Recenzje w pigułce: Institut Esthederm Osmoclean, część pierwsza



Ofertę firmy znam od dawna, ale jakoś nie było okazji do recenzji i odkładałam to na potem. Co też niekoniecznie okazało się złe, ponieważ zyskałam dodatkową perspektywę i po kolejnych zakupach spojrzałam inaczej nie tyle na same produkty, co na potrzeby skóry oraz obecny schemat pielęgnacji. Zamierzam omówić część linii Osmoclean (Pure Cleansing Gel, Hydra Replenisshing Fresh Lotion, Gentle Deep Pore Cleanser i Lightening Buffing Mask) oraz bardzo popularną wodę komórkową Cellular Water Mist. Zapraszam :)

Pomyślałam, że tego typu zestawienie będzie o wiele bardziej ciekawsze niż poświęcanie osobnego wpisu na pojedynczy kosmetyk. Zacznę od najlepszych z najlepszych, by potem przejść do nadal dobrych produktów, lecz dla mnie nadprogramowych. Nie wiem jak Wy, lecz u mnie wydarzyło się wiele zmian i choć nadal lubię dobrą pielęgnację, to dużo większy nacisk kładę na realne potrzeby skóry. Tak, by nie czuć przytłoczenia zbyt pełną półką/szufladą, bo to nie żaden konkurs pt. "kto ma więcej" (aczkolwiek kiedy patrzę na różnego rodzaju wpisy, to myślę że dla wielu takim on jest...) i wiedzieć, że zawsze mam "okienko" na coś nowego. Bez pośpiechu, bez ciśnienia. Na spokojnie i w pełni świadomie. Dylemat jednej twarzy już nie jest tak dominujący :) Fizjologia skóry nie tylko w teorii, ale przede wszystkim praktyce. Dzięki temu czerpię też nie tylko dużo więcej przyjemności z moich małych rytuałów, lecz jednocześnie cieszę się z działania oraz efektów, które daje staranny dobór kosmetyków. Coraz rzadziej gonię kosmetycznego króliczka i to stało się moim małym sukcesem.


Pure Cleansing Gel, przeznaczony dla wszystkich typów skór a w szczególności dla skóry mieszanej z aktywną strefą T. Pojemność 150 ml, PAO 12 miesięcy, cena £22.00, opakowanie to klasyczna tuba ze sztucznego tworzywa, ale do samego końca wydobycie produktu nie stanowi problemu - jest to typowy kosmetyk do mycia twarzy, dobrze odświeża, oczyszcza, bardzo wydajny. 


Bardzo lubię za konsystencję, która tuż po wydobyciu z opakowania przypomina rozgrzanego w dłoni żelka Haribo. W kontakcie ze skórą jest niezwykle aksamitny i używanie go staje się prawdziwą pieszczotą dla skóry :D (połączony z wodą przeobraża się w delikatny piankowy mus). Wystarczy niewielka ilość, z tego względu że po rozprowadzeniu w dłoniach jakby podwajał swoją objętość. Po zmyciu skóra gładka, miękka, zero podrażnień/ściągnięcia itd. (a dość mocno się pieni). Posiada wyrazisty zapach, co może być wadą ale i zaletą, wszystko zależy od naszych preferencji. Ja lubię :)


Nie mam do niego żadnych zastrzeżeń i jest to żel, do którego lubię wracać.


Hydra Replenishing Fresh Lotion, rekomendowany dla skóry suchej z tendencją do odwodnienia oraz wysuszania. Można używać do usuwania pozostałości po makijażu lub w postaci toniku, posiada silne właściwości nawilżające.  Pojemność 200 ml, cena ok. 18 funtów, PAO 12 miesięcy. Pamiętam gdy dawno temu przed pierwszym zakupem szukałam o nim opinii - najczęściej widziałam jedynie recenzje Cellular Water. Moim zdaniem ten lotion jest jeszcze lepszy, choć w połączeniu z Cellular Water stanowią idealny zestaw. W każdym razie, jeżeli ktoś chce kupić tylko jeden kosmetyk, to polecam rozważyć właśnie lotion (zawsze jest też opcja przelania do pojemnika z atomizerem :)) Bardzo go lubię za efekt silnego nawilżenia/nawodnienia i ukojenia. Konsystencja mocno rozwodnionego żelu jest komfortowa podczas aplikacji, używam dłoni nie płatków. Idealnie zastępuje esencje. Dobra relacja na linii pojemność/wydajność/cena/działanie. Posiada delikatny zapach, który nie dominuje i szybko się ulatnia.


Cellular Water Mist, flagowy produkt Institut Esthederm i myślę, że nie bez powodu :) Jest to świetny produkt, który wyróżnia się na tle innych wód. Dzisiaj tylko mała wzmianka, ponieważ planuję omówienie całej linii Cellular Water. A jest zdecydowanie o czym pisać!


Sama woda komórkowa w spreju, to świetna opcja w pielęgnacji przez cały rok. Bardzo dobrze spisuje się podczas kuracji retinolem, kwasami jak i podczas tropikalnego lata. Posiada bardzo udany atomizer, dzięki któremu otrzymujemy drobno rozproszoną mgiełkę. Nawilża, koi (bardzo lubię ją w postaci "podkładu" w pielęgnacji (czyli na zwilżoną skórę nakładam serum/krem). Można ją również stosować w ciągu dnia na makijaż w celu odświeżenia, ładnie scala makijaż i ściąga pudrową warstwę.


Gentle Deep Pore Cleanser, głęboko oczyszczający krem do twarzy i dekoltu dla każdego typu skóry - baaaardzo dobry produkt oczyszczający, do tego szalenie wydajny. Stosowany regularnie w widoczny sposób poprawia kondycję skóry oraz jej wygląd. Staje się ona miękka, mocno wygładzona.
Pojemność 75 ml, PAO 12 miesięcy, cena ok. £26, opakowanie to tuba ze sztucznego tworzywa i nie jest ono zbyt praktyczne z uwagi na gęstą konsystencję kosmetyku, który wraz z jego ubytkiem coraz trudniej się wydobywa.



Stosowałam średnio raz na 7-10 dni, mam skórę bardzo wrażliwą więc to dla niej optymalna częstotliwość. Przy retinolu sięgałam po raz w miesiącu (twarz i dekolt) i ostatecznie zrezygnowałam. Jest to dobra alternatywa dla NIOD Mastic Must, co prawda zastosowanie i składy zupełnie inne, lecz jeżeli ktoś szuka produktu skutecznie oczyszczającego pory/dyscyplinującego bez efektu podrażnienia o dobrej relacji na linii pojemność/cena/właściwości, to zdecydowanie warto przyjrzeć się Gentle Deep Pore Cleanser :) Dla mnie finalnie okazał się produktem nadprogramowym, sądziłam że będę korzystać z niego więcej i częściej (zwłaszcza latem, ale wtedy w tym samym czasie kupiłam nowości z Polnego Warkocza i krem oczyszczający poszedł w odstawkę. Z kolei wracając do niego przy retinolu okazał się zbędny z uwagi na stosowanie kwasów PHA).


Posiada ciekawą formułę i jest bardzo wydajny. Niewielka ilość wystarczy do jednorazowej aplikacji, sposób użycia przypomina peeling "gommage" i na tym polega jego działanie. Po nałożeniu niewielkiej ilości w postaci kropek przystępujemy do masażu koncentrując się na strefie T wykonujemy masaż do chwili aż krem stanie się tępy i matowy. To sygnał do zmycia ciepłą wodą.


Lightening Buffing Mask, wygładzająco-rozświetlająca maska złuszczająca, która łączy efekt gommage z działaniem maski pielęgnacyjnej. Zapewnia ujednolicenie kolorytu, dobre właściwości oczyszczające oraz odświeżające, zwężenie i wygładzenie porów.


Pojemność 75 ml, PAO 12 miesięcy, cena ok. £26 oraz identyczne opakowanie (oraz problem w trakcie stosowania) jak przy Gentle Deep Pore Cleanser.


Jest to bardzo dobra maska gommage, lecz muszę przyznać, że akurat krem oczyszczający jest dużo lepszy i jeżeli ktoś zastanawia się co kupić (np. w pierwszej kolejności bądź wybrać tylko jeden), to polecam Gentle Deep Pore Cleanser. Nie bez znaczenia jest także późniejsze sprzątanie ;) bo jednak wiórki z Lightening Buffing Mask robią nieco bałaganu (dla mnie ich zbieranie stało się upierdliwą czynnością). Nie wrócę już więcej do niej, nie dlatego że coś z nią nie tak, bo nie :D Jednak kiedy miałam zupełnie inaczej ustawioną pielęgnację i nie znałam innych produktów (Mahalo The Bean!), to naprawdę zachwycała. Dzisiaj z uwagi na kwasy PHA, retinol oraz szeroki wybór pośród kosmetyków stała się dla mnie ponadprogramowym produktem.



Z opisanego zestawu do kolejnych zakupów/powrotów mają szansę: Pure Cleansing Gel, Hydra Replenisshing Fresh Lotion oraz Cellular Water Mist :)

Pozdrawiam serdecznie :)

13 komentarzy:

  1. Nic jeszcze nie miałam tej marki, chętnie wypróbuję jak będzie okazja :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mają bardzo dobrą dystrybucję i bez problemu można kupić w wielu miejscach :)

      Usuń
  2. Oj chcialabym bardzo poznac ta marke :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie znam tej marki. Z wielką chęcią przeczytałam:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Od dłuższego czasu mam ochotę wypróbować Cellular Water Mist,ale jak do tej pory jakoś się nie składało;). Widziałam,że jest też pojemność 30 ml,więc dobra opcja na wypróbowanie. Z tej linii ciekawi mnie jeszcze mleczko do demakijażu:).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zachęcam, bo choć pozornie to produkt, który łatwo zastąpić, to jego działanie jest długofalowe. Mleczko na plus, aczkolwiek w tym zakresie ma dużą konkurencję - ale jeżeli lubisz mleczka i używasz ich głównie z myślą o demakijażu twarzy, to warto pomyśleć o nim (aczkolwiek nie ukrywam, że nie jest ono na liście szybkiego wybierania ;)).

      Usuń
  5. mam identyczne podejście do pielęgnacji - już od dawna nie gonię za króliczkiem i nie nakładam na twarz tony mazideł. przeciążanie skóry jest tak samo złe jak jej zaniedbywanie :/ wystarczy działać z rozsądkiem

    OdpowiedzUsuń
  6. Przyznam się szczerze, że nie znam tych kosmetyków, chyba w ogóle nic nie miałam z tej firmy.

    OdpowiedzUsuń
  7. W 2 drogeriach nie widziałam tej marki, gdzie można ją dostać?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno ofertę firmy dostaniesz w Super-Pharm, aptekach. Wyszukiwarka Google na pewno okaże się pomocna :) w zależności, czy chcesz zrobić zakupy stacjonarnie lub online.

      Usuń
  8. great post!thank you for your share!
    what the luxhairshop human hair wigs?
    i want to try this product!

    OdpowiedzUsuń

Entuzjastka świadomej i skutecznej pielęgnacji. Działająca niekomercyjne i hobbystycznie. Jest to jedna z moich stref relaksu :) Poznaj mój świat określany przez potrzeby skóry/rosacea w remisji. Od dawna nie gonię kosmetycznego króliczka, nie testuję TYLKO sprawdzam i
dopasowuję poszczególne elementy, by całość była spójna.
1001 Pasji, to wiele stron jednej kobiety <3
#freefromPR

Dziękuję za wszystkie Wasze komentarze, każdy z nich sprawia że TO miejsce ożywa dzięki WAM!
Jeżeli jeśli chcesz zaprosić mnie na swoją stronę, nie wklejaj linków w komentarzach. W wolnej chwili zajrzę z chęcią do Ciebie :)
Zastrzegam sobie prawo do usunięcia reklamowych postów, które zostaną zamieszczone bez mojej zgody.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...