Trafił do mnie przypadkiem;)
głównie dlatego, ze spodobał mi się  kolor. 
Violet Ink to atramentowa śliwka, w opakowaniu  przypomina opalizujący fiolet zmieszany z burgundem-jednak po nałożeniu  kolor pięknie stapia się ze skora i zmienia w atramentowy odcień śliwki węgierki. Miękka, budyniowa konsystencja daje możliwość wykorzystania  go w dwojaki sposób-jako tradycyjnego linera bądź jako bazę dla  podbicia koloru.
Bardzo dobrze spisuje się na powiekach-nie podrażnia, nie ściąga skory,
nie rozmazuje, nie utlenia. 
Jeden z moich ulubieńców  -mam ochotę poznać 
inne kolory z tej serii.
 
  
  
  
       
 
 
 
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Entuzjastka świadomej i skutecznej pielęgnacji. Działająca niekomercyjne i hobbystycznie. Jest to jedna z moich stref relaksu :) Poznaj mój świat określany przez potrzeby skóry/rosacea w remisji. Od dawna nie gonię kosmetycznego króliczka, nie testuję TYLKO sprawdzam i
dopasowuję poszczególne elementy, by całość była spójna.
1001 Pasji, to wiele stron jednej kobiety <3
#freefromPR
Dziękuję za wszystkie Wasze komentarze, każdy z nich sprawia że TO miejsce ożywa dzięki WAM!
Jeżeli jeśli chcesz zaprosić mnie na swoją stronę, nie wklejaj linków w komentarzach. W wolnej chwili zajrzę z chęcią do Ciebie :)
Zastrzegam sobie prawo do usunięcia reklamowych postów, które zostaną zamieszczone bez mojej zgody.