Recenzje w pigułce - Zerowanie cz. IV


Ponad miesiąc używania i zużywania minął od poprzedniego wpisu. W poniższej gromadce znajdują się kosmetyki, które miałam od wielu miesięcy (np. zestaw L'anzy, olejek Kiehl's), pozostałe dołączyły parę miesięcy temu oraz kilka nowości (jak żel Sylveco). Zerowanie pomaga mi usystematyzować kilka rzeczy, a czyszczenie przestrzeni kosmetycznej nabiera określonych kształtów :)


Zoeva Brush Cleanser, płyn do czyszczenia pędzli który przywiozłam z Polski (niestety zniknął z oferty marki, a szkoda). Ściągnęłam z niego atomizer, akurat idealnie pasuje do butelki z płynem Maca, który niestety nie ma "psikacza" - bez sensu... W każdym razie nie wyobrażam sobie nie posiadać tego typu produktu na co dzień. Jest niezastąpiony w szybkim czyszczeniu pędzli, szczególnie gdy w grę wchodzą pędzle do oczu oraz wszelkie kremowe formuły, do których wybieram pędzle syntetyczne.

Bobbi Brown Conditioning Brush Cleanser /recenzja/ wywiązuje się ze swojego przeznaczenia i tylko trochę szkoda, że nie jest bardziej wydajny.


Sure Women Shower Fresh Anti-Perspirant Aerosol Deodorant - niezły pod kątem zachowania ochrony, lecz straszny dusiciel :/ Dlatego też zrezygnowałam z tego rodzaju produktów (o czym sobie przypominałam podczas każdego użycia, jak na złość bardzo wydajny i na moje nieszczęście mam jeszcze jedną sztukę..). Za każdym razem musiałam otwierać okno :D Niemniej sam wariant zapachowy nie jest zły, kiedy już "dym" opadnie.

Garnier Mineral Ultra Dry 48H Anti-Perspirant Deodorant Roll-On , kulka którą kupuję od bardzo dawna na zmianę z Vichy, Nivea. Spełnia swoje zdanie, nie jest droga i w miarę dobrze dostępna, czego chcieć więcej?


Perfecta Pharmacy Femina Med SOS Specjalistyczny preparat do higieny intymnej - przywieziony z Polski, choć zaskoczyła mnie nieco ograniczona opcja wariantów. Nie mam w tej materii żadnych problemów, ani wytycznych, więc kupiłam min. SOS mając w głowie dobrą opinię Agaty ;) Nie zawiodłam się.

Ziaja Intima Babka lancetowata, to wynik zakupów na miejscu. Lubię wracać od czasu do czasu do oferty Ziai. Jedyne co mi przeszkadza, to słaba wydajność tego płynu.

Green Pharmacy Żel pod prysznic Róża piżmowa i Zielona Herbata, dla fanek różanych aromatów może stanowić bardzo udany wybór. Moje skojarzenie, to piękna ogrodowa róża zroszona wiosennym deszczem podczas chłodnego poranka. Niesamowicie kojarzy mi się z moim domem rodzinnym i kiedy wtulałam nos w róże po deszczu.


Sylveco Tymiankowy żel do mycia twarzy (starczył na ok. 1,5 m-ca) - tego zakupu nie przewidziałam tzn. gdyby ktoś mi powiedział, że coś jeszcze kiedyś kupię z własnej woli z oferty Sylveco, to wyśmiałabym. A jednak :D Nie jestem fanką marki, lecz uwielbiam zapach tymianku i załapałam fazę. Nic innego mi nie przyszło do głowy poza tą marką. Potem widziałam ten żel u paru osób, które wypowiadały się o nim pozytywnie i tak razem z płynem do płukania ust poczyniłam zakupy podczas pobytu w Polsce.

Uriage Thermal Micellar Water cera sucha i normalna /recenzja/ Płyny micelarne Uriage poznałam 3 lata temu i od tamtej pory nie rozstaję się z nimi. Kupuję różne warianty, czasem wybieram inne marki, lecz Uriage muszę mięć zawsze na stanie.

Alpha-H Balancing Cleanser /recenzja/ niepozorny kremowy czyścik, który bardzo lubię. Jedyne, co mogę zarzucić, to opakowanie - wolałam wcześniejsze tubki, które pozwalały na bezproblemowe zużycie do samego końca. W tym przypadku wydobycie ostatnich porcji (całkiem pokaźna ilość) zmusza do kombinacji.

Pat & Rub Smoothing Toner /recenzja/ moja komoda kryje jeszcze ostatnie sztuki tego cuda, bo jest to dla mnie jeden z najlepszych toników i mam nadzieję, że decydując się na zakupy z Naturativ będę nadal to zadowolenie celebrować. Ktoś już ma porównanie? :)

IOSSI olejek do demakijażu Śliwka, Morela /recenzja/ klapa i rozczarowanie 2016 roku. Więcej uwagi nie zamierzam poświęcać marce, wypróbowałam to i owo, lecz to nie mój świat ;)

Rodial Stem Cell Super-food cleanser /recenzja/ A to już prawdziwe zaskoczenie i kiedy pojawi się okienko, kupię pełen wymiar :)

Ettusais Peeling Milk /recenzja/ masz cerę wrażliwą, chimeryczną i szukasz super łagodnego peelingu do twarzy? Polecam wypróbować :) To już moje kolejne opakowanie i zapewne nie ostatnie.


L'anza Healing Moisture szampon & odżywka /recenzja/ (zestawu używałam od kwietnia do końca roku. Z racji bogatych konsystencji oba produkty są bardzo wydajne oraz "mieszkały" w drugiej łazience, z której nie korzystam regularnie. Bardzo możliwe, że jeszcze kiedyś kupię)

Shea Moisture Jamaican Black Castor Oil Strengthen & Restore shampoo /recenzja/ nie może go zabraknąć na mojej półce.

Biovax Bambus & Olej avocado Intensywnie regenerująca maseczka - Pogrubienie i zagęszczenie włosów- (4 miesiące) - trochę "zmęczyło" mnie to duże pudło oraz zapach (z czasem coraz gorzej go znosiłam). Nie wiem co ja sobie myślałam podczas zakupu ;) Pogrubienia i zagęszczenia brak, ale zacznijmy od tego, że kupiłam ją z zupełnie innych powodów (włosy wysokoporowate, farbowane - ważne). Skład bogaty w emolienty był i jest dla mnie kluczowy ze względu na właściwości nawilżające. Tego oczekiwałam i takie działanie otrzymałam. Jeszcze będę o niej pisać, ponieważ zabieram się za odżywkę i zrobię porównanie.

Living Proof Curl Conditioning Wash & Detangling Rinse (+/- 4 miesiące) Detangling Rinse, to mój absolutny faworyt z tej serii oraz z całej oferty marki. Lubię go mieć pod ręką. Kiedyś poświęcę mu więcej uwagi.


Oskia Bedtime Beauty Boost /recenzja/ moja skóra uwielbia ten krem! Kolejne opakowanie i zapewne nie ostatnie opakowanie, choć teraz w ramach przerwy wybrałam coś nowego. Dylemat jednej twarzy wciąż aktu walny :D

Bobbi Brown Extra Eye Repair Cream (plus minus 3,5 miesiąca regularnego stosowania) - o nim będzie cały elaborat, ponieważ zasługuje na szczegółowe obsmarowanie. Przez mniej więcej 3,5 miesiąca przeszłam przez trzy fazy, by ostatecznie docenić jego właściwości. Na razie nie zdradzę nic więcej ;)

Ava Laboratorium Maska Enzymatyczna /recenzja/ dla mojej cery ta maska jest za mocna, dlatego też było to pierwsze i ostatnie spotkanie.

Kiehl's Midnight Recovery Concentrate /recenzja/ dla niektórych prawdziwy hit i ogólny zachwyt nad ofertą Kiehl's, a dla mnie? Zainteresowanych odsyłam do recenzji ;)

Iwostin Perfectin Re-Liftin (opakowanie służyło mi od 15.09.16 do początku grudnia - mniej więcej, bo wtedy już testowałam peeling Bandi i porównywałam działanie)

W podsumowaniu zabrakło zdjęć maski złuszczająco - dotleniającej Filorga /recenzja/ maski w płynie Cellumination Mask-in Lotion SK-II /recenzja/ ponieważ końcówkami kosmetyków podzieliłam się w ramach wymiany. Niemniej one także zostały "zliczone" :)


Pośród próbek i miniaturek zostawiłam opakowania po tych, które zapisały się najbardziej w mojej pamięci. Zacznę od zestawu Oribe Beautiful Color szampon & odżywka - przyjemne produkty, ale nie widzę sensu w kupowaniu pełnowymiarowych opakowań, ponieważ mam już sprawdzone produkty do pielęgnacji włosów i to za dużo mniejsze kwoty. Lubię ofertę Oribe, bardzo, lecz takie kosmetyki schodzą u mnie jak woda ;) Po co przepłacać?

Menard Refresh Massage Cleansing Massage Cream & Washing Cream Cleansing Foam. Te mini tubeczki okazały się diablo wydajne, a z uwagi, że mam ich jeszcze kilka, to zostawiłam sobie na wyjazdy. Massage Cream, to nic innego jak krem do masażu oczyszczonej i umytej skóry twarzy, o czym zmywamy go wodą lub płatkiem kosmetycznym. Przyjemny, może kiedyś go zapragnę, kto wie ;) Na dzisiaj nie widzę potrzeby sięgania po tego typu krem z uwagi, że identyczny zabieg mogę przeprowadzić na ulubionych czyścikach. Washing Cream Cleansing Foam jest bardzo udaną pianką do mycia twarzy w postaci kremu. Czy warto kupić? Ciężko powiedzieć, z jednej strony tak, a z drugiej jest taki wybór na rynku, że wszystko zależy od naszych preferencji odnośnie formy kosmetyku i tego, ile chcemy/możemy przeznaczyć środków na ten cel.

Menard Tsukika Lotion Moist, tonik przeznaczony dla cery wymagającej nawilżenia. Żelowa formuła. Mile wspominam tę miniaturkę i przekonała mnie do zakupu pełnowymiarowego opakowania. Kiedyś się spotkamy.

Skin & Tonic Detox Mask, dzięki tej próbce przekonałam się, że chcę mieć pełny wymiar. Używam maski od jakiegoś czasu i na pewno napiszę o niej więcej za jakiś czas. Dodam, że jest to nowość w ofercie Skin & Tonic, która weszła do oferty pod koniec listopada ubiegłego roku.

REN Clearcalm 3 Clarity Restoring Mask, tą saszetką przypomniałam sobie na nowo lubiany niegdyś przeze mnie produkt, który został jakoś zepchnięty na bok. Pora wrócić, bo dobry i skuteczny dla mojej wrażliwej skóry. Będę o niej przypominać z jednego bardzo ważnego powodu, genialny produkt dla skóry naczynkowej z rosacea. Razem z Clarimatte Invisible Pores Detox Mask bardzo dobrze mi służyły.

VERSO Super Facial Serum, Super Eye Serum, Day Cream - przez jakiś czas kręciłam się wokół marki, po czym udało mi się zebrać pakiet próbek dzięki zakupom oraz Martynie :* i przystąpiłam do testowania. Najlepsze wrażenie z tego zestawu zrobiło na mnie Super Eye Serum oraz wcześniej wypróbowana pianka Foaming Cleanser. Jest to bardziej pomysł na plan zakupowy niż realizację od ręki, niemniej zostawiam zielone światło. Super Facial Serum i Day Cream nie zachwyciły mnie w żaden sposób, choć Day Cream mogłabym jeszcze kiedyś wziąć pod uwagę. Zobaczymy, tym bardziej że w kolejce do testów czeka Night Cream.

Skin & Tonic Peppermint Lip Balm, to już kolejny balsam tejże marki, który zwraca na siebie uwagę. Mnie kupił przede wszystkim mocny, prawdziwy posmak mięty pieprzowej. Pozostawia na wargach przyjemny chłodek, który np. latem jest mile widziany. Teraz może niekoniecznie, ale ja za miętą szaleję i uwielbiam ten rodzaj aromatycznej świeżości. Na ustach nie jest zbyt długo wyczuwalny, świetne nawilża, natłuszcza i smakuje ;) Balsamy S & T są moim hitem tuż obok Lanolips i Dr. Lipp.

Koniec.
Pozdrawiam serdecznie :)




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Entuzjastka świadomej i skutecznej pielęgnacji. Działająca niekomercyjne i hobbystycznie. Jest to jedna z moich stref relaksu :) Poznaj mój świat określany przez potrzeby skóry/rosacea w remisji. Od dawna nie gonię kosmetycznego króliczka, nie testuję TYLKO sprawdzam i
dopasowuję poszczególne elementy, by całość była spójna.
1001 Pasji, to wiele stron jednej kobiety <3
#freefromPR

Dziękuję za wszystkie Wasze komentarze, każdy z nich sprawia że TO miejsce ożywa dzięki WAM!
Jeżeli jeśli chcesz zaprosić mnie na swoją stronę, nie wklejaj linków w komentarzach. W wolnej chwili zajrzę z chęcią do Ciebie :)
Zastrzegam sobie prawo do usunięcia reklamowych postów, które zostaną zamieszczone bez mojej zgody.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...