Kosmetyczny pamiętnik : I ♥ ma Trousse Bio-Beaute Nuxe




Postanowiłam podzielić się dzisiaj moimi wrażeniami odnośnie zestawu Bio-Beaute Nuxe, który pokazywałam przy okazji prezentacji zakupowego podsumowania :)  KLIK!

Nie jest to w żaden sposób recenzja, raczej pierwsze wrażenia na bazie zestawu w postaci mini produktów. Seria zaciekawiła mnie przy pewnej okazji i postanowiłam spróbować. Uważam, że taki przegląd zawsze pozwoli podjąć decyzję, czy chcemy bliżej poznać markę, czy też nie.
Miniaturki znajdowały się w praktycznej kosmetyczce, która zostanie ze mną na dłużej ;) dodatkowo kartonik z pełną informacją, jakie kosmetyki znajdziemy w zestawie oraz składy INCI.

Linki, które użyłam dla czterech pierwszych kosmetyków prowadzą do znanego mi od lat Beaute 
Test http://www.beaute-test.com/  Działa on bardzo podobnie jak słynne MakeupAlley Product Reviews które bardzo sobie cenię i jest dla mnie dużo bardziej rzetelniejszą bazą niż Wizażowe KWC.... Jeżeli nie znacie, gorąco zachęcam.


Kosmetyczka zawierała 5 miniaturek:

Eau Demaquillante Micellaire A L'eau D'Orange KLIK!
Exfoliant Doux Confort Visage Aux Fruits Rouges KLIK!
Emulsion Lissante Hydratante 24H Aux Cellules De Clementine KLIK!
Crème Mains Haute Nutrition Au Cold Cream Naturel KLIK!
Shampooing Usage Frequent A L’eau Florale de Verveine Et Derive De Coco KLIK!

W skrócie zaprezentuję każdy z produktów. Na wstępie zdradzę, że kilka z nich zrobiło bardzo dobre wrażenie i na pewno spotkamy się ponownie tym bardziej, że mam dostęp i bez zbędnych problemów mogę je kupić.

Pamiętam jak na początku narzekałam, że w UK brakuje mi wielu produktów. To jednak były pozory, bo wystarczy użyć wujka Google, by znaleźć dostęp do tego, czy tamtego. Może i stacjonarnie nie kupię wszystkiego, lecz nie ma to większego znaczenia w obliczu kiedy mogę zamówić online. I problem się rozwiązuje ;) Ale do rzeczy!


Eau Demaquillante Micellaire A L'eau D'Orange



To nic innego jak płyn micelarny, który ma przyjemny cytrusowy aromat. Z racji tego, że ja nie używam miceli do demakijażu oczu, to nie poruszę tej kwestii. Za to przyjemnie odświeża skórę zastępując np. tonik i spodobało mi się przemywanie nim oczu każdego ranka. Z usunięciem makijażu radzi sobie nieźle. Nie mam zastrzeżeń.

Okazał się łagodny dla mojej kapryśnej cery. Zrobił dobre wrażenie i jak pojawi się okazja, to kupię go w pełnowymiarowym opakowaniu. Pomimo, że nie wyróżnia się niczym szczególnym na bazie moich ulubionych miceli jak Vichy i Caudalie, to odmianą jest piękny zapach. Wprowadza nowy element do codziennej rutyny. Aczkolwiek ma silnego rywala, wodę Uriage. O niej przy innej okazji będzie.



Exfoliant Doux Confort Visage Aux Fruits Rouges



Scrub przeznaczony dla wszystkich rodzajów skóry, nawet wrażliwej. I muszę przyznać, że gdybym nie miała swoich ulubionych peelingów, to sięgnęłabym po pełnowymiarowe opakowanie. A może spotkamy się ponownie, kto wie? :)

Ma gęstą i bogatą konsystencję o przyjemnym zapachu. Podobnie jak micel, brak tutaj jakiejkolwiek sztuczności. Aromat, który po raz kolejny pieści zmysły :) I muszę przyznać, że to podstawowy atut tych produktów. Mój nos ostatnio stał się bardzo wyczulony :D

Producent zaleca nałożyć scrub na suchą skórę po czym zwilżyć, a podczas kontaktu z wodą pojawia się delikatna pianka, mleczna emulsja. W ten sposób masujemy buzię i spłukujemy po kilku chwilach. Pomimo zawartości drobinek jest on bardzo łagodny, ale zarazem dobrze złuszcza. Bardzo wydajny, ta maleńka tubka starczyła mi na 3 użycia.

Dobrze było poznać kolejny peeling o udanym składzie oraz bardzo dobrych właściwościach złuszczających. Nie odnotowałam żadnego podrażnienia, zaczerwienienia. Cera po użyciu była gładka o jednolitym kolorycie.




Emulsion Lissante Hydratante 24H Aux Cellules De Clementine



Krem na dzień/na noc w postaci przyjemnej emulsji skierowany dla cery normalnej i mieszanej. Producent obiecuje 24 godzinne nawilżenie. Dla mnie to trochę taka bajka ;) Jest to przyjemny produkt, który delikatnie natłuszcza ale przede wszystkim nawilża. Dobra opcja na okres wiosenno-letni, wczesna jesień. Stanowi udaną bazę pod makijaż.

Gdybym miała go opisać jednym słowem, powiedziałabym że jest przyjemny. I tyle :)
Myślę, że na rynku jest wiele podobnych produktów, które spełniają identyczną rolę. Dlatego też zużyję do końca i zapomnę ;) pamiętając o zapachu :D



Crème Mains Haute Nutrition Au Cold Cream Naturel



Czy krem do rąk może zachwycać? Może :D i tutaj odrobinę brakuje mi trzeźwego spojrzenia, ponieważ moim ulubieńcem od lat jest krem do rąk z Nuxe Reve de Miel KLIK! Nie mam problematycznej skóry na dłoniach, w większości przypadków działa większość mazideł ale ja kocham ten krem. Wracam do niego regularnie i jeżeli miałabym wskazać tylko jeden produkt w kwestii pielęgnacji moich dłoni, to będzie właśnie Nuxe Reve de Miel! Niebawem napiszę dlaczego :) a wracając do Crème Mains Haute Nutrition Au Cold Cream Naturel myślę, że zagości u mnie pełen wymiar choćby po to, by przekonać się, jak będzie sobie radzić w dłuższej relacji.

To, co mi się podoba: lekka formuła, która szybko się wchłania; nie zostawia lepkiej warstwy i odczuwalnie nawilża. Dłonie stają się przyjemnie jedwabiste w dotyku. Świetnie wspomaga proces gojenia się ran, miałam kilka zadrapań i śladów po nożu, które szybko zniknęły. Radzi sobie z tzw. zadziorami, uszkodzonymi skórkami.

Liczę, że miniatura to dobry wstęp do dalszej znajomości.


Shampooing Usage Frequent A L’eau Florale de Verveine
 Et Derive De Coco

Szampon bio, który łagodzi, zmiękcza, nawilża czy to możliwe? Byłam trochę sceptycznie nastawiona, szczególnie że ostatnia przygoda z mocą Łagodności z P&R średnio wypada... A jednak!


Szampon ma obłędny zapach, przyjemną żelową konsystencję i jest bardzo wydajny. Jak na produkt tego typu nawet za bardzo nie plącze włosów, świetnie radzi sobie ze zmyciem oleju! Świetne właściwości łagodzące. Moja skóra głowy szybko doceniła tę część i faktycznie pozostawia włosy nawilżone, zmiękczone. Nie muszę sięgać po odżywkę po jego użyciu. Brzmi jak ideał i liczę, że nie zawiodę się na nim w bliższej relacji. Kupię na pewno.

Jak widzicie dzięki takiemu pakietowi poznałam wycinek firmy, która mnie zaciekawiła i na pewno do niej wrócę. To był udany zakup, zestaw kosztował 9,90 Euro i za niewielką kwotę zapoznałam się z kilkoma kosmetykami, których pewnie nie chciałabym kupować w ciemno.

Wiem, że firma dla większości jest trudno dostępna lub mało znana, ale może któraś z Was ma inne doświadczenia ?

Poczułyście się zaintrygowane którymś produktem, porozmawiajmy :)


Pozdrawiam :)

74 komentarze:

  1. Uwielbiam miniatury ;) Dzięki nim ustrzegłam się przed wieloma kosmetycznymi zakupami, które okazałyby się zgubne dla mojego portfela i cery. Chociaż nie powiem, czasami lubię iść na żywioł i kupować w ciemno, jednak często inwestuję w mini zestawy.
    Tej serii Nuxe nie znałam, ale ogólnie nie jestem jeszcze rozeznana w asortymencie marki, na razie wokół niej krążę :) A zakupy online są genialne, ale zgubne zarazem ;) Można za dużo naklikać :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Iwetto, też czasem idę na żywioł :) Na szczęście mało wpadek zaliczam a zestawy jak tylko można dorwać, to jestem na TAK :)

      Lubię ofertę Nuxe, mam tam kilka sprawdzonych rzeczy a jak trafisz na dobre promo tego kremu do rąk, to polecam.

      Z tym kilkaniem niby racja, ale odkąd trzymam się listy, to występuje szaleństwo kontrolowane :))) I przyzwyczaiłam się, bez szukania, chodzenia, dźwigania :P paczka dociera pod same drzwi :)

      Usuń
  2. Zapowiada sie wyjatkowo ciekawie..Nuxe poznalam od strony suchego olejku oraz maseczki nawilzajacej..z dobrym skutkiem.Szczegolnie zaintrygowal mnie szampon oraz krem do rak :-)wogole takie sety sa super pozwalaja na poznanie sie z marka i/lub konkretna seria...ja tak poznaje sie z korresem:-)
    Fajnie ze Ci podpasowaly:-)dobroczynnosc i przyjemnosc podczas uzytkowania nieczesto chodza parami:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Esy, suchy olejek z Nuxe to kultowy produkt :) Maseczka też jest przyjemna, ale najbardziej lubię ichni krem do rąk :D

      A co masz z Korresa? bo zaliczyłam kilka różnych produktów z dobrym skutkiem i pewnie firma wpisze się na stałe w moje potrzeby :)

      Usuń
    2. Niuniu - mam The best of Korres - czyli White Tea Gel Cleanser_16ml/ Wild Rose Cream_16ml/ Wild Rose Mask_16ml/ Basil Lemon Shower gel_40ml/ Guava Body Butter_40ml
      Pokazać?

      Usuń
    3. Esy, pokaż koniecznie :)
      Kupiłam teraz szampony i ciekawa jestem jakie się okażą :)

      Usuń
  3. jeśli mówisz, że warto, to na pewno spróbuję :-) ten scrub mnie zainteresował bardzo bardzo, więc niewykluczone, że się z nim też zaprzyjaźnię ;-)
    (o jak mnie wkurza ten bloglovin, co to koniecznie chce, żebym się rejestrowała, no nie będę już klikać z fejsa, bo muszę 4 razy kliknąć, żeby mi załadował stronę bloga po prostu - to tak informacyjnie, żeby nie było. będę klikać z blogrolla ;-P)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Leno, scrub jest ciekawy. Taki inny ale działanie spełnia swoje zadanie. Zaintrygował mnie.

      Z Bloglovin mam coś ostatnio nie po drodze. Wkurza mnie opcja przeglądania/komentowania... i też robię to z blogrolla :)

      Usuń
    2. znaczy to nie tylko moja fanaberia ;-) uffff!
      scruba sobie znajdę, a teraz proszę o czymanie paluchów, bo mam szansę na super pracę, już po rozmowie kwalifikacyjnej, heh... oby, oby!

      Usuń
    3. Leno :* i wracaj z dobrymi wiadomościami!

      Usuń
  4. krem do rąk mogłabym przygarnąć.. i micel się przyda :) super są takie zestawy miniatur do wstępnego zapoznania się z produktem i wyrobienia sobie jakiejś opinii :) a słyszałam, że Nuxe ponoć w Marks&Spencer mają? prawda to? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marti, Nuxe tak ale Bio-Beaute nie ma. Chyba, że coś się zmieniło...
      Lubię miniatury, bo raz że na wyjazd jak znalazł, szczególnie sprawdzone rzeczy a nowości też inaczej się poznaje :)

      Ty wiesz, że z tej serii Rick Baker palet już nie ma. wrrrr

      Usuń
  5. Nie znałam, ale zaintrygowałaś mnie, a i owszem :) Zwłaszcza szamponem i kremem do rąk w drugiej kolejności.
    Jeśli nadarzy się okazja, po takiej rekomendacji, chętnie sięgnę w ich kierunku.

    Miniatury to idealny sposób na poznanie produktu. Mnie jednak rzadko zdarza się kupić kosmetyk w takiej formie, bo zwykle to, co mnie interesuje niekoniecznie jest oferowane klientom w owej postaci. Phenome podoba mi się pod tym względem, choć uważam, że ceny ich mniejszych pojemnościowo produktów są nieco przesadzone.

    Szampon mi teraz z głowy nie wyjdzie :D Wprawdzie znalazłam już wspaniałą dla moich włosów formułę, ale wciąż lubię testować nowinki. Poluję na polecany przez M.szampon z Equilibra, ale zainteresował mnie też gdzieś przedstawiciel z Caudalie. Używałaś może? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Megdil, szampon stał się dla mnie niezłym odkryciem :D Myślę, że warto wypróbować jak tylko będzie możliwość.

      Masz rację, że nie każda firma oferuje taką formę. Na dodatek też nie zawsze są to interesujące produkty. W Phenome żałuję, że nie mają więcej miniatur, ale niektóre wersje startowe uratowały mnie przed wywaleniem kasy. Niestety ostatnio odkryłam kilka słabych rzeczy, na szczęście nie szarpnęły mnie po kieszeni ale nie wszystko phenomenlane...

      Z Caudalie szamponu nie miałam i na razie chyba sobie odpuszczę zakupy, szczególnie że zaliczyłam wpadkę z kremem pod oczy. To nie zachęca, tym bardziej że to już drugi produkt pod oczy z ich stajni i jest tak sobie... Czekam za to na żele pod prysznic :)
      Magda wszystkich kusi ofertą Equilibra, ale nie mam dostępu a jak chciałam zrobić zakupy, to więcej wyniosłaby mnie paczka niż wartość kosmetyków... Może coś kupię jak będę w PL i jak trafię stacjonarnie.

      A tak odnośnie szamponów, to mnie zachwyca Dermalogica. Nie sądziłam, że zrobi takie wejście a efekt zostanie podtrzymany ;) Oby tak dalej.

      Usuń
    2. Właśnie żałuje, że jednak Phenome ma bardziej rozszerzoną ofertę stacjonarnie jeśli chodzi o branie próbek. A na czym się ostatnio przejechałaś?

      Usuń
    3. Marilyn, no tak, ale ja pisałam o miniaturach z Phenome, nie próbkach które można pobrać stacjonarnie.
      Bardzo przeciętnie oceniam Nourishing – Body Emulsion, jedyne co mi się w nim podoba to lekka formuła. Niestety w odniesieniu do ceny, to absolutnie nie widzę pokrycia i już np. masła P&R wypadają dużo lepiej a jeżeli mam wybrać zbliżoną konsystencję do emulsji Phenome wolę kupić mleczko Biotherm, szczególnie że ma poj. 400ml i pielęgnacyjnie możemy mówić o działaniu.

      Druga rzecz, to krem Regenerating. Zupełne nieporozumienie i jeżeli ktoś oczekuje regeneracji, to wątpliwa sprawa....

      Usuń
  6. Pierwszy raz widzę tą serię. Ogólnie Nuxe bardzo lubię. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dociu, bo ona nie jest dostępna w Polsce. A szkoda.

      Usuń
  7. Najbardziej zaciekawiłaś mnie kremem do rąk Reve de Miel:). Poza tym chętnie wypróbowałabym scrub. Z Nuxe uwielbiam słynny olejek!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kleopatre, krem gorąco polecam. Nie znalazłam nic równie dobrego, co mogłoby go zastąpić. Kupuję go od bardzo dawna i ten z Bio-Beaute może być dla niego konkurentem :)))

      Usuń
  8. Miałam kiedyś bardzo fajny krem do twarzy z Nuxe, moja buzia go uwielbiała. Chciałam go sobie niedawno kupić, ale... zapomniałam który dokładnie to był :(
    A o tej serii nie słyszałam, no ale skoro nie ma jej w Polsce, to nic dziwnego :) Chętnie weszłabym w posiadanie kremu do rąk :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Justyno w takim razie namawiam na krem Reve de Miel z Nuxe :)

      A nie pamiętasz nic charakterystycznego z opakowania? bo ja jestem wzrokowcem i nawet jak wyleci z głowy, to potem szukam po obrazkach ;)

      Usuń
    2. No właśnie pamiętam tylko, że opakowanie było białe, a to niewiele mi daje :)

      Usuń
  9. Zestawy miniatur lubię bardzo, ale już wszelkiego rodzaju saszetki trochę mnie denerwują. Trudne są w otwarciu, wszystko dookoła upaćkają, a ilość taka ni w gruszkę ni w pietruszkę. Za dużo na raz, za mało na dwa ;)
    Nuxe cały czas jest mi nieznane, poza słynnym olejkiem nie miałam okazji poznać ich produktów. Seria, którą opisujesz jednak wpadła mi w oko. Ciekawe czy jest dostępna w naszych aptekach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fraise, saszetkom mówię nie ;) Nie lubię, nawet nie traktuję ich jako miniaturę tylko jako próbkę. Także jeżeli mam wybór, stawiam na opakowania stałe w stylu buteleczki/fiolki/tubki.
      Bio-Beaute nie jest dostępna w PL, niestety.

      Usuń
    2. A to pech :( Myślałam, że szampon wypróbuję :( Może znajdę go w jakimś sklepie internetowym z darmową wysyłką do Polski :)

      Usuń
    3. Szukaj we francuskich aptekach :) a może będziesz miała okazję kupić podczas jakiegoś wyjazdu?

      Usuń
    4. Na razie wyjazdów nie planuję, ale będę o nim pamiętać w czasie wakacyjnych wypadów. Najwyżej uśmiechnę się do Mamy, ona zdecydowanie dużo więcej podróżuje niż ja :)

      Usuń
  10. Peeling i szampon brzmią super :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Luthienn, możliwe że skuszę się na bliższą relację bo peeling zrobił bardzo dobre wejście a szampon chcę kupić koniecznie :)

      Usuń
  11. Miałam zestaw miniatur Nuxe, ale innej serii i ten różany micel bardzo mi się podobał;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bogusiu wiem o której serii piszesz, udana jest :)

      Usuń
  12. Odpowiedzi
    1. swoją drogą, bardzo lubię zestawy miniaturek do wyrobienia sobie pierwszego wrażenia. jednorazowe saszetki są dla mnie raczej bez sensu, ale miniaturki pozwalają już wyrobić sobie jakieś wyobrażenie o produktach :)

      Usuń
    2. Simply, gdybyś była chętna to daj znać. Sama następne zakupy będę robić jakoś na przełomie roku, bo teraz mam wszystko a nawet więcej ;)

      Nie przepadam za saszetkami, to taka ostateczność...

      Usuń
    3. OK, daj znać, kiedy będziesz robić zakupy. przyłączę się, jeśli tylko budżet pozwoli. sama mam również na razie z czego korzystać ;)

      Usuń
  13. Bardzo mi się podoba idea sprzedawania miniaturek, żeby można było zapoznać się z produktem. Dla osób ze skłonnościami do alergii to genialna sprawa, bo nawet jeśli zdobędą próbkę (co wcale nie jest takie łatwe, w przypadku wielu produktów) po jednym użyciu (a na tyle zwykle taka próbka wystarcza) czasem nie widać objawów podrażnienia. Chętnie korzystałabym z takich możliwości, ale rzadko mam okazję. ;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Una, sama chętniej kupowałabym miniaturki gdyby większość firm dawała taką alternatywę. Uważam, że wtedy dużo lepiej jesteś w stanie nakierować się "zakupowo".
      Niestety w większości wypadków trzeba szukać i tropić okazje...

      Usuń
  14. Ja mialam z nuxe balsam do ust i nadal mam olejek (ten z drobinkami) jest fajny ale chyba nie niezbedny. Zaciekawilas mnie peelingiem bo ja peelingi bardzo lubie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Olassia, balsam do ust szalenie lubię :) Olejek to taki gadżet, jak w przypadku Caudalie ale z kolei jego zapach mnie uzależnia :D
      Peeling jest ciekawy, jest inny niż typowe mechaniczne scruby a mimo to naprawdę delikatny :)

      Usuń
  15. Zestaw miniatur to dobra opcja jak się chce poznać asortyment firmy, ale brak w tym przekonania ;) Lubię mieć taki wybór! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Katalino, ale w czym brak przekonania? bo nie bardzo rozumiem.

      Usuń
  16. niestety nie udalo mi sie go kupic, ale teraz wiem czego sie moge spodziewac.... odstrasza mnie tylko ten cytrusowy zapach, o ktorym wspomnialas..czym dokladnie pachnie??.. kazda marka powinna miec w ofercie miniaturki, nawet platne--to czysty zysk dla obu stron:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. na opakowaniu jest napisane, ze to pomarancze: to lubie!:)

      Usuń
    2. Zostawiłam Ci na wypróbowanie :) także zobaczysz sobie.
      Nie chciałam pisać o pomarańczach celowo, bo mój nos odbiera go bardziej jako cytrusową mieszankę. Ale bardzo przyjemną. Na pewno daleka jest od aromatów P&R :P

      Powiem Ci, że o wiele chętniej skorzystałabym z płatnej opcji niż chodzenie/szukanie i proszenie się... Nie cierpię tego!

      Usuń
  17. a ja znów poznałam u Ciebie firmę która jest mi niestety zupełnie obca , muszę poszperać i poczytać więcej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Magdaleno, na pewno jeszcze o niej coś będzie na blogu :) Korzystam z zasobów, do których mam dostęp :)

      Usuń
  18. Uwielbiam zestawy miniaturek, łatwo ocenić zapach, konsystencję i ogólnie czy jest przyjemny w używaniu. Nie znam tych kosmetyków, pierwszy raz się z nimi spotykam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Beauty, racja :) Dlatego też sama z chęcią korzystam jak tylko mogę.

      Usuń
  19. Mam słabość do kosmetyków Nuxe, ale tej serii Bio Beaute jeszcze nie znam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Princess, w takim razie myślę, że i w tym przypadku znalazłabyś ulubieńców :)

      Usuń
  20. Nigdy o tej firmie nie słyszałam, ale uwielbiam tego typu miniaturki! Ale za to zainteresowałaś mnie micelkiem:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kosmetoholiczko, jeżeli lubisz micele, to myślę że warto namierzyć :)

      Usuń
  21. Niestety, nie miałam okazji poznać, niemniej jednak ogromnie mnie zaciekawiłaś:) A gdzie te kosmetyki można kupić?
    Heh, może lepiej nie mów, bo ja dziś zaszalałam ze swoim nowym odkryciem Michael Tedd;)

    pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Patrycjo a odkrycie dokładnie czego dotyczy? :)
      Robię zakupy z Francji :)

      Usuń
  22. Mam problem ze zrozumieniem ;P Lepsze od KWC jest beaute-test? czy jedank makeupAlley..? czemu rzetleniejsze? Pytam z ciekawości bo nie znam, ale się zapoznam z tymi stronami. Ja ostatnimi czasy bardziej ufam recenzjom zaufanych blogerek i tych o podobnym profilu skóry niż KWC ;)

    Co do tych miniaturek, to jakoś nic mnie nie zainteresowało, no może jedynie scrub, choć trochę się boję takich rzeczy przy trądziku. Ale jak za taką cenę to opłacało Ci się kupić i wypróbować. W Polsce jakoś rzadko są dostępne miniaturki, jedynie droższych marek i to za drogach dla mnie ;P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lenti, to mje odczucie :) i tak, lepsze od KWC jest MUA i Beaute-Test. Na KWC muszę tropić znane mi Recenzentki i wtedy wiem, że dowiem się tego co chcę. Jednak coraz rzadziej tam zaglądam. Za to MUA i Beaute-Test od samego początku dawało dobry podgląd i przegląd recenzji, szczególnie produktów które nie zawsze są popularne na polskojęzycznych stronach.

      Blogi to odrębny temat :)

      Miniaturki są zawsze dobrą opcją i jestem za tym, by faktycznie był lepszy dostęp do nich. Dzięki temu wybór jest dużo lepszy :) bo już wiem, czego się mniej więcej spodziewać. Wiadomo, że to nie uchroni przed wpadką, lecz zminimaliuzuje potencjalne niepowodzenie.

      Usuń
    2. Ja na KWC nie znam recenzentek, i muszę sprawdzać jaki mają profil cery, co jest męczące. Parę razy trafiłam na Ciebie na KWC ;) Fakt, na KWC czasem nie ma recenzji niektórych kosmetyków i wtedy szuka na anglojęzycznych blogach. Zajrzę na te strony, które poleciłaś ;)

      Usuń
    3. Sama nie sugeruję się profilem cery, ale na to potrzebowałam czasu :) Teraz jak mam na oku produkt, to liczy się skład , jego charakterystyka/przeznaczenie oraz opinie. Tutaj wyciągam średnią, która mnie interesuje.
      Tak, był czas kiedy udzielałam się na KWC. Jednak z czasem zaczęło mnie męczyć wiele rzeczy i odpuściłam. Wolę skupić się na blogu, nie rozmieniać "na drobne" ;)

      Usuń
  23. Krem do rąk chętnie zobaczyłabym w swojej kosmetyczce.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aneto, jeżeli masz na myśli Reve de Miel to gorąco zachęcam :)

      Usuń
  24. Miniatury to jest to! Zdecydowałam, że zużyję kilka miniaturowych kąpielowych i nie tylko rzeczy i muszę je wyjąć i przetransportować do łazienki :) Nie znam tych kosmetyków, ale właśnie patrzę się na miniaturkę olejku Lierac i cieszę się z jej rozmiaru i uroczego wyglądu ;P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Stri, wiem że Ciebie cieszą miniaturki same w sobie :))) A czasami niektóre opakowania są urocze.
      Poza tym zawsze łatwiej mieć je pod ręką, szczególnie w łazience.

      Usuń
  25. Mi na pierwszy rzut oka to saszetka na te mini produkty się podoba :P

    OdpowiedzUsuń
  26. Ja mam na razie dość dobrą pielęgnację i dziękuję serdecznie mojej skórze, że nie szaleje. Chociaż zaraz sezon grzewczy - więc będzie ciekawie. Ale fajny pomysł z miniaturami. W końcu nie zawsze coś musi być strzałem w dziesiątkę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ala, u mnie z pielęgnacją także coraz lepiej. Poszłam w bardzo dobrym kierunku i nie planuję tego zmieniać, ale zawsze coś nowego kusi/interesuje :))
      I tak, masz rację bo w taki sposób można poznać więcej bez głębszych relacji :P

      Usuń
  27. Zaciekawił mnie ten szampon :) Jestem ciekawa jakby się u mnie sprawdził :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gabusiek, jeżeli masz okazję i dostęp to wypróbuj :)

      Usuń
  28. Peeling mnie zaciekawił :) Może kiedyś będzie mi dane poznać tę serię Nuxe bliżej :)

    OdpowiedzUsuń

Entuzjastka świadomej i skutecznej pielęgnacji. Działająca niekomercyjne i hobbystycznie. Jest to jedna z moich stref relaksu :) Poznaj mój świat określany przez potrzeby skóry/rosacea w remisji. Od dawna nie gonię kosmetycznego króliczka, nie testuję TYLKO sprawdzam i
dopasowuję poszczególne elementy, by całość była spójna.
1001 Pasji, to wiele stron jednej kobiety <3
#freefromPR

Dziękuję za wszystkie Wasze komentarze, każdy z nich sprawia że TO miejsce ożywa dzięki WAM!
Jeżeli jeśli chcesz zaprosić mnie na swoją stronę, nie wklejaj linków w komentarzach. W wolnej chwili zajrzę z chęcią do Ciebie :)
Zastrzegam sobie prawo do usunięcia reklamowych postów, które zostaną zamieszczone bez mojej zgody.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...