A. Florence Skincare, jak wywołać kosmetyczny zachwyt ;)



Od jakiegoś czasu przyglądałam się ofercie angielskiej firmy A. Florence Skincare (zainteresowanych odsyłam na stronę firmową, gdzie można poczytać o założycielce i filozofii, którą się kieruje tworząc takie, a nie inne połączenia ;)). Zainteresowały mnie składy oraz sukcesywnie powiększana oferta, kiedy pojawił się w niej Hydrating Gel Cleanser with HA, Aloe, Matcha and Chlorella oraz Skin Rehab Fortifying Face Lotion For Compromised Skin w dwóch wariantach: Light & Rich nie zwlekałam z zakupami, poszłam za ciosem :D Od jakiegoś czasu szukałam produktu, który zastąpi Stratię Liquid Gold głównie ze względu na lepszą dostępność (czyt. zakup lokalny, bez konieczności ściągania bezpośrednio ze Stanów bądź przepłacania u pośredników). Dlatego, gdy pojawił się Skin Rehab po prostu M U S I A Ł A M go mieć :D Dzisiaj opowiem nieco o każdym kosmetyku, który znajduje się w moich zasobach i za jakiś czas pojawią się pełne recenzje. W międzyczasie pewnie ponowię zakupy, by uzupełnić moje wrażenia o produkty, które dzisiaj pominę. Zaczynam, kolejność przypadkowa :D


Najlepszą opcją, którą oferuje firma jest możliwość zakupienia miniatur w formie tzw. "travel size", bez zbędnego pisania/proszenia itd. od razu można sobie wybrać to, co nas interesuje lub zdecydować się na zestaw miniatur. Ponadto do każdego zamówienia dostaniemy dwie wybrane przez siebie próbki. Sample mają po 2 ml pojemności i są to urocze mini szklane fiolki z pipetą. 


Przesyłka zapakowana w duchu "less waste", zero folii czy innych zbędnych dodatków. Za to papierowy plaster miodu i dopasowany karton do zawartości. Całości dopełnia kartka z odręcznie napisaną wiadomością. Dwa kosmetyki znajdowały dodatkowo w bawełnianych woreczkach, zewnętrzne opakowania (kartoniki) dołączone były wyłącznie do obu wersji Skin Rehab. Szklane opakowania, metalowa tubka, sprawnie działające pompki. Czytelnie opisane daty przydatności, miejsce produkcji. Tyle słowem wstępu, przechodzę dalej ;)


Botanical Balm Cleanser Make-Up Remover with hibiscus, rose, zeolite (Balm-To-Milk Cleanser). Zapakowany w bawełniany woreczek, dołączona drewniania szpatułka. Dostępne warianty: 35ml/£13 oraz 100 ml/£32, PAO 6 miesięcy.


Typowy balsam emulgujący z wodą, posiada bardzo komfortową konsystencję - jest miękki, zwarty i gładko rozprowadza się na skórze. Mnie najbardziej zaciekawiła zawartość zeolitu w składzie. Nie spotkałam się wcześniej z tym składnikiem, lecz zapoznając się z jego właściwościami i faktycznym działaniem mam ochotę na dłuższą znajomość z tym balsamem i przekonania się między innymi o korzyściach płynących z takiego doboru substancji. Na razie nie zamierzam kupować kolejnego opakowania, ponieważ mam w planach wypróbowanie czegoś innego. Niemniej zostawiam zielone światło :)


Hydrating Gel Cleanser with HA, Aloe, Matcha and Chlorella. Szklana butelka z pompką, która również przychodzi zapakowana w bawełniany woreczek. Pojemność 150 ml/£19, PAO 6 miesięcy.


Zaintrygowała mnie zawartość, po raz kolejny wykorzystano interesujące składniki oraz zaoferowano inną formułę niż to, co jest na rynku (a przynajmniej ja nie spotkałam się z wieloma żelami w tym typie ;)). Zacznę od tego, że bardziej przypomina mi żelowe mleczko ze względu a zwartą  nieco gęstą konsystencję. Nie rozlewa się w dłoni, łatwo przenosi na skórę i po niej rozprowadza. Bardzo wydajny. Stosowany jako drugi produkt do mycia twarzy bądź rano spisuje się bez zarzutu. Nie pozostawia ściągniętej skóry, jest delikatny, czasami też zostawiam na kilka chwil w formie maski nawilżającej, tak jak to rekomenduje producent.


Nie wiem czy kupię ponownie, a na pewno nie od razu. Powód jest prozaiczny, brakuje mi żelu Juliet z Antipodes i nowe opakowanie znajduje się w tzw. "poczekalni" :D


Skin Rehab Fortifying Face Lotion For Compromised Skin Light & Rich (oba warianty posiadają zewnętrzne opakowania) - wersja Light znajduje się w szklanej butelce z pompką, pojemność 50ml/£27, PAO 6 miesięcy. Przeznaczona do skóry mieszanej i normalnej. Metalowa tubka to wersja Rich, pojemność 40ml//£27, PAO 6 miesięcy. Przeznaczona do skóry bardzo suchej.
Do stosowania na dzień lub na noc.


Wg mnie podziały pod kątem skóry to jedynie wytyczne, bo obie konsystencje mogą się uzupełniać i wszystko zależy od naszych preferencji oraz potrzeb skóry. Z uwagi na formułę Skin Rehab Light widzę świetny nawilżacz na lato, czy to na dzień lub na noc gdy temperatury staną się nieznośne ;) Z drugiej strony Skin Rehab Rich, to wymarzona dla mnie opcja na noc przez cały rok. W każdym razie oba rodzaje Skin Rehab stanowią dobrą opcją pod kątem preparatów utrzymujących równowagę hydrolipidową (bardzo istotny jest nacisk na słowo "utrzymujących", ponieważ do odbudowy równowagi hydrolipidowej będą wymagały dodatkowego wsparcia, zresztą każdy produkt do tego przeznaczony nie poradzi sobie samodzielnie i jest wymagany określony schemat. Na ten temat wpis znajduje się aktualnie w przygotowaniu, lecz z uwagi na złożoność całego procesu jest wymagający i nie wiem, czy dam radę zamieścić go jeszcze w tym miesiącu.)


Light jest bardzo delikatna, lekka i przypomina żelowy lotion. Szybko wnika w skórę przynosząc uczucie ukojenia bez lepkiej czy tłustej warstwy. Obecnie spełnia rolę produktu pod retinol. Na potrzeby domowe to także trafiony produkt do dziennej pielęgnacji, aczkolwiek wybierając się teraz w plener bądź planując dłuższy pobyt na zewnątrz wybieram wersję Rich, która zostawia przyjemne otulenie. Ma też ciekawą konsystencję, kremowego musu (tak wyobrażałam sobie Lala Retro Whipped Cream Drunk Elephant sugerując się nazwą :D). 


Skin Rehab Rich jest bogatszy, bardziej treściwy lecz pozbawiony tłustości czy też odczuwalnego ciężaru. Jak na razie nie mam żadnych zarzutów, przy retinolu oba rodzaje spisują się nienagannie. Stanowią także udaną bazę pod makijaż. Zakup zdecydowanie powtórzę.


Obie wersje to mocna konkurencja dla Stratia Liquid Gold, choćby ze względu na lepszą dostępność, dwa warianty które w zależności od potrzeb łatwo dopasować do potrzeb własnej skóry i co za tym idzie możliwość używania przez cały rok. W stosownym czasie na pewno pojawi się pełna recenzja :)


Na zakończenie kilka słów o kilku produktach, które miałam w wersjach travel size i przewiduję zakup pełnego wymiaru Barrier Restoring Oil-serum with Cholesterol+Ceramides+Oat (dla mnie to strzał w 10-tkę jeżeli chodzi o uzupełnienie działania Skin Rehab oraz ogólnie o przedział tego typu produktów wspomagających wzmacnianie płaszcza hydrolipidowego). Nie spodziewałam się, ale jest to konkurencja dla Dzikiej Figi i Takiej Tonki, bo w jednym produkcie mam składniki które moja skóra bardzo lubi i tym samym czysty olej z opuncji figowej będę kupować wyłącznie do pielęgnacji okolic oczu. Następnie Super Serum Anti-Pollution Fluid with 10% Vitamin C to kosmetyk, który sprawia że już nie sięgnę po ofertę Bandi, Resibo i...eliminuje z moich zasobów Triple Hyaluronic Antioxidant Hydration Allies of Skin, taaak! :). Hydration Booster Serum with Vitamin C + Niacynamide nie zagraża pozycji MMHC z NIOD, ale widzę je u siebie za jakiś czas i wtedy rozważę dalszą znajomość. Wstępnie, bardzo na tak :) Blemish SOS miałam tylko w próbkach, stosowałam punktowo i podobało mi się, lecz Shark Sauce Holy Snails zrobił na tyle dooobre wejście, że nie planuję zmian w najbliższych miesiącach. Za to będę chciała poznać Intense Night Repair Oil with 0.3% Retinol+Pineapple Enzyme, pewnie kupię pod koniec lata małą pojemność by przekonać się jak zareaguje moja skóra. Zamierzam wrócić ponownie do Liq CR, lecz korci mnie to serum ze względu skład.

Więcej za jakiś czas :)
Pozdrawiam serdecznie :)

5 komentarzy:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo fajny wpis;) nakrecilam sie na marke

    OdpowiedzUsuń
  3. Hej,

    właśnie wprowadziliśmy markę A.Florence do naszego sklepu. Zapraszamy na www.cosibella.pl

    Pozdrawiam
    Janusz Lis

    OdpowiedzUsuń
  4. Hej fajny wpis. Zaczełam się interesować tymi kosmetykami. Mam pytanie, gdzie były zamawiane?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest informacja o tym na samym początku wpisu :) Zamawiam bezpośrednio ze strony firmowej A. Florence :)

      Usuń

Entuzjastka świadomej i skutecznej pielęgnacji. Działająca niekomercyjne i hobbystycznie. Jest to jedna z moich stref relaksu :) Poznaj mój świat określany przez potrzeby skóry/rosacea w remisji. Od dawna nie gonię kosmetycznego króliczka, nie testuję TYLKO sprawdzam i
dopasowuję poszczególne elementy, by całość była spójna.
1001 Pasji, to wiele stron jednej kobiety <3
#freefromPR

Dziękuję za wszystkie Wasze komentarze, każdy z nich sprawia że TO miejsce ożywa dzięki WAM!
Jeżeli jeśli chcesz zaprosić mnie na swoją stronę, nie wklejaj linków w komentarzach. W wolnej chwili zajrzę z chęcią do Ciebie :)
Zastrzegam sobie prawo do usunięcia reklamowych postów, które zostaną zamieszczone bez mojej zgody.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...