Lioele Face Powder Violet


Przy okazji tej notki KLIK! Zaprezentowałam nowości ze sklepu internetowego My Asia i weszłam w posiadanie pudru sypkiego Lioele w kolorze Violet. Były do wyboru dwa kolory, lecz ze względu, że posiadam Lioele Dollish Veil Vita # 1 Gorgeous Purple z którego jestem ogromnie zadowolona, pomyślałam, że to dobra okazja na połączenie sił:D



Wielokrotnie podkreślałam, że szukam fioletowych/sinych tonów w kosmetykach kolorowych. Dobrze schładzają brzoskwiniowy odcień mojej cery jednocześnie sprawiając, że twarz prezentuje się promiennie i zdrowo. O dziwo naczynka także są mniej widoczne.

Puder Lioele ma właściwości matujące i wg producenta nie powoduje uczucia suchości na skórze, nadając jednocześnie cerze rozświetlenie i wygładzenie, maskując przy tym niedoskonałości.

Skład:
Talc, Mica, Silica, Aluminum Starch Octenylsuccinate, Polymethyl Methacrylate, Bismuth Oxychloride,Ethylhexyl Methoxycinnamate, Nylon12, Methicone, Dimethicone, Hydroxyapatite, Ultramarines, Manganese Violet, Butylparaben, Fragrance, Methylparaben, Propylparaben, Silk Powder

Patrząc na INCI faktycznie widzę pokrycie w obietnicach, ale to jest teoria a jak jest w praktyce?

Zapraszam do lektury:)



Puder ma bardzo miałką konsystencję, która jest delikatna i przypomina woal. Nie zaskoczyło mnie to, ponieważ w czołówce znajdziemy krzemionkę (silica), która min. za to odpowiada. Mika nada rozświetlenie a połączenie reszty faktycznie pozwoli trzymać cerę w ryzach. Niestety wiem, że nie każda cera lubi talk. Mnie on nie przeszkadza i w zasadzie puder stał się ulubionym elementem makijażu przez ostatnie 1, 5 miesiąca.
Odrobinę pyli także lepiej z nim ostrożnie, lecz nie obawiajmy się, że udusimy się w chmurze pudru. Aż takiego efektu na szczęście nie ma.



Wypróbowałam go w różnych kombinacjach, czyli mam wyobrażenie jak potrafi współpracować z podkładami, kremami BB czy tonującymi oraz solo.
Jak już wspomniałam wyżej - puder ma dobrą konsystencję, pozostawia jedwabiste wykończenie jednak nie z każdym produktem się lubi. Wymaga dopasowania i dla przykładu idealne połączenie następuje z Lioele Dollish Veil Vita # 1. Cera jest wygładzona, zmatowiona i prezentuje się świeżo. Pięknie się z nim stapia a kolory idealnie korespondują ze sobą. Dodatkowym plusem jest rozjaśnienie, także, jeżeli dla kogoś Lioele # 1 jest za ciemny o ton, puder ładnie rozjaśni.


Odrobinę czuję się rozczarowana tym faktem, ponieważ liczyłam, że odcień Violet będzie miał w sobie więcej fioletowego pigmentu i nie rozjaśni mi cery. Niby to nie jest aż tak widoczne, lecz na okres letni nie wchodzi w grę. Nie lubię takiego efektu podkreślania jasności mojej skóry. Co prawda nie należę do bladolicych, ale lubię swój odcień skóry i unikam rozjaśniania. Nie dla mnie takie bonusy;) Poza tym w moim przypadku bladość źle wygląda i czuję się jak topielica....

Przy niektórych podkładach jak np. Lock It Kat Von D puder Lioele odpada. Wyjątkowo podkreśla wszystkie niedoskonałości, odcina się a przede wszystkim osiada na skórze tworząc maskę.

O ile przy Parure de Lumiere nic takiego się nie dzieje, to bardzo rozjaśnia cerę, więc nie jest to pożądane przeze mnie połączenie.

Revlon ColorStay dla cery mieszanej/tłustej 180 Sand Beige także zasługuje na pochwałę i tworzą zgrany duet. Można powiedzieć, że w takim połączeniu uzyskujemy idealne matowienie, które nie tworzy efektu maski i nie zmusza do ciągłej korekty. Kilka godzin spokojnie daje sobie radę. 

Przy kremach tonujących jest różnie, najlepiej współgra z kremem BB Garniera Miracle Skin Perfector dla cery tłustej mieszanej. 

Opakowanie jest funkcjonalne, może wystąpić w roli wersji podróżnej, ALE byłoby idealnie, gdyby miał jeszcze jedną warstwę ochronną pomiędzy sitkiem a lusterkiem:) To takie moje małe widzimisię: D, bo w razie ewentualnego otwarcia zapobiegłoby to wysypaniu się pudru a tak lepiej zabezpieczyć go dodatkowo. Nie nadaje się do torebki ze względu na słabe zabezpieczenie wieczka, które łatwo naruszyć. Jednym słowem możemy go zabrać ze sobą, lecz postarajmy się o dodatkową ochronę w innym razie lepiej używać go wyłącznie w domu.

Do zestawu dołączony jest puszek, którego osobiście nie używałam. Wybieram duży pędzel do pudru, lecz obejrzałam go sobie dokładnie i jest porządnie wykonany także, jeżeli ktoś lubi i używa może być zadowolony.
Lusterko to przydatny dodatek, choć zazwyczaj osiada na nim puder. Co prawda w razie potrzeby możemy je wyczyścić i po sprawie;)

Pudełko wykonane z dobrego tworzywa, sitko ma idealne otwory, przez które nie wysypuje się ani za dużo, ani za mało produktu. Dla mnie plus, bo czasami zdarzały się małe koszmarki i utrudniały użytkowanie.

Jest wydajny i mam wrażenie, że go nie ubywa;)

Przez ten czas, kiedy używałam pudru nie zauważyłam, by mnie wysuszył, zapchał, uczulił. Uważam, że to dość dobry produkt, szczególnie dla fanek kremu BB Lioele, bo z nim prezentuje się najlepiej i wtedy uzyskujemy efekt idealny.



Dla mnie problemem jest dopasowanie go do innych produktów z tzw. kolorówki, nie opieram się wyłącznie na BB Lioele i dodatkowe rozjaśnienie skóry nie jest czymś, czego pożądam. Zostanie ze mną na okazjonalne użycia, warto wiedzieć, że taki duet jest sprawdzony i pewny.

Nie miałam wcześniej kontaktu z azjatycką kolorówką, jedynie kremy BB testowałam z przeciętnym efekt aż do ery Lioele Dollish Veil Vita # 1. Jak dla mnie to koniec przygody tego typu;) ale wiem, że pośród Was jest dużo fanek tego typu produktów.

A jak jest w Waszym przypadku?

Pozdrawiam!



80 komentarzy:

  1. nie wiedziałam, że krem ma kompana w postaci pudru :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O pudrze wiedziałam, ale spotykałam tylko jeden wariant kolorystyczny a tutaj niespodzianka :) Można dopasować, co na pewno ucieszy osoby szukające takiej informacji.

      Usuń
  2. pudełeczko kojarzy mi się z kosmetykami dla małej dziewczynki :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wygląda na bardzo interesujący produkt, szkoda tylko, że trzeba go odpowiednio sparować, żeby osiągnąć tak dobry efekt. Z drugiej strony, jeśli korzysta się z jednego, dwóch podkładów i akurat uda się zgrać je z pudrem, to mamy duet niezniszczalny :)

    Kolor jest uroczy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Racja, sama nie bazuję na jednym podkładzie, ale z drugiej strony gdybym miała dopasowywać produkty do siebie za każdym razem to można dostać szału ;)
      Podejrzewam, że innymi kremami BB może także dobrze współpracować, ale nie mam ochoty aż takie testy ;)

      Udana ciekawostka a dla osób lubiących rozjaśnianie karnacji jest jak znalazł :)

      Usuń
  4. trudno mi cokolwiek napisać, bo z koreańskiej kolorówki mam tylko krem BB, z którym dogaduję się raczej średnio. pudru generalnie nie używam, bo każdy jeden robi ze mnie smutną i pomarszczoną staruszkę, ale...
    bardzo bardzo podoba mi się opakowanie :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No coś Ty :P nie może być tak źle!
      U mnie mimo wszystko wygrywa tradycyjna kolorówka. Co prawda czasami zdarza się taka perełka jak krem BB Lioele, ale na przetestowaną ilość jest jak wygrana w Totka :P

      Usuń
  5. produktow Lioele nie znam osobiscie, ale z Twojego opisu wynika, ze jest to puder, ktory "dogaduje sie" tylko z wybranymi podkladami, ciekawe jak wspolgra z missha..i czy w ogole :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak masz życzenie to dam na spróbowanie :) Przekonasz się na własnej skórze.

      Usuń
  6. Nie mam doświadczenia z azjatyckim (chciałam napisać kolorówką ale wogóle nie mam doświadczenia) niczym:) nie licząc nieudanego testowania BB Lioele właśnie, który mnie masakrycznie wysuszył:)
    Nie za bardzo lubię puder w ogóle z uwagi na właśnie te chmury, wiem że to tylko chwilka ale wychodzę z założenia że skoro mi nie leży to po co się zmuszać :) Ciekawe jest to co piszesz że puder dogaduje się z wybranymi podkładami - teraz dopiero się zastanowiłam że to ważne:) wczoraj miałam taką właśnie wątpliwość w przypadku Tent Idole Ultra Lancome i Benefita Hello Flawlless - aż iskry poszły tak się panowie nie dogadali:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na bazie produktów, które przeszły przez moje ręce wiem, że nie zawsze puder zgra się z podkładem.... Dołożysz do tego jeszcze do tego źle dobrany pędzel i można się czasami załamać ;) Z biegiem czasu coraz lepiej wiem, co może się u mnie sprawdzić a co nie. Jednak i tak czasami zbaczam z tej ścieżki próbując nowości, które kuszą :)

      Usuń
    2. Zbaczanie jest najlepsze chociaż może mieć różne skutki LOL:)

      Usuń
  7. Wow jaki on jest ładny. Nie wiem czemu myślałam, ze nie będzie taki ładny. Chętnie wyprobuję jestem ciekawa efektu :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Cudny :) Używam obecnie koreańskiego BB więc może spojrzę w stonę koreańskich pudrów.. :D Nawet nie pomyślałam, że można sobie taki ładny komplecik dopasować.
    Opakowania tego typu uwielbiam ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak lubisz i używasz z powodzeniem to polecam spróbować :)
      Opakowania są przyjemne dla oka, choć przyznam się, że pominęłam ten szczegół ;)

      Usuń
    2. Pewnie pobuszuje w internetach za malym opakowaniem. :)
      Jesli jest bardzo wydajny to duze opakowanie starczy mi na wieki ;)

      Usuń
  9. mi krem BB Lioele Dollish Vita nie zachwycił i po zużyciu kilku próbek nie zdecydowałam się na zakup pełnowymiarowego opakowania, dlatego raczej nie będę też próbować tego pudru ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z kremami BB tak jak i zresztą kosmetyków kolorowych trzeba trafić i dobrze dopasować :)

      Usuń
  10. Ja również wybrałabym pędzel do pudru [nie ubliżając oczywiście puszkowi, który, jak wspomniałaś, jest solidnie wykonany].

    Nie znam Lioele z praktyki,
    ale kiedy czytam recenzje, widać, że poważnie traktuje swoje klientki - dba o jakość :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. PS. Bladość to również moje zmartwienie, czasem mam wrażenie, że wyglądam po prostu niezdrowo :(

      Usuń
    2. Jakoś nigdy nie przepadałam za puszkiem ;))) Pędzle są lepsze, dla mnie i doskonale Cię rozumiem.

      Estetyka opakowań robi wrażenie :) Podobało mi się także wnętrze kremu BB Lioele, które mile zaskoczyło dbałością o pewne szczegóły.

      Mam wrażenie, że jak podkreślę swoją jasną cerę to wyglądam gorzej niż chora....To nie dla mnie ;)

      Usuń
  11. Czyli generalnie on bardziej rozswietla niz matuje? Takie wybielenie twarzy mam tez z pudrem Guerlain Blanc daje taki dziwny ale nieskazitelny woal:P
    Pewnie tu podobnie, choć tamten wyraznie matuje.
    Ja z koreanskimi specyfikami nie przepadam, nie do konca ich opisy składów mają pokrycie w rzeczywistości ale sa i wyjatki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, tym razem masz dobre połączenie pudru, który matuje ale nie zostawia płaskiego matu, choć rozświetlenie nie jest mocno widoczne. Założę się, że Guerlain daje świetny efekt i Lioele daleko do tego ;)

      Mało znam produktów z tej półki, jakoś szczególnie mnie nie ciągnie w te rejony. Poza tym lubię wiedzieć od razu jaki jest skład INCI i nie poświęcać mnóstwa czasu na szukanie lub kombinowanie z tłumaczeniem...

      Usuń
  12. :) pudełeczko jest przesłodkie!
    CO do azjatyckich kosmetykó - nie mam się co wypowiadać, ponieważ są mi kompletnie obce

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sama nie jestem z nimi zbytnio zaprzyjaźniona ;)

      Usuń
  13. fascynację BB creamami mialam z rok czasu, w sumie do dziś bym je używała gdyby nie to że pokochałam minerały :) które składowo lepiej wypadają i moje cera bardziej je lubi ;)

    tego pudru nie miałam, ale Lioele szczególnie mnie kusi.. te ich róże np ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie, to z różów [różów? proszę poprawić :) ] znam Lioele - oczywiście tylko z widzenia.
      Jedne z najpiękniejszych.

      Usuń
    2. Spotykam obie formy :) ale specem nie jestem ;)))

      Sama nie wiem, czy chcę coś więcej.

      Usuń
  14. Nie potrafię posługiwać się sypańcami.
    Jeszcze.

    OdpowiedzUsuń
  15. Kit z tym co jest w środku, ja biorę opakowanie ;) Nie mogłam się powstrzymać ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Bardzo lubię kremy BB Lioele: i ten w kolorze fioletowym i w kolorze zielonym. Czekałam Asiu na Twoją recenzję i dzięki niej jestem chętna do wypróbowania tego pudru. Zastanawiałam się czy faktycznie będzie matowił bez tworzenia efektu maski i czy będzie współgrał z kremami BB z tej firmy - teraz już nie mam żadnych wątpliwości :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że powinnaś być zadowolona z takiego połączenia :)Daj znać, jak się zdecydujesz. Może akurat trafisz na puder idealny, ja dalej szukam ;)

      Usuń
  17. poszukuję jakiegoś sypańca, ale raczej wybiorę coś w stylu Vichy Dermablend, bo boję się eksperymrntować z pierwszym sypkim pudrem ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeżeli chciałabyś coś w stylu Vichy Dermablend to zdecydowanie polecam MAC Prep + Prime Transparent Finishing Powder, który jest w wersji sypkiej oraz kamieniu :) tutaj robiłam porównanie

      Usuń
  18. Nie wiedziałam, że w ich ofercie jest jeszcze fioletowy puder! U mnie prawdopodobnie sprawdziłby się efekt wybielania, bo jestem tak blada, że większość podkładów jest dla mnie odrobinę za ciemnych. Szkoda, że nie lubi się ze wszystkimi podkładami :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeżeli masz ochotę wypróbować to polecam się :) Może akurat spodobałby Ci się?

      Usuń
  19. Pudry są nie dla mnie niestety ;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam bardzo suchą skórę, więc i tak nie mam problemów ze świeceniem się, no i niestety pudry pogarszają moje problemy z wysuszonymi miejscami ;/ Zresztą, dochodzę do wniosku, że im mniej na twarzy tym lepiej :)

      Usuń
  20. przydałby się do za ciemnych podkładów.. ale tak normalnie, to chyba nie czuję potrzeby jego posiadania ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. Sklad jak dla mnie sredni przez talk na pierwszym miejscu.. dluzsze uzywanie chyba moze powodowac nadmierne blyszczenie :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skład pasuje do obietnic producenta więc tutaj nie ma opowiadania bajek ;) Moja skóra nie reaguje źle na talk, który jest w większości pudrów.
      A próbowałaś pudrów bez talku z Lumene? mają kilka w ofercie :)

      Usuń
  22. akurat nigdy nie szukam takiego typu produktów, tez lubię swój odcień skóry i na siłę go nie rozjaśniam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lubię takie kosmetyki ale bez efektu rozjaśniania, ale nie wiem, czy poza minerałami uda się trafić na coś takiego z tradycyjnej kolorówki... ;)

      Usuń
  23. Z tymi kosmetykami nie miałam do czynienia, ale co do sypkości i chmury pudru, to mam doświadczenia z Inglotem i ich pudrem transparentnym ;) trzeba się z nim delikatnie obchodzić ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, nie ma nic gorszego niż chmura pudru! i jeszcze jak to osiada na wszystkim wokół :/

      Usuń
  24. Nie slyszalam o fioletowych pudrach...ciekawy;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pożądam takich kosmetyków, ale jest to wąska grupa. Tym razem nie do końca trafił w moje potrzeby... ;)

      Usuń
  25. ja lubię podkreślać swoją bladość, więc pewnie bym się z nim dogadała ;)

    OdpowiedzUsuń
  26. Nie miałam tego pudru, a zielony BB dopiero testuję :)

    OdpowiedzUsuń
  27. Dla mnie taki kosmetyk to zupełna nowość, zaskoczył mnie fioletowy pigment. Ciekawa jestem efektu, jakby było go więcej, a skoro jest go mało i rozjaśnia buzię, to kiepsko :( ja bardzo nie lubię tego efektu, choć ostatnio chyba taka moda na "białe" twarze :P

    /speszjal for ju, pokazałam na blogu przed i po z Zao w kompakcie :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, że są osoby które lubią swoją bladą twarz i chętnie podkreślają to przy pomocy kosmetyków :) Sama do nich nie należę i rozczarowało mnie słabe napigmentowanie. Lubię fioletowe tony w kosmetykach, dobrze mi służą. Jednak mało jest takich kosmetyków :/

      Dziękuję :)

      Usuń
  28. u mnie niestety on się nie sprawdził, tak samo jak dollish, wyglądam jak różowa świnka pigi :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W życiu nie spodziewałam się, że krem BB Lioele wywoła we mnie taki entuzjazm :D ale bez testów się nie przekonamy ;)

      Usuń
  29. Nie miałam nic z Lioele i właściwie nie znam tej marki, ale wiem, że jest bardzo popularna wśród blogerek i coraz bardziej mnie ciekawi :) Ten puder wygląda na bardzo jasny, ciekawa jestem czy by się sprawdził u mnie. Ale chwilowo mam do przetestowania Holika Holika ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeżeli lubisz i szukasz takiego efektu, polecam :) Może akurat wpasowałby się w Twoje potrzeby? :)

      Usuń
  30. Z tej serii stosowałam tylko krem ale widze że reszta trzyma poziom.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Puder na pewno może zainteresować określoną grupę osób :)

      Usuń
  31. mnie próbka bb lioele, więc pudru bym się bała próbować, dodatkowego rozjaśnienia ja jako surowy kurczak już nie potrzebuję:p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie bardzo wiem, co z tą próbką Lioele :P ale jeżeli nie lubisz rozjaśniania i podkreślania bladego lica, to na pewno nie jest puder dla Ciebie ;)

      Usuń
  32. Ale go kompleksowo przetestowałaś z różnymi produktami i nam opisałaś, super! Myślę, że jeśli ktoś się zastanawiał nad nim, to rozwiałaś wszelkie wątpliwości :) Szkoda, że nie ze wszystkim współpracuje tak dobrze, czy choć wystarczająco dobrze. Dla mnie jednak jedną z podstawowych funkcji pudru jest bycie kameleonem i jak to zresztą sama określiłaś, o ile mnie pamięć nie zawodzi, "niewidzialnym przyjacielem" :) Byłam też ciekawa tych fioletowych tonów i w sumie też spodziewałam się ich trochę mniej rozbielonych, ale mimo wszystko są dość wyraźne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mój makijaż opiera się na kilku różnych produktach i starałam się go pokazać od tej strony :) Rzadko który puder sypki sprawił tyle zachodu, ponieważ większość zwykle dobrze współpracuje.
      Niestety Lioele nie z każdym kosmetykiem jest niewidzialnym przyjacielem ;)

      Także miałam nadzieję na wyraźne fioletowe tony, w tym przypadku zostały one jedynie zaakcentowane. Szkoda :/

      Usuń
  33. Azjatyckie kosmetyki są dla mnie czymś zupełnie nieznanym, podoba mi się wizualnie ten puderek, łącznie z infantylnym opakowaniem ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyznam, że totalnie nie przywiązywałam uwagi do tego aspektu :D Skupiłam się na pudełku i jego funkcjonalności, reszta poza planem :D

      Usuń
  34. Od pewnego czasu poluję na kosmetyki zawierające fioletowe tony;) Jednak po nieudanej przygodzie z różem EDM, który przy bliższym poznaniu okazał się cegłą, wolę nie ryzykować. Jednak Twoja recenzja sprawiła, iż mam ochotę zamówić Lioele;) Ten produkt świetnie uzupełniłby mój wieczorowy makijaż;) W ciągu dnia staram się unikać talku, ponieważ może destabilizować niektóre filtry.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Odnośnie destabilizacji wciąż za mało wiemy i pamiętam jak toczyła się dyskusja, czy lepiej dobierać kolorówkę pod kątem filtrów i naruszać ochronę przy makijażu (bo nie ma opcji, aby zachować wszystkie wytyczne), czy wybieramy filtr, który Nam pasuje i nie sugerujmy się tymi wszystkimi punktami?

      Przeszłam fazę filtromaniactwa w zdrowym wydaniu, po którym zostało mi sięganie po filtry z głową i daruję sobie je na co dzień, pod makijaż. Moja skóra także odżyła ;)

      Który róż tak Cię urządził? z EDM wspaniałą domieszkę fioletu posiada Morning Cup ♥

      Usuń
  35. Myślę, że ten trik z rozjaśnianiem jest bardzo pożądany przez Azjatki :> A wiadomo, że one są raczej grupą docelową dla tej firmy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację, ale ja pamiętam grupę osób z jednego wątku na Wizażu, które lubiły swoją bladość i zależało im na podkreśleniu tego. To byłby dobry produkt dla takiej grupy :)
      Sama nie gustuję w podkreślaniu bladego lica ;) Zdecydowanie lubię swoją karnację, lecz fioletowych tonów pożądam z innych powodów :D

      Usuń
  36. To ja jestem bardzo zacofana bo pierwszy raz widzę puder w takim odcieniu :) Żółte, zielone, różowe i białe widziałam ( chociażby w mozaice elf bodajże ), ale fiolet ? Ciekawe :D Ja niestety bym się nie skusiła, bo moja cera w jasnym wydaniu wygląda fatalnie - mam czarne brwi, ciemne oczy i włosy, więc podchodzę pod śmierć :) No i ten problem z odpowiednim dopasowaniem do danego podkładu... Produkt ciekawy, ale wiem, że niestety nie dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tam, jak nie potrzebujesz i nie szukasz takiego rodzaju to skąd miałaś wiedzieć :) U mnie fioletowe tony są jak najbardziej mile widziane, ale tym razem efekt rozjaśniania nie jest pożądany :/ Szukam dalej :)

      Usuń
  37. Widać w nim trochę poświaty fioletu, ale ja jednak wolę pudry prasowane:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak dla mnie tego fioletu jest za mało ;)a co do formy, to wszystko zależy od potrzeb jednak do wykończenia puder sypki lubię najbardziej.

      Usuń
  38. Ma bardzo ciekawy odcień, ale niekoniczne do mojego typu karnacji. Ale z drugiej strony przydałby mi się taki produkt do kuferka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, że działasz na większą skalę :) więc na pewno wykorzystałabyś jego potencjał w pełni.

      Usuń

Entuzjastka świadomej i skutecznej pielęgnacji. Działająca niekomercyjne i hobbystycznie. Jest to jedna z moich stref relaksu :) Poznaj mój świat określany przez potrzeby skóry/rosacea w remisji. Od dawna nie gonię kosmetycznego króliczka, nie testuję TYLKO sprawdzam i
dopasowuję poszczególne elementy, by całość była spójna.
1001 Pasji, to wiele stron jednej kobiety <3
#freefromPR

Dziękuję za wszystkie Wasze komentarze, każdy z nich sprawia że TO miejsce ożywa dzięki WAM!
Jeżeli jeśli chcesz zaprosić mnie na swoją stronę, nie wklejaj linków w komentarzach. W wolnej chwili zajrzę z chęcią do Ciebie :)
Zastrzegam sobie prawo do usunięcia reklamowych postów, które zostaną zamieszczone bez mojej zgody.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...