Kosmetyczna petarda: Witamina młodości! Liqpharm Liq Ce Serum Night 15 % Vitamin E Dwufazowy koncentrat regenerująco-odżywczy



Moja znajomość z ofertą Liqpharm niebawem będzie świętować drugą rocznicę :D Zaowocowała ona związkiem długoterminowym i wyjątkowo udanym. Dzisiaj chcę opowiedzieć o serum z witaminą E, które stało się moją kosmetyczną petardą. Co więcej, to prawdziwa perełka za grosze, bo jak w przypadku produktów z gamy Liq ceny są bardzo przyjazne a działanie na najwyższym poziomie i firma pokazała, że dobra pielęgnacja nie zawsze musi kosztować krocie. Za mną wielomiesięczna przygoda i pamiętam, że to serum włączyłam na równi z Liq CC prawie dwa lata temu. Liq Ce zostało ze mną na dobre i na złe :D


Dwufazowy koncentrat z 15% stężeniem witaminy E zainteresował mnie ze względu na skład oraz to, jak mogę go wykorzystać. Producent zaleca używać produktu na noc. Deklaruje, odżywienie, regenerację, nawilżenie, łagodzenie podrażnień. Stosowana regularnie na noc zapewnia skórze odwodnionej komfort i właściwe funkcjonowanie. Poza witaminą E w składzie znajdujemy kwas hialuronowy i ksylitol, które gwarantują długotrwałe nawilżenie i wygładzenie. Może być używana przez cały rok bądź jako kuracja 28-dniową. PAO 3 miesiące jak w przypadku pozostałej gamy produktów tejże marki. Buteleczka o pojemności 30 ml z ciemnego szkła, dozownik w formie pipety, a wszystkie wymagane informacje znajdziemy na kartoniku i dołączonej ulotce oraz buteleczce. Wstrząsnąć przed użyciem ;) Cena w zależności od miejsca oscyluje od 50 do 65 zł.


Za pozwoleniem Wojtka zacytuję fragmenty wypowiedzi z  prowadzonej korespondencji, tak jak zrobiłam to przy okazji recenzji Liq CC /link/

Dlaczego witamina E i takie stężenie?

"Wszystko wynika zapewne z faktu, że to „tylko” witamina E ;). Oczywiście znajdziemy witaminę E w większości preparatów kosmetycznych ale w znikomym stężeniu. Przeczytamy na opakowaniach o jej właściwościach antyoksydacyjnych, wspomagających nawilżenie, przeciwzmarszczkowych i regenerujących ale żeby to osiągnąć, stężenie musi być na odpowiednim poziomie. Jednym zdaniem składnik tak popularny, że dla dużych koncernów nieatrakcyjny i nierentowny. A szkoda (a dla LIQPHARM-u może i dobrze ;) ), ponieważ witamina E ma potencjał."

W jaki sposób stosować ten koncentrat, który wariant będzie najbardziej optymalny - kuracja 30-dniowa bądź rozłożenie jej na cały czas PAO, jakie zachować odstępy gdy zachodzi określona potrzeba/uwarunkowanie?

"Wszystko zależy od schematu pielęgnacji i chęci konsumenta. Są osoby, które przeprowadzą kurację 28-dniową i zapomną, a ewentualnie wrócą za 3 miesiące z nową kuracją - dobrze. Inni stosować będą każdego dnia jako serum na noc – świetnie. Dowolność jest tu nieograniczona. Optymalnie jest prowadzić dermalną „suplementacje” witaminy E w taki sposób aby minimalnie przez 10 nocy w miesiącu skóra miała szansę uzupełnić ewentualne braki witaminy (oczywiście czym systematyczniej i częściej tym lepiej – jak to w profilaktyce)."

Jak to jest naprawdę z PAO, czy należy się sztywno trzymać tego terminu? bo jeżeli ktoś go przekracza, to na własną odpowiedzialność.

"Świetnie to określiłaś. Trzymamy się okresu 3 miesięcy, a powyżej ewentualnie „na własną odpowiedzialność”. I na spokojnie, preparaty w końcu nakładamy na skórę – organ fizjologicznie przystosowany do spotkania z zagrożeniami środowiska zewnętrznego. Ważne żeby skórę obserwować i reagować na jej odpowiedź po aplikacjach produktów."

Jeżeli macie dodatkowe pytania, wątpliwości lub nadal czujecie niedosyt w te kwestii dajcie znać w komentarzach, z takiej "burzy mózgów" rodzą się najlepsze rozwiązania :)

Tuż po publikacji tego wpisu pojawiły się dodatkowe pytania oraz odpowiedzi :)

"Dlaczego w serum tego typu (bazującym na witaminie E) nie wykorzystano tokoferolu tylko octan tokoferylu?"

"W przypadku wyboru postaci witaminy E kierowaliśmy się głównie stabilnością. W przypadku porównywalnych właściwości przeciwstarzeniowych zarówno octanu tokoferylu jak i tokoferolu, wybór padł na ten trwalszy (mniej podatny na temperaturę, powietrze i UV). Nie ma tutaj skomplikowanej teorii, jedynie trwałość przy tych samych właściwościach :)"

"Ale czy dopuszczalne najwyższe stężenie octanu tokoferolu to nie 5%? Tutaj jest 3 x wyższe i bardzo mnie to zastanawia, ponieważ planuję zrobić zamiennik tego serum."

"Octan tokoferylu zaliczany jest do substancji GRAS (Generally Recognized As Safe) i w ich przypadku trudno mówić o dopuszczalnym maksymalnym stężeniu. Określane są za to wartości NOAEL (poziom niewywołujący dających się zaobserwować szkodliwych skutków) - parametr niezbędny przy wyliczaniu marginesu bezpieczeństwa substancji w produkcie. Najczęściej spotykane stężenia octanu witaminy E w produktach kosmetycznych kształtują się poniżej 2% ale ciekawostką jest, że w preparatach zmiękczających naskórek można znaleźć octan tocoferylu w stężeniu powyżej 35%.

Bez obaw, Twoja czytelniczka może testować nawet stężenia 20%, 30% i 40%. Wydaje mi się, że "5%" przyjęła jako wartość maksymalną "polecaną" - często w opisach substancji w katalogach producentów są takie widełki (np. 0,5-5%) sugerujące jakiś zakres. Nie są to jednak wartości maksymalne dopuszczone, jak w przypadku chociażby konserwantów (w ich przypadku możemy mówić już o wytycznych stężenia maksymalnego).   

Mam nadzieję, że wystarczająco przejrzyście to brzmi ;)"


Serum jest bezzapachowe, posiada postać białego mleczka -po wymieszaniu, jeżeli tego nie zrobimy, to łatwo po wyciągnięciu pipety zobaczymy dwie fazy (taka ciekawostka). Aplikacja jest bardzo przyjemna, serum sunie po skórze dość szybko się wchłaniając i zostawia delikatny film, jest to miłe uczucie (zwłaszcza, gdy skóra potrzebuje regeneracji i ukojenia).


Są produkty, które od pierwszego zastosowania generują zadowolenie, satysfakcję i przynoszą oczekiwane rezultaty. Liq Ce Serum Night 15 % Vitamin E zdecydowanie do nich należy. I tak sobie myślę, że to właśnie ten kosmetyk wyparł z mojej listy zakupów pogoń za maskami nawilżającymi. Pozostała Drink-Up Intensive z Origins (szczególnie, że to jest tak wszechstronny kosmetyk i u mnie podczas wyjazdów potrafi także zastępować krem na noc, do tego opakowanie jest praktyczne i zawsze je wcisnę - jednak to nie o niej dzisiaj :P) i na równi (a może jednak oczko wyżej :D) stawiam Liq Ce, która nigdy mnie nie zawiodła i co więcej okazała się genialnym uzupełnieniem podczas kuracji retinolem Liq CR. Dzięki jej właściwościom moja skóra zmaltretowana grypą została szybko zregenerowana, ukojona i obszary naczynkowe odzyskały równowagę (a nie wyglądało to zbyt dobrze).

Łatwo się zgubić w gąszczu nowości, pędzie poznawania czegoś lepszego, czegoś innego, bo a nuż za rogiem czai się święty Graal i do tego odwieczny dylemat jednej twarzy. Dlatego coraz częściej zaczęłam zatrzymywać się na dłużej, by nabrać dystansu i stwierdzić, że gonitwa za króliczkiem dobiegła końca (to także zasługa całej oferty NIOD, ale o tym przy innej okazji). Do tego Liqpharm sukcesywnie wzbogaca ofertę w bardzo przemyślany sposób, trzyma się konsekwentnie obranej drogi i to jest coś, co mnie przekonuje. Jest to młoda polska marka, która postawiła na konkretne rozwiązania i one mają sens, więc liczę że zapowiedziane nowości będą stanowiły udaną klamrę, która zaoferuje zbudowanie schematu do codziennej pielęgnacji :)

Na koniec zostawiłam najlepsze, czyli podsumowanie w pigułce dlaczego moja skóra pokochała Liq Ce Serum Night 15 % Vitamin E Dwufazowy koncentrat regenerująco-odżywczy:
- łagodzi, koi i sprawia, że zmiany rosacea szybciej się goją/zanikają/są pozbawione stanu zapalnego - podczas regularnego stosowania są wyciszone a rumień zanika
- nawilża, odżywia dzięki czemu skóra nabiera jędrności, elastyczności i poprawia się jej koloryt
- wygładza, faktura skóry staje się aksamitna, rozświetlona jednym słowem widać naturalny blask
- zapewnia ochronę antyoksydacyjną


Włączenie koncentratu do mojego planu pielęgnacji bez względu na porę roku było proste, dzięki między innymi właściwościom witaminy E oraz oferowanego stężenia. Na początku trzymałam się trzymiesięcznego cyklu, tak by stosowanie rozłożyć w graniach PAO. Wraz z efektami oraz reakcją skóry postanowiłam wracać regularnie i w zależności od potrzeb była to 28-dniowa kuracja bądź cykliczne serie, które oscylowały wokół 10-15 użyć w miesiącu. Serum wpisało się w potrzeby mojej skóry na tyle, że choć robię przerwy, to podyktowane one są przez udział innych składników aktywnych oraz kondycję skóry. Myślę, że każdy może sobie odpowiedzieć na pytanie który sposób będzie optymalny :)

Co więcej, dla mnie ten koncentrat okazał się rewelacyjnym rozwiązaniem pomocniczym w walce z łuszczycą, na którą choruję od lat. W chwili gdy pojawiają się pierwsze sygnały (swędzenie, czerwone plamy) bądź już widoczne zmiany (łuszcząca się skóra, pęknięcia na skórze itd.) sięgam po Liq Ce. Przynosi ukojenie, nawilża i przywraca elastyczność. Już samo to, że skora przestaje swędzieć i ogniska zapalne tracą żywo-czerwoną barwę sprawia, że sięgam po ten preparat z chęcią i staram się mieć zawsze "na stanie" dwa, czasem trzy opakowania.

Czasami pewne marki budzą we mnie obsesję i Liqpharm do nich należy :D szczególnie, gdy odkrywam kosmetyki które służą mojej skórze na wielu poziomach i regularne powroty charakteryzują się niesłabnącym poziomem zadowolenia.


Czego chcieć więcej? ;)
Pozdrawiam serdecznie :)


4 komentarze:

  1. Kocham produkty tej firmy, zwłaszcza LIQ CC i LIQ CE :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Łączą nas te same produkty :) i choć sięgam też po inne firmy, to regularnie wracam do Liqpharm.
      Pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń
  2. Ja stosuję co drugi wieczór zamiennie z niacynamidem od TO.
    Zastanawiam się czy można je połączyć i używać razem każdego wieczora jako kurację 28-dniową?

    Dziękuję za bloga :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Można :) nie ma przeciwwskazań z tym, że lepiej zacząć od nałożenia Liq Ce a potem niacynamid The Ordinary. Stosujesz go punktowo?

      Cała przyjemność po mojej stronie <3

      Usuń

Entuzjastka świadomej i skutecznej pielęgnacji. Działająca niekomercyjne i hobbystycznie. Jest to jedna z moich stref relaksu :) Poznaj mój świat określany przez potrzeby skóry/rosacea w remisji. Od dawna nie gonię kosmetycznego króliczka, nie testuję TYLKO sprawdzam i
dopasowuję poszczególne elementy, by całość była spójna.
1001 Pasji, to wiele stron jednej kobiety <3
#freefromPR

Dziękuję za wszystkie Wasze komentarze, każdy z nich sprawia że TO miejsce ożywa dzięki WAM!
Jeżeli jeśli chcesz zaprosić mnie na swoją stronę, nie wklejaj linków w komentarzach. W wolnej chwili zajrzę z chęcią do Ciebie :)
Zastrzegam sobie prawo do usunięcia reklamowych postów, które zostaną zamieszczone bez mojej zgody.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...