Hylamide Booster Sensitive Fix Serum /recenzja/




Przychodzę dzisiaj z podsumowaniem i recenzją jednego z produktów marki Hylamide. Zebrałam w całość moje notatki i jest to dobra okazja, by napisać kilka słów o Booster Sensitive Fix Serum. Moja relacja z nim była niczym sinusoida. Od zachwytu po okresowe porzucenie i zwątpienie, po czym znowu pojawiła się tendencja wzrostowa :) Zapraszam do dalszej części wpisu:)

Serum jest skierowane dla cery wrażliwej. Oparte na kwasie hialuronowym zawiera kompleks łagodzący, który ma wspomagać pielęgnację cery z tendencją do zaczerwienień. Producent obiecuje zmniejszenie nadreaktywności skóry. Zaleca też stosowanie wraz z Hylamide SubQ Anti-Age i SubQ Eyes, takie połączenie ponoć ma być idealne ;) Co nie zmienia faktu, że mamy pełną dowolność i Hylamide Booster Sensitive Fix Serum może stać się częścią każdego zestawu pielęgnacji aplikując je przed nałożeniem nawilżacza oraz makijażu.



Płynna, lekko żelowa formuła o neutralnym dla mnie zapachu zamknięta jest w tradycyjnej szklanej buteleczce z pipetą. 30 ml w cenie £18.00 - całość otrzymujemy w opakowaniu zewnętrznym, na który widnieją wszelkie niezbędne informacje.



Wydajne, starczyło mi na 3 miesiące regularnego stosowania.


Nie polecam stosowania solo tego produktu, ponieważ bardzo szybko się wchłania i jeżeli niczym go nie zabezpieczymy pozostawi efekt ściągniętej skóry. Początkowo nie brałam tego pod uwagę i wydawało mi się, że latem będę mogła używać go samodzielnie, lecz niestety. Nic z tego. Niemniej jednak zasługuje na uwagę i swoje pięć minut :)

 



Przez kilka ładnych tygodni łączyłam je z żelem z kwasem azelainowym 15% (Finacea/Skinoren Rosacea) - oczywiście na koniec dodając zwykły krem nawilżający, ale po jakimś czasie zauważyłam, że nie musi to być żaden krem do zadań specjalnych. Myślę, że jednocześnie takie połączenie przyczyniło się do lepszego działania kojącego. Po odstawieniu kwasu azaleinowego pozostałam przy stosowaniu z moim kremem na dzień lub na noc. Myślę, że to dobry produkt dla cer z rosacea, które borykają się nie tylko z typowymi problemami, ale także okresowym podrażnieniem/zaczerwienieniem bądź rumieniem. Nie jest to kosmetyk idealny, ponieważ wymaga przemyślanego połączenia i nie ma mowy o używaniu samodzielnie (łatwo o przesuszenie skóry jak na ironię;)). Za to efekty łagodzące, kojące zaczynają być widoczne dość szybko. Oczywiście po zakończeniu kuracji, po pewnym czasie działanie zanika, ale podczas kompleksowej pielęgnacji rezultaty są jak najbardziej odczuwalne i widoczne.



Hylamide Booster Sensitive Fix Serum nie oceniam jako samodzielnego produktu i myślę, że to bardzo trudne. Natomiast w postaci jednego z elementów planu pielęgnacyjnego spisuje się nad wyraz dobrze. Korzyści płynące z jego udziału są widoczne i odczuwalne. Czy wrócę? Trudno powiedzieć (duże wahanie, więc raczej nie), głównie dlatego że moim faworytem z Hylamide stała się wersja pod oczy SubQ Eyes Advanced Serum. Fajnie było poznać coś nowego, coś co działa i wywiązuje się z obietnic producenta - był to udany prezent, Marti :* dziękuję :) Natomiast w ogólnym ujęciu pod kątem pielęgnacji cery dojrzałej z trądzikiem różowatym Hylamide nie przebiło ulubieńca z LRP - Rosaliac AR Intense. Co prawda to dwa zupełnie inne produkty, lecz cenowo wychodzą identycznie i LRP jest dużo bardziej komfortowy podczas zastosowania z naciskiem na obszary naczynkowe, które w moim przypadku charakteryzują się suchością i wymagają regularnego dbania o nawilżenie.

Mocna trójka (3/5*) - dobre, lecz nie wybitne. Myślę, że tego typu produktów na rynku jest sporo /np. bardzo dobre serum z Murier link - pomimo, że przygoda z tą marką  była moim rozczarowaniem, serum wspominam bardzo dobrze/ 

Pozdrawiam :)




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Entuzjastka świadomej i skutecznej pielęgnacji. Działająca niekomercyjne i hobbystycznie. Jest to jedna z moich stref relaksu :) Poznaj mój świat określany przez potrzeby skóry/rosacea w remisji. Od dawna nie gonię kosmetycznego króliczka, nie testuję TYLKO sprawdzam i
dopasowuję poszczególne elementy, by całość była spójna.
1001 Pasji, to wiele stron jednej kobiety <3
#freefromPR

Dziękuję za wszystkie Wasze komentarze, każdy z nich sprawia że TO miejsce ożywa dzięki WAM!
Jeżeli jeśli chcesz zaprosić mnie na swoją stronę, nie wklejaj linków w komentarzach. W wolnej chwili zajrzę z chęcią do Ciebie :)
Zastrzegam sobie prawo do usunięcia reklamowych postów, które zostaną zamieszczone bez mojej zgody.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...