Moja recenzja cz. 2 Pat & Rub Rozgrzewający balsam do ciała





Przed paroma dniami rozpoczęłam serię recenzji dotyczących kosmetyków Pat & Rub, opisywałam Rozgrzewający balsam do stóp. Dzisiaj przychodzę z kolejną porcją uwag dotyczących balsamu do ciała.
Zainteresowani? Zapraszam do lektury!


Zadaniem serii Rozgrzewającej jest efektywna pielęgnacja ciała oraz pobudzenie zmysłów mocą wyjątkowego zestawu olejków eterycznych: goździkowego, cynamonowego i imbirowego. Kosmetyki naturalne z tej linii mają ciepły, lekko pikantny zapach, który łagodzi zmęczenie i stres, poprawia samopoczucie.

Zapach jest niesamowity, dla osób, które cenią i lubią takie aromaty to wspaniała propozycja. Nie ma tutaj miejsca na syntetyczne zapachy, całość bardzo zgrabnie dobrana.
Zapach to podstawowy atut tej serii!

Ma lekką konsystencję, świetnie się wchłania, nie zostawia klejącej warstwy.

Zgodzę się, konsystencja jest lekka i nie zostawia klejącej warstwy, lecz potrzeba kilku chwil, aby balsam idealnie się wchłonął.

Zawiera substancje łagodzące podrażnienia i chroniące skórę przed utratą wody z naskórka oraz naturalny filtr UV. Olejki z cynamonu, imbiru, goździka i szałwii pobudzają krążenie, uwalniają od stresu i rozgrzewają zmysły.

Przyznam się, że nieco bałam się efektu rozgrzania. Dla mojej skóry nie jest on pożądany, na dodatek cynamon w wielu przypadkach mnie uczula. Jednak po dobrym kontakcie z balsamem do stóp od tej strony mogę śmiało podpisać się pod stwierdzeniem, że seria Rozgrzewająca na pewno rozgrzewa zmysły nie ciało. Dla mnie to plus.




Opakowanie, to tak, jak w przypadku balsamu do stóp jest identyczny. Nie należy do moich ulubieńców. Gdybym miała wpływ to zmieniłabym ten szczegół.

Konsystencja bardzo przyjemna, przypomina gęstą śmietankę i kilka porcji starcza na pielęgnacyjny rytuał. Z jednej strony treściwa, ale lekka, nieźle się wchłania, choć irytuje mnie biała powłoczka na skórze. Do całkowitego wchłonięcia potrzebuje dobrych kilku chwil. Niby to nie jest problem, lecz lubię, kiedy rozprowadzany kosmetyk nie rozmazuje się na skórze a skóra szybko go spija. Na szczęście nie ma tłustego filmu, idealny do użycia po porannym prysznicu.

Moja skóra jest problematyczna, sucha i z okresowymi problemami. Czego szukam w balsamach do ciała?

Ukojenia, nawilżenia, natłuszczenia, poprawy kondycji skóry i długofalowego działania.
Zdecydowałam się na ten balsam głównie przez zapach. Tak, lubię, kiedy mogę otoczyć się świetnym aromatem a codzienny rytuał pielęgnacyjny połączy przyjemne z pożytecznym. Do tego stawiam na lekką formułę, która dobrze działa. W obecnym okresie, kiedy sezon kaloryferowy działa pełną parą a ja przebywam w Polsce dość szybko na nowo odczułam problemy ze skórą. Pojawiły się suche placki, przesuszona skóra na łydkach i udach. Pomyślałam, że to będzie dobry sprawdzian dla Rozgrzewającego balsamu do ciała z Pat & Rub.

Zapach oszałamiający! Idealnie dobra kombinacja cynamonu, goździków, imbiru. Całość wspaniale zrównoważona, nie ma tutaj ani jednej zbędnej nuty. Pięknie trwa na skórze, nie męczy i nie przytłacza. Mogłabym nosić perfumy w takim klimacie.

Dla zainteresowanych dodam, że jeżeli ktoś zna ofertę Orientany i miał kontakt z Balsamem do ciała Cynamon i Paczula lub Masłem do ciała Imbir i Paczula, to jest ogromna różnica. Pat & Rub wypuścił serię, która idealnie rozgrzewa i rozpala zmysły, ale nie przytłacza, nie wywołuje bólu głowy. Dokonali tego, co niestety w tym przypadku Orientanie się nie udało, lecz o tym niebawem.

Efekty? Śmiało mogę powiedzieć, że były widoczne od pierwszego zastosowania. Skóra faktycznie zaczęła się na nowo dobrze prezentować, na tyle, że po pierwszych sumiennych aplikacjach mogłam sięgać po niego, co kilka dni.

Irytuje mnie w nim bielenie, zanim balsam zostanie porządnie wmasowany i wchłonięty to potrzebuję na to określonego czasu. Niby to nie jest minus sam w sobie, ale czasami byłam tak zmęczona, że dodatkowe chwile spędzone na masażu były dla mnie udręką. Plusem jest pozostawienie niesamowitej miękkości, gładkości i brak lepkiej/tłustej warstwy. To pozwalało na szybkie narzucenie garderoby.

Niestety, aby nie było zbyt kolorowo to pojawia się problem słabej wydajności. W przeciągu trzech tygodni balsam dobił do dna…. Nie byłoby w tym nic dziwnego, lecz nie sięgałam po niego codziennie. W takim wypadku jest to dość kosztowna inwestycja.

W kilku słowach:

+ zapach
+ dobre działanie
+ udana formuła

- opakowanie
- bielenie
- czas wchłaniania
- mała pojemność
- cena
- niska wydajność



3/5 starałam się być sprawiedliwa w końcowej ocenie jednak niska wydajność balsamu w relacji do ceny, to dość droga impreza. Pomimo tego, że zapach i właściwości pielęgnacyjne mnie uwodzą, to po balsam nie sięgnę ponownie. O wiele lepiej wybrać masło z tej samej serii.

Pojemność balsamu do ciała to 200ml
Cena podstawowa 59zł

Masło do ciała różni się nieznacznie, jeżeli chodzi o relację pojemności do ceny 225ml/69zł, lecz warto zwrócić uwagę na inne opakowanie, które daje większą swobodę oraz formułę samego kosmetyku. Na pewno opiszę je niebawem.
Ceny podstawowe w sklepie internetowym rzadko obowiązują, ponieważ często organizowane są różnego rodzaju akcje rabatowe oraz warto łączyć to z programem lojalnościowym. Określone kwoty podlegają upustom i jest to dobre rozwiązanie, szczególnie, jeżeli zamówienia są duże lub robione zbiorczo. O wiele bardziej odpowiada mi ta forma niż to, co oferuje Merlin czy Sephora.

INCI:

Aqua, Camelia Sinensis Leaf Water, Caprylic/Capric Triglyceride, Orbignya Oleifera Seed Oil, Glycerin, Cetearyl Alcohol, Hibiscus Sabdariffa Leaf Extract, Betaine, Glyceryl Stearate, Butyrospermum Parkii, Jojoba Oil/ Simmondsia Chinensis Oil, Cetearyl Glucoside, Stearic Acid, Dehydroacetic Acid, Benzyl Alcohol, Parfum, Sodium Hyaluronate, Theobroma Cacao S/eed Butter, Sodium Phytate, Tocopherol, Beta-Sitosterol, Squalene, D-Panthenol, Cymbopogon Schoenanthus Oil, Citrus Aurantium Dulcis Oil, Parfum, Cinnamonum Ceylanicum Bark Oil, Salvia Officinalis (Sage) Oil/Leaf Extract, Eugenia Caryophyllus Oil, Eugenol, Isoeugenol, Limonene, Linalool, Cinnamal, Citral, Geraniol, Benzyl Benzoate


Balsamu nie kupię ponownie, choć pod kątem mobilnym może być dobrym rozwiązaniem, ale z drugiej strony, jeżeli chodzi o wydajność wolę postawić na masło z tej samej serii. Nie ukrywam, że zapach uwodzi. Niesamowicie.

Seria Rozgrzewająca idealnie wpasowała się w okres jesienno-zimowy oraz świąteczny. Polecam poznać choćby dla samego zapachu, ponieważ jest to perełka na półce pielęgnacyjnej. Nie żałuję zakupu, ale rozczarowana jestem tak nie ekonomiczną formułą. Nie można mieć wszystkiego, chyba… ;)

Wszystkiego świątecznego!

49 komentarzy:

  1. Też lubię otaczać się pięknymi zapachami, stąd bardzo byłam ciekawa tego balsamu. Na szczęście był rozgrzewający, więc myślę sobie uff, to nie dla mnie. Uff ze względu na cenę, o której kiedyś pisałyśmy - dla mnie jednak nieco za wysoka. Jednak jak przeczytałam czym w jego przypadku objawia się efekt rozgrzania czułam się zagrożona... Dalej Twoje oczekiwania wobec kosmetyków do ciała są bardzo zbliżone do moich i proszę tu też działa! Bałam się kończyć czytać recenzje, bo mogłoby się skończyć dziką żądzą chęci zakupu tego balsamu :D Na szczęście dla mnie te bielenie, mimo iż nie zostawia tłustej warstwy i wydajność w stosunku do oceny go dyskwalifikują :/
    Ale nie wiem czy mam zaćmę czy jakoś przegapiłam recenzję balsamu do stóp, idę patrzeć ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Można trafić na dobrą zniżkę, sama płaciłam połowę ceny podstawowej więc mniej boli ;) Z drugiej strony jest słaba wydajność. Lepiej zostać przy maśle do ciała.
      Zapach jest obłędny i doceni go każda wielbicielka takich aromatów :)))

      Balsam do stóp był niedawno opisywany, powoli zaczynam zamieszczać recenzje. Od zakupu i rozpoczęcia przygody miną wkrótce 2 miesiące ;) W pewnej części wyrobiłam sobie zdanie o firmie i staram się zaprezentować ją tak, jak sama chciałabym poczytać.

      Usuń
    2. O tak, promocja -50% zmienia całkiem postać rzeczy :) Fajnie, z chęcią poczytam Twoją prezentacje-opinie :)

      Usuń
    3. Teraz planuję kolejne i już ostatnie zakupy, które staną się zapasami do UK i mam do wykorzystania rabat 20% więc to też jest dobra okazja :)

      Usuń
  2. drogo jak na 3 tygodnie:/ jakbym dostała to bym nie pogardziła, ale raczej sama nie kupię

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cena podstawowa zniechęca :/ Sama kupiłam za połowę tej kwoty i tyle mogę dać. Jednak wydajność jest słaba więc zostanę przy maśle do ciała.

      Usuń
  3. Nie cierpię zapachu cynamonu :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem :) Ja z kolei wielbię ponad miarę, lecz trudno o dobre odwzorowanie tego aromatu w większości kosmetyków. Dlatego też zachwycam się tym, jak udało się w przypadku całej serii.

      Usuń
  4. Ja się boję kosmetyków rozgrzewających... Kilka razy musiałam w nocy wstać i iść pod prysznic bo ciało tak mnie piekło, że spać nie mogłam. Ale z tego co piszesz wnioskuję, że ten nie ma aż takiego działania, może się skuszę jak trafię na promocję. Lubię zapach cynamonu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze wiem o jaki efekt Ci chodzi. Niestety mam problem z większością kosmetyków tego typu i unikam takowych. Poza tym cynamon prawie zawsze mnie uczula. Dystans był. Na całe szczęście takiego działania brak i można rozgrzewać zmysły do woli :)

      Usuń
  5. Balsam mnie nie kusi, gdyż bardzo rzadko takowe kupuję.
    Preferuję masła. To dla mnie rozwiązanie idealne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lubię różnego rodzaju mazidła do ciała, nie ma to większego znaczenia jednak wydajność, to dla mnie podstawa :)

      Usuń
  6. nie lubię cynamonu, więc miałabym obawy czy zapach uwiedzie mnie tak mocno jak Ciebie.. ale mam chętkę jakiś wypróbować.. choć po Twojej recenzji nie wiem czy jednak nie zostanę przy maśle ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marti, trzeba lubić taki aromaty więc mimo wszystko polecałabym inna wersję. Ogólnie dochodzę do wniosku, że masła są dużo bardziej warte uwagi.

      Usuń
  7. uuuu balsam rozgrzewający w zimne zimowe wieczory to najlepsze co moze być :D jednak cena tego balsamu ahhhh ;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto zaznaczyć, że nie jest to typowy kosmetyk rozgrzewający.

      Usuń
  8. Powiem szczerze ze na te kosmetyki put&rub czaję się od dawna.
    Dość duży wybór sprawia że jak już mam coś kupic mam problem ktory kosmetyk wlasnie wybrac.
    Serie rozgrzewajace nie za dobrze mi sluzą (mialam taka z serii eveline).
    Mimo wszystko w przyszlosci napewno skusze sie na jakas serie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W tym przypadku jest duża różnica i seria Rozgrzewająca P&R nie ma nic wspólnego z Eveline. Miałam okazję poznać.
      Polecam spróbować :) Sama bałam się tego efektu rozgrzanej skóry lecz w tym wypadku tutaj tego na całe szczęście nie ma.

      Usuń
  9. Powąchałabym... i pewnie na tym by stanęło, bo rzeczywiście cena w stosunku do wydajności trochę mnie przytłacza.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cena podstawowa zniechęca, na całe szczęście sklep internetowy ma na okrągło zniżki i akcje promocyjne. W innym wypadku wydatek boli a wydajność lub raczej jej brak niemile zaskoczyła mnie.

      Usuń
  10. Zapach to podstawa, jak aromat kosmetyku nie jest w moim guście, to z pewnością nie dam rady go zużyć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie zależy, może dlatego, że z konieczności stosowania różnych aptecznych specyfików oswoiłam się z większością zapachów. Jednak od czasu do czasu pojawiają się koszmarki jak np. szarlotka z Farmony.

      Usuń
    2. U mnie naprawdę musiałby taki "śmierdziel" zdziałać cuda, bo inaczej chyba bym nie dała rady:)

      Usuń
    3. Niestety posiadam takowe :P

      Usuń
  11. Szkoda że tak się cenią :( Słyszę wiele dobrego o kosmetykach Pat & Rub, ale póki co ceny kompletnie mnie zniechęcają do wypróbowania czegokolwiek z ich asortymentu :( Ale dobrze że Tobie służy ten balsam :) Gdyby nie to bielenie i czas wchłaniania byłoby niemal idealnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po rabacie płaciłam za niego 29,50 zł więc to jak najbardziej akceptowalne było. Poznałam i jestem zadowolona, lecz w cenie regularnej na pewno bym po niego nie sięgnęła. Ponowię zakup ale masła.

      Usuń
    2. Też dobrze! Na taką temperaturę i porę roku masło to lepsze wyjście :)

      Usuń
  12. Obecnie używam balsamu z serii hipoalergicznej i takiego efektu bielenia oraz słabego wchlaniania nie odnotowałam. Ciekawe,czy w takim układzie to kwestia serii

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam w zapasach balsam z serii Relaksującej, zobaczymy :) Hipoalergiczna w planach. Dam szansę ale masło jakoś bardziej jest mi bliższe :)

      Usuń
    2. Ja masła od nich uwielbiam,ale zdecydowanie na zimę i na wieczór,bo jakoś ciężko mi się po nich ubrać:) natomiast balsam właśnie,pięknie się wchlania i nic na skórze nie zostawia. Czekam na kolejną recenzję w takim układzie:)

      Usuń
    3. Trudno czasami znaleźć złoty środek dla siebie ;) poza tym, co skóra to opinia a ja wysoko stawiam poprzeczkę.

      Usuń
  13. Kusisz mnie tym zapachem... Bardzo chciałabym go poznać :)
    Jednak masełko lepsze?
    Muszę się kiedyś wybrać na zakupy większe i zajść do Sephory poznać zapachy i konsystencję. Szkoda kiedy kosmetyki trochę rozczarowują. Taka pojemność za taką cenę mogłyby wystarczyć na trochę dłużej.
    Jak mijają święta? Moje zupełnie inaczej niż było yo zaplanowane, co nie znaczy, że źle.
    Pozdrawiamy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapach jest fenomenalny, dla mnie to idealnie dobrane nuty :) Polecam wybrać się do Sephory i popróbować.
      Masło wydaje mi się dużo lepsze.
      Gdyby wydajność balsamu była większa to rozważyłam ponowny zakup, przebolałabym nawet cenę podstawową choć w sklepie internetowym ciągle mają zniżki/rabaty itd.

      U Nas świąteczny czas jest leniwy i spokojny, w sumie takie było założenie. Czasami trudno zaplanować pewne rzeczy, sama wiesz najlepiej :*

      Ściskam :)

      Usuń
  14. zapach jest cudowny, ale zdecydowanie lepiej sprawdziloby sie u Ciebie ich maslo ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mi się tak wydaje, ale warto podać wady/zalety bo nie jest produkt, który będzie pasować wszystkim pod każdym kątem.

      Usuń
  15. no cóż, przy wszystkich tych zaletach niska wydajność za tę cenę to rzeczywiście spory minus :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdybym miała okazję za każdym razem kupować go w obniżonej cenie byłoby to bardziej akceptowalne ;) Jednak patrząc obiektywnie, to przy takiej rekomendacji oczekuję czegoś więcej.

      Usuń
  16. Lubię pięknie pachnące balsamy, ale ten jednak ma więcej wad...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta seria ma wspaniały zapach ale balsam jednak nie zagości u mnie na stałe.

      Usuń
  17. Fajnie brzmi opis, może spróbuję choć bielenie mi przeszkadza. Ale akurat przy produktach rozgrzewających ma swój sens, masaz i pobudzenie mikrocyrkulacji poprzez długie rozprowadzanie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie, że ma sens ale rozgrzania na całe szczęście brak :) Mnie to cieszy, ponieważ nie dla mnie taki efekt.
      Bielenia nie lubię, bo nawet jak kosmetyk się wchłania to ta biała warstwa doprowadza mnie do szału :P

      Usuń
  18. Zapach to chyba coś dla mnie, muszę go powąchać przy najbliższej okazji:)

    OdpowiedzUsuń
  19. ostatnio z ciekawości sprawdziłam sobie zapachy pat&rub i chyba najbardziej do gustu przypadł mi ten żurawinowy ;) Balsamu raczej ten firmy nie zakupię bo u mnie mazidła schodzą hurtowo, ale może skuszę się na peeling lub krem do rąk :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żurawinowy chyba wykorzystam na wiosnę/lato choć maska Regenerująca ma bardzo zbliżony zapach do tej serii i dość przyjemnie się jej używa. W każdym razie jestem wielką fanką wszystkiego co korzenne :D
      Masło wydaje mi się dużo lepszym wyborem właśnie z tego samego powodu co u Ciebie, mazidła do ciała znikają w hurtowych ilościach.

      Usuń
  20. czyli nie kupię :) przydatna recenzja :)

    OdpowiedzUsuń

Entuzjastka świadomej i skutecznej pielęgnacji. Działająca niekomercyjne i hobbystycznie. Jest to jedna z moich stref relaksu :) Poznaj mój świat określany przez potrzeby skóry/rosacea w remisji. Od dawna nie gonię kosmetycznego króliczka, nie testuję TYLKO sprawdzam i
dopasowuję poszczególne elementy, by całość była spójna.
1001 Pasji, to wiele stron jednej kobiety <3
#freefromPR

Dziękuję za wszystkie Wasze komentarze, każdy z nich sprawia że TO miejsce ożywa dzięki WAM!
Jeżeli jeśli chcesz zaprosić mnie na swoją stronę, nie wklejaj linków w komentarzach. W wolnej chwili zajrzę z chęcią do Ciebie :)
Zastrzegam sobie prawo do usunięcia reklamowych postów, które zostaną zamieszczone bez mojej zgody.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...