Sesderma Azelac RU Liposomal Serum


O serii Azelac na blogu już wspominałam, pełne recenzje dla przypomnienia znajdują się TUTAJ Serum pojawiło się w ofercie firmy w zeszłym roku i przyznam się, że od razu nabrałam na nie ochoty.

Azelac RU Liposomal Serum, to kojące serum zwalczające objawy foto-starzenia i trądziku różowatego. Z racji zmagania się z trądzikiem różowatym szukam nowych preparatów bazujących w szczególności na kwasie azelainowym. Do tego producent zapewnia, że formuła serum opiera się na nanotechnologii, czyli transportowaniu składników aktywnych zamkniętych w liposomach w głębsze warstwy skóry i jednocześnie zwiększając działanie preparatu.

Może być stosowane do kuracji samodzielnej lub w połączeniu z innymi zabiegami depigmentującymi. Związek liposomowy składników aktywnych hamuje melanogenezę.



Skład Azelac RU Liposomal Serum zawiera (źródło):

Liposomy Kwasu azelainowego
Hamują aktywność tyrozynazy
Kontrolują nadaktywność melanocytu (zmniejszają przekazywanie melanosomów do keranocytów)
Działanie przeciwutleniajace i przeciwzapalne

Liposomy 4-butyl rezorcynolu
Wykazują bezpośrednie działanie na kluczowe enzymy biorące udział w syntezie melaniny (melanogeneza)
Zmniejszają aktywność tyrozynazy
Hamują TRP-1 (Tyrosinase Related Protein 1)

Liposomy Undecylenianu fenyloalaniny, Diacetyl Boldine:
Zmniejszają wiązanie hormonu melanotropiny _-MSH* z jego receptorem
Działanie poprzedzające proces melanogenezy (*Hormon stymulujacy melanotropinę)

Liposomy Morwy białej, Glukozydu askorbylu, Niacynamidu:
Działanie przeciwzapalne, przeciwutleniające i depigmentujące (hamuje aktywność tyrozynazy)

Liposomy Retinolu:
Stymulują wymianę keranocytów
Kontrolują nadaktywność melanocytu



Pojemność 30 ml, cena ok. 130 zł


Opakowanie z ciemnego szkła, aplikator w postaci szklanej pipety, z praktycznym gumowym uchwytem.


Mam za sobą ponad 4 miesiące regularnego używania Azelac RU Liposomal Serum i myślę, że to dobra pora by podzielić się kilkoma uwagami na jego temat. Dodam, że przez ten czas zużyłam jedno opakowanie i jeszcze trochę zostało ;)

W chwili stosowania odstawiłam Rozex, żel Finacea oraz inne leki. Bazowałam wyłącznie na serum i w ostatnich tygodniach używania dołączyła jedynie woda termalna Uriage.

Wykorzystywane kremy na dzień (oczywiście nie wszystkie jednocześnie;): seria Pharmaceris R, Filorga Time Filler Mat, Sorbet nawilżający Caudalie + serum SOS, Shiseido Ibuki Refining Moisturizer Enriched, P&R ekoAmpułka 4, Avene Antirougeurs Jour Creme Hydratante Protectrice SPF 20 (Krem nawilżający na dzień do skóry naczynkowej do cery suchej i bardzo suchej)

Pielęgnacja stosowana na noc: Azelac RU Liposomal Serum co drugą noc a pomiędzy Decleor olejek Ylang Ylang, krem Decleor Harmonie Calm Soothing Milky Cream zamiennie z Shiseido Ibuki Refining Moisturizer Enriched i kremami Pharmaceris R w zależności od kondycji skóry.

Pozostałe produkty: Tonik łagodzący P&R, Grape Water Caudalie, płyn micelarny Vichy, mleczko do demakijażu Caudalie, żel do mycia twarzy Pharmaceris R oraz emulsja Rosacin Iwostinu, peeling enzymatyczny Kanebo na policzki, noc i brodę a Daily Microfoliant Deramlogica na czoło.

Okresowo miałam także pakiet serii Pharmaceris A, lecz dość szybko pożegnałam się z tymi kosmetykami. Niebawem napiszę dlaczego.

Konsystencja zwarta, coś pomiędzy lekko żelową a płynną. Nie rozlewa się na skórze tuż po aplikacji, za to dostajemy komfortowy produkt który jest wygodny w stosowaniu w każdych warunkach. Zapach dla mojego nosa neutralny.

Tuż po aplikacji prezentuje się tak:



Bardzo wydajne, kilka kropel wystarcza by pokryć strategiczne miejsca. Sama stosowałam je na całą twarz, szyję i dekolt. O ile na twarzy nie mam plam, czy przebarwień to dekolt jest pełen piegów i znamion. Taka jego uroda ;)

Jakie były moje oczekiwania? Zależało mi przede wszystkim na formie pielęgnacji dla cery z trądzikiem różowatym, by wspomagało walkę z okresowymi grudkami i stanami zapalnymi. Jednym słowem miało zadziałać przeciwzapalnie, łagodząco i antybakteryjnie.

I tak też się stało. Dodatkowym bonusem jest wyrównanie kolorytu cery, widać to szczególnie przy granicach pod oczami, policzkach. Do tego został przyspieszony proces regeneracji przed-okresowych niespodzianek. W czasie stosowania zaniknęło pojawianie się bolących podskórnych gul na linii żuchwy, które od jakiegoś czasu występowały pojedynczo. Typowo hormonalna sprawa, lecz póki co nie mogę na takowe narzekać.

Problemów z rumieniem nie mam, jednakże dało się zauważyć oraz odczuć dużo większe ukojenie skóry. Cera może nie jest idealna, ale wcześniej niż zazwyczaj podczas okresu wczesnowiosennego zrezygnowałam z podkładu na rzecz kremów tonujących oraz kremów BB.

Delikatnie rozjaśniło piegi na dekolcie, choć jakoś specjalnie nie skupiałam się na tym obszarze. Tuż po aplikacji na twarz następował delikatny masaż, w którym przenosiłam się na szyję i dekolt.

Po nałożeniu skóra wydawała się nieco lepka, ale takie odczucie szybko zanika. Nie zostawiałabym serum solo, ponieważ w pewnym momencie pojawia się ściągnięcie skóry i lepiej zabezpieczyć je kremem lub lekką emulsją. U mnie idealnie łączyło się z powyżej wytypowaną grupą.

Dla mnie jest to jeden z lepszych produktów, który faktycznie działa i wpływa na poprawę kondycji mojej cery. Za kluczowe efekty uważam działanie antybakteryjne, przeciwzapalne i łagodzące. Nieźle radzi sobie z już istniejącymi stanami zapalanymi jak też nowymi. Można powiedzieć, że gasi je w zarodku.

Miałam też kilka uporczywych osobników na czole (czyt. wągrów) i co zaskakujące serum w połączeniu z peelingiem enzymatycznym Dermalogica Daily Microfoliant po kilku tygodniach sprawiło, że jest szansa na pozbycie się ich na zawsze ;) Wcześniejsze działania przy pomocy innych produktów dawały tylko okresową ulgę.

Skóra stała się dużo bardziej wygładzona, miękka o wyrównanym kolorycie. Jest promienna i daje się to zauważyć zwłaszcza rano oraz wieczorem tuż po zmyciu makijażu. Mam też wrażenie, że dzięki serum znacznej poprawie uległa jakość makijażu w sensie trwałości. Oczywiście cały proces pielęgnacji ma znaczenie, ale przez te kilka tygodni zaobserwowałam wiele istotnych plusów jak np. skóra reaguje na tonik, krem a potem podkład i finalnie puder. Reakcja wiązana na zasadzie dobrze przygotuj skórę, to ona odwdzięczy się w ciągu dnia :)

Sesderma nie zwiodła mnie, po raz kolejny przekonałam się, że to był słuszny wybór. Serum zagości u mnie ponownie i na chwilę obecną nie znalazłam nic lepszego z kwasem azelainowym, więc nasz znajomość przerodzi się w długoterminową relację :)

Jakie są Wasze ulubione sera? Kto zna ofertę Sesdermy i może podzielić się swoimi doświadczeniami? :)


Pozdrawiam :)

3 komentarze:

  1. Dzień dobry. Serum stosuję od kilku tygodni dwa razy w tygodniu. Ze względu na obecność retinolu nakładam je na krem bazowy Neutrea Hydratin. Zaraz po nałożeniu czuję mrowienie i zaczerwienie skóry. Jednak po kilku minutach wszystko się uspokaja. Czy według Pani sosowanie serum w liposomach ma sens, gdy nakładam je na krem? Czy liposomy wolą działanie z bezpośrednim dostępem do skóry? Mam cerę naczyniową, w związku z tym zdecydowałam się na taką ostrożność. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzień dobry :)

      W pierwszej kolejności zastanowiłabym dlaczego dochodzi do mrowienia i zaczerwienienia skóry oraz ustaliła źródło takiego zachowania, bo być może problemem jest sama kondycja bariery naskórkowej lub dany schemat pielęgnacji.
      Próbowałam dowiedzieć się jakie są stężenia składników aktywnych, ale nie otrzymałam odpowiedzi więc zakładam, że nie są to duże wartości aczkolwiek cała formulacja jest tak opracowana, że serum faktycznie działa.

      Liposomy mają jak najbardziej sens, natomiast warto zwrócić uwagę na rodzaj podkładu/buforu jaki zostaje wykorzystany. Krem bazowy typu Neutrea zamieniłabym na coś lżejszego lub serum emulsyjne, tak by krem potem zamykał całość bo na pewno sera ze składnikami aktywnymi mają większy sens, gdy są stosowanie bezpośrednio na skórę bądź na podkład/bufor, który stanowi "pomost" dla głównego produktu w tym przypadku serum Sesdermy.

      Tyle w kwestii teorii ;)

      Usuń
    2. Dziękuję serdecznie za odpowiedź. Również zastanawiałam się jakie są stężenia składników aktywnych. Dziś zdecydowałam o nałożeniu serum Sesderma na serum Liq CE. O barierę hydrolipidową dbam od 1,5 roku. Cera uważam, że jest w miarę dobrej kondycji. Dopiero teraz, po 1,5 roku po odstawieniu wszelkich retinoli, pha, wracam powoli do skĺadników aktywnych, by skupić się na wyciszeniu rumienia. Moja cera tylko rano po przebudzeniu jest wyciszona, potem stale mniej lub bardziej czerwona.
      Dziękuję za prowadzenie wspaniałego bloga. Pozdrawiam. Ela

      Usuń

Entuzjastka świadomej i skutecznej pielęgnacji. Działająca niekomercyjne i hobbystycznie. Jest to jedna z moich stref relaksu :) Poznaj mój świat określany przez potrzeby skóry/rosacea w remisji. Od dawna nie gonię kosmetycznego króliczka, nie testuję TYLKO sprawdzam i
dopasowuję poszczególne elementy, by całość była spójna.
1001 Pasji, to wiele stron jednej kobiety <3
#freefromPR

Dziękuję za wszystkie Wasze komentarze, każdy z nich sprawia że TO miejsce ożywa dzięki WAM!
Jeżeli jeśli chcesz zaprosić mnie na swoją stronę, nie wklejaj linków w komentarzach. W wolnej chwili zajrzę z chęcią do Ciebie :)
Zastrzegam sobie prawo do usunięcia reklamowych postów, które zostaną zamieszczone bez mojej zgody.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...