(nie)uczesane (prze)myślenia




Dzisiaj trochę inaczej;-)

Niebawem pokażę kilka produktów firmy Flos lek i przy okazji będzie też niespodzianka dla Was-czytelników bloga! Jednak pojawi się w nieco innej formie ponieważ będzie dla już obecnych Publicznych Obserwatorów bloga.
To podziękowanie dla Was za obecność oraz aktwyność, dzięki której blog nabiera życia; -)
Mam nadzieję, że spodoba Wam sie taka forma i będzie miłą odmianą.

Od jakiegoś czasu myślałam nad taką formą a po przeczytaniu postu Shevy KLIK! stwierdziłam, że warto spróbować.



Drugą sprawą, którą chcę poruszyć to współpraca z serwisem LaMode, w jednym z komentarzy Agata Ma Nosa nakreśliła kwestię tego, że nie podoba się Jej polityka serwisu oraz wytycznych.Chciałam dowiedzieć się czegoś więcej aby rozwinęła wątek ale nic poza tym jednym komentarzem nie napisała a przyznam się, że zaciekawiło mnie to.Wy też macie  niedosyt bądź inne spostrzeżenia?
Po pierwszej serii napisałam wiadomość, w której zawarłam swoje uwagi na tak i na nie…bo przyznam, że nie bardzo podobało mi się to z jaką siłą pojawiły się identyczne notki na wielu blogach.W którymś momencie po prostu poczułam przesyt i ograniczenie czasowe jakie dał serwis na przetestowanie.Narzucenie formy recenzji-notka na produkt także wywiera pewną presję tymbardziej, że wystarczy zobaczyć, że kosmetyki były podzielone na serie….
Pewnie pojawią się głosy, że przecież nikt nikogo nie zmusza itd. Tak i mamy przede wszystkim wpływ na to jaką ofertę przyjmujemy.Rozważa się za i przeciw.Moja notka nie jest litanią jakichkolwiek żali tylko przemyśleń jakie pojawiły się już duzo wcześniej a komentarz Agaty wyzwolił falę ciekawości-jak to jest z waszej strony.

Co Wy o tym sadzicie?

Druga paczka jest ciekawsza, dla mnie a dla Was?Wiem, że tutaj mogą wypowiedzieć się jedynie osoby, które biorą w tym udział-jednak wydaje mi się, że to także ważna kwestia.
Dla mnie wystawienie recenzji nie polega jedynie na napisaniu….bo chcę aby ona była pewną wytyczną dla osoby, która szuka opinii i…później decyduje  o zakupie.Sama wiem jak taki proces wyglada i na co sama zwracam uwagę kiedy potrzebuję konkretnych informacji.Dlatego nie lubię czuć presji, że coś muszę….Jak do tej pory żadna z firm, która udostępnia produkty nie wywierała takiego nacisku.Owszem pojawiają się terminy ale są to realne daty na które ja także mam wpływ.

Dlaczego pomimo tego zdecydowałam się na druga serię? Stwierdziłam, że teraz podejdę do tego inaczej a zawartość faktycznie pozwala na swobodę i końcowa data nie jest problemem.Jednak warto zaznaczyć, że tym razem mamy do czynienia z zupełnie inna gamą kosmetyków.Osobiście jestem zadowolona i przyznam się, że niektórych produktów Eveline nie kupiłabym sama.Dlaczego? bo nie do końca przekonują mnie zapewnienia producenta a dostepność jest problemem.Dzięki testom jestem w stanie ocenić do czego z chęcia wrócę a co zdecydowanie odejdzie w zapomnienie.Recenzje innych osób są dodatkową wskazówką do tego by móc wyrobić sobie zdanie o marce.

Jestem zadowolona na tym etapie a jak będzie później?

Zobaczymy;-) a Wy co o tym sądzicie?



35 komentarzy:

  1. Ja nie podjęłam z nimi współpracy i się cieszę, bo jednak nie lubie mieć wytyczonych jakiś terminów. Do napisania recenzji potrzebuje jednak czasu, czasem więcej bo wiadomo że nie tylko tym człowiek żyje, a nie chce napisać czegoś po tylko pierwszym, drugim wrażeniu i oznaczyć to jako końcową opinię.
    Mam nadzieję, że Twoja współpraca już będzie dobrze przebiegała ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej Kochana :*:*

    Cóż, nieuczciwość będzie obecna zawsze :( niestety. Przykro jednak czyta się, że ktoś specjalnie szuka momentu w którym może nadgiąć reguły... aż boję się zrobić jakieś własne rozdanie :((

    Napisz co jeszcze u Ciebie? Nadal na Wyspie?

    Buziaczek!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja z przyjemnością czytam wszystkie recenzje i za bardzo nie zastanawiam się nad tym, czy ktoś to kupił, czy dostał... Nie podoba mi się jedynie jak blog składa się z samych recenzji ''sponsorowanych'' - tak jakby ta osoba nie używała żadnych innych kosmetyków, poza tym co jej wyślą. Wtedy dla mnie coś jest nie tak :/

    OdpowiedzUsuń
  4. Myślę podobnie jak Bella. A poza tym - żeby ocenić dany kosmetyk, to trzeba dać mu jakiś czas na "wykazanie się". Bo po kilku pierwszych użyciach może być cacy, a później różnie, nigdy nie wiadomo.
    Co do rozdania - chyba dobra forma, biorąc pod uwagę to, o czym pisała Sheva.
    Pozdrawiam. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja odmówiłam LaMode, zniechęcił mnie fakt, że oni życzą sobie tylko pozytywne recenzje, a gdy produkt nie spełnia Twoich oczekiwań, masz o nim nie pisać. Wg mnie jest to trochę nieuczciwe. Przyznam się, że jak widzę post o marce Eveline, to najczęściej go nie czytam, bo faktycznie w pewnym momencie był straszny wysyp recenzji kosmetyków tej marki. Z reguły jednak uważam, że każdy we własnym sumieniu powinien rozważyć, ile i jakie kosmetyki przyjmuje w ramach współpracy. Moim zdaniem nie ma co tu potępiać, czy pochwalać. Postów, które nas nie interesują, możemy po prostu nie czytać i tyle:)

    OdpowiedzUsuń
  6. mnie zastanawia jeszcze jeden fakt, bo moim zdaniem firmy, które wysyłają kosmetyki do recenzji powinny zapytac np o to jaką mamy skóre, mówie np o kremach wygładzających zmarszczki czy kosmetykach na trądzik, bo jak może recenzować krem przeciwzmarszczkowy osoba, która ma np 18 lat? albo kosmetyki dla nastolatek osoba, która juz dawno nie ma prolemu albo nigdy nia miała z trądzikiem? ja po takiej recenzji nie skusiłabym się na zakup, co innego balsamy, tusze, cienie, lakiery, bo te można wysyłać losowo

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie znam tego serwisu, więc nie mogę się wypowiedzieć, ale za to dowiedziałam się, że w ogóle taki jest i zaraz go sprawdzę. :)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  8. też mnie boli ta presja czasowa, ale znalazłam sposób na masła i balsam. masłem oliwkowym smaruję lewą nogę, cynamonowym prawą, mango brzuch, a balsamem lotosowym ręce.
    pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  9. Serwis odezwał się i do mnie, ale osoba, która się ze mną kontaktowała od razu zaznaczyła, że oczekują tylko pozytywnych recenzji, a jeśli jakiś produkt mi się nie spodoba, recenzji mam nie pisać wcale. Od razu odmówiłam - moim zdaniem takie podejście jest bardzo nie fair.

    Zupełnie nie mam nic przeciwko temu, że blogerki recenzują przesłane im produkty - o ile mogą napisać szczerą (nie zawsze pozytywną) opinię.

    OdpowiedzUsuń
  10. Polityka LaMode jest dla mnie dziwna, bo chyba nie o to chodzi. Po samych pozytywach produkty nie mają nawet szansy na poprawę, by spełniać oczekiwania klientów. Co z tego, że ktoś kupi je raz, bo były gdzieś zachwalane, jak gdy mu się nie spodobają pewnie już więcej ich nie kupi, jak też zrazi się do samej marki..

    OdpowiedzUsuń
  11. A mnie limit czasowy jakoś nie bardzo przeszkadza. Staram się również zrozumieć firmę, która wysyłając taką ilość produktów w świat chce się jakoś zabezpieczyć. Ogólnie uważam, że niektóre osoby podchodzą do tego typu spraw zbyt serio :)


    Mnie jedynie denerwują blogi zakładane tylko po to aby dostawać coś za darmo. Dostałam również wiele maili z zapytaniem jak dostawać kosmetyki za darmo, od osób które nawet jeszcze nie założyły bloga :|

    OdpowiedzUsuń
  12. A i ja również jestem o wiele bardziej zadowolona z drugiej przesyłki :)
    Zwłaszcza, że dla mnie dostępność marki Eveline jest baaaaardzo ograniczona.

    OdpowiedzUsuń
  13. ja też odmówiłam - zaraz po tym, jak przeczytałam "regulamin". Osoba kontaktowa zadała mi pytanie, czemu odmawiać, więc jasno (powiedzmy, bo zajęło mi to stronę formatu A4) napisałam, cytując fragmenty regulaminu, co mi się nie podoba... szczególnie chodziło mi o publikację tylko pozytywnych recenzji oraz pukt mówiący o tym, że w razie rezygnacji trzeba oddać kosmetyki przesłane do testów (czyli co? jak już zużyję pól, oni zewra wspólprace, to mam leciec i kupować nowy produkt?) Oczywiście na mój list nie doczekałam się żadnej reakcji - trochę szkoda:)

    A co do rozdań, jak pisała sheva - wiele osób zgłasza się tylko dla nagród - tak bywa i albo się z tym pogodzimy, albo nie...

    OdpowiedzUsuń
  14. aa, i jeszcze jedno - czy sie w ogóle negatywna opinia na temat Eveline pojawiła? A jesli tak, to czy autorkę spotkała "zasłużona" kara (czyli zerwanei współpracy)?

    OdpowiedzUsuń
  15. Ciekawe przemyślenia :) Przyznam,że chętnie czytam takie notki.
    A propos współpracy, ja ostatnio zauważyłam tego nadmiar, na większości blogów recenzje kosmetyków wysłanych do recenzji przeważają nad kosmetykami które dziewczyny same kupiły. Zakładam że recenzje są uczciwe i obiektywne,ale tak naprawdę nie wiemy na ile faktycznie jest to szczera ocena a na ile na przykład pominięcie pewnych minusów. Kupując coś samemu oceniamy to bardziej krytycznie. A dostając gratis przedstawiamy w lepszym świetle. Nawet jeśli bloggerki mówią o wadach,to w taki sposób,żeby nie zniechęciły. Przykładowo opisując rozświetlacz z mnóstwem drobinek (ja akurat takie lubię,ale większość osó nie) kupując go i wydając pieniądze często spotykam się z opisem: efekt jak bombka choinkowa, świeci się tandetnie itd. A podobny produkt firmy która wysyła go do recenzji jest przedstawiony w świetle'co się komu podoba' ( " mi może nie przypadł do gustu, ALE tobie może się spodoba") Moim zdaniem takie zjawisko wynika z nadmiaru recenzji sponsorowanych,a co się z tym łączy coraz mniej pozytywnego odbioru takich postów. Dlatego bardzo mnie cieszy stanowcza krytyka takich produktów, wtedy wiem,że bloggerka jest obiektywna.
    Trochę się rozpisałam :D

    OdpowiedzUsuń
  16. Pilar, w części się z Tobą zgodzę, ale akurat fakt pisania - "mnie nie przypasował, Tobie może" jest dla mnie obiektywizmem:)
    Wychodzę z założenia, ze nie ma złych ksometyków, tylko takie, które nam mogą nie przypasować... poza tym kilak razy sama pisząc negatywne opinie spotkałam się z niemalże atakami "co Ty piszesz, przeciez to jest ok" (szczególnie było to widoczne w przypadku pudrów do kąpieli z Biedronki;)) No i ważne jest, że każdy z nas jest inny i inaczej na dany ksometyk reaguje - więc pisanie.

    A rozświetlacze z drobinkami to mój konik (uwielbiam efekt bling bling) i dlatego teraz kupiłam w pompce z TBS złote drobinki na świeta;)

    OdpowiedzUsuń
  17. z LaMode nie współpracuje, ale nie wyobrażam sobie czegoś takiego jak nakaz pisania pozytywnych recenzji. Większość firm z którymi współpracuje wręcz zachęca mnie do szczerych i nawet negatywnych opinii, a druga cześć nawet nie wnika w to co ja pisze, zero zainteresowania ( to chyba tez nie za dobrze, ale lepsze to niż namawianie do pisania pozytywnych opinii)
    Na szczęście dotychczas nie dostałam, żadnego bubla, większość kosmetyków wręcz mnie zachwyciła:)

    OdpowiedzUsuń
  18. ja odmówiłam za pierwszym razem, teraz wyraźnie zaznaczyłam, że nie ma takiej opcji, żeby recenzja nie zawierała przynajmniej minusów danego produktu, ponieważ wg. mnie naprawdę bardzo rzadko udaje się znaleźć produkty, które są całkowicie pozbawione wad. natomiast bez jakichkolwiek wyrzutów jeżeli produkt nie spełnia przynajmniej podstawowych oczekiwań piszę negatywną recenzję na maila i koniec. nie będę 'swoim nazwiskiem' sygnować produktów, co do których nie jestem przekonana i których z czystym sumieniem nie mogę polecić tym, którzy zaglądają na bloga ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. To faktycznie kontrowersyjna kwestia... Ale właśnie - to czy podejmiemy się konkretnej współpracy zależy od nas jako bloggerek, a wszelkie niefajne rzeczy składające się na komunikację z oferującym dany produkt także warto - i sądzę że nawet powinno - sie opisać. To także daje do myślenia.

    OdpowiedzUsuń
  20. Też współpracuję z LaMode.
    Terminy akurat nie są dla mnie problemem- kolorówkę przecież testuje się szybciej, więc u mnie leci ona w pierwszym rzucie recenzji.Na razie mam jedynie dylemat jak przetestować 3 masła i 1 balsam na raz, bo jakoś nie uśmiecha mi się smarować każdą kończynę innym kosmetykiem;) Chyba będę musiała się nimi z kimś podzielić;)

    Gorzej jest już z kwestią pozytywnych recenzji. Niestety rzadko trafiam na kosmetyki bez wad, które usatysfakcjonowałyby mnie w 100%. W każdej recenzji staram się pokazać, jakie dany produkt ma zalety, ale tez to co mi sie w nim nie spodobało. I tak też robię w przypadku recenzji Eveline. Jeśli jednak trafię na produkt, który mnie kompletnie rozczaruje, na pewno będzie mnie irytowało to, że nie mogę o nim napisać na blogu. Bo to na pewno nie będę na siłę wychwalać czegoś, co jest niewarte uwagi.

    A tak przy okazji- fajnie, że blogerki zaczynają rozmawiać o współpracach, bo miałam kiedyś wrażenie, że to temat tabu;)

    No i co mnie jeszcze denerwuje- blogi ostatnio zaczęły pojawiać się jak grzyby po deszczu. Czasami zaczynam się zastanawiać, czy jest jeszcze sens prowadzenia własnego, skoro na każdym kroku pojawiają się podobne recenzje, posty...ale blogowanie sprawia mi mnóstwo przyjemności, więc jeszcze trochę w tym posiedzę;)
    A co jest w tym najbardziej przykre, wiele osób założyło blogi tylko po to, aby otrzymywać za darmo kosmetyki. I denerwują mnie maile od takich osób o treści "Hej, podasz mi maila do xxx, bo też chcę z nimi współpracować?". Jakby już nie można było się chociaż samemu pofatygować, aby tego maila znaleźć:/

    No dobra koniec moich wywodów:P

    OdpowiedzUsuń
  21. Fajnie, ze tyle piszecie i mozemy podyskutowac na ten temat i nie tylko.Teraz nasuwa mi sie sporo dodatkowych uwag ale bede chciala zawrzec je zbiorczo poniewaz kazda z Was prezentuje cos, co jest mi bliskie:)
    Tak na szybko odniose sie do uwagi April odnosnie wspolpracy i pisania o tym otwarcie.
    Masz racje, ze kiedys to byl temat tabu i trudno bylo sie przebic przez te zaslone milczenia;) Nie wiem skad to wynikalo.Poza tym nie rozumiem tej tajemnicy skoro podchodzimy do tego powaznie a pojecie wspolpracy nie polega na tym, ze bierze sie wszystko co tylko sie nadarzy.Choc wiem ze sa i takie przypadki ale nie mnie to oceniac.

    Ostatnio tez spotkalam sie z kilkoma sytuacjami gdzie wrecz proszono mnie by nie podawac informacji odnosnie wspolpracy poniewaz skrzynki sa zapychane wiadomosciami o nawiazanie kontaktu tylko po to by dostac ..cokolwiek.Troche to smutne bo przeciez nie na tym to polega.Tak samo jak zakladanie bloga tylko po to by dostac cos za darmo....Przy czym pojecie "za darmo" jest bardzo ogolne bo uwazam, ze przetestowanie produktu i stworzenie opisu lacznie ze zdjeciami jest takze pewna praca, ktora w to wkladamy.Na pewno robi sie to duzo przyjemniej i bardziej chetnie bo powiazane jest z tym co lubimy ale...nadal jest to NASZA praca, ktora dzielimy sie pozniej z innymi.

    OdpowiedzUsuń
  22. Ja ostatnio pousuwałam z bloga informację o współpracy... zauważyłam, że wiele serwisów i firm wykorzystuje taką informację i później zasypują skrzynkę dość przedziwnymi prośbami.
    Chyba najdziwniejszą prośbą jaką udało mi się dostać był list od marki "XXX", która stwierdziła "widzieliśmy, że kupujesz nasze kosmetyki, prosilibyśmy Cię o wykonanie recenzji sponsorowanej przez nas - kosmetyki naszej firmy możesz kupić w drogeriach "xxx"." Szczęka mi opadła :D:D:D i miałam długo, długo śmiech. Dlatego mój blog jest teraz totalnie blogiem niesponsorowanym. Piszę o tym, co albo dostałam od bloggerek, przyjaciół, albo to co sama kupiłam ^^ i mi z tym dobrze :D.

    OdpowiedzUsuń
  23. Otagwałam Cię na swoim blogu do 7 przypadkowych faktów. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  24. dlatego tez ja ogolnie jestem przeciwna wspolpracom... nie wspominajac, ze wysyp tych samych rzeczy na wielu blogach mnie po prostu dobija... i dziala zniechecajaco :]

    ale z drugiej strony, kazda z nas jest pania swojego bloga i robi z nim co chce :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Dziewczyny to co piszecie to jakaś masakra, nie wyobrażam sobie czegoś takiego, że firma piszę ''recenzja ma być pozytywna'' no przecież to jest śmiech na sali. Jeśli chodzi o terminy pisania recenzji, proste, że nie napiszę recenzji 5 balsamów , maseł do ciała w tydzień bo to jest opinia bardzo pobieżna, a jak pisać taką to lepiej wcale. Sama już od dłuższego czasu myślę o założeniu bloga, ale nie z powodu otrzymywania czegokolwiek za darmo, a po prostu w celu przekazania mojego punktu widzenia na sprawy kosmetyczne,pisania o tym co lubię i szczerze to co piszecie trochę mnie odstrasza od tego bo piszecie, że tyle dziewczyn teraz się za to zabiera itd
    co do tego o czym pisała Sheva to mi po prostu ręce opadły, jak tak w ogóle można? co się dzieje z tymi ludźmi, żeby dostać coś za darmo takie świństwa robić to trzeba mieć naprawdę niezły tupet.

    OdpowiedzUsuń
  26. Bardzo fajna notka, sporo wnosi. Przyznam, że ja spotkałam się jedynie z dwiema markami (w tym LaMode), które mnie zaskoczyły niezbyt pozytywnie. Nie współpracuję z takimi firmami za wszelką cenę.
    Macie sporo racji w tym, co napisałyście. Temat warty przemyślenia.

    OdpowiedzUsuń
  27. Chciałam coś napisać, ale postanowiłam najpierw przeczytać wpisy Dziewczyn i już sama zapomniałam co miałam w głowie ;)
    Tak, zgadzam się, że trzeba rozmawiać, że sprawa jest dziwna i że blogów jest mnóstwo. Mój blog jest niesponsorowany i dobrze mi z tym, ale przecież blogi sponsorowane czytają nie tylko bloggerki. Wyobrażam sobie, że tym kierują się firmy "prosząc o pozytywne recenzje" i w ogóle - wysyłając produkty do recenzji. Bo to, że my widzimy produkty wciąż te same na 20 blogach to nie znaczy, że kilkaset osób postronnych nie pójdzie i tego nie kupi. Ja bym nie wrzuciła do koszyka szamponu x, rzęs z y, ani różnych innych produktów, od których było czarno na mojej liście blogów obserwowanych. Nie bawią mnie takie akcje, więc staram się nie czytać takich mało wnoszących recenzji. Z drugiej strony są osoby, które obdarzam zaufaniem i mam nadzieję, że tego zaufania nie zaprzepaszczą. Z trzeciej jeszcze strony, myślę, że musi pojawić się coś nowego, coś się musi wydarzyć i będzie jakoś inaczej. Pewnie niedługo kilka osób założy swoje "profesjonalne" strony internetowe, gdzie 900 obserwatorów będzie miało forum i różne działy, wszyscy będą mogli pisać recenzje i brać udział w konkursach. Nie będę kontynuować wywodu, bo widzę, że poszłam w różnych kierunkach jednocześnie ;)
    Przypomniało mi się co miałam napisać. Chciałam napisać, że moje rozdanie (które jeszcze nie teraz, ale wkrótce;) będzie na pewno dla już obserwujących osób. Nie widzę sensu, żeby robić to inaczej. Nie zależy mi na powiększeniu liczby obserwatorów, to tylko takie małe podziękowanie dla osób już mi towarzyszących. Proste :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Ja też z początku nie byłam przekonana, ale po wymianie kilku maili dowiedziałam się, że mogę publikować recenzje mieszane, jedynie te totalnie krytyczne mają być nie publikowane. Dlatego wg mnie nie jest to oszustwo - sama często nie recnenzuję produktów które sama kupiłam i które uważam za totalne buble, bo po prostu wolę pisać o kosmetykach które polecam. Do tej pory nie zdarzyło mi się jeszcze, żeby którys z kosmetyków Eveline okazał się totalnym bublem, wszystkie recenzje starałam sie pisac szczerze, mimo to wolalabym gdyby nie bylo to z gory narzucone, mysle ze pisało by mi się "pewniej".

    Hexxano, czy gdzies w regulaminie wspolpracy z La Mode bylo podkreslone ze na kazdy produkt - oddzielna recenzja? Bo ja tego nie widziałam, byc moze przeoczyłam, a do tej pory nie przejmowałam się tym i produkty z tej samej linii recenzowałam naraz.

    OdpowiedzUsuń
  29. Mam tak samo jak kleopatre.
    Nie przyjęłam współpracy z LaMode od razu tylko najpierw przez kilka dni wymienialiśmy maile aby nie było żadnych niejasności. Stąd również dowiedziałam się, że opinie nie musza być w samych pozytywach, mogą być również mieszane.
    I ponawiam pytanie kleopatre: czy gdzieś było to wspomniane że: 1 produkt=1 recenzja? Ja często zbiorczo recenzuję produkty i nikt mi jeszcze uwagi aporpo tego nie zwrócił...

    OdpowiedzUsuń
  30. myślę, że trzeba byłoby tu jeszcze wyraźnie zaznaczyć jedną rzecz - LM nie wymaga pisania jedynie pozytywnych recenzji, tylko nie publikowania recenzji bubli. to trochę coś innego i dobrze byłoby to wyraźnie podkreślić. nie jest tak, że wszystko co dostajemy musimy zrecenzować pozytywnie, recenzje mogą być mieszane, co ja zastrzegłam na początku, a nie publikuję jedynie tych, które uważam że nie są warte ani godne polecenia, niestety kilka takich już mi się zdarzyło, mimo, że to moja pierwsza i prawdopodobnie ostatnia paczka. Jednak nie do końca mi to odpowiada...
    Natomiast chętnie podłącze się do pytania Kleo i Kizi o te zbiorcze recenzje, ponieważ masła planowałam zrecenzować razem. pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  31. Kleo,KiziaMizia-
    pamietam jak przy ktorejs z publikacji Kamila zwrocila mi uwage, ze wymagaja osobnych notek.Napisalam maila z pytaniem poniewaz tez podzielilam to na serie.Odpowiedz byla nieco enigmatyczna, ze preferuja opisanie kazdego produktu osobno co tak na dobra sprawe moze byc roznie interpretowane.I tak dla mnie np.przedstawienie calej serii ale opisanie kazdego produktu miesci sie w tej kategorii podobnie jak podzielenie na osobne posty.
    Wydaje mi, ze chodzilo przede wszystkim oto aby
    kazdy produkt zostal zrecenzowany w kilku slowach, by nie pisac ogolnikowo.

    Co do negatywnych recenzji to ja nie dostalam takiej wytycznej by czegos nie publikowac ale aby przed publikacja podzielic sie ta recenzja z serwisem.Nigdzie nie zostalo powiedziane, ze zycza sobie wylacznie pozytywne recenzje wiec nie wiem skad taki przekaz....
    Nie wyobrazam sobie aby nie opisac tzw.bubla jakim moze okazac sie dany produkt ale czasami warto spojrzec chlodnym okiem na ocene i zwrocic uwage na to, co spowodowalo taka a nie inna ocene.Druga sprawa jest to, ze kiedy pojawi sie uczulenie/podraznienie itd. to tym bardziej warto zwrocic na to uwage bo moze osoba, ktora szuka opinii ma podobne wymagania pod katem pielegnacji i akurat TO bedzie dla Niej wazna wytyczna w ocenie koncowej.

    Widze, ze temat wywoluje wiele emocji;) Przyznam sie, ze dobrze jest moc porozmawiac o kazdej stronie, ktora niesie ze soba tego rodzaju wspolpraca.

    OdpowiedzUsuń
  32. jeśli chodzi o wykluwanie blogów tylko po to, żeby coś dostać to już problem firm nawiązujących współpracę. reklamując się na poczytnych blogach muszą się liczyć z zapchaniem skrzynki :)
    mnie nikt o współpracę nie prosi (widocznie mój blog jest mało wiarygodny :) więc problemu nie mam. drażni mnie jednak fakt, kiedy przychodzi moment i na każdym blogu widzę te same wpisy - bo w sumie ile można wałkować jeden temat? raz, dwa razy skomentuje ale po piątym nie mam już siły.

    OdpowiedzUsuń
  33. Mi również bardziej przypadła do gustu druga przesyłka.

    To nie jest tak, że NIC ZŁEGO nie można pisac, nie przesadzajcie ;) Wczytajcie się w recenzje, a zauważycie, że prawie zawsze są jakieś "ale" - np. u mnie: że po kremie cynamonowym skóra piecze i jest zaczerwieniona, a po kremie do rąk czuć klejącą warstwę i że radzę uważać z jego ilością.

    OdpowiedzUsuń
  34. o i ja o poscie nie wiedzialam wiec dopiero teraz sie moge wypowiedziec.Generalnie chodzilo mi o to, o czym juz dziewczyny napisaly - odmowilam poniewaz nie pooba mi sie, aby ktos narzucal mi to, co mam pisac na temat komsetykow i nie publikowac zlych opinii. Odmowilam wspolpracy i napisalam, ze to co proponuja to nic innego jak artykul sponsorowany, a takich nie publikuje.

    OdpowiedzUsuń
  35. Ja z La Mode nie współpracuję ale już troszkę zdążyłam o polityce firmy poczytać i raczej bym się nie zdecydowała jeżeli zaznaczono by, że nie wolno mi nic krytykować.. Deadline mogę zrozumieć ale zabraniania mówienia prawdy tolerować bym nie mogła.. Dopiero zaczynam blogowanie ale jeżeli podejmuję się testów danej marki to wyraźnie zaznaczam, że napiszę moją obiektywną opinię opartą na testach, a nie to czego oczekuje firma. Dodanie informacji o produkcie przesłanych przez producenta, opis marki itd TAK, nie ma problemu, ale opinia jest MOJA !!!

    OdpowiedzUsuń

Entuzjastka świadomej i skutecznej pielęgnacji. Działająca niekomercyjne i hobbystycznie. Jest to jedna z moich stref relaksu :) Poznaj mój świat określany przez potrzeby skóry/rosacea w remisji. Od dawna nie gonię kosmetycznego króliczka, nie testuję TYLKO sprawdzam i
dopasowuję poszczególne elementy, by całość była spójna.
1001 Pasji, to wiele stron jednej kobiety <3
#freefromPR

Dziękuję za wszystkie Wasze komentarze, każdy z nich sprawia że TO miejsce ożywa dzięki WAM!
Jeżeli jeśli chcesz zaprosić mnie na swoją stronę, nie wklejaj linków w komentarzach. W wolnej chwili zajrzę z chęcią do Ciebie :)
Zastrzegam sobie prawo do usunięcia reklamowych postów, które zostaną zamieszczone bez mojej zgody.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...