Krem do całorocznej intensywnej pielęgnacji całego ciała. Szczególnie polecany do skóry suchej i normalnej, szarej, zmęczonej, o obniżonej jędrności i elastyczności, skłonnej do podrażnień.
Działa jak balsam odżywczy – głęboko regeneruje, wzmacnia i nawilża skórę już w momencie aplikacji i skutecznie pomaga dbać o jej młody wygląd i świetną kondycję.Delikatnie natłuszcza i efektywnie regeneruje naskórek, widocznie wzmacnia, ujędrnia i wygładza skórę. Błyskawicznie likwiduje uczucie nieprzyjemnego napięcia skóry. Ujednolica koloryt, koi, łagodzi podrażnienia, opóźnia efekty starzenia.
Tyle obietnic ze strony producenta;)
Skusilam sie na te nowosc z Bielendy poniewaz maslo Granat bardzo mi odpowiadalo wiec wydawalo mi sie,ze bedzie ono zblizone ale...Żeń Szeń jest zupelnie inny.Zacznijmy od konsystencji-blizej jej do lotionu niz kremu-niby tresciwa ale bardzo delikatna,szybko sie wchlania.Ma oblednie przepiekny zapach,ktory zostaje na skorze:-)Granat zostawia odczuwalne natluszczenie i nawilzenie a Żeń Szeniowi tego brakuje.Co prawda niezle nawilza ale spodziewalabym sie lepszego efektu szczegolnie,ze producent poleca min. szczegolnie dla skory suchej o obniżonej jędrnosci i elastycznosci.
Owszem wygladza i lagodzi podraznienia ale na tym koniec.Atutem jest piekny zapach,ktory dobrze komponuje sie z orientalnymi i korzennymi perfumami ale przeciez mial posiadac walory pielegnacyjne,ktorych niestety nie dopelniono do konca.
Pewnie bedzie ponowny zakup ze wzgledu na zapach ale do pielegnacji go juz nie wykorzystam,zostane przy Granacie.
Czy zapach jest bardziej intensywny w porównaniu do masła z grantem? :)
OdpowiedzUsuńMnie w granacie bardzo się aromat podoba i plusem dla mnie jest, że długo się utrzymuje na skórze.
Wg mnie zapach jest bardziej intensywny niz w Granacie i duzo trwalszy choc to akurat bedzie zalezec od skory-w kazdym razie ma wszelkie zalety typowo perfumowanych mazidel do ciala przy czym nie uczula,co jest sukcesem w moim przypadku bo do tej pory pamietam podraznienie po musie Beauty Milky Bielendy...
OdpowiedzUsuńja wlasnie kończę to maslo, i chyba kupie znow wlasnie ze wzgledu na zapach...:)
OdpowiedzUsuńhmmm to może się w takim razie skuszę na jesień na to masełko :)
OdpowiedzUsuńdziękuję niekoniecznie
OdpowiedzUsuńJa jakoś mam słabość do polskich produktów :) Wersja z granatem jest faktycznie ok :)
OdpowiedzUsuń