosowania nie drażni. Umieszczony w
ciemnej butelce ze sztucznego tworzywa o pojemności 200 ml, PAO 6 miesięcy.
Cena regularna £24.99, ale warto korzystać z różnego rodzaju promocji. Minusem w moim odczuciu jest dozownik, a
raczej jego brak. Nie ma pompki, tylko zatrzask. Średnio się to sprawdza z
uwagi na konsystencję żelu (staje się przez to mało wydajny, bo ciężko jest
kontrolować wydobywaną ilość). Jakiś czas temu sprawdziłam i pompki z żelu
Sylveco idealnie pasują do opakowania Antipodes, więc przekładam. W takim wariancie żel starcza mi na ok. 5
miesięcy - używam go z różną częstotliwością, ale najczęściej wieczorem. Jest
to ostatni krok i myję nim twarz (po wcześniejszym demakijażu i usunięciu jego
resztek).
Jego atutem jest dla mnie jego
niskie pH (pomiędzy 4 a 5), a dlaczego to ma znaczenie pisałam przy TEJ okazji. Jeżeli zaczynacie swoją przygodę ze
świadomą pielęgnacją, czy też jesteście już w temacie, to wiecie jak istotne
jest właściwe oczyszczanie (czyt. demakijaż i mycie twarzy mówiąc
najzwyczajniej).
Świetnie oczyszcza, usuwa wszelkie
zanieczyszczenia pozostawiając skórę odświeżoną, miękką z wyrównanym kolorytem.
Pory są zwężone i wygładzone. Nie odnotowałam przesuszenia, ściągnięcia bądź jakichkolwiek innych
negatywnych skutków. Jest to dobry żel
do mycia twarzy, który wywiązuje się ze swojego przeznaczenia i zarazem dobrze
przygotowuje skórę do dalszego etapu w pielęgnacji. Jeden z tych produktów,
do których chce się wracać. Tyle lub aż
tyle :D
Dostępność:
Feelunique, Lookfantastic, Love Lula, Ecco Verde (a resztę dopowie przeglądarka
;))
Pozdrawiam serdecznie :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Entuzjastka świadomej i skutecznej pielęgnacji. Działająca niekomercyjne i hobbystycznie. Jest to jedna z moich stref relaksu :) Poznaj mój świat określany przez potrzeby skóry/rosacea w remisji. Od dawna nie gonię kosmetycznego króliczka, nie testuję TYLKO sprawdzam i
dopasowuję poszczególne elementy, by całość była spójna.
1001 Pasji, to wiele stron jednej kobiety <3
#freefromPR
Dziękuję za wszystkie Wasze komentarze, każdy z nich sprawia że TO miejsce ożywa dzięki WAM!
Jeżeli jeśli chcesz zaprosić mnie na swoją stronę, nie wklejaj linków w komentarzach. W wolnej chwili zajrzę z chęcią do Ciebie :)
Zastrzegam sobie prawo do usunięcia reklamowych postów, które zostaną zamieszczone bez mojej zgody.